Pytania, porady i dyskusje - Oferta warszawskich lecznic
Bel - Wto Cze 21, 2011 10:48
susurrement, ja się zdecydowałam świadomie na takie stado ale w zeszłym roku ceny były zupełnie inne. Jak dobrze wiesz, w zeszłe wakacje moje stado pochłonęło kilka tysięcy za leczenie i byliśmy na to przygotowani. Nie żałuję na leczenie prędzej sama nie pójdę do lekarza niż ze szczurem do weta jeśli trzeba ale jak tak dalej będą ceny rosnąć w lecznicach Warszawskich to ludzie będą mieli po 2 szczury max, hodowle padną i tyle.
susurrement - Wto Cze 21, 2011 10:53
believe_86, ja w zeszlym roku tez placilam zdecydowanie mniej; ceny materialow, lekow, etc znaczaco poszly w gore i ja rowniez nad tym ubolewam
Anonymous - Wto Cze 21, 2011 11:06
ja z czystym sumienie moge polecic dr Blanc Mysza poza guzem wyłysiała. Dr Blanc bardzo dokładnie ja zbadała również na pasożyty (okazało sie ze łysikna jest jednym z objawów guza). Zrobiła to wszystko zupełnie bezstresowo dla zwierzaka zadnej siły nic Mysza do niej lgneła zreszta Pani Dr tez widac ze kocha szczurki:)
Policzyła mi podobnie jak Belive 10 zł
Bel - Wto Cze 21, 2011 11:11
sylwiaj, problemem jest tylko to, że dr. Blanc nie jest chirurgiem a to niestety dość istotne. Można do niej iść gdy szczur ma ropnia do oczyszczenia, kicha,prycha lub za przeproszeniem ma rozwolnienie ale nie oszukujmy się, zazwyczaj chadza się do weta z guzami do operacji
agata-air - Wto Cze 21, 2011 11:11
Prawa rynku są proste- co z tego, że lecznice ustawiają zaporowe ceny skoro i tak mają klientów? Te ceny są znacznie zawyżone (koszt kastracji szczura nie powinien przekraczać 100pln- i to już bardzo wysoka stawka), natomiast wet. ma prawo zarabiać ile chce, skoro ktoś chce mu płacić. Jednak dla mnie to zwykła zabawa kosztem zwierząt- bo o ile ja będę ratowała zwierzę za wszelką cenę, o tyle przeciętny właściciel jak usłyszy sumy nie będzie leczył.
Weterynarzem nie zostaje się z pasji pomagania zwierzętom, przynajmniej w większości. Nie powiesz mi Susu, ze 170pln na zabieg na szczurze to jest prawidłowa cena. Przez samo środowisko weterynaryjne jest to wyśmiewane (tzn. wyśmiewanie klientów,gratulacje dla wet.).
Prawda jest też taka, że na cały kraj takimi kwotami rzuca zaledwie dwóch, trzech lekarzy. W klientach siedzi dawna mentalność drożej=lepiej więc im w to graj.
Anonymous - Wto Cze 21, 2011 11:14
believe_86 napisał/a: | sylwiaj, problemem jest tylko to, że dr. Blanc nie jest chirurgiem a to niestety dość istotne. Można do niej iść gdy szczur ma ropnia do oczyszczenia, kicha,prycha lub za przeproszeniem ma rozwolnienie ale nie oszukujmy się, zazwyczaj chadza się do weta z guzami do operacji |
to niestety prawda i strasznie nad tym ubolewam:( chociaz maja tam chirurga którego dr chwali ale ten z kolei wali zaporowe ceny;/
Oli - Wto Cze 21, 2011 11:15
Ja Wam powiem jedno - po pierwsze za lata studiów, ciężkich studiów, lekarz ma prawo sobie liczyć. To, że w naszym chorym kraju nie wszyscy weci się cenią, to nie znaczy, że to jest normalne i dobre. Na zachodzi, w krajach UE tak nie ma, w wielu krajach nie "opłaca" się mieć zwierząt, bo tak drogie jest ich leczenie i pozwolić sobie mogą na nie tylko najbogatsi. Z resztą jak idziecie do ludzkiego lekarza, to też wszyscy narzekają, że drogo.
