To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Dojrzewanie samców, dominacja i jej przejawy

Layla - Czw Maj 21, 2009 07:08

Zamykam, odsyłam do istniejących tematów.
wuwuna - Pią Cze 05, 2009 19:39

otwieram
Scalone z "Szczur terrorysta?"

wuwuna - Pią Cze 05, 2009 19:52

Scalone z "Zmiana hierarchii w stadzie[samce]"
shiro4 - Śro Lip 22, 2009 22:00

Hmm...czytam o waszych przypadkach i tak sobie myśle o moim Ryszardzie.Otóż Ryszard jest szczurem specyficznym,nigdy nie miałam takiego przypadku, a mam szczury od kilkunastu lat.Ryszard gdy jeszcze żył mój kochany Maks który był naprawde dorodnym szczurem czasem uciekał z klatki w kierunku klatki Maksa,najpierw podchodził do krat w celu zaciekawienia rywala a potem odbiegał kawałek ,gdy napotykał np.piłeczkę na podłodze to zaczynał ja kulać cały podniecony :shock: .Od dzieciństwa macha tez ogonem :shock: wygląda to trochę jak u zdenerwowanego kota,czyli nerwowe poruszanie na boki czasem wicie się.Często tak robi gdy ktoś przechodzi korytarzem a drzwi do pokoju są otwarte wtedy podbiega na koniec łózka i macha ogonem :> Często potrafi tez biegać na 3 nóżkach i 4 się drapać a jego ulubiona czynnością jest ocieranie się o każdy niemal napotkany przedmiot.
Ma tak od czasu kiedy przygarnęłam go z forum,tylko,że bardziej sie rozwinął w tych czynnościach.Otaczam go specjalna opieką trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem :)ps.Ryszard to ten w moim avatarze :)

Anonymous - Czw Lip 23, 2009 09:27

To typowe zachowania dominujace, wskazujace na to, ze Ryszardowi buzuja hormony. Bicie ogonem jest objawem zdenerwowania i agresji, a ocierajac sie znaczy teren. Jak ktos przechodzi kolo pokoju to on pokazuje swoje zdenerwowanie i jakby probuje odstraszyc od swojego terytorium.
Oli - Czw Lip 23, 2009 09:42

shiro4 napisał/a:
Otaczam go specjalna opieką trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem :)
dlatego te zachowania mu się pogłębiają. Jego nie można traktować jak jajko tylko porządnie dominować, a jak to nie pomoże to wykastrować. Takie zachowania mogą prowadzić w efekcie do agresji wobec każdej osoby, która będzie chciała go dotknąć, wsadzić coś do klatki etc.
Anonymous - Czw Lip 23, 2009 09:51

Oli napisał/a:
dlatego te zachowania mu się pogłębiają. Jego nie można traktować jak jajko tylko porządnie dominować, a jak to nie pomoże to wykastrować. Takie zachowania mogą prowadzić w efekcie do agresji wobec każdej osoby, która będzie chciała go dotknąć, wsadzić coś do klatki etc.


Tak jak mowi Oli. Szczurek musi wiedziec gdzie jest jego miejsce i kto stoi na czele stada. Jesli uda mu sie zastraszyc Ciebie i domownikow to jego agresja bedzie rosla. Moze dojsc do tego, ze bedzie ganial cie po pokoju i staral sie przegonic z terenu.

karola - Czw Lip 23, 2009 10:02

Oo! Ja się właśnie zdziwiłam :shock: Moja Robin też czasem tak dziwnie wywija ogonem- tylko to nie ma za bardzo związku z żadną konkretną sytuacją. Po prostu od czasu do czasu jak biegają z Tobbą po pokoju ona się zatrzymuje i bije ogonem o podłogę. To też jest próba dominacji i pokazania kto rządzi?
Oli - Czw Lip 23, 2009 10:17

Niekoniecznie. Bicie ogonem, tak jak i zgrzytanie zębami w różnych sytuacjach może oznaczać różne rzeczy. Żeby odczytać nastrój i zamiary szczura trzeba czytać jego całego, wiele sygnałów, a nie wyłapać tylko jeden i na tej podstawie wyrokować. :wink:

