To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki VIII

Szura - Pią Mar 07, 2014 09:52

Ninek, akurat powoływanie się na naturę przy psach... No cóż, spójrz na niektóre rasy i powiedz mi, co one mają wspólnego z naturą. :D

Pies jest mięsożercą względnym, nieobligatoryjnym. Czyli de facto jest wszystkożerny ze wskazaniem na pokarm zwierzęcy, tak jak ludzie są wszystkożerni ze wskazaniem na pokarm roślinny.

Mam wrażenie, że do niektórych wegan nie dociera, że pies ma inaczej zbudowany układ pokarmowy...

Ninek - Pią Mar 07, 2014 10:06

Szura, nigdzie nie napisałam, że tworzenie coraz to nowych ras jest dobre ;)
Ale o ile wygląd psów się zmienia tak ich układ pokarmowy niespecjalnie.

PALATINA - Pią Mar 07, 2014 10:11

wilczek777 napisał/a:
PALATINA jak mi pieseł staruszek chorował to też nie chciał jeść nie pachnącego jedzenia. Mama cuda robiła i tłuszczykiem z mięsa doprawiała bo nie chciał jeść. No i też w tym okresie dobrze wchodziła ryba. Gdzieś czytałam o kwasach omega 3, że one właśnie pomagają staruszkom trzymać formę i pies czuje, że takiej rybki potrzeba.?


Czata nie je od zawsze, znaczy od szczeniaka.
To jest spowodowane hormonami. Zawsze ok miesiąca po cieczce przestaje jeść i nie je jakieś 2, czasem 3 miesiące. Tzn. je tyle, żeby przeżyć i nic więcej.
Przez te 11 lat próbowaliśmy już masy rzeczy na zachęcenie jej do jedzenia, ale bez rezultatu.
Nie jadła, aż nagle coś jej się przestawiało i zaczynała jeść. Wtedy karmiliśmy ją do oporu i b. kalorycznie. Przybierała na wadze to, co wcześniej schudła.. i znów pojawiała się cieczka i znów pies uprawiał głodówkę.
Ona tak ma.
Olej nie pomaga, nawet bardzo cuchnący rybą.
Tylko teraz jej organizm jest wycieńczony chorobą (jak na PONa to ona nawet nie jest mocno stara), dlatego to się tak drastycznie odbija na niej.
Dziś też będzie miała głodówkę, bo nasze dosmaczki jej zaszkodziły. Wczoraj zwymiotowała zachłannie wypitą wodę. Ma też luźną kupę. Przed chwilą musiałam jej tyłek szorować po spacerze.
Z rybą spróbuję w weekend lub na początku przyszłego tygodnia. Nie chcę jej znów czegoś nowego dowalić, bo jest wrażliwa na zmiany.

jokada - Pią Mar 07, 2014 10:13

Ninek, i tu się mylisz - bo początkiem układu pokarmowego jest pysk - a to zmianie uległo ogromnej
psy o bardzo skróconej kufie nie dały by sobie rady z 'pierwotnym' pokarmem

moje psy - sobie z kośćmi nie radzą
podejrzewam że podobnie - mops/gryfonik/japan chin/pekińczyk

Szura - Pią Mar 07, 2014 10:14

Ninek, trochę się zmienia, np. podhalany najczęściej nie tolerują karm wysokobiałkowych, bo akurat do warunków niskobiałkowych musiały się przystosować. Ale chodzi mi głównie o różnicę pies-wilk, która jest już znacząca. Przecież ludzie nie karmili psów mięsem. ;)
katasza - Pią Mar 07, 2014 11:05

Moj plaskopyski szczeniaczek i z koscmi surowymi i z tymi z zoologa ( prasowane, uszy, wedzone ) sobie swietnie radzi. Wiec nie bylabym taka pewna ze to przez krotka kufe psy sobie nie radza. Mnostwo buldogow, bostonow, mopsow znam ktore sa na barfie i spokojnie daja rade z koscmi.
Sorgen - Pią Mar 07, 2014 11:25

Jak mają w ryju tyle zębów ile powinny mieć i zęby są w dobrym stanie to sobie radzą bez problemu. Znam psy ras "dostawianych do ściany pyskiem" które bez najmniejszego problemu z kośćmi sobie radzą.
A z owczarkiem podhalańskim to akurat racja. Znajoma kupiła psa ze świetnej hodowli i na super karmie jakoś tam rósł ale bez rewelacji. Po zaleceniu hodowcy żeby mu podać ziemniaki z kwaśnym mlekiem pies ruszył przepięknie i to nie w tłuszcz a w masę mięśniową :shock:

monisss - Pią Mar 07, 2014 13:03

Szura, a widziałaś takiego psa, który żyje na chlebie?
Mamy w tej chwili doga de bordeaux, który był przez pół roku karmiony chlebem nasączonym wodą, makaronem itp. Pies jest po operacji kręgosłupa i dwóch operacjach kolana. Miał takie niedobory żywieniowe, że doszło do odwapnienia kości i zmian w całym ustawieniu szkieletu.
Pies na takiej diecie żyje, zgadza się, ale o wiele krócej, w fatalnej kondycji itp. Znam koty, które żyją na kaszy polanej tłuszczem.
Są w tak fatalnej kondycji, że nie mają siły na nic, ale żyją.

Ciężko mi się zgodzić z teorią, że pies jest względnym mięsożercą.

