To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów

karola - Nie Sty 15, 2012 09:38

Bezsenna, nie piszesz czy oswajasz go tylko w klatce czy też poza nią. Może spróbuj na ograniczonej przestrzeni otwierać szczurowi klatkę, tak żeby musiał z niej wyjść na Ciebie. Pewnie przez kilka pierwszych dni nie wyjdzie, ale z czasem się to zmieni ;)
Co do melisy, hmm, nie stosowałam. Ale nie powinna zaszkodzić w niewielkiej ilości. Możesz zaparzyć herbatę i wlać mu do poidła. Herbal Pets miało w ofercie gryzaki melisowe, tylko nie wiem jakie tam było stężenie melisy.

Bezsenna - Nie Sty 15, 2012 10:16

karola,

Do tej pory oswajanie Stefana odbywało się w klatce. Zachęcanie go do wyjścia od razu na mnie jak nic skończy się boleśnie, choć niby to ryzyko wkalkulowane :D . Ograniczona przestrzeń? A gdzie ja w razie czego ucieknę :P ?
A poważnie, to spróbuję z łazienką po uszczelnieniu. Tam jest przynajmniej realna możliwość złapania go w razie ucieczki.

Co do melisy, to myślałam właśnie o podawaniu zaparzonej, tylko nie wiem w jakiej ilości.
Podejrzewam, że jeśli melisa jest w składzie karmy, czy suplementów, to w ilości, która nie będzie miała zauważalnego wpływu.

jolaada - Wto Sty 17, 2012 08:27

Bezsenna u mnie skrzynka z melisą, miętą , pietruszką i bazylią stoi w pobliżu klatki na parapecie.Niektóre szczury tylko kombinuja jak się tam dostać i objadają wszystko a niektóre skubną i zostawią. Myślę, że jak mu dasz świeże zioła to mu nie zaszkodzi. Możesz kupić sianko z melisą, ładnie pachnie i moje lubią w tym brykać i podjadać, a później im futerka ładnie pachną :wink:
bazyl - Śro Sty 18, 2012 10:26

Ja z pierwszym szczurkiem miałem największy problem,bo byłem totalnym żółtodziobem.Kupiłem go,dałem do akwarium i nie wyciągałem go kilka dni.Dawałem mu tylko wodę i pokarm.No i niestety po kilku dniach szczurek tak m i zdziczał,że każda próba oswajania kończyła się sporą dziurą w palcu :( .jak tylko wkładałem rękę,szczurek mnie atakował.Był bardzo agresywny,ale to tylko i wyłącznie przeze mnie,bo pozwoliłem mu zdziczeć.To była dla mnie nauczka.Przy następnych szczurkach od samego początku dużo z nimi spędzałem czasu,od pierwszego dnia brałem na ręce i nigdy już z żadnym nie było problemu.I myślę,tak jak tu już sporo osób napisało,że przebywanie ze szczurem sporo czasu to podstawa.Można też wrzucić do klatki kawałek materiału z ubrania,które pachną tobą.Też bardzo pomaga oswoić:)
Kasik - Śro Sty 18, 2012 11:29

bazyl napisał/a:
No i niestety po kilku dniach szczurek tak m i zdziczał,że każda próba oswajania kończyła się sporą dziurą w palcu

Bazyl, ja raczej myślę, że to kwestia tego, że szczur wcześniej nie miał kontaktu z człowiekiem. Szczur nie zdziczeje w kilka dni, szczególnie maluch, który mało czego się boi na tyle, by gryźć.

cynia - Sob Sty 21, 2012 07:15

A jak to jest u szczurów z instynktem terytorialnym? Miałam szczury "wychodzące", tzn. w klatce siedziały w nocy, jak ja spałam, ale w ciągu dnia miały wybieg po moim pokoju. Jeden z nich był z zoologa i jego zakupiłam wcześniej (jednak było to kilka lat temu, więc proszę mnie nie piętnować ;) ), oswoiłam, ale nigdy, nigdy nie włożyłam mu ręki do klatki. Mimo, że nie kąsał mnie bardzo mocno, to jednak bałam się zawsze, że jak tylko ręka mi ugrzęźnie w wąskim wejściu do klatki, to po ataku jej nie wyciągnę bez większych szkód. Jedna sprawa że mu nie ufałam do końca, a druga, czy rzeczywiście szczur by się tak zachował?
Bezsenna - Nie Sty 29, 2012 02:16

