Archiwum - Psiaki XVII
klauduska - Śro Paź 30, 2013 11:58
| AngelsDream napisał/a: | | Ninek, każdy pies może, ale wymaga do tego różnych progów. |
I to jest Ninek właśnie ta różnica.
sachma - Śro Paź 30, 2013 12:02
| Ninek napisał/a: | | Pomijając żuli, bo to dla mojego psa osobna kategoria |
ale to chyba dla wszystkich psów.. onek rodziców, Lenny i Odie żuli mają na cenzurowanym - jak podejdzie taki do mnie na metr to się włącza warkot i świecenie zębami, mimo że moje oba kochają ludzi, Dino mniej, ale nie prowokowany nie ugryzie (chodzi w kagańcu bo nigdy nie wiem co może być przez niego uznane za prowokacje), Odie wyśle milion CSów i będzie starał się nawiać, Lenny wyśle milion CSów, ale nie ucieknie, jak CSy nie pomogą to zaczyna się warkot, później świecenie zębami..
Ninek - Śro Paź 30, 2013 12:08
| Bel napisał/a: | | Nie ręczyłabym za siebie gdyby mi dziecko złapał. |
Ja bym za siebie nie ręczyła gdyby jakiś bachor śmiał bez pytania złapać mojego psa
| AngelsDream napisał/a: | Ninek, każdy pies może, ale wymaga do tego różnych progów.
Celar np. najpierw wyśle dwa miliony CSów i ucieknie, cofnie się, burknie, kłapnie obok, etc. |
Fox też CSuje wszystkimi możliwymi sposobami. Ale nie czarujmy się - nawet większość psiarzy nie potrafi tego odczytać a co dopiero ludzie, którzy psa nie mają. A Fox nadawałby się do szkolenia pt 'jak wygląda CSujący pies'.
On przede wszystkim jest tchórzem. Woli szczekać zza moich nóg niż bezpośrednio się skonfrontować. Jest kilka 'bodźców', które wyzwalają w nim gorsze instynkty. Np żule - ciągnie do nich szczekając ale tylko kłapie koło nich. Nienawidzi też rolek i deskorolek ale nie rzuca się do ludzi, tylko to tych sprzętów (do dzisiaj nie wiem czemu tak strasznie ich nienawidzi, może przez hałas? Mamy koło siebie skatepark więc zawsze w tej okolicy jest głośno).
Chodzimy na spacery z kilkunastoma osobami, psy biegają luzem - on NIGDY nie szuka kontaktu z tymi ludźmi. Nie ma tak, że podbiegnie sobie do kogoś żeby go ugryźć. Nie ufa ludziom i nie chce kontaktu z obcymi (czy mało znanymi). Jeśli sam decyduje się na kontakt to nawet niemal obca osoba może go pogłaskać po grzbiecie.
Nie lubi za to jak zaczepia mnie jakiś nieznany mężczyzna (np pytając o drogę). Faceci wzbudzają u niego lęk ale tylko przy bezpośredniej konfrontacji.
| sachma napisał/a: | | Ninek napisał/a: | | Pomijając żuli, bo to dla mojego psa osobna kategoria |
ale to chyba dla wszystkich psów.. |
Nie dla wszystkich - Majka kocha nawet żuli Ale fakt, to jedyny pies jakiego znam, który lubi meneli.
Nakasha - Śro Paź 30, 2013 12:11
| Cytat: | | I jest różnica między 'psem z problemami z psychiką' a psem skrzywionym przez człowieka |
Jaka? Jest - w człowieku, w nastawieniu do takiego psa... raczej niewielka w samym psie.
Ja również odczuwam dużą satysfakcję, że udaje mi się pogłębiać więź z moim "problemowym" Nemo (nie jest agresywny i nie gryzie, ale bywa dominujący), że coraz bardziej mi ufa, coraz lepiej słucha i reaguje na mnie. Że uznaje mnie za przywódcę stada i pozwala mi na rzeczy, na które nie pozwala innym dorosłym (może z wyjątkiem Zbyszka).
I jednocześnie bardzo doceniam moje suki, które są bezproblemowe i przy których mogę odpoczywać i po prostu być z nimi, beztrosko się bawić, bez zbytniego uważania na moje zachowanie.
Tylko czy to można nazwać nudnym? Z takimi psami można robić wiele rzeczy łatwiej, szybciej, np. uczyć sztuczek, bawić się, chodzić na spacer, na treningi, itp. Moim zdaniem więź jest tak samo mocna, tak samo głęboka, oczywiście o ile wszystkim psom poświęca się tyle samo czasu.
Ja nie mam poczucie, że relacja z Nalą i Shirą jest płytsza, czy "inna" niż z Nemo, za to na pewno pozbawiona napięcia. Napięcie bardziej motywuje do pracy, ale osobiście nie chciałabym mieć u siebie samych "trudnych" psów.