Co do samego MedicaVetu, to musicie wiedzieć, że przy operacjach jest obecny anestezjolog, co dodatkowo zwiększa komfort zabiegu, więc i cena większa (w końcu ta osoba nie tylko ukończyła studia, ale i dokształciła się w konkretnej dziedzinie). Kolejna sprawa, dr Rzepka jest w trakcie specjalizacji z chirurgii, czyli kolejny czas i pieniądze jej poświęcone na dokształcenie, na podniesienie kwalifikacji. To, że ona lubi to robić nie znaczy, że nie ma jej to przynosić kasy i to dobrej kasy.
Bel - Wto Cze 21, 2011 11:16
sylwiaj, a czy chirurg to przypadkiem nie właściciel lecznicy? tak mi się coś kojarzy... jeszcze w zeszłą zimę chciał za kastrację iniekcyjną 150zł a dr. Blanc cichaczem pobiera opłaty zaniżając jak się da
Anonymous - Wto Cze 21, 2011 11:19
powiem wam ze ja bym tak nie narzekała na ceny z ostatniego zwiadu środowiskowego zauważyłam ze ceny sterylizacji i usuniecia guza wahaja sie od 200-400 zł przy czym w wiekszosci lecznic 250. Operacji nie robimy raczej co miesiac chociaz sa i takie przypadki, wiec wydaje mi sie ze leczenie szczura az takie kosztowne nie jest;)
Layla - Wto Cze 21, 2011 11:20
Oli, czyli sugerujesz, że jak wet liczy sobie rozsądne stawki to jest frajerem? Nie chodzi mi o leczenie za darmo czy pół darmo, ale o normalne ceny. 170 zł za kastracje szczura? Nikt mi nie powie, że to normalna cena, gdyby tak było, to ta lecznica (i kilka innych w kraju) nie byłaby odosobniona.
Przypadkiem dojenia kasy jest gdański szpital dla zwierząt na Łąkowej - miał wspaniałą opinię, ale potem zaczęli naciągać na bezużyteczne badania, na nocnym dyżurze za szczura brali 200 zł za wejście. Obecnie szpital ma kiepską opinię, mało klientów, których odstraszyli swoją polityką. A mogli nadal być "na topie" bo to praktycznie jedyny szpital w Gdańsku.
Anonymous - Wto Cze 21, 2011 11:21
tak własciciel jest chirurgiem;) hehe to prawda bo jak dzwoniłam i sie pytałam o koszt wizyty to miła Pani na recepcji powiedziała mi ze 30-40 zl plus leki wiec jakie było moje zaskoczenie gdy zapłaciłam 10;)
agata-air - Wto Cze 21, 2011 11:21
Oli błagam. Znam weterynarzy od prawa do lewa- od końskich po szczurzych. To są śmieszne ceny, oni sami to wyśmiewają. To nie jest cenienie się, to jest prosty rachunek zrobić mniej za więcej kasy. Tylko robią to kosztem zwierząt. Co do umiejętności...yhyyy każdy kto wie jak wygląda kastracja może zrobić tylko tak-
Layla - Wto Cze 21, 2011 11:22
sylwiaj napisał/a: | z ostatniego zwiadu środowiskowego zauważyłam ze ceny sterylizacji i usuniecia guza wahaja sie od 200-400 zł | U szczura?
Oli - Wto Cze 21, 2011 11:22
sylwiaj napisał/a: | wiec wydaje mi sie ze leczenie szczura az takie kosztowne nie jest;) | błagam was, nie porównujcie dwóch zupełnie różnych od siebie gatunków kto to nie pies, pies to nie szczur czy chomik. Im mniejsze zwierzę tym szybszy ma metabolizm, więc teoretycznie zużywa więcej leku w takim samym czasie jak pies, który metabolizm ma wolniejszy. Do tego sami wiecie, że jest szereg leków, które zabijają naszych milusińskich, a psu czy kotu nie zaszkodzą. Takie porównywanie nie ma sensu, to jakby leczenie człowieka i słonia, czy płetwala błękitnego porównywać.
Layla - Wto Cze 21, 2011 11:24
Oli napisał/a: | Im mniejsze zwierzę tym szybszy ma metabolizm, więc teoretycznie zużywa więcej leku w takim samym czasie jak pies, który metabolizm ma wolniejszy. | Ale raczej znacznie mniejsze ilości
|
|
|