To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIII

PALATINA - Pon Mar 19, 2012 22:19

babyduck,
Jak moja Jagna sobie przygryzła język, to samo minęło.
Nie miałam pojęcia, jak jej to zatamować i nie zatamowałam.
Krwawiło jak diabli, a ona jeszcze dyszała, bo to latem było. Z dyszącego języka ciekło i powstawał krwawy ślad na chodniku. A suka niczym się nie przejmowała i biegała jak gdyby nigdy nic. :P
Nie powiem, jak wyglądała miska z wodą po napiciu się Jagny. Rzeźnia! :twisted:

babyduck - Pon Mar 19, 2012 22:38

Dobra, sytuacja wygląda na opanowaną.
PALATINA - Pon Mar 19, 2012 22:47

babyduck,
Z ciekawości zapytam. Zatamowałaś to jakoś? Czy samo przeszło?
Ja nawet miałam początkowo problem ze zlokalizowaniem dziury w języku, bo Jagna zamykała szczelnie pysk, przy próbie poszukiwań. :roll:

Oli - Pon Mar 19, 2012 22:55

w pysku, o ile nie ma dużego rozcięcia, czy rana nie jest na wylot szybko powinno się wszystko zatamować. jest dużo krwi, nawet z małej ranki, bo język jest bardzo ukrwiony.
babyduck - Pon Mar 19, 2012 22:59

PALATINA, za radą Oli przycisnęłam jej do języka wacik. Tyle o ile, bo rana jest od spodu, a sucz zaciska pysk i cofa jęzor przy próbie zajrzenia. Nijak nie mogę jej złapać za język.
Poza tym zawiązałam jej pysk bandażem. Głównie, żeby nie wywijała językiem na wszystkie strony. Liczę, że jak pozostanie w pysku spokojny, to będzie lepiej.

Lavi - Pon Mar 19, 2012 23:12

babyduck, jak mojemu psu przyciachałam niechcący język nożyczkami, bo chlapnąl mi nim przy strzyżeniu to wet, do którego w panice zadzwoniłam mówił, że nic nie robić i samo się zatamuje. Ewentualnie zimnej wody wlać do michy.
PALATINA - Pon Mar 19, 2012 23:16

Oli,
A w praktyce jak to zrobić?
Nam się przydarzyło w drodze z PKSu do miejscowości, w której mieszka moja Teściowa.
Akurat jechałam ją poznać.
W szczerym polu. Psy spuszczone ze smyczy po długiej drodze w PKSie zaczęły szaleć i bach.. Jagna miała dziurę w języku. Jakoś w 1/3 długości - bliżej nasady języka, od spodu.
Nie pozwoliła mi tego nawet znaleźć. Zauważyłam jak ziała. Dotknąć nie dała, bo się wyrywała. Wyszarpać języka też się nie dało. W dodatku był cały we krwi i widoczność zerowa. :roll:
Zestresowałam się strasznie, ale po 10-15 minutach już wszytko było OK. Nie zdążyliśmy nawet dobiec do domu Teściowej, a już ustało. Zaczęło krwawić znów, jak się napiła, ale po chwili znów był spokój.
Nie wiem, jak miałabym jej to zatamować. W praktyce jak to zrobić, bo w teorii to jestem w stanie parę rzeczy wymyślić, ale w praktyce nawet jęzora nie umiałam wydobyć.
Inna sprawa, że po kilku próbach olałam i uznałam, że przejdzie.
To suka cyborg. Z wypadającymi jelitami biegała za jeżem! :roll:

W policzku też kiedyś miała dziurę.
Jak się z Czatą pogryzła. Minęły już czasy, gdy w panice je rozdzielam, gdy się czasem zetną (rzadko, ale zdarza się). Daję im wolną rękę, bo wiem, że sobie krzywdy nie zrobią, ale dziura w policzku się przytrafiła. Na szczęście bardzo mało krwawiąca. Choć ona byłaby łatwiejsza do uciśnięcia, bo nie tak ruchliwa jak język.

Oli - Pon Mar 19, 2012 23:21

W praktyce może być awykonalne ;) wata tamuje krwawienie, a wlewanie czegokolwiek według mnie do pyska może być szkodliwe i np. pies może wymiotować, poza tym większość środków odkażających wzmaga krwawienie. Jak się uda przytrzymać watę to super, ale jak pies bardzo wyrywa język to lepiej zostawić to w spokoju, o ile rana nie jest rozcięciem długim (wisi kawałek języka). W jamie ustnej rany goją się szybko, dzięki ślinie. Jakby było duże rozcięcie lub odcięty byłby kawałek języka to wtedy pewnie konieczna byłaby interwencja chirurgiczna, ale to wszystko zależy od wielkości rozcięcia/odciętego kawałka.
PALATINA - Pon Mar 19, 2012 23:26

Ja chciałam wytrzeć i przytrzymać chusteczkami higienicznymi (nic innego przy sobie nie noszę), ale nie dałam rady.
Chciałam też przepłukać wodą (miałam w butelce wodę dla psów), żeby zlokalizować źródło krwawienia ale efekt był taki, że cały pysk, przedpiersie i łapy były zachlapane na czerwono (na białym psie niezły widok), a nic to nie dało.
Tak naprawdę dziurę w języku zobaczyłam dopiero jak już przestała krwawić, a suka ziała mocno.
Wcześniej jej nie znalazłam.