A na pewno nie chciałabym mieć gryzących. Bo jest dla mnie ważne, żeby wszystkie psy (jak trzeba to na komendę) przestawały szczekać/rzucać się i pozwalały ludziom na dotykanie, "spoufalanie się".
I dla mnie jest ważne, żeby dowolne dziecko, nawet obce, mogło moje psy traktować niedelikatnie (bo nie wszystkie wiedzą jak się zachować) i żeby psy znosiły to ze spokojnem lub radością. Jeśli dziecko przesadza, to upomnienie go to jedna sprawa, a druga, to absolutny brak tolerancji dla psów, które atakują dzieci.
AngelsDream - Śro Paź 30, 2013 12:14
| Ninek napisał/a: | | Nie dla wszystkich - Majka kocha nawet żuli |
Baaj potrafi się ślicznie, z merdaniem i czystą radością, witać z żulami. Jest jeden warunek: zaczepiają jego, a nie mnie.
Bel - Śro Paź 30, 2013 12:16
nie delikatna zabawa Pestkę nakręca do większych szaleństw z dzieciakami. Alpha jest stonowana- jeśli dziecko przegnie ze ściskaniem czy wyrywaniem kłaków, nie zasygnalizuje że się nie podoba tylko najzwyczajniej w świecie nogi za pas i do drugiego pokoju. Jeśli dziecko będzie na maksa upierdliwe- będzie uciekała do usranej śmierci ale nawet się nie "uśmiechnie". I to mi się podoba.
Nakasha - Śro Paź 30, 2013 12:21
Ninek, czyli jeśli jednak się zdarzy, że jakieś dziecko do Was podejdzie, złapie psa, a pies te dziecko ugryzie, to całą winę zwalisz na dziecko i jego opiekunów? Moim zdaniem żaden pies nie powinien atakować dzieci, a jeśli może mieć takie skłonności, to powinien chodzić w kagańcu, a w pobliżu dzieci na krótkiej smyczy...
| Cytat: | | Jest jeden warunek: zaczepiają jego, a nie mnie. |
Tak samo Nemo.
| Cytat: |
Jeśli dziecko będzie na maksa upierdliwe- będzie uciekała do usranej śmierci ale nawet się nie "uśmiechnie". |
Tak samo moje suki. Nala może w ekstremalnej sytuacji warknąć i wyszczerzyć zęby. Ale to musi być już naprawdę mocne męczenie jej. Mimo tego nie ugryzie, tylko będzie uciekać dalej.
Ninek - Śro Paź 30, 2013 12:30
| Nakasha napisał/a: | | Cytat: | | I jest różnica między 'psem z problemami z psychiką' a psem skrzywionym przez człowieka |
Jaka? Jest - w człowieku, w nastawieniu do takiego psa... raczej niewielka w samym psie.
|
Dla mnie pies 'z problemami z psychiką' to po prostu pies nienormalny. Znam takie dwa. Wychowane od szczenięcia, dobrze traktowane. A po prostu z czasem coś im odwaliło. W ich przypadku to nie wina człowieka (bo właściciele obu stawali na rzęsach żeby coś z tym zrobić) tylko czegoś we łbie psa.
Jeden został uśpiony po tym jak dotkliwie pogryzł kolejną osobę, z drugim właściciele jeszcze się męczą ale nie wiem jak długo wytrzymają - wszyscy behawioryści, psychologowie, treserzy, itp rozkładają ręce.
Mój pies całe dzieciństwo spędził w patologicznej rodzinie alkoholików. Taki dom w połączeniu z jego temperamentem (mega energiczny, uparty i cholernie inteligentny) dał skutek taki jaki dał. Ale to jak się zmienił przez te 2 lata i 5 miesięcy jest niesamowite.
Ja dzieci nie lubię, mój pies też nie musi. Wystarczy mi, że toleruje moje bratanice, z innymi nie ma i nie będzie miał kontaktu.
AngelsDream - Śro Paź 30, 2013 12:41
| Nakasha napisał/a: | | Tak samo Nemo. |
Bo to najpewniej wynika z pozycji w stadzie, ale też z pozycji, jaką pies zajmuje względem osób postronnych. Tu jestem pewna, że większość osób spoza najbliższego otoczenia to dla Baaja niezbyt duże autorytety.
Nakasha - Śro Paź 30, 2013 14:00
Dla Nemo też.
Jak na kogoś szczeka, a ja mu każę "zostawić", to robi świetną minę: "ale jak to? przecież on cię zaczepia! jak on śmie! mam go zostawić? bez sensu!". Ale się słucha, więc nie jest źle.
Ninek, jasne. Ja też nie lubię dzieci. Moje psy nie muszą - ale muszą je tolerować.
Nie ważne, czy pies był krzywdzony, czy nie, jeśli ma problemy behawioralne, to trzeba z nim pracować i ta praca jest podobna. Czasem się udaje, czasem nie. Czasem pies zrobi postepy, czasem nie. Jak robi postępy, to jest super i daje to dużą satysfakcję.
