Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów
deneris5 - Pią Gru 02, 2011 20:39
No ja niestety jestem dalej w lesie.
Mnie ogoniasty już nie gryzie, natomiast mojego syna dziś dziabnął i to porządnie
Młody, to już chyba więcej nie podejdzie do niego ze strachu
Przytrzymałam go za karę dość mocno i chyba bardzo mu się to nie podobało, bo zaczął uderzać ogonem i takie fale robił. Dziwnie to wyglądało. W każdym razie zaczynam od początku... A jak to nie pomoże, to kastracja będzie chyba najrozsądniejszym wyjściem z tej sytuacji.
asiunia200 - Sob Gru 03, 2011 00:49
Witam... od tygodnia jest u mnie niespełna 2 miesięczny szczurek (za jakieś 2-3 tyg.dołączy do niego kolega)... pierwszego dnia wziełam go na kolana i okryłam szalem w którym malec zasnoł na ponad pół godziny, potem trafił do klatki (pierwszego dnia wychodził tylko pić i do miski)... sobota, niedziela i poniedziałek (te dni malec ciut odważniej zwiedzał półki w klatce) wkładałam ręce do klatki i dawałam mu je do wąchania... robiłam to zawsze wtedy gdy malec był poza domkiem jednocześnie mówiąc do niego spokojnym tonem. Wtorek (więcej czasu spędza na wyższych półkach)- pierwsza próba wzięcia na ręce, malec się bardzo bał, dawał się drapać za uszkiem, gdy go brałam zapiszczał 2 razy, uspokoił się na moich kolanach, siedział na nich 45 min. potem dawał się drapać za uchem. W środę (od tego dnia malec sypia "wyłożony" na domku jak go chęć najdzie) spanikowałam trochę i nie wziełam go na ręce bo malec był wystraszony, zapiszczał jak chciałam go wziąść więc odpuściłam. Czwartek i dziś (maluch już wygląda przez otwarte drzwiczki) też tylko wkładałam ręce do wąchania i wołałam jego imię spokojnym tonem... Klatkę sprzątam w obecności szczurasa, mały chodzi, patrzy, wącha... Czasem daje się podrapać, czasem czmychnie do domku, czasem powącha i pójdzie dalej... Jak mam się zachowywać... czekać, aż sam zacznie wchodzić na ręce czy brać go mimo pisków. Malec nie gryzie i niechciałabym by zaczoł. Najgorsze, że "cykam" się jak widzę, że mały się boi... nie chcę go zmuszać, a może mam tak robić?
unicorn - Sob Gru 03, 2011 19:20
Można próbować po dobroci albo na siłę, u większości osób lepsze rezultaty daje oswajanie "na siłę". Ja nie wkładałabym domku od razu, bo szczur powinien sobie schronienie kojarzyć z właścicielem. Bierz go kilka razy dziennie na kolana i miziaj.
asiunia200 - Wto Gru 06, 2011 11:42
Dziękuję za radę... malec jest już odważniejszy i jak siadam przy klatce to wchodzi na moje kolana i spowrotem do klatki, tak wkółko. Nie przeszkadają mu pilnujace go moje dłonie... Miziam go często. I chyba zaczyna na mnie reagować bo jak go wołam to staje i patrzy i słucha Albo leci do drzwiczek, bo zawsze wtedy je otwieram i wkładam łapki do niego... albo siadam by na mnie wylazł Jesteśmy chyba na dobrej drodze z czego bardzo się cieszę. Już nie mogę się doczekać kiedy będzie mieć kolegę
AngelsDream - Wto Gru 06, 2011 11:51
deneris5 napisał/a: | A jak to nie pomoże, to kastracja będzie chyba najrozsądniejszym wyjściem z tej sytuacji. |
Zdecydowanie, szczur się czuje aż nazbyt pewnie, ew. zupełnie przeciwnie: chciałby czuć się pewnie, a nie umie.
zuzaaanna - Wto Gru 06, 2011 18:17
Hej,
mam dwie 3miesieczne labisie od wczoraj i martwi mnie już kilka rzeczy. Może przesadzam, ale wolę dmuchać na zimne. (są to moje pierwsze szczurki)
Jedna niunia zachowuje się dziwnie - a co za tym idzie, buja się ciągle na boki. Praktycznie w ogóle nie wychodzi z domku, do którego weszła na samym początku - wybiega tylko na chwile po jedzenie, picie i wraca biegiem z powrotem. Mogę zrozumieć, że się boi, ale to bujanie nie wydaje mi się normalne, tym bardziej że druga tak nie robi.
Obie są osowiałe. Może to ta zmiana miejsca, dużo nowych zapachów itd, ale mimo otwartej klatki nie wychodzą w ogóle.