Ninek - Pią Mar 07, 2014 13:15

jokada napisał/a:
Ninek, i tu się mylisz - bo początkiem układu pokarmowego jest pysk - a to zmianie uległo ogromnej
psy o bardzo skróconej kufie nie dały by sobie rady z 'pierwotnym' pokarmem

moje psy - sobie z kośćmi nie radzą
podejrzewam że podobnie - mops/gryfonik/japan chin/pekińczyk

Dałyby sobie radę, gdyby były tego nauczone.
Moja suka ma normalny pysk (choć mały) a też sobie z kośćmi ledwo radzi. To po prostu hrabianka, której nawet suszony chleb trzeba połamać bo inaczej nie zje. Nie znaczy to, że nie daje rady, po prostu jej się nie chce nauczyć.
Osobiście znam shih tzu który bez problemy zjada kości drobnych zwierząt (drobiu, królika) i radzi sobie z nimi rewelacyjnie. Ale dostaje je od drugiego miesiąca życia. Skoro taka szczotka potrafi, to każdy pies da radę.

Tess - Pią Mar 07, 2014 14:11

monisss, to że ciężko Ci się z tym zgodzić, nie zmienia faktu, że z naukowego punktu widzenia jest. ;)
monisss - Pią Mar 07, 2014 15:52

Tess to wytłumacz mi proszę z naukowego punktu widzenia, dlaczego psy pozbawione białka zwierzęcego cierpią na tak mocne niedobory żywieniowe.
Tess - Pią Mar 07, 2014 15:58

monisss, a co ma cierpienie na niedobory żywieniowe do bycia względnym mięsożercą?

Mogłabym dać równie bezsensowny argument za tym, że są względnymi mięsożercami - wytłumacz mi, czemu psy na diecie mięsnej mają niedobory żywieniowe? :roll:

Szura - Pią Mar 07, 2014 16:55

monisss napisał/a:
Szura, a widziałaś takiego psa, który żyje na chlebie?
Mamy w tej chwili doga de bordeaux, który był przez pół roku karmiony chlebem nasączonym wodą, makaronem itp. Pies jest po operacji kręgosłupa i dwóch operacjach kolana. Miał takie niedobory żywieniowe, że doszło do odwapnienia kości i zmian w całym ustawieniu szkieletu.
Pies na takiej diecie żyje, zgadza się, ale o wiele krócej, w fatalnej kondycji itp. Znam koty, które żyją na kaszy polanej tłuszczem.
Są w tak fatalnej kondycji, że nie mają siły na nic, ale żyją.


Po pierwsze - a co to ma do względnej mięsożerności?

Po drugie - znam zarówno psy w całkiem dobrej kondycji mimo jechania na zbożowej marketówce z 2% mięsa, jak i psy nie tolerujące diety wysokobiałkowej. To nie zmienia faktu, że ogólnie pies powinien jeść pokarm mięsny z dodatkiem roślinnego, bo to mu służy wg obecnej wiedzy najlepiej. Niemniej na diecie bezmięsnej ten pies też sobie poradzi (a przynajmniej większość osobników - z czego pamiętajmy że rasowce od pokoleń są akurat przystosowane w większości do o wiele wyższego standardu żywienia, niż większość burków z budy), bo taki ma układ pokarmowy, że energię potrafi czerpać z węglowodanów prostych (a kot z białka i tłuszczu), bo ma jak na mięsożercę stosunkowo długi układ pokarmowy, a więc i wchłanianie, strawność lepszą. Bo sam syntetyzuje sporo z tego, czego mu w karmie nie doświadczymy - a kot nie. Dlatego jest mięsożercą względnym. ;)

Cytat:
Ciężko mi się zgodzić z teorią, że pies jest względnym mięsożercą.


No jak ktoś się z biologią, fizjologią układu pokarmowego nie chce zgadzać, to nic nie poradzę. ;)

monisss - Pią Mar 07, 2014 17:12

Szura widziałam zbyt wiele psów, które były pozbawione białka zwierzęcego żeby uwierzyć, że pies może bez niego żyć bez konsekwencji zdrowotnych.
I to co mówią naukowcy mnie nie przekona, dopóki nie pokażą mi minimum kilkunastu psów, które na takiej diecie są w pełni zdrowe i nie mają żadnych niedoborów.

Szura - Pią Mar 07, 2014 17:29

monisss, od kiedy 'może przeżyć' = 'w pełni zdrowe i bez niedoborów'?

Człowiek może przeżyć na diecie z McDonaldsa? Może. Czy będzie w pełni zdrowy i bez niedoborów? No cóż, raczej nie. :P

Sukcesu ewolucyjnego nie odnosiły zwierzęta najdłużej żyjące i bez niedoborów, tylko takie, które zostawiły po sobie najwięcej potomstwa. A w trudnych warunkach przeżywało najwięcej takich, które były w stanie przeżyć na różnorodnym pokarmie i między innymi przetrwać dłuższe okresy bez białka zwierzęcego lub z bardzo małą jego ilością.

U kota (tak, tak, znowu bezwzględny mięsożerca) organizm jest ściśle wyspecjalizowany w polowaniu i spożywaniu pokarmu zwierzęcego, do tego stopnia, że kot po dwóch dniach głodówki już zaczyna mieć nieodwracalne zmiany w wątrobie (w ogromnym skrócie przez brak argininy i tauryny). Tak samo koty, potomkowie zwierząt pustynnych, piją mało wody - za mało jak na karmienie suchą, dlatego sucha karma dla kotów jest słona, żeby wzmagała pragnienie. Kot jest specjalistą, a pies jest po prostu znacznie bardziej elastyczny i łatwo dostosowuje się do warunków, w jakich żyje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group