Archiwum - Psiaki VIII
PALATINA - Czw Cze 24, 2010 11:24
Niby tak, ale w rezultacie i tak plany hodowlane się nie zrealizowały, bo mimo reproduktorów z całego świata sucz postanowiła się nie rozmnażać.
AngelsDream - Czw Cze 24, 2010 11:28
PALATINA, o, jakaś choroba?
LunacyFringe - Czw Cze 24, 2010 12:46
Mój pies jest taki mądry Wszystkie psy są taaakie mądre
satanka666 - Czw Cze 24, 2010 12:52
mój jest gupi jak but ;p
LunacyFringe, dawaj foty psiesy.
Anonymous - Czw Cze 24, 2010 13:27
bo to bokser ;p sorry, musiałam ;p
ja znowu o klikanie. tylko tym razem o klikanie dwójce stworów. jak zaczynaliście z dwoma psami? po kolei, czy jak? i potem jak one poznają, że to temu konkretnemu się kliknęło?
AngelsDream - Czw Cze 24, 2010 14:00
agu, klikasz jednemu zwierzakowi.
U mnie panowie bez problemu wiedzą, że pracuje tylko jeden. Choćby po tym, który jest nagradzany.
pituophis - Czw Cze 24, 2010 14:43
W wypadku miniaturowych PSPP (i xolo zresztą też) przerosty to norma. Znam przypadek, kiedy po psie 31 cm i suce 34 cm urodził się pies 47 cm i na sześć szczeniąt było jedno miniaturowe... Analogicznie - po rodzicach średnich może urodzić się standard, po standardach - średniak. Znam nawet przypadek narodzin w miocie małych standardów... dużej miniatury
Szczenięta w wieku 8 tyg. potrafią być jednakowej wielkości, a potem okazuje się że w miocie po dwóch średniakach mamy psy wszystkich trzech wielkości bo najmniejsza suka np. ma 39 cm (i jest miniaturą), a największy pies ponad 50 cm to już standard. Niby w krajach pochodzenia rasy zakazano już kojarzeń między wielkościami, ale psy nadal przerastają i przerastać będą. Gdyby zakazać przepisywania z wielkości do wielkości - dobra połowa szczeniąt po miniaturach marnowałaby się w aspekcie hodowlanym, a mogą to być wspaniałe i wzorcowe średniaki...
PALATINA - Czw Cze 24, 2010 15:10
| AngelsDream napisał/a: | | PALATINA, o, jakaś choroba? |
Nie wiem, nie drążyłam tematu.
Ale podobna sytuacja miała miejsce w przypadku PONki mojej innej koleżanki.
Suka była kryta wiele razy. Raz urodziła martwe szczenię, kilka razy nie zaszła w ciążę i raz urodziła jedno (zdrowe dla odmiany!) szczenię (wyrosło na cudownego z wyglądu i charakteru psa).
Była badana przez wielu specjalistów i nic w niej nie znaleźli.
LunacyFringe - Czw Cze 24, 2010 15:20
Uwielbiam ją
babyduck - Czw Cze 24, 2010 18:11
LunacyFringe, ale coś konkretnego się dzisiaj wydarzyło, że wybuchłaś takim entuzjazmem?
LunacyFringe - Czw Cze 24, 2010 18:45
babyduck, owszem owszem Walczę u niej z agresją smyczową już od 1,5 roku , może dwóch. Generalnie jak widziała psa to wścieklizna, zawis na smycyz , szczekanie, najeżona, no dosłownie furia. Próbowałam już normalnie cudów na kiju, a ona nic, nawet na mnie nie zwracała uwagi. Ostatnio jednak skupianie uwagi szło nam cudownie, na smyczy i bez, przywołanie miodzio jak nigdy, coś jej się odmienilo Ale na psy dalej się rzucała, po prostu głuchła na wszystko, nie przyjmowała jedzenia, aportowanie które kocha po prostu olewała ciepłym moczem Furia i nic poza tym.
Dzisiaj minełysmy 2 psy i grupkę 3 psów, szczekających. Nawet nie zaszczekała Wczoraj minełyśmy 2, bardzo blisko nas, na wąskiej drodze. I nic
Spsób był tak prosty... To jest cud. Jestem tak dumna z mojego psa, że w końcu udało jej sie pohamować emocje, że nie mogę sie wysłowić nawet
AngelsDream - Czw Cze 24, 2010 18:51
LunacyFringe, a jaki?
LunacyFringe - Czw Cze 24, 2010 19:36
Za pomocą haltera Jak sucz widzi psa , i ja widze , że już się spina i hipnotyzuje to odwracam jej głowe w moją stronę i cofam się 2-3 kroki , nagradzając ją. Potem znowu idizmey naprzód, spina się, to znowu do tyłu i tak aż dojdziemy do psa. Wtedy mija go spokojnie, patrzy sie i jest nieswoja, ale nie rzuca się. Potem już nawet sie za nim nie oglądnie tylko patrzy na mnie z miną " gdzie są moje smaczki? " Kiedy ją odwracam zrywa się kontakt wzrokowy i napięcie spada tak, że reaguje na mój głos Oczywiście nie szarpie jej czy cuś Delikatnie ją odwracam poprzez cofanie się. Taki banał a tak zadziałał. Podpatrzyłam to wczoraj na filmiku z Jean Donaldson.
Nik - Pią Cze 25, 2010 15:13
Hej, dawno nie byłam na forum, ale nie o tym mowa Trochę Wam się wtrącę w temat, przykro mi, jednak mam poważny problem. Nie wiedziałam, gdzie to napisać, ale:
Mam 3 psy; 1-Coca, seter irlandzki, 2-Mike, york i 3-Pepsi, yoreczka. Wszystkie mieszkają w domu, a yorki w nim też sikają - i w tym jest ten wielki problem, przez który coraz gorzej się z nimi dogadujemy. Do Cocisi nic nie mam, bo ona wychodzi na dwór i grzecznie robi siku. Natomiast yorki leją ile i gdzie popadnie, traktują dom tak samo jak podwórko. Kiedyś tak nie było, sikały na dworze, zdarzało im się tylko w nocy, bo jednak za dużych pęcherzy nie mają. Ponieważ są już dorosłe, a ten problem nie jest nigdzie poruszany dotycząc psów dorosłych, po prostu nie wiemy, gdzie szukać pomocy. Kiedyś było z nimi dużo lepiej, ostatnio jednak jest coraz gorzej i już naprawdę nie wiemy, co robić. Niszczą nam dom, panele podłogowe, poza tym po prostu śmierdzi. Mike obsikuje wszystko po trochu, każdy wystający element, róg. Pepsi wysikuje na środek wielką kałużę. Proszę Was o pomoc, pilnie czekam na odpowiedzi i porady, z góry wielkie dzięki
AngelsDream - Pią Cze 25, 2010 15:26
Nik, samczyk jest wykastrowany?
A suczki?
Jakich metod próbowaliście? Co robicie, kiedy któryś z psów załatwi się w domu?
Na ile spacerów poza Wasz teren wychodzą wszystkie psy?
Co jedzą, czy mają stały dostęp do wody?
Czy znają kliker? Albo inne metody pracy?
|
|
|