To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów

simmu - Wto Wrz 20, 2011 15:55

Niamey napisał/a:
simmu, scaliłam z odpowiednim tematem.

z doświadczenia powiem, że małe dzieci bardzo szybko uczą się nie pchać paluszków przez kratki - wystarczy, że szczur je zadrapie pazurem i odchodzi im ochota ;) Plus można kupić klatkę o małym rozstępie prętów, co zminimalizuje ryzyko.

Oprócz tego potrzeba dużo cierpliwości. Jak mocno ugryzła szczurka? Czy rana jest głęboka czy to tylko rozcięcie skóry? Czy ugryzła w klatce, czy poza nią? Jakiej wielkości jest klatka (wszystkie trzy wymiary?)

Ogólnie rzecz biorąc, należy do szczurki podchodzić delikatnie, ale zdecydowanie - chwytać powoli od dołu, nigdy nagle od góry. Nie cofać ręki gdy gryzie.


Klatka jest duża (45/60/80 wysoka). Mają 4 poziomy kolby do gryzienia, kamienie do skakania i zdrapywania paznokci, są wypuszczane do zabawy poza klatką, daję im pogrzebać w doniczce z ziemią - wszystko, żeby się wyhasały i nie miały głupich pomysłów.

Mimi nie ugryzła szczura tylko mojego męża jak głaskał jedną z młodych - była w klatce nie było gwałtownych ruchów ani nic co mogło ją sprowokować a zbiegła z piętra wyżej i zaatakowała bez uprzedzenia jego rękę.

Dziecko ma pchać ręce do klatki a szczur nie ma prawa jej ugryźć - małe szczury wychowywały się w rękach mojej córki i nawet do głowy im nie przyjdzie żeby ją zadrapać.
Szczury są jej zwierzętami - nauczyłam 15 miesięczne dziecko jak bawić się z nimi żeby nie zrobić krzywdy, nauczyłam też małe szczurki żeby pozwalały córce na wszystko i pozwalają. Od Mimi wymagam tylko tego, żeby nie atakowała nikogo - zwłaszcza dziecka.

Daję Mimi smakołyki, mówię delikatnym głosem, jestem spokojna, uważam, żeby w ich pokoju nie było żadnych niepokojących hałasów. Z czyszczeniem klatki czekam aż Mimi łaskawie przetransportuje się do klatki zastępczej ... a jest coraz gorzej.
Nie mogę wziąć jej do ręki bo nawet dotknąć się nie pozwala a po wczorajszym ataku nie wiem czy spróbuję ją zmuszać do czegokolwiek

karola - Wto Wrz 20, 2011 15:58

simmu, szczur to zwierzę, a zwierzę ma prawo gryźć i drapać jeśli czuje się zagrożone, bo taki jest w nim zakodowany instynkt-bronić się wszelkimi dostępnymi sposobami :]
simmu - Wto Wrz 20, 2011 16:03

karola napisał/a:
simmu, szczur to zwierzę, a zwierzę ma prawo gryźć i drapać jeśli czuje się zagrożone, bo taki jest w nim zakodowany instynkt-bronić się wszelkimi dostępnymi sposobami :]


wow, wiem o tym
nie mówimy o sytuacjach w których jej sie może zdawać że coś jej grozi. Mówimy o szczurze atakującym ręke bez powodu - czysta agresja.

Nie mam zamiaru walczyć z instynktami ale szczur który gryzie za włożenie ręki do klatki to przesada a ja na takiego dzikusa przy małym dziecku sobie nie mogę pozwolić bo jak 1 córkę ugryzie to mała się zemści na wszystkich 3 szczurach bez względu na wine - znam swoje dziecko,

To nie jest mój pierwszy szczur - wiem, na co można im pozwolić a na co nie

Martini - Wto Wrz 20, 2011 16:18

Dziecko ma pchać ręce do klatki a szczur nie ma prawa jej ugryźć.[/quote]

