Archiwum - Psiaki XVI
Sorgen - Czw Kwi 18, 2013 09:23
Ja bym je już teraz rozdzieliła całkowicie tak żeby kontaktu nie miały. Jak będą w osobnych pokojach to je gotować będzie żeby się dostać do drugiego psa. Tak jak Oli pisała, sytuacja taka jak teraz utrwali w nich zachowanie agresywne i potem kastracja nie pomoże. Podczas tego rozdzielenia pracować intensywnie nad psem który w domu został. Ćwiczyć posłuszeństwo, wzmacniać swoją pozycję tak aby podczas ponownego spotkania psów móc na nie wpłynąć jakoś komendą.
Zapoznać na neutralnym terenie ponownie, najlepiej wymęczyć solidnie spacerem. Przy powrocie do domu wpuścić najpierw psa z jajkami i od progu pokazywać Nero że tamten pies rządzi.
Fajnie że kobieta się stara ale tu trzeba bardzo ostrożnie do tematu podchodzić żeby się tragedią nie skończyło dla niej lub dla któregoś psa. Wydaje mi się że decyzja o wprowadzaniu Nero do domu bez wcześniejszej kastracji była nieprzemyślana mocno
Bel - Czw Kwi 18, 2013 09:32
dzięki za rady przekażę.
Sorgen, nikt się nie spodziewał po Nero chęci dominacji. Ani w hoteliku ani u mnie nie wykazywał chęci dominacji. Pierdolot nim rządził ale wiadomo- u mnie był na tymczasie i stosunkowo krótko.
Sorgen - Czw Kwi 18, 2013 09:44
Bel jestem pewna że nikt się nie spodziewał, przecież nikt świadomie by dominanta do drugiego samca nie pchał. No ale jest jak jest, psy koniecznie rozdzielić bo im się utrwali taka agresja i gdyby babka nie wyrobiła czego jej absolutnie nie życzę i Nero by musiał szukać jednak innego domu to jest ryzyko że już by miał zakodowaną mocną niechęć do innych samców a to mu szukania domu nie ułatwi. Mam nadzieję że oczywiście się tak nie skończy i Nero zostanie gdzie jest.
Choć uważam i ten przypadek tylko mnie w tym utwierdza że w wypadku adopcji zwłaszcza jeśli pies ma iść do innego samca do domu kastracja jest obowiązkowa i to zdecydowanie przed wprowadzeniem nowego domownika do stada. I to niezależnie od tego jak potulny i spokojny jest adopciak.
Napisze do kumpeli która ma w domu samca dogo canario i bulla. Oba kryjące, jatki były na początku i to nie byle jakie bo jednak rasy silne i mega zapalczywe jak już im nerwy puszczą. Wiem że teraz poza drobnymi incydentami psy żyją ze sobą normalnie bez separacji. Powinna coś doradzić.
Oli - Czw Kwi 18, 2013 09:45
Bel napisał/a: | Ani w hoteliku ani u mnie nie wykazywał chęci dominacji. Pierdolot nim rządził ale wiadomo- u mnie był na tymczasie i stosunkowo krótko. | w większości normalnych sytuacji suka rządzi samcem poza tym, on może być prowokowany do ataku. mój Duszek jest w stanie właściwie każdego samca zdenerwować, nawet jeśli tamten jest uległy i przychodzi w dobrych zamiarach - mam zakapiora w domu, który w dodatku ma swoją sukę (a do niedawna miał nawet dwie). też uważam, jak Sorgen, że to był błąd. zwłaszcza, że rezydent był sam i jest repem, więc nie jest wyciszony terytorialnie. oddzielenie do innych mieszkań byłoby najlepsze. i praca, z każdym z osobna, nad komendami przede wszystkim.
Bel - Czw Kwi 18, 2013 09:59
rozmawiałam z tą Panią i jest problem : Nero może byc wykastrowany dopiero za ok. 2mc. Miał fatalne wyniki badań, anemia itp. i wet nie zgodził się na zabieg. Ba, nie zgodził się nawet na zwykłe szczepienia. Podobno Nero ma tak niską teraz odpornośc, że mogło by to się źle skończyc. Pani Ania stara się teraz pracowac nad Angusem, bo to on prowokuje. Plus to, że sama nad sobą musi popracowac bo nie jest sama stabilna emocjonalnie przez tę sytuację i po prostu panikuje zamiast byc stanowczą. Mam nadzieję, że będzie dobrze bo wzięła sobie wskazówki do serca.
Oli napisał/a: | że rezydent był sam i jest repem | sam nie o ile można liczyc mikro sunię z jednym oczkiem
Sorgen - Czw Kwi 18, 2013 10:07
O kurde to złe wieści, raz że Nero szkoda bo bidak chory a dwa że to odwleka kastrację. Jak tam jeszcze jest suka to tym bardziej się nie dziwię że psy się spinają Ciężka sprawa ojj ciężka. W dwa miesiące dodatkowe to psy sobie zakodują spinę na siebie
Bel - Czw Kwi 18, 2013 10:10
suczką się żaden pies nie interesuje na szczęście. Pomiatają nią kompletnie. Jest na ostatnim miejscu w łańcuchu pokarmowym u nich Angus nie lubi psów i tu jest problem.. bo Nero sam w sobie nie prowokuje. Nie szuka psiego towarzystwa tylko ludzkiego. Angus jest zazdrosny i afera gotowa może jakieś delikatne środki uspakajające dla niego oprócz cwiczeń? Takie serio lajtowe żeby go trochę stonowały ale nie zrobiły zaślinione warzywo.
