Archiwum - Psiaki vol. III
Fea - Śro Sie 20, 2008 17:27
| Justka1 napisał/a: | | W mieszkaniu suka gryzla sie z psem,moja poprzednia suka.Zlapala takze rodzicow kota,za skore,co by nie przerazac innych .Kota wypuscila w powietrze na komende ale nie zawsze puszcza(ale to byl kot,nie pies).Na obecna mala kotke,ktora suce podpadła,suka reaguje szałem,jest nie do opanowania,kot po prostu jest usuwany psu z drogi w mieszkaniu. |
Łojezu, to już przesada.
Justka1 - Śro Sie 20, 2008 17:32
Bez obaw .Nikomu nie dzieje sie krzywda,w domu mamy jeszcze 3 suki ONy i moja je wizualnie toleruje .Kotow nie gryzie bo ja uwazam,rodzice tez.Suka na dworze kotow nie gania i nigdy nie ganiala za nimi.Toleruje je .
Oli - Śro Sie 20, 2008 17:38
| Justka1 napisał/a: | | Szczeniak podchodzacy do miski doroslego psa jest takze czesto karcony,przetrzepany przez doroslego osobnika i jest to NORMALNE |
Karcenie jest normalne, ale nie nadmierne jak to określiłaś.
| Justka1 napisał/a: | | Na szkoleniu PT widzialam kiedys jak bullka zlapala i rozpruła pysk szczeniakowi ONa,bo stracila w koncu cierpliwosc,jak ten ja ciagle obskakiwal wtedy gdy ona grzecznie stala przy wlascicielce |
i to nie jest normalne - podam przykład własny - moja Kora nie lubi skaczących na nią szczeniaków, czy w ogóle namolnych, ale jedyne na co się porywa to nakłapanie nad uchem takiemu delikwentowi, karci malucha, ale nigdy rani.
Justka1 - Śro Sie 20, 2008 17:45
Tak ale wiedz o tym,ze nie kazdy pies jest jak twoja Kora .Kora ma inny charakter,nie ma wielkiego temperamentu,nie jest suka dominujaca ect,a to ma duzy wplyw na zachowanie sie suki czy psa wobec szczeniaka.
Oli - Śro Sie 20, 2008 17:47
| Justka1 napisał/a: | Tak ale wiedz o tym,ze nie kazdy pies jest jak twoja Kora |
Zrównoważone psychicznie psy nie karcą robiąc krzywdę, zadając rany. Kora to tylko przykład.
AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 17:54
Olimpia, mam nadzieję, że się nie ( ) obrazisz, jak napiszę, że Duszek Baaja nastraszył i to mocno, ale krzywdy mu nie zrobił. Jabber zawisł z zębami nad jego gardłem, ale szczęki nie zacisnął. Beza kłapnęła na niego, ale krzywdy nie zrobiła. Przykro mi, ale to co robi twoja suka (oczywiście tyczy się psa justki, a nie Kory) dla mnie nie jest normalne. Nie chciałabym, żeby w moim sasiedztwie mieszkał taki pies, nie dziwię się ludziom, że mają taką o nich opinię, skoro nawet odpowiedzialny i pracujący z psem właściciel przejawy nadmiernej agresji traktuje z przymrużeniem oka, bo przecież to ttb. A wilczak, to wilczak. Co nie znaczy, że Baaj urywa ludziom rekawy na ulicy, a mógłby.
Poprawka - w naszej klatce mieszka taki pies. Z daleka szczeka na każdego innego. Rwie się na smyczy i warczy, cały zjeżony. Chodzi w kagańcu. Jego właścicielka na widok innego psa robi się sino zielona, a ja czekam, aż któegoś dnia coś pójdzie nie tak, bo po prostu nie chcę mi się wierzyć, że ona zawsze go utrzyma. I na takie sytuacje mamy gaz, bo przecież fizycznie z takim psem [ten sporo wiekszy od justkowej suczy] nie ma szans.
Baaj wazy około 30 kilo i mierzy w kłębie ponad 60 cm, więc krasnoludkiem też nie jest. Ale do 80 raczej nie dociągnie.