Mam nadzieję, że z czasem się przyzwyczają, ale piszę bardziej w kwestii "bujania" i spytać się co zrobić żeby przekonać je do siebie.
Kasik - Wto Gru 06, 2011 18:20
zuzaaanna napisał/a: | Praktycznie w ogóle nie wychodzi z domku |
Bo tego domku na razie nie powinno być Nie uda Ci się tak szybko oswoić, jeżeli szczury będą wciąż się kryły. Zabierz domek, i spędzaj ze szczurkami jak najwięcej czasu, by nie bały się człowieka - to on ma być schronieniem, nie domek. Co do bujania - poczytaj temat neurologiczny albo ewentualnie o zapaleniu ucha i może nie zwlekaj, tylko udaj się na konsultację do weta?
furburger - Wto Gru 06, 2011 18:27
Kasik, niekoniecznie coś neurologicznego
jest dużo szczurków albinosów które się kołyszą na boki, łapią tak ostrość, bo jak wiadomo albinosy i inne z czerwonymi oczami mają słabszy wzrok
moja beżynka też się tak kiwa i to nie jest nic złego
Domek radzę wyciągnąć póki się nie przyzwyczają do Ciebie
Kasik - Wto Gru 06, 2011 18:30
furburger napisał/a: | jest dużo szczurków albinosów które się kołyszą na boki |
Faktycznie, zupełnie mi to wyleciało z głowy, bo albinosków nigdy nie miałam
zuzaaanna - Wto Gru 06, 2011 18:51
wielkie dzięki. i tak idę z nimi do weterynarza na ogólne badania.
a domek już wyjęłam oby to pomogło.
[ Dodano: Sro Gru 07, 2011 20:06 ]
pomogło śliczna zaczęła przychodzić do ręki, więc jest duży sukces.
dzięki raz jeszcze za rady
Kasiasss - Sob Gru 17, 2011 13:30
Chciałam zapytać co mogę zrobić żeby moje szczurki dawały się brać na ręce i wyciągać z klatki?
Jedzą mi z ręki, wychodzą same i biegają po łóżku, dają się troszkę pogłaskać, ale wejść na dłoń nie chcę albo podnieść się nie dają. Są u mnie już 2 tygonie i trochę się oswoiły. Np. Jak widzą że idę to nie uciekają tylko podchodzą pod drzwiczki.
EDIT: 28.12.2011
Myślę że przez to że mam 2 braci którzy wogóle całkiem olewają moje zakazy (i próbują głaskać i podnosić szczurki przy każdej wizycie u mnie w pokoju) i, że teraz jestem ciągle w domu szczurki dają się głaskać i Ząbek daje się podnosić wszystkim (3 osoby) a Pixel tylko na razie moim braciom (ja boję się go na razie podnieść bo na początku gryzł - łapał zębami - tego kto chciał go dotknąć). Nie długo będzie miesiąc ich pobytu u mnie ale mi i tak na razie wystarczy że można je głaskać Ja je wolę bardziej obserwować niż miziać
Smerfetka - Sob Gru 17, 2011 16:21 Temat postu: Pomocy z Smerfetką Smertetka to mój szczurek którego dostałem od dziewczyny na gwiazdke rok temu ...teraz już wyrosła a ja jej nie oswoiłem bo z dziewczyna się rostałem a Smerfetce dawałem tylko jeść i czasem ją głaskałem:) teraz cieszy się jak jej daje jeść i daje się brać na ręke ale próbuje wrócić jak najszybciej do klatki:( chciałbym aby mi goniła po biurku spała w kieszeni:) jest jeszcze szansa by oswoić rocznego szczurka?jak to zrobić?
Kasik - Sob Gru 17, 2011 16:28
Off-Topic: | I odpowiedni temat, a nie zakładanie nowego... |
Przede wszystkim dokup jej koleżankę, bo w samotności cierpi. Poza tym jest mnóstwo tematów o oswajaniu, hodowli, o tym czego szczury potrzebują. Specjalnie zebranych na dodatek dla nowych osób jak Ty, by nie szukać.
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=1635
Anonymous - Sob Gru 17, 2011 16:28
Chłopie, korzystaj ze słownika, bo się czytać tego nie da.
Kompletnie zaniedbałeś zwierzę, które miałeś pod swoją opieką, z powodu rozstnia z dziewczyną... szczur ma ponad rok a ty się obudziłeś... Ręce opadają, ciesz się, że nie jesteś na wyciągnięcie moich.
Czego oczekujesz po roku zaniedbań? Twój nieszczęsny szczur nie zna niczego poza własną klatką, dlaczego miałby zachowywać się inaczej?
Przeczytaj temat o oswajaniu, bo czeka cię masa pracy, od początku.
Martuha - Sob Gru 17, 2011 16:29
Po pierwsze czemu jest sama?Powinna mieć koleżankę
|
|
|