Lazanka - Śro Paź 30, 2013 14:52
| Ninek napisał/a: | | Ja dzieci nie lubię, mój pies też nie musi. Wystarczy mi, że toleruje moje bratanice, z innymi nie ma i nie będzie miał kontaktu. |
Owszem pies nie musi lubic dzieci ale jesli jego tolerancja na nie jest niewielka i istnieje spore ryzyko, ze jesli dziecko go zaczpi dziabnie to sorry ale powinien w miejscach publicznych pomykac w kagancu. I nie chodzi mi tu o to, zeby takiego psa zmuszac do kontaktu z dziecmi ale na serio nigdy nie mozesz miec pewnosci, ze zaden dzieciak Ci do psa nie podejdzie (chyba ze trzymasz psa zamknietego na posesji i nigdy go z niej nie wypuszczasz).
Nasza Iskra jest lagodna i przyjazna (na moje potrzeby nawet troche za przyjazna) i lubi dzieci wiec niby nie ma problemu Ale faktem jest, ze juz wielokrotnie zdazylo sie, ze ludzie (najczesciej dzieci ale nie tylko) zaczepiaja ja i dotykaja bez pytania. Ja zwykle (szczegolnie gdy robi to dziecko bo dorosli raczej niereferomowalni) zwracam uwage, ze nalezy zapytac wlasciciela o pozwolenie - bo ok, moja Iskra nie ugryzie ale inny pies moze dziabnac i potem znow bedzie w mediach jacy okropni sa ci psiarze i ich pupile i jak by im tu prawo zaostrzyc jeszcze... Wiec jak czytam takie wypowiedzi jak Twoje Ninek to niestety ale zalamka nad brakiem wyobrazni...
jokada - Śro Paź 30, 2013 15:00
ja sobie nie wyobrażam funkcjonowania w przestrzeni miejskiej z psem który 'może ugryźć'
tzn - funkcjonowania bez kagańca...
sama mam psy które nie ugryzą...
co by się nie działo... nie ugryzą człowieka
to raczej ja musze je bronić przed ludźmi wyciągającymi łapy jak po swoje
jak by to było 'dobro ogólne' skoro juz jadą metrem, autobusem
ale za nic bym nie chciała żeby mój pies przed takimi ludźmi sam decydował czy się bronic czy nie
bardzo niepewnie bym sie czuła musząc kontrolować ( w komunikacji na przykład) za równo psa jak i ludzi na około...
(ostatnio miałam szarpaninę w metrze z babką, która nie mogła zrozumieć że pies to moja 'rzecz'
a cudzego bez pytania sie nie dotyka )
Ninek - Śro Paź 30, 2013 15:10
Może mieszkam na innej planecie ale przez ponad 2 lata, dwa razy miałam sytuację, w której dzieciak chciał podejść do Foxa. Nie jestem ślepa więc raczej widzę, że ktoś się do nas zbliża i mogę zareagować wcześniej
Nienawidzę dzieci więc podświadomie unikam miejsc, gdzie może być ich więcej (placów zabaw, itp). Mieszkam w małym mieście, nie sprawia mi frajdy spacerowanie tam, gdzie jest dużo ludzi (z resztą w moim mieście trzeba się naprawdę wysilić, żeby znaleźć gdzieś 'dużo ludzi'). Komunikacją inną niż własny samochód nie jeżdżę, poza tym w komunikacji zbiorowej każdy pies musi mieć kaganiec.
| Lazanka napisał/a: | | Wiec jak czytam takie wypowiedzi jak Twoje Ninek to niestety ale zalamka nad brakiem wyobrazni... |
Ja się za to załamuje gdy krytykują mnie ludzie nie znający ani mnie, ani mojego psa, ani realiów w jakich żyjemy. Ale w końcu to allo, trzeba przywyknąć.
Lazanka - Śro Paź 30, 2013 15:39
Ninek, Twoje wypowiedzi w temacie przedstawiaja pewien punkt widzenia/podejscie do ktorego ja odnioslam moja opinie (w tym wypadku dezaprobate). Nie ocenialam Ciebie jako osoby, jedynie te konkretna kwestie - ale fakt, do zauwazenia tego zapewne potrzeba odobiny dystansu, o ktory "tu na allo" czesto trudno - "trzeba przywyknac".
katasza - Śro Paź 30, 2013 17:17
Ja tez wole mojego trudnego pieska.
I wszyscy ktorzy tu sie oburzaja bo pies smie warczec i nie lubic dzieci, maja pieski od szczeniaka przewaznie, wiekszosc z hodowli.
Moj dzieci tolerowac nie musi. I jak jest u siebie domu, lezy na swoim legowisku a mu dziecko pcha lapy do legowiska to nie wymagam zeby uciekal. Ma warknac wlasnie i niech dzieciak spada.
|
|
|