Archiwum - Psiaki vol. V
AngelsDream - Sob Cze 13, 2009 23:01
Oli, miał gorszy kamień. Za pierwszym razem pomogło zwykłe mycie zębów, ale potem już nic nie pomagało. Za to po kości, strach było zdjęcia z fleszem robić. Teraz np. od razu widać, że Baaj kilka dni nie jadł kości - ma dużo większą tendencję do kamienia, niż Celar. No i przy okazji trochę inną budowę zębów.
Co do pazerności - ja tego nie widzę w cenie, ale w doradzaniu rzeczy zbędnych lub szukaniu, co by tu jeszcze można było wykonać, co może się wydawać przydatne, a naprawdę nie jest. I ja wetowi nie żałuję kasy, bo nie o pieniądze się rozchodzi, ale jak mi ktoś kity wciska, bo myśli, że ja jestem głupia i się nie znam, to mnie trochę krew zalewa, a z takimi wetami miałam już niejednokrotnie do czynienia.
Oli - Sob Cze 13, 2009 23:07
AngelsDream napisał/a: | ale jak mi ktoś kity wciska, bo myśli, że ja jestem głupia i się nie znam, to mnie trochę krew zalewa, a z takimi wetami miałam już niejednokrotnie do czynienia. | Doskonale to rozumiem, ale nikt z nas (oprócz Tygrysa i jej weta) nie widział Toffikowych zębów, kamienia i jego dziąseł. Pisanie w takim wypadku o pazerności i nieprzydatności zalecanego przez weta zabiegu jest ośmieszające dla krytykującego. No chyba, że się jest bardziej boskim niż sam Bóg.
AngelsDream - Sob Cze 13, 2009 23:15
No cóz, ja wciąż i niezmiennie jestem fanką weterynaryjnych opowieści o tym, jak to drobiowe kości na tysiąc sposobów mogą zabić psa, w przeciwieństwie do wspaniałej i niezastąpionej suchej karmy, która dziwnym trafem stoi za szybką szafki w lekarskim gabinecie. Każdy weterynarz, który odprawia ten teatrzyk jest u mnie z miejsca skreślany, bo ja nie twierdżę, że BARF to cud i miód - swoje wady ma, ale dla moich psów się sprawdza i to mnie interesuje, a akurat od boszczenia weterynarze są specjalistami. A na pewno to profesja, gdzie takie odruchy widywałam najczęściej.
Oli - Sob Cze 13, 2009 23:24
AngelsDream napisał/a: | jak to drobiowe kości na tysiąc sposobów mogą zabić psa | trzony kości długich jak najbardziej mogą zabić moja koleżanka tak straciła psa - miał sekcję i bezpośrednią przyczyną zgonu było przebicie żołądka przez ostre końce połamanych trzonów kości długich kurczaka. dodam, że korpusy to nie kości długie, tak samo kręgi
AngelsDream - Sob Cze 13, 2009 23:26
Oli, mogą, ale nie muszą. Trzeba wiedzieć, co i jak podawać. Proste.
Baaj je zarówno korpusy, szyje, jak i udka, skrzydełka i w zasadzie drób idzie w całości. Byle nie gotować tych kości i być pewnym, że pies je gryzie odpowiednio.
Oli - Sob Cze 13, 2009 23:27
Off-Topic: | Jak ktoś chce ryzykować to i do płytkiej wody na główkę może skakać - da się, trzeba tylko wiedzieć jak. |
AngelsDream - Sob Cze 13, 2009 23:30
Oli, zapewniam cię, że nie ryzykuję życiem swoich psów. Zresztą, co ja będę się produkować - ważne, że Baaj i Celar mają się dobrze, a reszta świata to już nie moje zmartwienie.
nezu - Nie Cze 14, 2009 00:08
Dzisiaj mieliśmy przez durnych sąsiadów stan alarmowy...
Ktoś, nie wiem jeszcze kto, wrzucił do ogrodu kości wieprzowe...
