Archiwum - Psiaki vol. III
Oli - Nie Sie 24, 2008 15:55
| AngelsDream napisał/a: | | zmiany w psychice były zbyt głeboko zakorzenione. |
Poza tym u ludzi, tak jak i psów (i innych ssaków także) są etapy w życiu na naukę pewnych rzeczy/zachowań. Tutaj bardzo trafne okazuje się przysłowie "Czego Jaś się za młodu nie nauczy, tego Jan na starość umieć nie będzie."
| Fea napisał/a: | | Ano nie, czyli wychodzi, że ten zespół zachowań nazywany "człowieczeństwem" w rzeczywistości jest nabyty, a nie charakterystyczny dla gatunku. |
Tak jak w przypadku każdego zwierzęcia - pewne rzeczy muszą zostać przyswojone, np.mowa i to nie tylko ludzka, ale szczekanie, miauczenie itp. także.
marhef - Nie Sie 24, 2008 16:13
| Mazoku napisał/a: | | ej no sorry, ta matka to 14 letnie dziecko, głupie, zszokowane, kto wie czy wyrzucenie dziecka to nie był szok poporodowy? |
Maz, nie napisałam tego w kontekście dopieprzenia matce, tylko w kontekście podziwu dla psiaka.
| AngelsDream napisał/a: | | zmiany w psychice były zbyt głeboko zakorzenione. |
| Fea napisał/a: | | Ano nie, czyli wychodzi, że ten zespół zachowań nazywany "człowieczeństwem" w rzeczywistości jest nabyty, a nie charakterystyczny dla gatunku. |
Tu już nawet nie chodzi o zmiany w człowieku, które uniemożliwiają powrót na "łono społeczeństwa", ale także o to, że człowiek wychowywany przez zwierzęta nigdy nie nauczy się na przykład mówić. W trakcie rozwoju pewne umiejętności młode każdego gatunku musi nabywać w określonej kolejności, w określonym czasie. Gdy minie ten czas, a młode z jakichś przyczyn umiejętności nie nabyło to jest wysoce prawdopodobne, że nigdy ich nie nabędzie.
Swego czasu naukowcy przeprowadzali na ten temat dość drastyczne doświadczenia na kotach. Ślepe jeszcze kocięta były trzymane w absolutnej ciemności, tak, że kiedy otwierały oczka do ich gałek ocznych, a co za tym idzie do mózgu, nie docierały żadne bodźce wzrokowe. Skutek był taki, że nerwy wzrokowe kociaków nie nauczyły się odbierać bodźców z otoczenia a mózg nie nauczył się ich interpretować. Kociaki po przeniesieniu do normalnego środowiska pozostawały ślepe na całe życie. Nie "nauczyły się" widzieć wtedy kiedy był na to czas, więc w konsekwencji pozostawały ślepe już na zawsze.
Drugie takie doświadczenie, które utkwiło mi w pamięci było jeszcze bardziej makabryczne - kocięta w momencie kiedy powinny zaczynać uczyć się chodzić były podwieszane za paszki, tak, żeby ich nóżki nie miały kontaktu z podłożem. Konsekwencja taka jak w przykładzie wyżej - małe nie nauczyły się nigdy chodzić.
A jeśli idzie o człowieczeństwo - to oczywiste, że jest to rzecz nabyta, bo człowiek staje się człowiekiem obserwując i ucząc się od innych ludzi. A skoro nie ma ludzkich wzorców, tylko na przykład psie czy wilcze, to uczy się zachowań psa lub wilka i na zawsze już "psem" lub "wilkiem" zostaje.
To, czego ludzkie dziecko nauczy się czy zaobserwuje do 4 roku życia jest dla niego decydujące i warunkuje wszystkie późniejsze zachowania.
Oli - Nie Sie 24, 2008 16:20
| Off-Topic: | Papuga. |
AngelsDream - Nie Sie 24, 2008 16:21
Właśnie znalazłam filmik na którym psy zagryzają kojota... Wzdych, zgłosiłam, bo nic więcej nie przyszło mi do głowy.
pituophis - Nie Sie 24, 2008 16:24
Przesadziliscie. Dziecko nie staje sie psem. Mamy cala mase zachowan wrodzonych, w ogole genetyka zachowania czlowieka jest pomijana - nieslusznie!
W dodatku wiekszosc przypadkow wychowania dzieci przez zwierzeta jest watpliwa.
AngelsDream - Nie Sie 24, 2008 16:26
pituophis, ale jest kilka udokumentowanych, aczkolwiek częściej zdarza się, że rodzic izoluje dziecko zostawiając mu do towrzystwa zwierzęta.
marhef - Nie Sie 24, 2008 16:32
| pituophis napisał/a: | | Dziecko nie staje sie psem |
Jasne, że nie do końca. Zapomniałam o cudzysłowie, już się poprawiam.
| pituophis napisał/a: | | Mamy cala mase zachowan wrodzonych |
Tylko po co takiemu hipotetycznemu dziecku wychowującemu się na przykład wśród wilków ludzkie zachowania? Mi osobiście wydaje się, że w toku przystosowania do wilczego środowiska takie hipotetyczne dziecko odrzuci repertuar ludzkich zachowań i zastąpi go zachowaniami wilczymi, jako bardziej adekwatnymi w danym środowisku.