Mimi, gdybym Panu Kotu moich Rodziców powiedziała, że nie ma prawa mnie drapać, to by mnie wyśmiał i zapytał, gdzie to zostało napisane, bo on o czymś takim nie słyszał. Jak go wkurzam, to mnie drapie i gryzie (mnie i tylko mnie), bo taki ma wredny charakter. To jest zwierzę, i jakkolwiek mądre by nasze zwierzęta nie były, prościej jest wytłumaczyć dziecku, dlaczego nie należy wkładać paluchów do klatki.
Popatrz na dzieci chowane na wsiach - moja kilkuletnia kuzynka od maleńkości asystuje przy dojeniu krów, ale nikt żadnej krowie nigdy nie wytłumaczył, że nie ma prawa dzieciaka kopnąć, za to rodzice pilnowali dziecka podczas dojenia i powoli wpajali mu stodołowe BHP.

simmu - Wto Wrz 20, 2011 16:37

was ktoś nauczył czytać ze zrozumieniem czy trzeba wrócić do podstawówki?

Wytłumaczę to najbardziej obrazkowo jak się da:

Problemem nie jest sytuacja w której dziecko lub ktokolwiek dokucza/ straszy/ robi cokolwiek co może przestraszyć szczura - wtedy każdy instynkt jest usprawiedliwiony i na miejscu.

Jeśli ktokolwiek ( w tym dziecko) nie może dotknąć drutów od klatki bo Mimi atakuje, jeśli atakuje tylko dlatego, że ktoś włożył rękę do klatki to jest to problem na który ja sobie pozwolić w moim domu nie mogę.

Gdybym miała psa w domu i on zachowywałby sie tak jak Mimi to oddałabym go do schroniska albo uśpiła bo nie mogę ryzykować zdrowia lub życia dziecka - bez względu jak bardzo kochałabym zwierzaka.
Identyczny schemat obowiązuje przy szczurach - wielkość zwierzaka i skala zniszczeń jest tylko mniejsza.
Dlatego właśnie i tylko w tym sensie szczur nie ma prawa ugryźć dziecka.
Wolałabym tego nie tłumaczyć jeszcze prościej, bo przecież w rozwoju się można cofnąć.
Wiem, że szczury to zwierzęta, że każdy ma inny charakter i upodobania, znam ich naturę i odruchy - potrafię nawet część z nich sama wytłumaczyć, więc nie trzeba mi tego tłumaczyć.
Jeśli kogoś ręce świerzbią i pisze tylko, żeby literki wyskakiwały na ekranie to może niech sobie herbatę idzie zrobić.
Przeczytaj - pomyśl i dopiero odpisz jak masz coś mądrego do powiedzenia (skierowane do tych którym się "wydaje" - reszta mam nadzieję że się nie obrazi)

karola - Wto Wrz 20, 2011 16:51

simmu, po pierwsze proponuję się nie unosić i nie obrażać nikogo bez potrzeby.

Po drugie sytuacja, którą opisujesz dla mnie wygląda tak, że Mimi broni swojego terenu i młodych przed Wami. Jej nie musi nikt dokuczać, po prostu sama Wasza obecność jest dla niej niepokojąca.

Karena - Wto Wrz 20, 2011 16:58

simmu, Rozumiem Cię , spokojnie nie unoś się bo nikt tu nie miał zamiaru ci dokuczać ;)
Niestety poza spokojem i cierpliwością w stosunku do szczurki niewiele można doradzić..
Moja Picard na początku dziabała ze strachu więc np kładłam bez ruchu pięść (zawsze w tym samym miejscu. i tak żeby trudno było jej ugryźć palce np) do klatki na powiedzmy 5minut żeby oswoiła się z samym zapachem dłoni, później (następnego dnia) knykciem muskałam ją baaaardzo powoli, i tak z dnia na dzień pozwalałam sobie na coraz więcej. aż w końcu moje stado zaczęło jej pokazywać, że jestem fajna itd i w końcu załapała. Ale to wymaga cierpliwości i czułości oraz pracy. Bywały dni gdzie miała focha bo się pospieszyłam z postępem ale bywały też niesamowite małe sukcesy gdzie mała sama chciała współpracować. Niech ma w klatce jakieś miejsce które będzie jej oazą, którego nikt nie będzie przez czas oswajania ruszał np jakiś domek. Niech ma jakiś punkt w którym będzie się czuć bezpiecznie. To bardzo pomaga. Twoja szczurzyca broniła młodych, w zoologu też pewnie sporo przeszła więc ma pełne prawo do takiego zachowania. Prędzej czy później zmieni swoje zachowanie. Naprawdę z całego serca życzę Ci powodzenia i będę tu zaglądać

