Archiwum - Koty vol. V
unicorn - Pią Sty 18, 2013 16:11
Bo są całej rodziny, ale nie odpowiadam za to, że jeden skuczek śpi z rodzicami w łóżku, jest rozpieszczony i nakręca pozostałe psy. Ja mówię rodzicom, że źle robią, ale mnie nie słuchają, bo "on tak spał od zawsze", więc się nie wtrącam w ich wychowanie psów, niech robią, co chcą. Psy raczej zawsze są całej rodziny, jednak pewne kwestie, które znacznie wpływają na ich zachowanie nie wynikają ode mnie i nie mam na to wpływu najmniejszego.
| katasza napisał/a: | | A izolowanie go w pokoju to podwojny stres dla szczurow i nakrecanie psow ktore wiedza ze on tam jest a nie moga go zobaczyc, wiec nakrecaja sie jeszcze bardziej. | I tak by to wyglądało.
Karena - Pią Sty 18, 2013 16:18
unicorn, Skoro są całej rodziny to i Twoje.
No tak na logikę.
unicorn - Pią Sty 18, 2013 16:29
Karena, nie jestem ich właścicielem. Mogę nakarmić, mogę wyjść na spacer, mogę z nimi zostać w domu i często robię to bez próśb, ot, z własnej, nieprzymuszonej woli, ale wychowywać nie mam zamiaru. Zresztą, to nie psi temat.
katasza - Pią Sty 18, 2013 16:40
To ze akurat spi w lozku to nie jakies rozpieszczenie straszne, moj poprzedni pies tez spal w lozku a rozpieszczony jakos strasznie nie byl.
No ale ty chcesz do tej zgraji rozbrykanych psow wprowadzic kota, wiec jesli troszke nad nimi popracujesz to wyjdzie na dobre dla CIEBIE bo bedziesz mogla miec tego wymarzonego kota.
NinaWi - Pią Sty 18, 2013 18:46
unicorn, oczywiście, że może się zdarzyć, że kociak będzie olewał psy, więc one w konsekwencji nie będą się na niego rzucać, a szczury nie będą bały się kota. Ale tak samo prawdopodobne jest, że psy będą na kota polować, a kot będzie skakał na klatkę albo sama nawet sama jego obecność będzie paraliżować szczury. A kotu nie powiesz "siedź teraz na szafie cały dzień, bo jesteś moim marzeniem, a psy nie są moje".
| unicorn napisał/a: | | Przyjaciółka mojej mamy ma westy (rozwydrzone jeszcze bardziej) i 3/4 maine coony, koty leżą z psami w legowisku. |
I super. U Ciebie też mogą się pokochać. Tylko co zrobisz jak będzie odwrotnie?
| unicorn napisał/a: | | Ja o kocie marzę bardzo bardzo i najchętniej postawiłabym mu pałac, stanęłabym na rzęsach, żeby miał wszystko co najlepsze, ale mam warunki, jakie mam,a nie chcę mieć wyrzutów sumienia, że jest odizolowany od reszty rodziny, zamiast być jej członkiem. |
Moim zdaniem w tej chwili nie masz odpowiednich warunków, by mieć kota.
unicorn - Pią Sty 18, 2013 19:26
Wiem, wiem.
Tyle psiarzy ma przecież koty z dużym stadem terrierów. Ech.. Nie wiem, po co sobie w ogóle wmawiam, że będę mieć tego kota.
klauduska - Pią Sty 18, 2013 19:41
unicorn, MCO to nie PER, ani z wyglądu ani z charakteru. PER to ciepłe kluchy z mnóstwem futra, a nie odgrażające się 6. terrierów koty.
L. - Pią Sty 18, 2013 19:43
Jasne, że dużo psiarzy ma również koty
Tylko, że te psy są odpowiednio ułożone, albo często kot był w domu pierwszy
Koty mimo wszystko potrzebują przestrzeni, i nie koniecznie mam na myśli przestrzeń fizyczną, ale przede wszystkim psychiczną. Nie mogę (zresztą jak żadne zwierzę) czuć się stłamszone, ani przytłoczone to robi z nich upiory, a nie przyjaciela człowieka.
I po mimo tego, że większość kotów jest wysokopiennych to nie żyją one tam non stop nie traktuję tego jako sposobu na życie, a raczej jako kąt aby odsapnąć.