Beli duży kawałek kości wbił się w dziąsło i wcisnął między zęby... Zaklinował się na amen...
Ponieważ jest sobota, ja musiałam mocno trzymać zaślinionego, dławiącego się, przerażonego i wymęczonego bezskutecznymi próbami pozbycia się źródła bólu, pokrwawionego psa i otwierać mu pysk, a nezowy pincetą prawie wyrwał kość z tego dziąsła...
Beli dopiero wieczorem doszła do siebie, w poniedziałek idziemy zbadać kontrolnie stan tego dziąsła...
Jestem wściekła.
AngelsDream - Nie Cze 14, 2009 00:26
nezu, uh... Nie zazdroszczę, ale z dwojga złego lepiej, że w dziąsło i lepiej, że wieprzowe, jeśli były po obróbce termicznej.
Pan z KFC DT był przeszczęśliwy, że Reksio dostanie kosteczki. Nie tłumaczyłam, że Reksio prędzej dostanie odrobinę surówki, bo do ludzi trudno dotrzeć. Baaj kiedyś zaklinował sobie patyk o podniebienie i przednie zęby, ale na szczęście było bezkrwawo.
Niestety, to wada psa na terenie, że nigdy nie wie się, czy ktoś czegoś nie podrzucił.
Fea - Nie Cze 14, 2009 01:29
AngelsDream napisał/a: | No cóz, ja wciąż i niezmiennie jestem fanką weterynaryjnych opowieści o tym, jak to drobiowe kości na tysiąc sposobów mogą zabić psa | Mi zabiły. Psa mojej matki, pięknego, czarnego wilczura. Wystarczył jeden sposób. Wyjechałyśmy na wakacje do dziadka, ciotka dała psu kości z kury, perforacja jelit, Set umarł w męczarniach. Co jeszcze powinno nastąpić, żeby nie brzmiało to jak bajka weta mitomana? Jak powinny zostać podane te kości?
Tygrys - Nie Cze 14, 2009 10:11
Chyba rozumiem już o co chodziło. To nie wet mi zaproponował samo usuwanie kamienia, tylko ja. Po czym on najpierw prosił o spróbowanie właśnie kości i różnych innych rzeczy na kamień. Kiedy to się nie sprawdziło, dopiero zgodził się na usuwanie pod narkozą, informując mnie jakie jest ryzyko. Podejmę to ryzyko, po kastracji Toffik nie miał problemów z wybudzaniem, więc mam nadzieję, że będzie ok.
Zdjęcia jakby ktoś wątpił w słuszność zabiegu. I naprawdę próbowałam innych sposobów.
I przód dla porównania.
AngelsDream - Nie Cze 14, 2009 12:54
Fea, ale kości były surowe?
Z mięsem? Czy bez? To wszystko ma znaczenie i jeśli nie wie się, jak podawać kości, to lepiej tego nie robić, bo o tragedię nie trudno. Ja nie podaję kości od święta, bez przygotowania - najczęściej problemy się pojawiają, gdy pies dostaje kości przez przypadek i jednorazowo, co zresztą twoja historia - przykra i smutna - potwierdza.
Suchą karmą pies może się zadławić, może dostać skrętu żołądka, jeśli zje jej za dużo i ta napęcznieje w żołądku. Kilka dni temu Natalia opowiadała mi o suczce, która jadła najlepsze karmy, a jednak zmarła w wieku niespełna dwóch lat i sekcja wykazała, że miała "podziurawiony" cały układ pokarmowy, więc?
Kości źle podawane są tak samo niebezpieczne, jak źle dobrana karma. Przykład? Świetna karma Orijen - polecana, z niesamowitym składem och i ach, a część psów ma po niej rozwaloną wątrobę i źle wychodzą próby wątrobowe przy dłuższym podawaniu tejże, i? A przecież jej skład opracowali specjaliści.