Martini - Wto Wrz 20, 2011 17:00

Ups, Simmu, pomyliłam Cię z Twoim szczurem, przepraszam:)

Herbaty sobie nie pójdę zrobić, bo nie pijam, zresztą jestem poza domem.

Rozumiem Twój problem, ale stawiasz przed szczurem niewykonalne zadanie. Oczekujesz, że dostosuje się do warunków, które Ty stawiasz, a tymczasem szczur jest jednak częścią natury i zwierzęciem specyficznym, którego nie da się tak ułożyć jak psa czy nawet kota. Masz pretensje do rybek, że nie podpływają na zawołanie? Każdy gatunek ma swój charakter, w dodatku poszczególne osobniki w obrębie tego gatunku mają swoje charakterki.

Cytat:
Jeśli ktokolwiek ( w tym dziecko) nie może dotknąć drutów od klatki bo Mimi atakuje, jeśli atakuje tylko dlatego, że ktoś włożył rękę do klatki to jest to problem na który ja sobie pozwolić w moim domu nie mogę.


Jeśli problem istnieje, to najpierw należy poszukać jego przyczyny, a rozwiązania najczęściej przychodzą same. W ciągu tygodnia doświadczyłam tego dziesiątki razy z moimi dziewczynkami, które całe półtoraroczne życie spędziły z kimś innym, a potem trafiły do mnie i zaczęły się zachowywać zupełnie inaczej niż przewidywała załączona instrukcja.

Cytat:
Dlatego właśnie i tylko w tym sensie szczur nie ma prawa ugryźć dziecka.


Ja również wolałabym nie pisać prościej i wielkimi literami, tym bardziej że to ostatnie jest wbrew netykiecie, którą szanuję i której staram się przestrzegać - jeśli wkracza się na terytorium zwierzęcia, to ono, niestety, w pewnych okolicznościach ma prawo go bronić na różne sposoby. Proponuję się zastanowić nad przyczyną, dla której Wasza szczurzynka zachowuje się tak, a nie inaczej - może jesteście w stadzie niżej w hierarchii niż ona, a może wyżej i ona próbuje wywalczyć sobie miejsce? Nie zapominaj, że dla niej nie jesteś człowiekiem, tylko dziwnym szczurem, członkiem jej stada, i ona musi znaleźć dla Ciebie w nim miejsce.

W każdym razie życzę powodzenia, a gdybyś zdecydowała, że jednak szczurzyny nie chcesz, to jej nie usypiaj, tylko oddaj do adopcji (to samo napisałabym o psie).

Dziękuję, to wszystko z mojej strony, więcej nie będę zawracać Ci głowy.

Niamey - Wto Wrz 20, 2011 18:05

simmu, Twoja szczurzyca ewidentnie wykazuje zachowania terytorialne. Niestety jest to szczur z zoologa - i nawet jeśli wydawał się oswojony, to nie wiesz jakie miała wcześniej doświadczenia i jak widać raczej nie był specjalnie zsocjalizowany. Swoją drogą czy gdybyś brała psa, to wzięłabyś go od kogoś, kto np. trzyma go w szopie i nie oswaja z ludźmi? Pewnie nie - ze szczurami też trzeba być przezornym.

Co możesz teraz zrobić?
Po pierwsze, poczytać forum - było wiele osób które miały bardzo różne i poważne problemy z gryzącymi szczurami - warto poznać ich doświadczenia.
Po drugie, tak jak pisałam - nie cofać ręki - jeśli się boicie zakładać grubszą rękawicę (choć ma to swoje wady), może dać jej jakieś rzeczy przesiąknięte waszym zapachem.
Po trzecie, dalej dawać przysmaki z ręki, próbować dawać w klatce (tylko tak, żeby nie chwyciła zamiast za przysmak, za palec)
Potrzeba dużo cierpliwości.

