Archiwum - Psiaki XIV
Nakasha - Wto Cze 26, 2012 22:19
Nie chodzi tylko o dominowanie, ale np. o to, czy może sobie od Was odbiec kiedy zechce, czy nie posłuchać komendy.
Lama - Wto Cze 26, 2012 22:31
Cytat: | Rhodesian? |
Jes jes jes!
falka napisał/a: | Lama, słodziak obłędnie mi się podoba ta rasa |
Ja nadal obłędnie kocham dobermany, ale nie jestem w stanie wziąć teraz kolejnego, nie chcę nowego psiura porównywać z Brukselą. Rodezjany są u mnie na drugim miejscu, ale Iskrę już bezgranicznie uwielbiam.;]
zuuzuushii - Wto Cze 26, 2012 22:50
Nakasha napisał/a: | ale teraz boisz się wszelkich owczarkopodobnych psów?... Bo właśnie owczarki mają te cechy, których szukasz. Oczywiście nie wiem jak inne rasy. |
nie tyle się boję co mam uraz. Mój tata miał kiedyś owczarka niemieckiego, krążyły legendy jaki on był wspaniały, doskonale wychowany i wyjątkowy. Zawsze chciałam mieć takiego psa po czym rodzice kupili "owczarka niemieckiego" na targu i wszystkie moje wyobrażenia szlag trafił Ojciec poległ i męczyliśmy się z psychicznym psem przez ponad 4 lata
Chociaż być może to jest dobry pomysł aby się zmierzyć z lękiem. W koncu pies z hodowli to zupełnie inna bajka.
Zapomniałam, że dodatkowo poważnym argumentem na nie jest to, że owczarki niemieckie są teraz jakieś takie za bardzo ścięte, jeszcze trochę a będa szurały pupami i kolanami po ziemi Jak cały pies jest dla mnie przepiękny to jakoś nie mogę przekonać się do aż tak ściętego zadu. Nakasha napisał/a: | Ale musicie mieć świadomość, że pies w okresie dojrzewania będzie sprawdzać na ile sobie może pozwolić. To jak zareagujecie będzie kluczowe. Nie można okazać strachu nawet jeśli pies będzie warczeć na Was, czy szczerzyć kły... |
Z jednej strony się tego nie boję (ie reaguję lękiem i paniką jak pies warczy czy nawet chciałby mnie dziabnąć/ugryźć), ale pozostaje obawa, że jak się trafi na psa o silnym zapędzie dominacyjnym to będą poważniejsze problemy.
Z labkiem miałam dużo problemów dopóki go nie wykastrowałam ale nigdy to się nie obróciło przeciwko mnie. Zawsze miałam pewność, że nikogo nie skrzywdzi bo nie ma w nim agresji.
Nakasha napisał/a: | Nie chodzi tylko o dominowanie, ale np. o to, czy może sobie od Was odbiec kiedy zechce, czy nie posłuchać komendy. |
u szczeniaków chyba jest jakiś na to margines, prawda? W koncu, żeby wychować psa trzeba z nim pracować a zaczyna się zwykle od zera.
Ninek - Wto Cze 26, 2012 22:50
katasza napisał/a: | Ja mam juz postanowione ze na 3/4 roku kupuje buldozka. Teraz jestem na pierwszym wiec mam troche czasu. Ma ktos z forum takiego stwora? albo moze ktos polecic jakies hodowle? |
Francuza?
Też planuje, ale to za dobrych pare lat. Albo adopcyjniak (jest stowarzyszenie adopcji płaskoryjków) albo jakaś mała, domowa hodowla. Choć skłaniam sie ku temu pierwszemu.
Nakasha - Wto Cze 26, 2012 23:09
zuuzuushii, szczeniaki dopiero się uczą. Ale niektóre psy ok 7-8 miesiąca życia nagle "zapominają" komendy, "nie zauważają" swojego właściciela, itp. Podobno to normalny okres rozwoju i wtedy jest szczególnie ważne, aby nie pozwolić psu wleźć nam na głowę - nie jestem psim behawiorystą, tak nam mówiła pani szkoleniowiec.