Nie demonizuję karm suchych generalnie. Demonizuję je dla moich psów - było gorzej, na BARFie jest lepiej - jest dobrze, więc to mnie interesuje. Ktoś boi się podawać kości, to niech tego nie robi, ale jeśli ja mówię lekarzowi, że karmię danym sposobem [wymieniam nazwę BARF], a on się mnie pyta co to za karma i potem robi oczy jak spodki i mi wpiera, że wie lepiej, to przepraszam, ale wychodzi to wszystko troszkę żałośnie.
Tygrys, teraz faktycznie to inaczej wygląda. W sensie jak wyjasniłaś. Wydaje mi się, że faktycznie nie ma innej rady, jak wykonać czyszczenie, a potem starać się utrzymać stan po i nie wystrasz się, bo po zabiegu to może przez dzień lub dwa wyglądać gorzej, niż przed. Na podstawie Bezuwiusza mówię.
Edycja - powtórzenia i literówki.
sachma - Nie Cze 14, 2009 13:02
moje psy od zawsze dostają kości, z mięsem, surowe lub wędzone - nigdy drobiowe, bo one nie potrafią jeść jakbym chciała moje tak karmić z ręki jak Angels Baaja to bym ręki nie miała psom nigdy nic nie było, a karmimy tak już Nte pokolenie u nas..
karm suchych przerobiliśmy już masę, biegunki, zatwardzenia, wymioty.. kości + kasza/ryż/makaron gotowane warzywa i mięso (np nogi wieprzowe czy uszy, czy ryje czy wątroby, płuca itd) do tego od czasu do czasu jajko i "witaminki" przemycane w mięsie - i psy mają ładną sierść, są trochę za grube, ale to dlatego że dostają za duże porcje..
Oli - Nie Cze 14, 2009 13:09
Tygrys i koniecznie zadbaj o terapię po, bo on już ma zapalenie dziąseł. Na pierwszym zdjęciu to widać.
Angels, weci nie wiedzą o BARFie bo nikt o nim nie mówi. Wszyscy tylko w koło, że suche i suche. Czasem gotowane specjalnie jak pies na coś choruje. Ja o BARFie usłyszałam, a właściwie pierwszy raz przeczytałam na dogo. Zaczęłam szukać w sieci info i się dokształcać. Tylko jako student mam trochę więcej czasu i siły na siedzenie na forach. Oczywiście nie usprawiedliwia to kategorycznego odrzucenia przez weta nowości, skoro wcześniej myślał, że to marka suchej karmy.
AngelsDream - Nie Cze 14, 2009 13:16
sachma napisał/a: | karm suchych przerobiliśmy już masę, biegunki, zatwardzenia, wymioty.. kości + kasza/ryż/makaron gotowane warzywa i mięso (np nogi wieprzowe czy uszy, czy ryje czy wątroby, płuca itd) do tego od czasu do czasu jajko i "witaminki" przemycane w mięsie - i psy mają ładną sierść, są trochę za grube, ale to dlatego że dostają za duże porcje.. |
Dokładnie to samo mieliśmy. Do tego doszło, że Baaj za przeproszeniem załatwiał się na zielono i w innych kolorach tęczy, a na leczenie poszło tyle, że dwa worki karmy bym kupiła. Tylko, że już nie kupowalam.
Oli, ja chętnie bym na spokój wytłumaczyła w paru zdaniach, co to za dieta, ale niestety nie spotkalam weterynarza, którego by to interesowało. Znaczy, jeśli już wpada w tony świętego oburzenia i polecania mi "swojej" karmy, to nie ma szans. Lepiej - jedna wetka oburzyła się na karmienie Best Choicem dla szczeniąt, bo to nie specjalistyczny RC dla owczarków niemieckich. Ja wiem, że kości brzmią demonicznie. Dla mnie też brzmiały, ale na szczęście ktoś mi to wytłumaczył spokojnie i jestem wdzięczna.
|
|
|