bazyl,
Tak jak pisałam na początku, Stefan przywędrował do mnie z interwencji i już zdziczały. Z moimi dziewczynami nie mam żadnych problemów tego typu (Lara i Fibi były u mnie od małego socjalizowane, a Okruszek jest niesamowicie proludzki, ale tu ukłon w stronę MadziK) .

Odnośnie wrzucania kawałków materiału, to zgadzam się z Tobą i uważam to za niezły pomysł, dlatego też od początku go stosowałam .

Czasu spędzam z ogonem tyle, ile mogę. I ze wszystkich lokatorów w mieszkaniu z nim właśnie gada się najwięcej :D

Na obecnym etapie, Stefan reaguje na imię i zdarza mu się nieśmiało wchodzić na kolana, a nawet można go głaskać, aczkolwiek baaardzo ostrożnie.
Przepis na Stefana:
1. Wrzucić do klatki kawałek materiału z moim zapachem.
2. Spędzać ze Stefanem dużo czasu, mówić do niego i karmić łakociami.
3. Miziać ręką owiniętą kawałkiem materiału z moim zapachem, a później ręką już bez materiału. Dobrze spisuje się bawełna. Odpadają jakiekolwiek rękawiczki.

jolaada,
świeżej melisy teraz nie doniosę ze sklepu, bo wszystko marznie po drodze ;P . Do sianka nie jestem przekonana, bo jak mi je ogony zasikają (a zasikają), to śmierdzi nieziemsko.
Raz spróbowałam podawać wywar z melisy rozcieńczony w wodzie-bez rewelacji. Pojenie na siłę odpada, a siedzenie i czekanie aż Stefan się napije i będzie jakiś efekt mija się z celem. Musiałabym spędzać z nim 24 h na dobę.

Martini - Nie Sty 29, 2012 12:57

Off-Topic:
Bezsenna napisał/a:
świeżej melisy teraz nie doniosę ze sklepu, bo wszystko marznie po drodze


Można kupić w doniczce, albo wysiać własną (taniej i nie zdechnie w trzy dni). Wyrośnie w kilka dni. Polecam, jeśli masz gdzie postawić doniczkę, bardzo ładny krzaczek:)

wojsza - Wto Sty 31, 2012 14:11

Melisa nie szkodzi szczurkom powiadacie ;O
Martini - Wto Sty 31, 2012 14:20

wojsza napisał/a:
Melisa nie szkodzi szczurkom powiadacie ;O


Nie, ale moje pic nie chca. W ogóle, nie chca nic pic poza woda. Przestałam namawiać.

wojsza - Wto Sty 31, 2012 18:10

Hmm to może musisz przemycić jakoś na plasterku pomidorka na ten przykład ;D, ale melisa mnie zaintrygowała, szczury są po niej jak ludzie spokojniejsze?
Martini - Wto Sty 31, 2012 18:39

Teraz mi się przypomniało, jak chcecie dawać szczurom melisę, można spróbować dawać wyciąg z melisy - do kupienia w każdej aptece, podejrzewam. Co prawda na alkoholu, ale mnie wet kazał dawać szczurowi Neospasminę i kazał "spróbować nie upić". Tylko była to wyższa konieczność, bo szczur być depresyjny, nerwowy i przez to chorował non stop. Ostatecznie nie podałam, bo się wygrzebała z depresji, ale dawkowanie gdzieś mam i mogę wpisać.