AngelsDream - Czw Kwi 18, 2013 10:16
Ja widzę, jak na wykastrowanego lata temu Baaja działa jeden, jedyny pies jego wielkości, który ma do pary dużą sukę. Baaj się go po pierwsze boi, po drugie prędzej by zginął niż pokazał brzuch. Mijanie na spacerach tylko z odległości. Z facetem psy są jeszcze jako tako, z laską się pultają, a ona czasem wchodzi nam na 4 litery. Ostatnio już nie uciekałam, tylko zeszłam na bok, poczekałam, aż przejdzie (szarpiąc się z samcem) i oświeciło mnie, że między tymi psami nie byłoby zgody, choćbyśmy stanęły na głowie i zaklaskały uszami. Wystarczy, że są podobnej wielkości i żaden nie ma ochoty ustąpić.
Dlatego, jeśli chłopak ma w nowym domu zostać, to jest potrzebne sporo pracy nad sobą, nad nim i nad psem rezydentem, ale w tej chwili także doradzałabym oddzielenie. Można rozważyć wszczepienie chipów obniżających poziom testosteronu, nawet u obu psów (chyba że behawiorysta widzi to inaczej). Potem Nera się ciachnie, a reproduktor wzmocni pozycję. Ale najpierw urlop od siebie i poprawienie wyników.
Bel - Czw Kwi 18, 2013 10:18
AngelsDream napisał/a: | Można rozważyć wszczepienie chipów obniżających poziom testosteronu, | to jest coś takiego? a jaki to ma wpływ na odpornośc coś wiesz może? bo skoro zabronił wet szczepic to ciekawe co na to powie.
AngelsDream - Czw Kwi 18, 2013 10:22
Bel, to stosunkowo nowe rozwiązanie.
Jako że hormonalne, to pewnie nie w 100% obojętne, ale ludzie dzięki temu mogą sprawdzić, jak ich pies będzie się zachowywał bez testosteronu. To taka odwracalna kastracja. Z tak fatalnymi wynikami pewnie na to rozwiązanie weterynarz nie wyda zgody teraz, ale może to jest jakaś opcja awaryjna? Reroduktorowi to nie powinno zaszkodzić, tylko wyłączy go z użytkowania bodaj na kilka miesięcy, więc trzeba dokładnie sprawdzić i dopytać.
Bel - Czw Kwi 18, 2013 10:23
dzięki
AngelsDream - Czw Kwi 18, 2013 10:29
Bel, znalazłam chyba całe opracowanie na ten temat:
http://www.ema.europa.eu/...WC500068835.pdf
Wrzucam, bo może przyda się jeszcze komuś.
(Szkoda, że mózgu nie umieją wszczepić...)
Bel - Czw Kwi 18, 2013 10:31
AngelsDream, jesteś mała a za razem wielka
AngelsDream - Czw Kwi 18, 2013 10:38
Bel, tylko błagam, niech babka Angusa nie faszeruje na ślepo, bo jak się wczytać, to oni tę odwracalność sprawdzili pobieżnie, żeby potem płaczu nie było, że pies nie może...
Kłaniam się.
sachma - Czw Kwi 18, 2013 10:57
ten chip powinien po pół roku przestać działać.. powinien. Działa po jakimś czasie - jedni zauważyli zmianę po miesiącu, inni po 3.. niektórzy wcale - ale wg opinii innych to tylko dowód, że agresja/dominacja nie była w tym przypadku sprawą hormonów a po prostu psychiki.
Lenny nie lubi Aresa, mimo że wychowywali się "razem" tj często się widywali, razem wyjeżdżali na domki itd. Po prostu go nie lubi, mimo że Ares stara się nie zwracać na niego uwagi.. nic i nikt nie sprawi, że Lenny wpuści Aresa na swoje podwórko, o domu nie wspomnę. Przyjeżdżają do nas znajomi z psami, czasem Lenny widzi je pierwszy raz - nie ma kłopotów. Ares nie przejdzie, choćby się układał i odsłaniał brzuch.. po prostu nie. Ares to zapuszczony lab, jest wielki, takie trzy moje psy. Odie go toleruje, choć męczy strasznie, ale w pozytywnym sensie - chce się po prostu bawić, Lenny szczerzy się gdy Ares zbliży się na 3m..
Czasem po prostu psy się nie lubią, nie wiadomo dlaczego, nie mają niby powodu, ale po prostu się nie lubią i tego nikt nie zmieni - my też mamy osoby, które samą swoją obecnością doprowadzają nas do wściekłości po prostu tak jest.
|
|
|