Oli - Pon Mar 19, 2012 23:29

PALATINA napisał/a:
Chciałam też przepłukać wodą (miałam w butelce wodę dla psów), żeby zlokalizować źródło krwawienia
ja baby poradziłam przetarcie języka delikatnie mokrą szmatką, żeby właśnie nie wylewać tej krwi z pyska.
PALATINA - Pon Mar 19, 2012 23:34

Słusznie. Ja chciałam zrobić cokolwiek, żeby zobaczyć, co tak naprawdę się stało.
Bo nie wiedziałam. Puściłam psy luzem na polu, a po chwili Jagnie z pyska kapała krew.
Nie wiedziałam, czemu. Szczekała i biegała z Czatą. Nic więcej. Miały patyka. Nie gryzły się. Skąd dziura? I jaka dziura? Widziałam krew kapiącą i nic więcej. Myślałam, że może da się "przepłukać widok", żeby zobaczyć, co się stało i jak bardzo to poważne. Ale się nie dało.
Po suce, która nie dała się utrzymać, tylko wyszarpywała się za Czatą, w ogóle nie zauważając krwi.. uznałam, że to widocznie nic poważnego i odpuściłam.

Oli - Pon Mar 19, 2012 23:37

dla każdego zwierzaka gmeranie w jamie ustnej jest nieprzyjemne, dlatego ja swoje psy np. przyzwyczajam do tego - co jakiś czas, tak od czapy otwieram im pyski, przytrzymuję język, a jak są spokojne przy tym to chwalę. to bardzo ułatwia badanie kiedy coś się dzieje faktycznie.
PALATINA - Pon Mar 19, 2012 23:42

Oli,
Moje leżąc spokojnie w domu dadzą ze sobą zrobić wszystko.
Czyszczę im zęby, oglądam każdy psi "kąt", wyciskałam kaszaki Czacie, nawet rozcinałam je na żywca i pies mi pozwalał. Jagnie potrafię wenflon założyć sama czy krew pobrać, taka jest spokojna.
Niestety zatrzymane w biegu na spacerze już nie dadzą sobą tak łatwo manipulować, zwłaszcza jak są we dwie i się nakręcają wzajemnie. :? W ogóle głuchną wtedy. Nie pamiętają wielu komend itd.

Szura - Śro Mar 21, 2012 16:49

Mam pytanie, może ktoś ma pomysł. Tonic póki co jeszcze się nie bierze za krycie innych psów (poza dwoma przypadkami, w tym jeden również go kryje ;) ), ale na tyle, na ile go znam to w ciągu ostatniego miesiąca widzę, że coraz częściej ma na to chęć i choć jeszcze na psy nie wskakuje, to zaczyna się pomału do tego przymierzać.

I teraz nie wiem, czy przerywać zabawę z drugim psiakiem jak tylko wydaje mi się, że mu krycie chodzi po głowie? Część psów tego nie cierpi i nie chcę, żeby Tosiek kiedyś oberwał od drugiego psa z tak błahego powodu. Nie przeszkadza ani mi, ani jemu, gdy to jego kryją *ba, ostatnio kokietował paru samców. xD*

Nie wiem, co robić, bo po pierwsze jeszcze nic niepokojącego się nie dzieje, po drugie zazwyczaj jestem zwolenniczką, żeby psy same między sobą ustaliły, co im pasuje, a co nie.

Oli - Śro Mar 21, 2012 17:14

Szura napisał/a:
po pierwsze jeszcze nic niepokojącego się nie dzieje
skoro nic się nie dzieje, to po co interweniować ;) za samo myślenie chcesz go karcić? przecież on tego nie zrozumie

Szura napisał/a:
zazwyczaj jestem zwolenniczką, żeby psy same między sobą ustaliły, co im pasuje, a co nie
skoro jesteś zwolenniczką tego to dlaczego boisz się, żeby kiedyś nie oberwał? Krycie jest jednym z zachowań dominacyjnych i to jest zrozumiałe, że np. starsze od kryjącego psy tego nie będą tolerować. Moja Kora nie lubi nawet jak ją jakiś pies łapą zaczepia po pysku/grzbiecie/boku i wtedy goni kłapiąc zębami, ale nigdy nie ugryzła i nie robi tego z takim zamiarem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group