Off-Topic:
wojsza napisał/a:
ale melisa mnie zaintrygowała, szczury są po niej jak ludzie spokojniejsze?

wojsza, po jednej dawce zioła na pewno ani człowiek, ani szczur nie będzie spokojniejszy. To jest działanie długofalowe, fitoterapeuci minimum określają na kilka tygodni. Wszystko zależy od problemu i zioła. Na pewno były jakieś badania szczur - melisa, ja na pierwsze wyguglanie znalazłam tylko o wpływie na wątrobę :lol: Problem w tym, że za dostęp do artykułów naukowych musisz płacić , chyba że czytasz z biblioteki.

wojsza - Wto Sty 31, 2012 18:49

Off-Topic:
Tudzież ma się znajomych w bibliotece głównej UG zbadam sprawę xD

Martini - Wto Sty 31, 2012 18:53

Off-Topic:
wojsza napisał/a:
Tudzież ma się znajomych w bibliotece głównej UG zbadam sprawę xD


Jeśli biblioteka ma wykupiony stosowny abonament, to poznają ją po IP - chyba że znajomi dadzą Ci kupione hasło :lol: Już nie oftopuję!

mightyfools - Śro Lut 08, 2012 11:38

kilka dni temu zakupiłam szczurka <samca> przeżył on niezły szok ponieważ byl przetransportowany przez 4godziny do docelowego domku. były z nim problemy..byl bardzo strachliwy i nie ufny. z początku próbowałam oswajać dając mu jedzenie z ręki, jednak po jakimś czasie stwierdzilam ze to jest zle..szczur zaczął mnie traktowac jako reke od zarcia..potem jak wkladalam reke zeby go np poglaskac ten tylko wąchal czy nie ma papu na nim.. gdy widzial ze nic nie mam, szedl w kąt i mnie olewał. wczoraj rano wlozylam mu moją bluzke do klatki, tak zeby mnie obwąchal i oswoił z zapachem. dzisiaj z jej pomocą wyciągnelam go z klatki i od razu wlozylam pod bluze.. teraz mój Olo słodko śpi. postaram sie jak najdluzej przetrzymac go w tej bluzie i bede starala sie wykladac go codziennie z klatki do mojej bluzy. kocham bardzo mojego Olo, juz niedlugo bo za 4 dni dołączy do niego jego braciszek z miotu, nie moge sie doczekać drugiego maleństwa i w sumie zaluje ze nie od razu kupilam dwa szczurki. troche sie boje jak sie dogadają moje malenstwa, ale mysle ze skoro z jednego miotu to moze bedzie dobrze. nawet nie wiecie jak sie czuje mając Ola pod swoją bluzą, fantastycznie!!! ciesze sie ze moj plan sie w koncu powiodl.. Olo do tej pory bal sie kontaktu ze mną, postanowwilam cos z tym zrobic, tak wiec pokazuje mu ze mozna mi zaufac, ze jestem kims dobrym, moze i troche na sile, ale za nim on zrobilby pierwszy krok pewnie sporo by minelo, zwazając ze jest on z zoologa. a teraz pewnie mnie pojedziecie ze napedzam popyt itd, ale przyznam szczerze, ze nie mialam pojecia o traktowaniu zwierzat z zoologa..to moj pierwszy szczur. na szczura nastawiam sie od dawna...kiedys bylam nawet obejzec u mnie w miescie...i co sie okazuje tamte szczury byly okropnie agresywne..gdy podeszlam do klatki syczaly i rzucaly sie na klatke, tak jakby chcialy mnie zagryźć...ochota na szczura szybko mi przeszla..az pewnego pieknego<choc zimowego dnia> weszlam z ciekawosci do jednego z zoologa w krk..ogladalam zwierzątka az tu nagle zobaczylam Olo...zakochalam sie bez pamieci w nim.. pomyslalam ze to jeden z lepszych zoologow, w nim byl weterynarz ktory czuwal nad malenstwami, od razu po kupnie udalam sie do niego aby ocenic płeć i to czy jest zdrowy czy moze chory. bylam w wielu zoologicznych sklepach i zawsze jak patrzylam na warunki w jakich zyja zwierzeta az bralo mnie na placz... po 15 malenstw w jednej malej klatce.. ten zoolog w ktoym bylam byl bardziej taki...ludzki.. nie bylo mowy o przepelnionych klatkach, mialy duzo zabawek i patrzac ogolnie na ich wyglad wygladaly tak rześko i zdrowo..w przeciwienstwie do calej reszty sklepów w ktorych widzialam pelno zywych istotek bez zycia..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group