Oli - Śro Sie 20, 2008 17:56
| Off-Topic: | Coś chyba nie tak z postem powyżej? |
AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 18:02
| Off-Topic: | Olimpia, teraz już chyba jest ok. Przepraszam wszystkich, spałam i psies mnie na spacer obudził, więc jeszcze koordynacja oko - ręka nie była poprawna. |
Oli - Śro Sie 20, 2008 18:03
| Off-Topic: | Jest jeszcze jedna nieścisłość, ale drobna. Zapewne to zdanie: Przykro mi, ale to co robi twoja suka dla mnie nie jest normalne. - tyczy się psicy Justki. |
Wiem, że Duszek Baaja nastraszył i szczerze przyznam, że ja też się bałam, bo to była pierwsza taka sytuacja w mojej obecności i nie wiedziałam jak się to skończy. Okazało się jednak, że nawet taki Duszek dominant szczeniakowi krzywdy nie zrobi. A karcenie ma właśnie na celu nastraszyć, upomnieć, a nie zadać ból.
marhef - Śro Sie 20, 2008 18:16
Mam teraz na jakiś tydzień w domu yorka, jako gratis do cioci i wujka
Problem z yorkiem jest taki, że pies daje się głaskać wszystkim i do wszystkich idzie, a ode mnie mało, że ucieka to jeszcze drze mordę za każdym razem gdy spotka mnie na swojej drodze
Średnio mi to przeszkadza, bo jakąś szczególnie wielką miłością do tego psa nie pałam, ale strasznie mnie to zastanawia - CO jej we mnie nie pasuje?
Oli - Śro Sie 20, 2008 18:23
Mogą to być różne rzeczy - od zapachu począwszy na np. okularach skończywszy. Mój tata nosi okulary z antyrefleksem i dużo psów się go przez to boi lub patrzy niepewnie. Możesz też się psu jakoś negatywnie kojarzyć z kimś lub jakąś sytuacją.
AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 18:28
marhef, a to pierwsze wasze spotkanie? Bo to też ma znaczenie.
Na naszym osiedlu mieszka pan, ktory sięga mi do ramienia, nosi okulary jak dna od butelek i mamrocze do siebie pod nosem. Ma przykry zwyczaj stawać i gapić się na Baaja, przez to BB na jego widok robi się średnio przyjazny, ale staramy się z tym walczyć. Chociaż ciężko przełamać w psie to, że próbuje wykorzystać cudzy strach na swoją korzyść. Dziś dowiedziałam się od pana, że nie powinnam psa uczyć się tak patrzeć i wymiękłam.
hefi - Śro Sie 20, 2008 18:59
Słuchajcie normalnie zgłupiałam ...
Wyszłyśmy z Febą na spacer do parku przyosiedlowego. Feba sobie biegała luzem - jak zwykle zresztą. Szłyśmy dróżką niedaleko rzeczki, nagle Feba zobaczyła dziecko (może miało 3 - 4 lata) i prawie podeszła radośnie machając ogonem - piszę prawie bo jak była w odległości 3 metrów od dziecka - dziecko zaczęło histerycznie piszczeć. Odwołałam ją - przybiegła i wzięłam ją na smycz. Matka dziecka zaczęła się na mnie wydzierać, że jej dziecko stresuje i może pies jej krzywdę zrobić... ja na nią takie oczy i mówię "przepraszam" po czym dodałam, że "to jeszcze szczeniak, poza tym nie podbiegł do dziecka i mu krzywdy nie zrobił". Ona do mnie z ryjem, że ja może nie boję się psów ale jej dziecko owszem...
Powiem wam, że pierwszy raz się spotkałam z takim czymś... Ja rozumiem, że niektórzy się psów boją, ale... Feba to szczeniak, który fakt lgnie do ludzi (próbuje ją tego oduczyć, ale jestem bezsilna jak wszyscy w parku ją wołają i głaskają), ale się słucha i przychodzi na zawołanie. Poza tym zazwyczaj spotykałam się z czymś zupełnie odwrotnym - rodzice pokazywali swoim malutkim dzieciom jaki piesio jest milutki i delikatnie dzieci głaskały Febę.
AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 19:13
hefi, normalka. Ty masz przynajmniej takiego psiaka, który sympatycznie wygląda. Baaj też jest przyjazny, ale nie ma opcji, żeby jakaś matka pozwoliła dziecku go poglaskać, oprócz jednej, która nie zwracała uwagi na to, że prowadzę jej córkę ze rękę na bok i daję tarmosić Baajowe futro.
marhef - Śro Sie 20, 2008 19:13
| Cytat: | | marhef, a to pierwsze wasze spotkanie? Bo to też ma znaczenie. |
Nie pierwsze, ten pies jest u nas od dobrych kilku lat co roku.
Dlatego się tak dziwię.
| Olimpia napisał/a: | | od zapachu począwszy na np. okularach skończywszy. |
Okulary pewnie nie, ale może po prostu jej szczurami śmierdzę?
|
|
|