To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Świszczenie, kichanie, porfiryna, osłabienie, katar

Devona - Śro Lut 01, 2012 10:31

susurrement napisał/a:
nikt z Was nie zwrócił natomiast uwagi na kwestię jak bezsensowny okazałby się koszt takiego leczenia
Ja zwróciłam uwagę, dlatego oferuję ten sam antybiotyk w tabletkach. Mogę dziś wysłać pocztą, nawet na swój koszt, żeby przyspieszyć wszystko, omijając oczekiwanie np. na przelew. Wystarczy tylko skonsultować dawkę z lekarzem i jeden lek będzie za darmo.
susurrement napisał/a:
koszt powinien się zamknąć w rozsądnej kwocie
Dokładnie, dlatego nie korzystam z usług lecznicy, która w moim mieście ma taką politykę, że leki podawane są iniekcyjnie, do domu nie dają, za każdą wizytę płaci się 30 zł plus koszt medykamentów.
Pyl - Śro Lut 01, 2012 11:17

susurrement napisał/a:
nikt z Was nie zwrócił natomiast uwagi na kwestię jak bezsensowny okazałby się koszt takiego leczenia.
Supełku, zwróciłam na to uwagę, tylko to jest koszt przewidywany szacowany przez autorkę, a nie podany przez lekarza. Wcale nie jestem przekonana, że wspomniany lekarz rzuci się na pieniądze i za każdą wizytę, w czasie której zrobi jeden zastrzyk weźmie kolejne 30. I nigdzie nie jest powiedziane, że po drugiej wizycie i weryfikacji stanu ogona wet nie da tabletek.

I o jakiej wydzielinie mówimy? Porfirynie? Szczur nie kaszle i nie kicha, je, bawi się...
A z drugiej strony 5-6 dni widocznej choroby w drogach oddechowych to dużo.

Moim zdaniem kluczowa jest rozmowa z wetem i otwarte postawienie problemu.
Całe nasze dywagacje i leczenie przez internet może pomagają na duszę, ale nikt z nas ogona nie widział, żadna z nas nie osłuchiwała go, nie sprawdziła czy jest odwodniony/jaką ma temperaturę/jak oddycha/jak pracuje jego serducho/...

Co nie zmienia faktu, że zgadzam się ze zdaniem Oli (a nie często mi się to zdarza :wink: ), że na taką sytuację trzeba mieć odłożone pieniądze lub starać się je pożyczyć - choćby od sąsiada. Jesteśmy odpowiedzialni za stworzenia, które bierzemy pod opiekę.

pyska21, daj znać jak ogon i co udało się ustalić z wetem.

pyska21 - Śro Lut 01, 2012 11:20

Cześć

Z tego co Was czytam wnioskuję, że to tylko moja Pani Weterynarz radośnie chciała wyciągnąć ode mnie sporo kasy każąc codziennie przychodzić na zastrzyki i płacić sporo kasy. Dziewczyny które wysłały PW - odpisałam.

Jestem strasznie miło zaskoczona pomocą na tym forum! Osoby dla siebie obce pomagają jak bliscy :wink:

A wiecie - macie rację z odłożeniem pieniędzy na chorobę szczurka. Zawsze miałam jakieś grosze w zapasie i sama jestem zwolennikiem tego typu działania. Ale są w życiu momenty, kiedy nawet te odłożone grosze są potrzebne jak tlen i trzeba je wykorzystać. Kij ma dwa końce - raz się ma a raz nie.

Jeszcze raz dziękuję i poinformuję zainteresowanych w tym wątku jak sprawa przebiega dalej.

Martini - Śro Lut 01, 2012 11:31

Miło Cie widzieć w lepszym nastroju. Ale jak sie w końcu sprawa skończyła - podziać do kogoś innego?
pyska21 - Śro Lut 01, 2012 13:03

Otóż wróciłam od weterynarza właśnie, choróbka siedzi na moim ramieniu.

Powiedziała że źle zrobiłam nie przychodząc wczoraj na kontrolę. Tego się spodziewałam i przyznaję jej rację.
Zapytałam, że skoro była jednodniowa przerwa - czy enroxil będzie dalej podawany. Powiedziała że TAK, bo jest tak mało antybiotyków które można podawać szczurom, że dalej będzie terapia enroxilem i tofiną, do tego osłonowo provita. Zaproponowałam więc tabletki które oferowała Devona. Powiedziała że ABSOLUTNIE teraz żadne tabletki, że muszę przez conajmniej 2 dni, czyli dzisiaj i jutro przychodzić na zastrzyk, a o tabletkach ona pomyśli. Tłumaczę spokojnie Pani doktor, że tabletki mają chyba taką samą skuteczność, nie musiałabym z nim codziennie chodzić w mrozie a do tego wyjdą mnie taniej bo odkupię je od koleżanki (wiadomo o kogo chodzi :serducho: ). Okrzyczała mnie, że to są tabletki dla psa i ona musi znać gramaturę, że łatwo z nimi przedobrzyć, bla bla.
Kiedy powiedziałam jej o jak najniższych kosztach całkowicie zmieniła ton rozmowy *jak się można domyślić, na gorszy.

