monisss - Pon Mar 31, 2014 09:45 Gamabunta, zależy czy alergię masz faktyczną, czy tylko w testach wyszła? Ja teoretycznie jestem mocno uczulona na koty, w praktyce muszę tylko pamiętać żeby po głaskaniu kota nie drapać się po oczach 
Poodwiedzaj znajomych kociarzy, odwiedź schronisko, przy dużej ilości zwierząt objawy alergiczne są niemal natychmiast. Ja po wejściu do zoologicznego po kilku sekundach wiem, że posiadają świnki morskie  A świnki miałam przez ponad 6 lat i alergia nie była dokuczliwa, organizm się przyzwyczaił.
Ewentualnie zostań domem tymczasowym. W tej chwili nawet silną alergię bez problemu można opanować lekami, bez wielkiej szkody dla organizmu. Gamabunta - Pon Mar 31, 2014 10:13 monisss, to nie chodzi o mnie, tylko o mojego ojca jak był u mojej ciotki kociary to kiedy nie padało, a koty wychodziły z domu to było okej, ale później jak zaczeło padać to miał okropny katar.
Ninek - Pon Mar 31, 2014 10:16
Pod warunkiem, że te leki działają. Na mnie albo nie działają, albo mnie usypiają na tyle mocno, że zasypiam jak tylko usiądę (więc jeśli biorę to tylko na noc). Jeśli nie ma się bardzo silnej alergii to zawsze można pomyśleć o byciu dt. A nuż trafi się na kota, który nie będzie uczulał albo się na niego uodporni z czasem. nimka - Pon Mar 31, 2014 10:30
Popieram 
Chyba, że objawy alergii się tak nasilą, że będzie stan zagrożenia życia i kot jak szybko zyskał DT tak go szybko straci  To trzeba przemyśleć - jeśli alergia objawia się dusznością, a nie tylko katarkiem z nosa czy lekkim zaczerwienieniem spojówek czy skóry - można moim zdaniem zaryzykować. Jak bywały reakcje dużo silniejsze: trzeba ostrożnie [żeby też kotu nie zaszkodzić chyba że się od razu będzie miało bezpieczną alternatywę dla kota].
Ninek - Pon Mar 31, 2014 10:37 Dokładnie. Z alergią z dusznościami nie ma już żartów (zwłaszcza, że alergia na kota potrafi być naprawdę mocna i niebezpieczna), ale dopóki jest reakcja słabsza, to można próbować. Ja już swoje alergie dobrze poznałam (choć ta na szczury ostatnio daje mi popalić, bardzo się nasiliła) i wiem, że np nigdy nie będę sobie mogła pozwolić na ONa trzymanego w domu. Wystarczy, że wejdę do pustej lecznicy i zawsze wiem, że był w niej ON (nawet kilka h wcześniej). Kicham bez przerwy cały pobyt w danym pomieszczeniu i jeszcze pół godziny po wyjściu. Oczy mam czerwone jak królik, z oczu i nosa leje się jak z kranu. Nie ma żadnych duszności, itp ale jest to na tyle uciążliwe, że po godzinie można zwariować. monisss - Pon Mar 31, 2014 13:20 Organizm przyzwyczaja się do alergenu. Leki dobrze dobrane przez lekarza nie usypiają. Oczywiście nie namawiam nikogo do posiadania zwierząt, na które jest uczulony. Ale alergia nie musi oznaczać rezygnacji z wymarzonego stwora. Należy jednak pamiętać, że z czasem dawka leków może wymagać zwiększania. Każdy reaguje inaczej i musi sam wiedzieć czy jest gotowy na różne, alergiczne "atrakcje". Moja mama mimo silnej astmy odzwierzęcej i alergii na psy, żyje na co dzień z 3 psami, przez 2-3 tyg., co dwa miesiące z 5 psami.Więc wszystko jest możliwe
mikanek - Pon Mar 31, 2014 22:19 U nas rządzą te piłeczki http://www.zooplus.pl/sho...ki_gumowe/31362 Ninek - Pon Mar 31, 2014 23:00 mikanek, one są piankowe? Bo na takie wyglądają. Mieliśmy jedną, przeżyła jeden dzień i została rozszarpana (Mefisto lubi wszystko drzeć ząbkami). Od wczoraj hitem jest piłeczka kauczukowa. Trochę hałasuje ale to nic w porównaniu z pingpongiem 
smeg - Wto Kwi 01, 2014 09:36
U mnie też, są lekkie i dzięki temu odbijają się jak szalone Inne cięższe piłki szybko się zatrzymują, więc dają mniejszą frajdę kotu. Ale rzeczywiście są piankowe, więc dla kotów o niszczycielskich skłonnościach nie będą się nadawać.
klauduska - Wto Kwi 01, 2014 09:43 U nas rządzą papierki i kapsle  A najwięcej tego rządzi w salonie pod kanapą 
Ninek - Wto Kwi 01, 2014 10:01 klauduska, u nas kapsle też są uwielbiane ale to głównie do zabawy ze mną - ja rzucam, koty przynoszą
Mocca kocha piłeczki i dlatego chciałabym jakąś której nie będę musiała zabierać na noc. Od 8 bez przerwy biega po pokoju za kauczukiem, wariatka łaciata 
nimka - Wto Kwi 01, 2014 10:15
A nie gąbkowe bardziej? (chodzi mi o dokładniejszy opis materiału )
Piankowe są jakby "nieplastyczne", ale kot też je pochrupie jak będzie chciał. Gąbkowe - baaardzo miękkie, również kot chętnie zje, jak będzie chciał
Ninek, nic mi niestety nie przychodzi do głowy na razie z właściwych zabawek
A... może... takie mikro piłeczki że niby "tenisowe", ale marki Kong: http://fun4dog.pl/userdat...2f54714726a.jpg Średnicy ok. 4-5 cm, ale nie wiem czy je dostaniesz w necie
Rozmiar odpowiada kotom i nie powinno być głośne. Jak się mocno ściśnie to "piszczą" (bo to takie piszczałki dla psów... ale trzeba bardzo mocno ścisnąć, kot raczej nie da rady).
Tuś - Wto Kwi 01, 2014 14:28 u nas wszędzie walają się piłki styropianowe. tanie to to (bodaj płaciłam 2zł za 6szt) a koty mają niezłą frajdę
Ninek - Wto Kwi 01, 2014 14:43 Tuś, jakie konkretnie? Sam styropian czy z jakimś wierzchem? Zamówiłam te piankowe/gąbkowe czy jakie one są. Łudzę się, że Mefisto wyrósł z szatkowania ich
nimka - Wto Kwi 01, 2014 17:17 A znalazłam te "niby tenisowe" o których mówiłam
http://www.zooplus.pl/sho...sa/pilka/194239 |
||||||||||||||||