I na koniec - jeśli szczurzyca po prostu przecięła skórę, a nie zatopiła w palcu całe zęby (po takim ugryzieniu dłoń przez wiele dni jest spuchnięta i wielokolorowa, może być konieczna wizyta u lekarza), to nie ma jeszcze nad czym załamywać rąk - powiedzmy sobie szczerze - szczur nie skoczy Ci do tętnicy i nie zagraża Twojemu życiu. Nie należy się dać zawładnąć strachem przed nim - zwierzę to czuje i jeszcze bardziej silniej będzie cię chciało "wyrzucić" ze swojego terenu.
Mam szczurzycę po przejściach, która ma zachowania terytorialne, z czasem się trochę uspokoiła, ma jeszcze odruch rzucania na rękę, ale nie gryzie tylko łapie zębami, a gdy czuje moją rękę, to przestaje.

mikanek - Wto Wrz 20, 2011 18:16

Z tego co piszesz szczurzyca ugryzła raz, to za mało żeby wydać wyrok, że jest agresywna , nieprzewidywalna itd.itp. Dziecko 15-miesięczne ma już swoje zwierzątka i one mają pozwalać robić ze sobą wszystko...eee bez komentarza. Może trzeba było zacząć od świnki morskiej, to zwierzątko łagodniejsze, które lubi być głaskane. Wśród szczurów pojawiają się również osobniki o "dzikim" charakterze i mądry właściciel powinien to rozumieć i uszanować. Jestem w stanie zrozumieć frustrację, gdyby szczur atakował Was stale i w każdej sytuacji, ale w klatce kiedy mąż głaskał jej córkę, mogła zaatakować w obronie małej...Że Ty nie widziałaś wtedy zagrożenia, to nie znaczy że szczur go nie poczuł. A dziecko powinno się oduczyć wtykania paluchów do klatki, tak na teraz i na przyszłość. Klatka jest terenem szczura,którego będzie bronił i to też należy uszanować. Zwierzęta to nie zabawki, które mają tylko dobrze wyglądać.
Rozumiem kwestię prawdziwej i nie poddającej się uspokojeniu agresji , ale też nie widzę jej w tej sytuacji. Poczytaj o szczurzej naturze , o sposobach oswajania i daj szczurzycy czas. A jeśli nie chcesz to wystaw ją do adopcji, na pewno ktoś chętny się znajdzie

Kasik - Wto Wrz 20, 2011 19:25

Off-Topic:
Matko, opanujcie się :) Dziewczyna jest nowa na forum, grzecznie zadaje pytanie, bo zdarzyła jej się nieprzyjemna sytuacja w starciu ze szczurzym światem. Ma małe dziecko, więc jej obawy są zrozumiałe, chyba każda z nas martwiłaby się, co to szczurowi następne do głowy przyjdzie, jak akurat będzie dziecko w pobliżu (co nie znaczy, że pochwalam zabawę 15miesięcznego brzdąca ze szczurami). A Wy zamiast dać jej porady, co robić (coś tam może się pojawiło, parę osób jednak zareagowało pomocnie), albo ją uspokoić, rzucacie teksty: "to szczur, ma prawo gryźć, było o tym, a jak Ci się to nie podoba to masz problem, trzeba było brać z hodowli, teraz możesz oddać do adopcji" :roll: Rozumiem, że pytanie zadane po raz enty może frustrować wieloletnich szczuromaniaków, ale też każda sytuacja jest odrobinę inna, tak samo jak szczur, dlatego każdy ma prawo opisać swoją sytuację i oczekiwać pomocy indywidualnie, tym bardziej, jeżeli np. jest niedoświadczony w szczurzych sprawach i nawet może chce się tylko upewnić, co ma o tym sądzić... Chyba po to istnieje to zacne forum? :mrgreen: Uprzejmie proszę o większą wyrozumiałość, bo to nie takie proste, nawet czytając problemy innych od deski do deski, odnieść to do swojej sytuacji. A nie jest to miłe, gdy człowiek ma wątpliwości, zadaje pytanie, a w odpowiedzi dostaje zdanie: "Czytaj, zanim zapytasz. Było." (Nie mówię o pytaniu w stylu jakie wymiary klatki... ;) ) Chyba też po to tu jesteśmy, by rozwiewać swoje wątpliwości nawzajem? Ehh, to się rozpisałam ;)