Liczy się jakość, a nie ilość
Jeszcze przed Tobą szmat życia, wykaż się cierpliwością i rozsądkiem. Zdążysz mieć jeszcze 10 kotów w swoim życiu
Dory - Sob Sty 19, 2013 14:35
| L. napisał/a: | Jeszcze przed Tobą szmat życia, wykaż się cierpliwością i rozsądkiem. Zdążysz mieć jeszcze 10 kotów w swoim życiu |
Właśnie dzięki takiemu podejściu mam teraz cudowną kotkę, która żyje sobie jak królewna. Czasem warto poczekać
L. - Pon Sty 21, 2013 13:20
Muffiątko :3
klauduska - Wto Sty 22, 2013 00:41
L., podaje łapę? super
Ja moje dziewuchy nauczyłam na razie reagowania każda na swoje imię + "siad" i "hop". Soćka umie jeszcze "obrót".. Ciężko się te koty uczy jednak..
Tora po tygodniu pobytu u nas:
A Rea wczoraj skończyła pół roku
L. - Wto Sty 22, 2013 10:20
klauduska, podaje
jeszcze robi "nosek-nosek" i prosi na "hop" w sensie przednimi łapkami o nasz uda się opiera.
my uczyliśmy na początku na zasadzie wyłapywania. coś robił i dostawał nagrodę, potem dołączaliśmy komendę.
oczywiście nie jest idealnie, ale to dlatego, że nikt tego z nim regularnie nie ćwiczy - tylko jak nam się przypomni tudzież najdzie nas ochota
u nas też Muffin bardzo szybko się zaaklimatyzował już na drugi dzień tak sypiał ale tak to jest jak trafi swój na swego
PALATINA - Wto Sty 22, 2013 16:02
| Off-Topic: | | Oczywiście nie mogę powiększyć. wrrr... |
Racuszka też uczyłam podawania łapy, ale jedyne, co mi się udało, to pacnięcie mnie w rękę łapką.
Chwycić się za łapkę nie daje, wyrywa mi ją od razu.
Ale Imbir daje bez problemu.
Imbir umie też siad, poproś i kółeczko.
Racuch niby też umie, ale nie chce i już. Prosi ślicznie, ale cokolwiek innego z niego wyciągnąć jest ciężko. Zrobił się już za bardzo koci na takie numery.
L. - Wto Sty 22, 2013 19:44
| PALATINA napisał/a: | Zrobił się już za bardzo koci na takie numery. |
być może, aczkolwiek..
| PALATINA napisał/a: | Chwycić się za łapkę nie daje, wyrywa mi ją od razu. |
mi to wygląda tak, że on w ogóle nie lubi dotykania łapek.
u kotów to wrażliwe miejsce i mogą za tym nie przepadać.
z tego co kiedyś pisałaś to wycinasz mu sierść między poduszeczkami, która naturalna dla tej rasy (jak i dla kilku innych) więc Racuch może mieć po prostu uraz w tej kwestii lub/i jego łapki przezz brak tej sierści są bardziej wrażliwe.
jak on w ogóle podchodzi do tego wycinania? a jak jest z obcinaniem pazurków?
a jak zdarza Ci się go głaskać po prostu po łapkach jak się miziacie? jak reaguje?
PALATINA - Wto Sty 22, 2013 20:31
L.,
Jak reaguje?
Jak pluszowy. Gdy mu wycinam futro lub obcinam pazurki, to leży do góry brzuchem i mruczy.
Nie ma problemów z dotykaniem czegokolwiek. Gdy sobie go czeszę lub po prostu tarmoszę, też nie ma nic przeciwko bawieniu się jego łapkami (a bawię się nimi, bo są urocze ).
Ale w podawaniu łapy jakby w ogóle nie załapał, że może mi ją pozwolić złapać. Ale też mu nie próbowaliśmy tego wytłumaczyć. Nie mieliśmy specjalnego parcia na nauczenie go dawania łapy.
Większe cyrki mam z Imbirem.
On świetnie daje łapę, ale pazurków do obcięcia już nie!
Wścieka się też, gdy po spacerze chcę mu przepłukać łapki z soli.
Racuch nie protestuje przeciwko płukaniu, choć niespecjalnie je lubi.
|
|
|