Zapłaciłam dzisiaj znowu za dwa zastrzyki, jutro też mam przyjść na dwa następne z enroxilu i tofiny i w piątek ewentualnie przynieść te tabletki. Nie biorę nikogo na łachę, ale przez kolejne kilka dni będę jeść kit z okien :wink:
Kobietka tylko łaskawie powiedziała, że dzisiaj wizyta jest tańsza (o całe 5zł ) i jutro też będzie tańsza (o 7zł czy 8zł ). No bomba, czyli nie zapłacę za leczenie 150, tylko 100.


Dodam jeszcze, że zapytałam czy jest możliwość otrzymania zastrzyku do domu i zapłacenia teraz na miejscu, mam daleko (40minut pieszo), jest -10stopni a do tego mam egzamin w piątek. Zapytała czy będę umiała.. heh, jestem na kierunku medycznym i wkłucia robiłam już xxx razy, żadna filozofia zrobić zastrzyk domięśniowo albo podskórnie. Powiedziała... nie, jutro pani przyjdzie. No co za niemiła kobieta.. :|

quagmire - Śro Lut 01, 2012 13:15

pyska21, zarówno enro jak i tolfę (to lek przeciwzapalny i przeciwbólowy) można podawać w tabletkach - a jeśli to nie jest niewiadomo jak ciężki stan i szczur chętnie je tabletki, to tym bardziej można je podawać.
Nie rozumiem podejścia weta, który karze Ci przychodzić z tak małym zwierzątkiem na mróz.
I czy wg pani weterynarz lek, który w tej chwili podaje Twojemu szczurkowi jest dedykowany specjalnie dla szczurów? Na bank jest dla psów i kotów.

Jak zdecydujesz się podawać tabletki, to nie dawaj antybiotyku z czymś, co ma dużo wapnia, bo skuteczność enro w tym przypadku spada.

A ja trzymam kciuki za szczuraska :kciuki:

Cegriiz - Śro Lut 01, 2012 13:16

Yhm... No tak, weterynarz- naciągacz...
smeg - Śro Lut 01, 2012 13:22

quagmire napisał/a:
Jak zdecydujesz się podawać tabletki, to nie dawaj antybiotyku z czymś, co ma dużo wapnia, bo skuteczność enro w tym przypadku spada.

Czyli nie podawaj z nabiałem - serkiem, jogurtem. Można spróbować rozkruszyć tabletkę z gerberkiem albo z miodem, jeśli tabletka jest bardzo gorzka. W imię wyższego celu można dać szczurkowi tabletkę z odrobiną czegoś, co nie jest zbyt zdrowe i nie podajesz tego na co dzień - ja np. kilka razy dawałam z pasztetem, byleby zjadł dawkę leku ;)

Może po kolejnej wizycie, jeśli nadal będzie chciała Cię naciągać na zastrzyki, po prostu zrezygnujesz i zaczniesz podawać tabletki z enro odkupione od dziewczyn, kontynuując kurację na własną rękę? U ludzi antybiotykoterapia powinna trwać min. 5 dni, ale u szczurów zaleca się min. 10 dni. Dawkę leku można obliczyć na podstawie wagi szczura, do tego wystarczy elektroniczna waga kuchenna.

Pyl - Śro Lut 01, 2012 13:29

pyska21, cóż, chyba muszę się wycofać z obrony weta - nie wygląda to ciekawie co piszesz. Tak jak piszą dziewczyny - tabletki nie gryzą i jeśli jedyną przyczyną podawania zastrzyków jest to, że pani dr nie zna wielkości tabletek... Eh... Aż się chce napisać "zmień weta" - pytanie tylko na jakiego, skoro to Twój jedyny.

I nie jest prawdą, że nie ma innych antybiotyków dla szczurów - osobiście podawałam już przynajmniej kilkanaście różnych, jeśli nie kilkadziesiąt (nie tylko psio-kocie, ale również ludzkie), sporo z nich właśnie na problemy z drogami oddechowymi. Być może to kwestia tego, że pani dr nie ma praktyki w tym zakresie i po prostu tego nie wie.
Zastrzyki na wynos to też rozwiązanie - wiele osób z forum tak robi, nie wiem w czym jest problem.

