Zachowanie, psychika i oswajanie - Oswajanie młodego szczura
sonia123 - Nie Lis 09, 2008 14:23
tak zaadoptowanie drugiego ogonka to sama radosc dla tego 1
Layla - Pon Lis 10, 2008 08:41
sonia123, Salcicia już ma 2 szczurki, czytaj posty powyżej.
Salcicia - Wto Lis 11, 2008 23:19
Dynialu napisał/a: | podczas eskapady ciurów po kolanach możesz zrobić im z dłoni daszek, żeby czuły się bezpiecznie | robię im ten daszek, a one starają się go omijać. Pinki nie ucieka tak przede mną jak Jajfik, ale jeszcze jest dzikuskiem, a Jajfik... tego to ciężko wziąć do ręki. Ale próbujemy caaały czas. Jest ciut lepiej niż te kilka dni temu.
Anonymous - Śro Lis 12, 2008 14:21
Salcicia, mojemu jednemu szczurowi [*] zajelo dobre kilka miesiecy zanim przestal uciekac gdy uslyszal glosniejszy dzwiek i zanim z wlasnej woli przychodzil na kolana i poddawal sie glaskaniu. Tak to uciekal i uchylal sie przed reka, nie ufal nikomu. Natomiast drugi po tygodniu byl tak oswojony ze dawal ze soba robic wszystko i do tej pory mu zostalo ze jest jak ragdoll i pozwala mi robic doslownie wszystko i kocha glaskanie. Czasem jest tak upierdliwy, ze szok bo pcha sie na kolana ciagle. Troche cierpliwosci, dawanie smakolykow i przyzwyczajanie do reki i bedzie dobrze.
Salcicia - Śro Lis 12, 2008 23:16
tamiska, dziękuję za pocieszenie. Rozpieszczam moje szkodniki i widzę postępy.
Anonymous - Czw Lis 13, 2008 07:49
nie ma za co. Jedne szczurki sa bardziej smiale inne strachliwe, cos tak jak ludzie. Wystarczy otaczac je troska i dbac o nie. Moim zdaniem one to widza i sie odwdzieczaja niestety czasami trwa to b dlugo.
Semena - Czw Lis 13, 2008 14:05
moje maluchy, wzięte od hodowcy, też dość długo oswajałam. A czasami nadal się czuję, jakbym ich oswajała. Bo myślę, że do szczurka zawsze trzeba tak uważnie, jakby się go oswajało, żeby wychwycić, czego akurat oczekuje (tak jest z moimi humorzastymi bestiami)
Anonymous - Czw Lis 13, 2008 14:40
mi sie akurat trafil taki bezstresowy wyjatek z zoologa. Ale on od poczatku sie we mnie zakochal. Bo jak wybieralam szczurka to pierwszy podbiegl do mnie i chcial mnie skubac w palec. Wiedzialam, ze bedzie z niego bardzo kochana bestyja No i po tygodniu juz przyslowiowo jadl mi z reki i do tej pory da mi ze soba zrobic wszystko i spi mi na kolanach i w ogole znosi najwieksze wyrazy czulosci bez zajakniecia Jak chcesz zobaczyc do jakiego stopnia mozna oswoic szczura i jak swobodnie moze sie czuc to zapraszam do mojego tematu http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3949 zdjecia sa na str 1,2 i 9. Moze to da ci motywacje do cierpliwosci
Salcicia - Czw Lis 13, 2008 20:40
Ala dzisiaj miałam stres z Pinkim. Przyszedł mój chłopak i ja dałam mu Pinkiego na rękę. Pinkiego spokojnie wyjmuję z klatki i jest prawie oswojony. A Pinki strasznie się przestraszył i zeskoczył z ręki (było strasznie dla niego wysoko, a on nawet się nie zastanowił) i na podłogę. Ja w pokoju mam duże łóżko 180cm i pod nim pełno gratów, zatem strasznie się bałam, że tam leci. Uklękłam i zagrodziłam mu drodę nogami, a on mi do nogawki wleciał i nie chciał wyjść. Zatem mój szczuruś mnie toleruje bardziej od innych.
Anonymous - Pią Lis 14, 2008 07:37
kwestia przyzwyczajenia Moj s.p kreska tez bal sie wszystkich obcych i zachowywal sie jak nie on jak ktos przyszedl.
Myszowa - Nie Lis 23, 2008 14:43
U mnie w domu najwięcej czasu szczurom poświęcam ja , a tato tylko czasem je pomęczy. Ostatnio zdarzyła się taka sytuacja - oba ogonki puściłam na kanapę, gdzie miejsca do zabawy miały sporo, a tato wziął Stefana na fotel. Później położył go z powrotem - Czesio spokojnie siedział na moim ramieniu, a Stefan trząsł się w rogu kanapy.
Wniosek - nawet strachliwe szczury mniej boją się tych, których znają bardziej. Im więcej poświęca się im uwagi, nawet jeśli widać po nich strach, tym łatwiej jest im przywiązać się do nas i odwrotnie .
Anonymous - Nie Lis 23, 2008 21:17
wszystko to kwestia przyzwyczajenia do czego szczurka sie przyzwyczai tego nie bedzie sie bal
beata111 - Czw Sty 01, 2009 18:33
czesc wam :) od kilku dni mam w domu szczyrka staram sie cierpliwie oswoic go ze mna i moja dlonia ale za kazdym razem jak wloze dlon do klatki Max najpierw ja wacha a potem dotkliwie gryzie (nie ruszam jej tylko podsuwam do powachania a czasem sam do niej podchodzi ale zawsze konczy sie tak samo) ... przeczytalam gdzies w sposobach oswajania ze mozna sprobowac na sile go wyjac i nosic zeby wiedzial ze mu ze mna nic nie grozi ale gdy tylko go chcialam zlapac on wtulil sie w kat klatki i nawet go poglaskac nie moglam bo zaraz atakowal moja dlon... :( nie wiem co robic... po zatym przy kazdym przynoszeniu jedzenia wymawialam jego imie i juz na nie reaguje :)
Anonymous - Czw Sty 01, 2009 19:05
beata111, ten temat ma 7 stron porad. Przeczytaj go po prostu.
Anonymous - Czw Sty 01, 2009 20:20
beata111, jak boisz sie ugryzienia to wez wyciagnij go przez szmatke. Gryzacemu szczurkowi lepiej nie podstawiac reki pod pyszczek bo ze strachu zaatakuje.
|
|
|