Off-Topic:
Chciałam zauważyć, że dyskusja rozwija się w niewłaściwym temacie ;)

babyduck - Czw Lip 23, 2009 10:42

przeniosłam do tematu dominacji
kwiato - Czw Lip 30, 2009 23:54
Temat postu: zabawa?
a wiec tak... szczurki mam od dwoch dni... (bracia). Jeden jest bardziej strachliwy i mniej ufny za to drugi lata jakby mial ADHD czasami, ogolnie jest bardziej smialy - narazie tylko on wyszedl mi z kieszeni obadac teren :) - dzis zauwazylem ze kiedy szczurki sie "bawia" o ile tak mozna nazwac ten bardziej ciekawski kiedy juz lezy na drugim troszke go "podgryza' az ten zaczyna cichutko piszczec... nasuwa sie pytanie czy to jest zabawa? czy moze walka o dominacje w stadzie? Z gory dziekiuje za wszystkie odpowiedzi :)
Olcccccia - Pią Lip 31, 2009 04:03

Moim zdaniem teraz jest to walka o dominacje, później tez tak bedą się bawic, ale w tym momencie musza wybrac samca alfa :) Pozdrawiam I bardzo się ciesze że dołączyły do nas dwa nowe ogonki. Napisz swój wątek w "Wasze szczury" chętnie zobaczymy fotki Twoich "oczek w głowie" :)
babyduck - Pią Lip 31, 2009 06:59

kwiato, w ten sposób ustalają hierarchię w stadzie, to normalne. Przeniosłam pytanie do odpowiedniego tematu, przeczytaj go w całości.
Embargo - Sob Sie 01, 2009 10:14

Ja mam kolejne pytanie o niepokojącą mnie kwestię. Nie wiem czy w dobrym temacie, w razie jak naśmiecę to przepraszam.
Korkowi w każdym razie się polepszyło, ale zdaje się że Kiwiego złapały teraz hormony. Generalnie problem jest bardzo podobny co w scalonym tu poście 'szczur terrorysta'. Kiwi co prawda nigdy przenigdy nie ugryzł człowieka, ale od kilku tygodni swoją burzę hormonalną zaczyna wyładowywać na Korku w dość dotkliwy sposób. Do niedawna nie szło ich rozdzielić, iskali się, spali razem w domku, w leżaczku i wszędzie, ale jakiś tydzień temu zamiast typowych dla nich przepychanek i pisków przy iskaniu zaczęła się regularna walka. Nie wiem o co poszło, ale Kiwi rzuca się na Korka jak tylko ma go w polu widzenia, Korek zaś nie robi nic i drze się jakby obdzierano go żywcem ze skóry. Niepokoi mnie to dodatkowo o tyle, że Korek z założenia jest większy i silniejszy, ale ma naturę flegmatyka o powolnej reakcji. Momentami robi nawet wrażenie zaszokowanego całą sytuacją. Wcześniej zdarzało się Kiwiemu przyłożyć jeśli nie wytrzymywał, ale wczoraj praktycznie bał się ruszyć w jego obecności i siedział jak sparaliżowany. Wieczorem po kolejnej bitce wyszedł mi z klatki na ręce [co było dziwne, rzadko sam wychodzi] i nie chciał wejść. Siedziałam z nim z 4 godziny zanim spróbowałam włożyć go tam z powrotem, jednak Kiwi doskoczył na niego tak, że trociny fruwały po całym pokoju, Korek praktycznie wyskoczył mi z piskiem na ramię przez uchylone drzwiczki, a Kiwi jeszcze wtedy zdążył go dziabnąć. Po incydencie Korek miał pogryzione udo. Nawet dropsa niepewnie wziął i trzymał w pysku dopóki nie pojął że Kiwiego nie ma. Nie mam niestety zapasowej klatki, więc noc przespałam z Korkiem [on trochę w łóżku a trochę w pudełku po butach], dziś natychmiast jadę po drugą klatkę.
Szczerze mówiąc jestem trochę bezsilna. Kiwi zachowuje się tak, jakby tego sam nie kontrolował. Nawet bez Korka miotał się po całej klatce i podskakiwał. Zdaje się że powinnam go wykastrować, ale dla mnie to ostateczność, bo słyszałam że przeciętna przeżywalność kastracji to mniej więcej 60%. Kiwusia naprawdę bardzo lubię i nie chciałabym narażać go bez potrzeby, jeśli jest jakiś inny sposób w jaki mogłabym mu pomóc, to co by to było? Szczerze mówiąc zwątpiłam wczoraj w towarzyskość szczurków. |:

Mangusta - Sob Sie 01, 2009 19:02

Embargo napisał/a:
Zdaje się że powinnam go wykastrować, ale dla mnie to ostateczność, bo słyszałam że przeciętna przeżywalność kastracji to mniej więcej 60%.
to bzdura jakaś, jeśli zwierzak jest młody, silny i zdrowy to śmiertelność to rzadki przypadek. jeśli nie będzie mu się poprawiać to faktycznie nad tym porządnie się zastanów, szczurowi nie będzie brakowało jajec.

czy samce gryzą się do krwi?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group