Archiwum - Psiaki vol.VII
PALATINA - Czw Gru 24, 2009 00:36
Jeśli już, to najwyżej mój TŻ - to on jedzie jutro z psem.
Ja dołączam pojutrze dopiero do towarzystwa.
P.S. Moje szczury i świnie już się nie mogą doczekać, aż Hawranek sobie pojedzie, bo wariat żyć im nie daje.
satanka666 - Czw Gru 24, 2009 09:51
ale boski!
napisz jak tam dziewczynka zareagowała na prezent
yoshi - Czw Gru 24, 2009 10:05
jest cudny! bardzo mi sie podba! sama z checia bym dostala taki prezencior Mysle ze Toudi tez by sie ucieszyl z takiego kumpla
AngelsDream - Czw Gru 24, 2009 22:25
Przetrwaliśmy z psami. Udało się.
LunacyFringe - Czw Gru 24, 2009 23:01
AngelsDream, gratsy Milka dostała opłatek i była cała szczęśliwa, ale tęskni za TŻ
AngelsDream - Czw Gru 24, 2009 23:13
LunacyFringe, Baaj zjadł tony opłatka, trzy mandarynki, trochę zapiekanki - to ostatnie przez przypadek. Celar robił furorę. Baaj powiedzmy, że tolerował ojca M, więc obyło się bez nerwacji. Królik przeżył - bardzo mu się spodobało, że wilczak umie otwierać klatki, ale spotkania bezpośredniego jednak nie ryzykowaliśmy. Przydał się kliker, targety i płucka - śmierdziuszki. I chociaż Baaj choruje, to naprawdę udowodnił, że umie się zachować.
Czasem. Jak mu się chce.
LunacyFringe - Czw Gru 24, 2009 23:15
AngelsDream napisał/a: | Czasem. Jak mu się chce |
Hehe , skąd ja to znam
Mandarynki też wcinała Ten pies zje dosłownie wszystko -.-
AngelsDream - Czw Gru 24, 2009 23:17
LunacyFringe, myślę, że mamy dwie połówki jednej pomarańczy.
LunacyFringe - Czw Gru 24, 2009 23:20
AngelsDream, marzę o tym żeby się spotkali, strasznie mnie ciekawi ich zachowanie
AngelsDream - Czw Gru 24, 2009 23:22
LunacyFringe, dużo szczekania by było, skakania i głupoty ogólnej na metr kwadratowy. A, no i futra oczywiście.
Oli - Czw Gru 24, 2009 23:25
AngelsDream napisał/a: | I chociaż Baaj choruje | a co jest biedakowi?
moje psiaki też przeżyły, chociaż Duszek dzisiaj przeszedł samego siebie - odkąd go mam nie był tak nieznośny jak dzisiaj przez cały dzień. Wnerwiłam się na niego na poważnie dwa razy i dwa razy była awantura, choć bez ofiar (no chyba że moje zszargane nerwy można zaliczyć do ofiar). U rodziców nadal szalał, ale na szczęście nie narozrabiał, jak w zeszłym roku chociażby przewracając niemal choinkę (musiałam ją łapać w połowie drogi do parkietu). Nic na to nie poradzę, że on się tak cieszy jak inni są radośni. Opłatek dostał, chociaż nie lubi, więc drugą jego porcję dostała Kora, bo ona opłatek pochłania w mig.
AngelsDream - Czw Gru 24, 2009 23:29
Oli, pęcherz się odezwał. Zresztą mój też, ale to akurat w sumie po nim spływa, w sensie, że po mnie niestety mniej. Tylko jest upierdliwe, no i pewnie jednak bolesne. Jutro mamy wyniki badania, zobaczymy, czy mamy rację.
Oli - Czw Gru 24, 2009 23:30
On to się biedny ma z tym pęcherzem, a wydawałoby się, że do ziemi mu daleko. W takim razie zdrowia dla futra życzę i oby się nie okazało.
AngelsDream - Czw Gru 24, 2009 23:32
Oli, jak ktoś się tyle szlaja, to ma.
Na wiosnę chyba podamy mu preparaty na odporność, bo lepszej karmy już mu nie wymyślę. Z drugiej strony wiem, że pęcherz po prostu kocha o sobie przypominać.
pituophis - Pią Gru 25, 2009 00:14
za leczenie obu pęcherzy.
|
|
|