simmu - Śro Wrz 21, 2011 00:20

Podczas zabaw dziecka ze szczurami zawsze czuwam, żeby żadna ze stron nie zrobiła 2-giej krzywdy. Majka (moja córka) głaszcze je, przytula, łaskocze, ogląda pazurki, czasem dotyka ząbków, sama (delikatnie) bierze maluchy na ręce. Zawsze jestem 10 cm od niej bo taki brzdąc jest też nieprzewidywalny. To jest to wszystko, co mała robi ze zwierzętami i na co one jej pozwalają. Nie pozwoliłabym żadnej ze stron przekroczyć granicy bezpiecznej zabawy.

Muszę zmienić zachowanie Mimi - jeśli będzie się tak zachowywała to reszta szczurów będzie wypuszczana z klatki tylko pod nadzorem (nie zostawię tej wariatki na wolności bo nie wiem co jej odbije) a po co wszystkie mają gnić w klatce skoro tylko 1 świruje.

Mimi wcześniej próbowała atakować ale wczoraj 1-szy raz jej się udało dopaść rękę. Próbowała tez atakować poza klatką (wymyśliłam sobie, że nie będzie taka twarda na moim terenie ale to nie pomogło) Nie chcę jej oddawać ani tym bardziej usypiać dlatego tu piszę. Od 2-3 tygodni czytam i wprowadzam w życie wszystko co mi przyjdzie do głowy i co tu wyczytałam, myślałam że jak będzie miała mniej małych to będzie mniej zmęczona pilnowaniem i spuści trochę pary ale nic na razie nie działa. Juz nawet czekoladę jej dawałam żeby ją udobruchać (taka dla zwierząt w mikroskopijnych ilościach)
Nie wiem jak daleko i jak szybko będzie się posuwała ta jej paranoja. Gdyby była taka od początku to nie próbowałabym nic robić bo pewnie taką miałaby naturę, ale ona była grzeczniejsza i bardziej przyjazna. Nie wymagam, żeby dała dziecku grzebać w zębach jak jej dzieci ale mogłaby pozostać przynajmniej neutralnie nastawiona do nas. Ja nie zmuszam nikogo do niczego - nawet zwierząt.
Biorąc do domu nowego członka rodziny nigdy nie wiadomo co się wylosowało - to dotyczy i zwierząt i ludzi.

Jeżeli Mimi spróbuje zrobić krzywdę Majce to będę musiała oddać wszystkie ogony bo moja córka będzie się bała wszystkich szczurów. Wiem, bo miałam tak z psem teściowej - wystraszył małą i żeby ją z tego strachu przed psami wyleczyć musiałam przez 4 miesiące zatrzymywać się przy każdym sikającym kundlu w okolicy - żeby Majka zobaczyła, że psy są fajne i nie zrobią jej krzywdy. Nie dam rady psychicznie powtarzać tej męczarni z żadnym innym zwierzakiem.

Sorki, że się zagotowałam, ale miałam już dość słuchania że mój szczur jest szczurem (jakbym była przekonana że mam w domu 3 szczeniaczki)

