Archiwum - Psiaki XX
Layla - Pon Kwi 06, 2015 11:13
Gryzoniowa, ja chcę małego Ale jeszcze trochę czasu bo na razie mam etap zmian, włącznie z przeprowadzką
wilczek777 - Pon Kwi 06, 2015 11:57
Gryzoniowa pytam o wiek bo z doświadczenia wiem, że pies rodzinny nigdy nie jest całkiem 'swój' nawet jak człowiek się zajmuje. Ja mam w domu rodzinnym szetla właśnie - 8 lat wspólnie - wszystko co umie ten pies to moja praca ale jak co do czego i była przeprowadzka to zostałam bez psa. Jak wracam do domu to widzę okaz nędzy i rozpaczy bo Mika spasiona jest, zaniedbana bo miłość moich rodziców do psa okazywana jest w żarciu wyłącznie...
Odpal sobie jakiś spis ras - ja zazwyczaj dla wygody lecę grupami FCI. Nie oszukujmy się- psa się wybiera z tych które się podobają. Dobierz sobie wielkość, wymogi co do pielęgnacji (szkota trzeba czesać - nie oszukujmy się ale są wg mnie gorsze rasy do wyczesywania). Jaką chcesz aktywność od tego psa? I po co? Może średnio energiczny pies do aportowania piłek? Albo mega szybki i wymagający wymęczenia mózgu. Tolerujący inne zwierzęta lub to nie istotne dla Ciebie. Może szukasz stróża podwórka albo chcesz psa z którym zaczniesz jakiś psi sport?
noovaa - Pon Kwi 06, 2015 12:36
Mój debilek
 
Gryzoniowa - Pon Kwi 06, 2015 13:30
Na szczęście przeprowadzka raczej mi nie grozi, przynajmniej na przestrzeni najbliższych lat. Jednak, gdyby coś takiego miało nastąpić to psa chciałabym wziąć ze sobą, chyba że bym nie mogła z jakichś przyczyn to wtedy zostałby z siostrą pewnie.
Planowałam właśnie żeby pomyśleć nad tym, spisać cechy, których od psa oczekuję, poszukać hodowców i pogadać z nimi. Zresztą z hodowlą owczarków szkockich, którą podała mi Nakasha bodajże kontakt już mam.
W każdym razie dziękuję za pomoc, teraz muszę to sobie sama ogarnąć. Pewnie niedługo znów przybędę z jakimiś pytaniami
wilczek777 - Pon Kwi 06, 2015 13:32
noovaa na pierwszym zdjęciu anatoliana mi przypomniała nie wiem czemu
noovaa - Pon Kwi 06, 2015 14:05
wilczek777, anatoliana anorektyka być może i tak
Nakasha - Pon Kwi 06, 2015 18:30
Z Shirą lepiej, na szczęście. Dzisiaj szczekała się z psem sąsiadów przez bramę, więc będzie żyć.
Po wecie wczoraj i dziś byliśmy u moich rodziców, bo nie mieliśmy czasu jej odwozić. Shira mega grzeczna, wpatrzona we mnie i przyklejona. Całe odwiedziny leżała mi pod nogami. Czasami rodzice coś do niej mówili albo kazali jej coś robić, ale kompletnie ich ignorowała, słuchała się tylko nas, co mnie nieco zdziwiło.
Ładnie ignorowała koty - jednego łażącego luzem u weta i 2 koty moich rodziców. Tzn. podeszła do kotek rodziców i "dała noska" - ale jedna kotka na nią nasyczała i sobie poszła, a druga na nią nasyczała i zasadziła jej prawego sierpowego. Shira kulturalnie również sobie poszła w drugą stronę.
No i jest cudowna przy podawaniu kroplówki - przez 4 dni przez godzinę grzecznie i cierpliwie leżała. To nie tylko wynik osłabienia, bo np. wczoraj była już całkiem ruchliwa.
Po prostu Shira jest idealna.
noovaa - Pon Kwi 06, 2015 19:22
Nakasha, super że się poprawia. A słyszałaś o urządzeniach odstraszających kleszcze dla psów ? Co prawda nic o nich nie wiem, ale gdzieś mi coś mignęło, może warto się zorientować czy to działa.
wilczek777 - Pon Kwi 06, 2015 19:28
Nakasha jak Ci pieseł zniknie to wiesz gdzie szukać
Nakasha - Pon Kwi 06, 2015 20:36
Tia, ona prawie zawsze zalega pod moimi nogami. Co bywa uciążliwe przy wstawaniu.
noovaa, kupiliśmy jej tabletki Bravecto - zobaczymy, czy pomogą...
Lavi - Pon Kwi 06, 2015 20:37
Ja dziś znalazłam na karku Astro wbitego kleszcza, jeszcze nie nażartego;/// A ponad tydzień temu był kroplony sabunolem. Mam nadzieję, że nic to kleszczydło mu nie wstrzyknęło, jutro jadę po foresto
wilczek777 - Pon Kwi 06, 2015 21:02
Nie wiem czy przyjdzie w moim życiu moment, że zdecyduje się na obrożę przeciwpchelną -aż mnie trzęsie na samą myśl. Nam wystarcza regularnie stosowany spot on - na szczęście.
Lavi - Pon Kwi 06, 2015 21:09
wilczek777, a czemu się trzęsiesz? No my nie przeciwpchelnie tylko przeciwkleszczowo raczej chcemy
noovaa - Pon Kwi 06, 2015 21:28
wilczek777, ja też nie lubię obroży i nie stosowałam, ale uwierz że w niektórych miejscach ( jak np. okolice Białegostoku ) właściciele psów nie raz muszą używać wszystkiego co się da, a i tak nie ma gwarancji na nic. Jakby było tam odrobinę więcej kleszczy niż jest, chodziłoby się po nich jak po dywanie
O dziwo, tu gdzie mieszkam teraz, jeszcze się nie zaczęły, a mąż twierdzi że się nie zaczną, bo ich tu nie ma i złapać baardzoo ciężko.
wilczek777 - Pon Kwi 06, 2015 21:35
Lavi skrót myślowy - przeciwkleszczowa - pal sześć - guma na psie non stop. Jak mam psy na petsitting z obrożą taką to mnie trafia. W domu pies nie ma na sobie nic poza futrem - jak ma zwykłą obrożę to nawet ja - leń x100000 wstanę, odłożę lapka, zdejmę psu obrożę bo godzi w moje uczucia
U nas w grudniu były kleszcze jak jeździliśmy na owce
|
|
|