Mangusta - Nie Sie 24, 2008 16:33
uczyłam się o takich odizolowanych od społeczeństwa dzieciakach na językoznawstwie i niestety ale doświadczenia z kotami były dość lekkiej wagi - podobne doświadczenia dokonywano na dzieciach, póki jeszcze nie były zakazane, np. umieszczono garstkę dzieci na bezludnej wyspie z niemym małżeństwem. jaki był tego wynik? dzieci płynnie posługiwały się językiem migowym, ale wszystkie były równie nieme mimo predyspozycji genetycznych.
było kilka dzieci wychowanych przez wilki itp. i jeśli żadne z nich nie usłyszało nawet kilku słów w języku ludzkim w młodym wieku, nigdy się nie nauczyły go używać. ale to jest temat na oddzielny topik.
AngelsDream - Nie Sie 24, 2008 18:08
Babyduck, poznajesz?
LunacyFringe - Nie Sie 24, 2008 21:15
AngelsDream, znajomy widok Dlatego już nie kupuję zabawek ze sznurka
AngelsDream - Nie Sie 24, 2008 21:21
LunacyFringe, Baaj miał ten sznurek od maluszka. Dopiero dziś znowu go dostał i tym razem już skutecznie się z nim rozprawił, ale za to jakie zeby czyste
Dziś zrozumiałam, że nie chcę małego psa. Pani prawie płakała, że musi obok nas przejść, chociaż Baaj naprawdę grzecznie siedział i tylko zerkał, czy już może iść... A ja nie wiedziała, co pani powiedzieć. Bo tylko śmiać mi się chciało.
zasadzkas - Pon Sie 25, 2008 15:21
| pituophis napisał/a: | | zasadzkas, co to za saluki? |
W jakim sensie? Nie pytałam o przydomek hodowlany. Pies ma rodowód, to jego drudzy właściciele, poprzedni się rozmyślili, ci go uwielbiają, dbają, mają już długo i tak zostanie. W sensie maści to podobny do tego:
http://www.saluki-sannatis.neostrada.pl/
zdjęcia ze strony hodowli chartów perskich Sammatis
Mrówa - Pon Sie 25, 2008 15:29
Mrówcia jest szczęśliwą posiadaczką trzech dorosłych kundelkowych piesków
Ten biało-czarny z gładką sierścią nazywa się Berta.
Natomiast ten czarno-biały "puszysty" to Kamyk.
Z kolei ten rudo-biały wabi się Misiu.
Berta bardzo ładnie chodzi na smyczy.Dzisiaj z nią pójde do lasu na spacerek ,to może porobię fotki
Kamyk wczoraj był u fryzjera ( czyt. Mrówcia się w niego zabawiła ) i ma pięknie wygoloną dupkę i brzusio.Ogonek,uszka i krawacik zostawiłam puszyste.
A Misiu jakiś dziwny jest ostatnio...Gryzie wszystkich.Nawet go wyczesać wczoraj nie mogłam. Chyba trzeba będzie od nowa oswajanie zacząć
Berta w lutym miała sterylizację.
Prosze ,nie zwracajcie uwagi na jej chore oczka.Przemywam je od wczoraj rumiankiem.
A teraz fotki.
Berta ,moja kochana modelka:
http://www.fotosik.pl/pok...886fd11107.html
http://www.fotosik.pl/pok...8d11ac30eb.html
http://www.fotosik.pl/pok...4b4deda25d.html
http://www.fotosik.pl/pok...089395ddeb.html
http://www.fotosik.pl/pok...f009db78b3.html
http://www.fotosik.pl/pok...2c00102c46.html
Kamyk ,dostojny wygodniś:
http://www.fotosik.pl/pok...e6d26c22ce.html
Misiu ,król stada ,chociaż tak na prawdę to Berta rządzi podwórkiem:
http://www.fotosik.pl/pok...9010edc7c7.html
Zabawa ,czyli uchwycone razem:
http://www.fotosik.pl/pok...eebc7f17a6.html
http://www.fotosik.pl/pok...f1a161f7a5.html
Pewnie zastanawiacie się dlaczego Berta nie ma wspólnego zdjęcia z Misiem...Otóż dlatego ,że ci o to państwo prowadzą wieczne kłótnie.Poprztykają się i każdy idzie pod osobny samochód xD Tak śmiesznie to wygląda...
Oli - Pon Sie 25, 2008 17:41
| Mrówcia napisał/a: | | Pewnie zastanawiacie się dlaczego Berta nie ma wspólnego zdjęcia z Misiem... |
Oszukujesz! http://www.fotosik.pl/pok...089395ddeb.html
Mrówa - Pon Sie 25, 2008 17:54
Heheh no faktycznie...PRZEPRASZAM!
|
|
|