Lama - Czw Paź 04, 2012 21:33
I to, i to. Nie wezmę drugiego psa, dopóki nie dostanę pracy na stałe - mam umowę do końca sierpnia, a później najprawdopodobniej nie będzie już dla mnie godzin. Nie chcę ryzykować, utrzymanie dużego psa niestety sporo kosztuje, a mam już dziecko, psa i chomika, zasiłek dla bezrobotnych może nie wystarczyć.:P Zastanawiałam się nad wzięciem jakiegoś małego szczeniorka ze schroniska, ale to nie ma sensu - Falka by go zamęczyła. No i nadal masakrycznie tęsknię za Bruxą. Szczenior pomagał nie myśleć przez półtora miesiąca, ale jak już trochę ogarnęłam Falkową demolkę, to znowu mi deprecha wraca. Nie podoba mi się życie bez dobermana... Żeby nie było - kocham Falkę i nie żałuję, że się na nią zdecydowałam. Po prostu młoda ma zupełnie inny charakterek niż moje poprzednie suczydło, i ze względu na rasę, i na "własny" temperament. Ciutkę mnie to przerosło, ale obie się staramy. Psie przedszkole według mnie niewiele nam pomogło, teraz przy okazji zajęć z zerówki staram się ćwiczyć więcej i jest nieco lepiej. Rzekłabym, że jak na rodezjana to całkiem nieźle. Popatrzyłam sobie w czasie rhodesianowego spaceru na sporo starsze rodki i w porównaniu z nimi Falka naprawdę nie jest jakaś niepoukładana. Muszę jej chyba zwyczajnie obniżyć wymagania, dobermana z niej nie zrobię. Sysa - Czw Paź 04, 2012 23:40
Dziwne te metody... 
W szelciakach wystarczają gumy na końcach uszu, ewentualnie z obciąznikami i masownie z Linomagiem, żeby psa nie bolało.. Niektórzy kleją uszy, ale klejem groomerskim, bezpiecznym dla psa...
Szetlandy bawią się tak samo  W porównaniu z innymi psami czołgami to takie motylki 
Journey - Pią Paź 05, 2012 00:05
Ja mam tak z moimi husky 
Lama, znajomy szuka domu dla swojego samca rhodesiana. Fajny psiak, młody, przyjacielski, wesoły i ułożony.  Z tego, co się orientuję już po kastracji. Jeśli byłabyś zainteresowana zapraszam na pw.
Bel - Pią Paź 05, 2012 09:13 Sysa, ja przez przyzwyczajenie do psa wariata czasem mam ochotę ją potarmosic i łapac za pyszczek dla zabawy wtedy ona odsunie się trochę szczeknie, namruczy i popatrzy z miną "wtf? zdurniałaś głupia babo? a co ja szmaciana lalka jestem?z szacunkiem proszę!" no i zdziwiło mnie to, że nadając jej nowe imię, od razu od pierwszego spaceru zaczęła na nie reagowac gdzie do Pestki jak do młotka można było kilka dni powtarzac żeby cokolwiek załapała
Teraz spacery są jeszcze dla nas uciążliwe. Nie dośc, że ciągle musimy się tłumaczyc dlaczego nasz jeden pies jest niewidomy to dochodzi kolejny zestaw pytań pt. "a czemu ten piesek kuleje?" 
PALATINA - Pią Paź 05, 2012 09:25 Bel, Przynajmniej nikt Cię nie pyta, czy to bliźniaki. Mnie szlag trafia, bo słyszę to pytanie prawie codziennie. Chyba, że się nie ruszam ze swojego osiedla czy parczku. Tu już wszyscy zapytali 8 lat temu i pamiętają, że NIE, TO NIE SĄ BLIŹNIAKI. To psy tej samej rasy. ![:]](images/smiles/krzywy.gif ":]")
Bel - Pią Paź 05, 2012 09:31 PALATINA, eeee ja słyszałam lepszy tekst "ooo a ten mały czarny taki z pyszczka podobny..no...Wanda jak one się nazywały? A już wiem! no jak husky wygląda!"
Albo o Pestce "boże jaki straszny właściciel.. grzywki psu nie przytnie..przecież ona przez nią nic nie widzi!" - Ona jest niewidoma od urodzenia. Przycięcie grzywki nie spowoduje że odrosną jej gałki oczne Ale przecież kiedyś widziała nie????? lol...
PALATINA - Pią Paź 05, 2012 09:32 Mnie zapytano kiedyś, czemu te pudle są łaciate!
babyduck - Pią Paź 05, 2012 10:44 Jak wychodzimy na spacer z Negrą i Santą, to ludzie dziwią się, że mamy takie same psy. No bo jakie trzeba mieć szczęście, żeby w schronie znaleźć dwa takie same kundle? Ninek - Pią Paź 05, 2012 10:45 Mnie wszyscy pytają, czy moje suki to rodzina... W ogóle jak sie wychodzi z 3 psami na raz, to sie tyle durnych pytań słyszy, że mnie szlag trafia. Bel - Pią Paź 05, 2012 10:48 właśnie facet na spacerze przebił wszystkie głupie komentarze jakie kiedykolwiek usłyszałam... "o mój boże co Pani zrobiła temu psiakowi, że ma łapkę na temblaku?" Ona nie ma łapki na temblaku. Ona nie ma łapki. "O mój boże ucięła Pani psu łapę?! o ogonie i uszach słyszałem ale żeby łapę? do TOZu Panią podam! po policję zadzwonię!" O ja pierdl... jokada - Pią Paź 05, 2012 10:49 a u mnie ten czarny, to mamusia tego biało rudego
Bel - Pią Paź 05, 2012 10:50 jokada, boskie 
AngelsDream - Pią Paź 05, 2012 10:51 jokada, postępowa ta Twoja rodzinka, nie ma co. PALATINA - Pią Paź 05, 2012 11:47
W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe!
Ja też przechodziłam przez etap mamusi i synusia (dopóki Jagna była mniejsza od Czaty). Dziwne, że w 99% małe musiało być synusiem, a nie córeczką. Do dziś nie wiem, czemu. Pytania o to, czy to parka też są na porządku dziennym. 
Zacznę chyba odpowiadać, że to taka nowoczesna parka - dwie suki. 
Nakasha - Pią Paź 05, 2012 11:50 U mnie kiedyś Nemo to była mama Nali. Teraz jak Nala przerosła Nemo, już nie słyszę takich komentarzy. Za to ciągle zdarza się, że pytają, czy to rodzeństwo. Kiedy mówię, że nie, to inne rasy psów, to niektórzy są bardzo zdziwieni.
A jak wychodzę z 4 psami na spacer, w tym 2 owczarkami i dużą Naleczką, to nikt do nas nic nie mówi, wszyscy nas omijają łukiem.
|
||||||||||||||||||