Karena - Śro Wrz 21, 2011 00:28

simmu, Popróbuj tego co pisałam . Na razie nie ma sensu chyba wypuszczać jej na całe mieszkanie ze szczurami. Schowa się gdzieś w wersalce, będziesz musiała ją wyciagac i obie sobie narobicie niepotrzebnych stresów. Moją wypuszczałam ze stadem do łazienki na ograniczony wybieg. Pokombinuj i na spokojnie wszystko a na pewno się uda poskromić złośnicę ;)
Kasik - Śro Wrz 21, 2011 10:39

simmu napisał/a:
Podczas zabaw dziecka ze szczurami zawsze czuwam, żeby żadna ze stron nie zrobiła 2-giej krzywdy. Majka (moja córka) głaszcze je, przytula, łaskocze, ogląda pazurki, czasem dotyka ząbków, sama (delikatnie) bierze maluchy na ręce. Zawsze jestem 10 cm od niej bo taki brzdąc jest też nieprzewidywalny. To jest to wszystko, co mała robi ze zwierzętami i na co one jej pozwalają. Nie pozwoliłabym żadnej ze stron przekroczyć granicy bezpiecznej zabawy.


No to mnie uspokoiłaś, bo co jak co, ale jednak 15-miesięczne maluchy czasem nie są zbyt delikatne, a jak wiemy, szczurki owszem :) Ja proponuję do dziecka wypuszczać tylko 2 maluszki, Mimi nie. Z Mimi musisz popracować Ty, na razie trzymaj ją po prostu z daleka od dziecka. Wypuszczaj ją z małymi razem na wybieg wtedy, kiedy nie podejdzie do nich dziecko. Dopóki nie zmienisz jej zachowania.

martusia - Czw Wrz 22, 2011 11:46

simmu napisał/a:
was ktoś nauczył czytać ze zrozumieniem czy trzeba wrócić do podstawówki?

Wytłumaczę to najbardziej obrazkowo jak się da:

Problemem nie jest sytuacja w której dziecko lub ktokolwiek dokucza/ straszy/ robi cokolwiek co może przestraszyć szczura - wtedy każdy instynkt jest usprawiedliwiony i na miejscu.

Jeśli ktokolwiek ( w tym dziecko) nie może dotknąć drutów od klatki bo Mimi atakuje, jeśli atakuje tylko dlatego, że ktoś włożył rękę do klatki to jest to problem na który ja sobie pozwolić w moim domu nie mogę.

Gdybym miała psa w domu i on zachowywałby sie tak jak Mimi to oddałabym go do schroniska albo uśpiła bo nie mogę ryzykować zdrowia lub życia dziecka - bez względu jak bardzo kochałabym zwierzaka.
Identyczny schemat obowiązuje przy szczurach - wielkość zwierzaka i skala zniszczeń jest tylko mniejsza.
Dlatego właśnie i tylko w tym sensie szczur nie ma prawa ugryźć dziecka.
Wolałabym tego nie tłumaczyć jeszcze prościej, bo przecież w rozwoju się można cofnąć.
Wiem, że szczury to zwierzęta, że każdy ma inny charakter i upodobania, znam ich naturę i odruchy - potrafię nawet część z nich sama wytłumaczyć, więc nie trzeba mi tego tłumaczyć.
Jeśli kogoś ręce świerzbią i pisze tylko, żeby literki wyskakiwały na ekranie to może niech sobie herbatę idzie zrobić.
Przeczytaj - pomyśl i dopiero odpisz jak masz coś mądrego do powiedzenia (skierowane do tych którym się "wydaje" - reszta mam nadzieję że się nie obrazi)

;O pluszazka sobie kup-dziecko ma prawo męczyć zwierze,a zwierze które zawarczy już idzie na śmieci ? Ja żyłam 16 lat z psem ,którego strasznie męczyłam - wsadzałam go do wózka itp. a pies mnie nie raz ugryzł- raz położyłam się na nim -ugryzł mnie w wargę-poszłam z płaczem do mamy -powiedziała po co go męczysz??!No i jakoś żyje nadal! Nauczyłam się że nie wolno go męczyć! Dla ciebie to zwierze musi chodzić jak w zegarku Rodzice są naprawdę nadgorliwi. Powiedziałabym dziecku,żeby nie wsadzało rączek do klatki a nie pozbywała się zwierzaka. Tak samo z psem czy kotem, gdyby np kot je podrapał to powiedzałabym żeby go nie głaskało, a nie wyrzucać go na bruk.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group