Czy wiesz chociaż w jakich dawkach ogon dostaje teraz leki?

Z jakiego krańca świata jesteś?
Bo nawet jeśli teraz wyleczysz ogona u tej pani dr lub zdalnie to nie jest to rozwiązanie na przyszłość.

pyska21 - Śro Lut 01, 2012 13:32

Szczurek dostaje Provite 1ml, tolfine 100ml 0,1ml i enroxil 5% 0,1ml..

Nie wiem dlaczego odmówiła mi zastrzyków w domu, tabletek i w ogóle "to jest najtaniej jak się da"..

Jestem z małego miasta na śląsku, wszędzie trzeba busem, najbliższe większe miasto - 20minut. Dodam, że nie posiadam samochodu, a w zimę nie będę robiła 2 godzinnych wycieczek ze szczurem autobusem.. no litości.. widzę jak bardzo go to stresuje

Devona - Śro Lut 01, 2012 13:55

smeg napisał/a:
Może po kolejnej wizycie, jeśli nadal będzie chciała Cię naciągać na zastrzyki, po prostu zrezygnujesz i zaczniesz podawać tabletki z enro odkupione od dziewczyn, kontynuując kurację na własną rękę?
Może warto zadzwonić do jakiegoś weta polecanego na forum? Sprawa wygląda tak, że Enroxil 15 mg mogę wysłać, ktoś tylko z forumowych wetów musiałby dawkę przeliczyć (zostało mi 4 i 1/4 tabletki, czyli pewnie dawka wynosiła 1/4, ale nie wiem, czy to było raz dziennie czy może dwa). Osłonowo szczur może dostawać probiotyk z apteki, najkorzystniej cenowo wychodzi chyba Trilac, poza tym łatwiej się go dawkuje niż Lakcid (mnie wydostawanie proszku z ampułki doprowadzało do szału). Przyznam szczerze, że przeważnie nie dostawałam leku przeciwzapalnego z antybiotykiem, bo Tofine to nie antybiotyk, prawda? Z dostępnych w domu produktów tego typu mam sporo tabletek Encortonu 1 mg, też przeciwzapalny, ale steryd. Mogę też wysłać 4 tabletki Marbocylu 5 mg, moja wetka przeważnie od niego "zaczyna" przy infekcji dróg oddechowych, podobno najlepiej się sprawdza u małych zwierzaków.
pyska21 napisał/a:
Nie wiem dlaczego odmówiła mi zastrzyków w domu, tabletek i w ogóle "to jest najtaniej jak się da"..
Ogólnie wydawanie leków do domu jest chyba niezgodnie z prawem, ale to też da się ominąć. Jak miałam długo chorującego szczura, to żeby go nie ciągać codziennie na zastrzyki (dopyszczne leki nie pomagały), wetka mnie nauczyła wkłuwać się podskórnie, wypisała receptę na lek z ludzkiej apteki, sama go kupiłam, odmierzam i podawałam.
Kluska - Śro Lut 01, 2012 13:56

Przypominam, że to jest temat o leczeniu, Cegriiz powstrzymaj się od komentarzy, które nic nie wnoszą do tematu. Była już wcześniej o tym mowa.
Devona - Śro Lut 01, 2012 14:00

Off-Topic:
Kluska123, chyba trochę przesadzasz :roll: . Komentarz o tym, że weterynarz jest naciągaczem jak najbardziej pasuje do tematu. Nie wszyscy wiedzą, jak wyglądają realia leczenia gryzoni. Zresztą gdzie wcześniej była o tym mowa?

Cegriiz - Śro Lut 01, 2012 14:01

Docztałam: chodzi o Tolfine :) Niesterydowy lek przeciwzapalny i przeciwbólowy, stosowany u bydła i świń - u innych zwierząt też.

EDIT: W wersji tabletkowej występuje jako Tolfedine (iniekcyjny też jest). Używany dla psów.

pyska21 - Czw Lut 02, 2012 09:46

Hej :)

Na początku chciałam Wam wszystkim serdecznie podziękować za pomoc i wsparcie. Gdyby nie Wy, pewnie dalej miotałabym się co zrobić z maluchem. Ukłony w stronę susurrement i Devony.

Dzisiaj kolejna wizyta, kolejne zastrzyki. Wierzcie lub nie, szczurek charczy mniej! Wetka powiedziała, że już po jednej - dwóch dawkach leku maluch powinien czuć się trochę lepiej. I mam nadzieję że czuję się lepiej. :wink:
Po wizycie dam znam jak wynegocjowałam podawanie enroxilu doustnie.

pozdrawiam !



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group