Oli - Wto Cze 26, 2012 23:35
u dzieci się to nazywa bunt dwulatka każde stworzenie przechodzi okres sprawdzania swojej niezależności i samodzielności.
zuuzuushii - Wto Cze 26, 2012 23:35
Nakasha napisał/a: | Ale niektóre psy ok 7-8 miesiąca życia nagle "zapominają" komendy, "nie zauważają" swojego właściciela, itp. | no dla mnie to normalne . Każde zwierze ma prawo przechodzić okres dojrzewania i buntu
Problem zaczyna się kiedy ma się do czynienia z psami ras większych, bo ludzie się nie znają (w sumie mają do tego prawo) i kiedy taki rozwydrzony bachor/nastolatek poczuje wolność bywa czasem nieciekawie
Mnie strasznie stresowali ludzie, kiedy czasem podczas trenowania pies mi się urwał. Miałam wystarczająco dużo stresu związanego z tym aby nad nim zapanować, naprawdę nie miałam ochoty słyszeć wrzasków i przeklenstw w naszym kierunku - to wcale nie pomaga
Często "pouczali" mnie ci sami ludzie, którzy zaczepiali mojego szczeniaka kiedy był jeszcze słodką kulką. Jakoś ich tolerancja kończyła się z dodatkowymi 10 kilogramami
babyduck - Śro Cze 27, 2012 09:22
Ja miałam ostatnio dziwną sytuację. Stoję z Negrą przy straganie warzywnym i trzymam ją krótko, żeby nosa nie wsadzała w marchewkę. Przed nami kupuje coś pani z kilkulatkiem. Podchodzi do Negry pies, którego pani odczepiła za smyczy w trakcie "odsmyczania" go od balustrady, przy której czekał, aż pani wyjdzie z apteki. Ten pies zwykle chodzi w kolcach i nylonowym kagańcu. Ja nie widziałam, aby kiedykolwiek się na kogoś rzucał, więc pozwoliłam mu podejść (dziś bez kagańca). Pani bezskutecznie próbowała go odwołać, aż w końcu padł argument "chodź, bo pies Cię pogryzie"! Oczywiście pani z kolejki natychmiast rzuciła spojrzenie na Negrę i zabrała dzieciaka odsuwając się o jakiś metr. Najpierw byłam wzburzona, bo mój pies nigdy nikogo nie zaatakował i nie życzę sobie takich pomówień. Ale chyba nie warto było robić awantury. Przynajmniej Negra miała komfort, bo nie lubi kilkulatków.
Bel - Śro Cze 27, 2012 09:30
babyduck, eee są dzieci na tyle nachalne, że inny argument nie zadziała a mało które dziecko chce być zjedzone przez psa więc tym lepiej dla Negry
quagmire - Śro Cze 27, 2012 09:38
Bel, ale to był argument dla psa
Bel - Śro Cze 27, 2012 09:59
Mi scusi myślałam, że do dzieciaka ale z takim gadaniem do psa to ja się nie raz spotkałam
Nakasha - Śro Cze 27, 2012 11:17
Nas często spotykają takie reakcje - albo pokazywanie nas dzieciom i mówienie "zobacz jakie śliczne duże pieski!" albo zabieranie dzieci najdalej od nas jak tylko się da. Ale straszenie psa, że ten inny go pogryzie jest komiczne.
Nakasha - Śro Cze 27, 2012 11:27
I jeszcze Nemo i Nala na działeczce.
Ninek - Śro Cze 27, 2012 11:30
Wole, żeby rodzice odciągali dziecko od psa, niż namawiali, żeby podeszło pogłaskać Co niestety w przypadku Foxa mi sie zdarza. Ja nie wiem, co tacy ludzie mają w głowie, czasami mam wrażenie, że tylko przeciąg. A opierdzieleni oczywiście bardzo sie bulwersują 'bo taki ładny piesek na pewno nic nie zrobi'. Przecież to szczyt nieodpowiedzialności!
Fox dzieci lubi, ale nigdy nie pozwalam mu na kontakt z nimi, bo NIE WIEM jak zareaguje. Do Majki każdy i zawsze może podejść, pomiziać, itp i nie ma z tym problemu, ale nie ręcze za reakcje Foxa.
wilczek777 - Śro Cze 27, 2012 12:22
Ja mam o tyle szczęścia że ludzie potrafią zauważyć że moja psina się boi dzieci. Tzn boi to złe słowo - ona uwielbia oblizać dzieciaki, bawić się etc ale ma blokadę z lat szczenięcych kiedy mój bratanek miał 2 latka i dał psu do wiwatu. Kocha go ponad wszystko teraz (bratanek ma 7 lat świetny bachor ) ale małe dzieci, które krzyczą i hałasują albo biegną w jej stronę to momentalna panika. Na widok psa który cofa się i kuli uszy stojąc mi przy nodze zamiast radośnie biec w wielce delikatne objęcia dziecka - rodzice takich dzieci na szczęście reagują prawidłowo i zabierają pociechę.
|
|
|