Archiwum - Psiaki VIII
Bel - Pon Cze 21, 2010 23:10
AngelsDream, a ja owszem doświadczyłam.Mój ex pies nienawidził mojego ojca nie wiedzieć czemu... jak naprawił kabel od żelazka pies po 5 min wchodził z kablem w pysku i siadał na przeciwko ojca pogryzł mu wszystkie dokumenty,zeżarł obiad
Szura - Pon Cze 21, 2010 23:14
| believe_86 napisał/a: | AngelsDream, a ja owszem doświadczyłam.Mój ex pies nienawidził mojego ojca nie wiedzieć czemu... jak naprawił kabel od żelazka pies po 5 min wchodził z kablem w pysku i siadał na przeciwko ojca pogryzł mu wszystkie dokumenty,zeżarł obiad |
To nie złośliwość, dokumenty czy kabel to coś, na czym był jego zapach, być może uważał, że jest wyżej w hierarchii, to jedno z wytłumaczeń. IMO złośliwość to zdecydowanie uczłowieczanie psa.
LunacyFringe - Pon Cze 21, 2010 23:22
| Szura napisał/a: | | To nie złośliwość, dokumenty czy kabel to coś, na czym był jego zapach, być może uważał, że jest wyżej w hierarchii, to jedno z wytłumaczeń. IMO złośliwość to zdecydowanie uczłowieczanie psa. |
Dokładnie ! Zawsze jest powód i prawie zawsze da się to zmienić. Ludzie tylko nie chcą tego zobaczyć " bo przecież on taki złośliwy, wstrętna menda niewychowana".
AngelsDream - Pon Cze 21, 2010 23:22
believe_86, to moim zdaniem nie złośliwość, tylko to, co napisała Szura - pies reagował na zapach osoby i jej uwagę skupianą na danym przedmiocie oraz emocje wywołane niszczeniem czy jak kto woli "złośliwością".
Sysa - Pon Cze 21, 2010 23:26
LunacyFringe, jamnik moich dziadków, jesli nie został pierwszy wyprowadzony na spacer to sikał pod pralką i nie zależało to od czasu jaki minął od ostatniego spaceru, tylko wynikało z niezadowolenia, ze pierwszy został wyprowadzony foxterier. Czy to konkretnie złośliwośc nie wiem, może inne uczucie (frustracja, cos takiego?).
W każdym razie bardziej mi chodziło o to, że moim zdaniem uczłowieczania zwierzat nie można zabraniać zawsze i wszędzie, w końcu one też znają uczucia i tak własciwie, są w tym o wiele lepsze od ludzi, bo zazwyczaj znaja tylko te pozytywne (no może inaczej jest w przypadku małp, ale tu już winic pokrewieństwo z nami nalezy ).
LunacyFringe - Pon Cze 21, 2010 23:33
| Sysa napisał/a: | | W każdym razie bardziej mi chodziło o to, że moim zdaniem uczłowieczania zwierzat nie można zabraniać zawsze i wszędzie, |
A ja uważam , że należy Ludzie robią to tylko dla swojej wygody i często niewygody psa.
Rodząc się psy mają w sobie pewne intuicyjne zachowania , pewien genetyczny bagaż itd. , ale reszta to już czysta nauka na podstawie wzmocnień i wygaszeń. Coś przynosi korzyśc psu to będzie to powtarzał, nie będzie sie bał, będzie ciągle dążył do czegoś pozytywnego , tego na cyzm mu zależy. Psy nie robią niczego dla ludzkiej przyjemności , ani dlatego, że tak im nakazuje wyższa idea. Robią coś , bo w przeszłości to wywołało jakąś pozytywną konsekwencję i ot cała filozofia. można by sie nad tym jeszcze dłuuugo rozwodzić ale niestety idę umierać do łóżka
Sysa - Pon Cze 21, 2010 23:35
| LunacyFringe napisał/a: | A ja uważam , że należy Ludzie robią to tylko dla swojej wygody i często niewygody psa.
Rodząc się psy mają w sobie pewne intuicyjne zachowania , pewien genetyczny bagaż itd. , ale reszta to już czysta nauka na podstawie wzmocnień i wygaszeń. Coś przynosi korzyśc psu to będzie to powtarzał, nie będzie sie bał, będzie ciągle dążył do czegoś pozytywnego , tego na cyzm mu zależy. Psy nie robią niczego dla ludzkiej przyjemności , ani dlatego, że tak im nakazuje wyższa idea. Robią coś , bo w przeszłości to wywołało jakąś pozytywną konsekwencję i ot cała filozofia. można by sie nad tym jeszcze dłuuugo rozwodzić ale niestety idę umierać do łóżka |
Ja jestem bardziej za porównywaniem zwierząt do takiego uproszczonego świata dziecka, ale to juz wiadomo, kwestia poglądów.
U mnie akurat takie poglądy nie wpłynęłyby na opiekę nad psem, starałabym się mądrze to połączyć, ale w przypadku, który przytaczasz, faktycznie lepiej cżłowieka "naprostować"
Dobranoc
Szura - Pon Cze 21, 2010 23:35
| Sysa napisał/a: | | LunacyFringe, jamnik moich dziadków, jesli nie został pierwszy wyprowadzony na spacer to sikał pod pralką i nie zależało to od czasu jaki minął od ostatniego spaceru, tylko wynikało z niezadowolenia, ze pierwszy został wyprowadzony foxterier. Czy to konkretnie złośliwośc nie wiem, może inne uczucie (frustracja, cos takiego?). |
Jeśli uważał, że jest wyżej w hierarchii niż foxterier, to mógł w ten sposób się upominać o swoje 'prawa', przy okazji znacząc teren i podkreślając swoją dominację, skupiając na sobie Waszą uwagę, która w jego oczach mu się należała, zero tu złośliwości, znowu...
Sysa - Pon Cze 21, 2010 23:37
| Szura napisał/a: |
Jeśli uważał, że jest wyżej w hierarchii niż foxterier, to mógł w ten sposób się upominać o swoje 'prawa', przy okazji znacząc teren i podkreślając swoją dominację, skupiając na sobie Waszą uwagę, która w jego oczach mu się należała, zero tu złośliwości, znowu... |
Tak, zdaję sobie sprawę, ze to prawdopodobnie złośliwośc nie była. Nie zwalam tego zachowania na ludzkie odczucie i wiem, ze to dużo bardziej złożone... Prosze o nietraktowanie mnie jak cżłowieka, który nie pracowałby z psem, tylko to olał "bo to złośliwośc, bo to coś tam"...
Oli - Pon Cze 21, 2010 23:49
| Szura napisał/a: | | Sachma, bo i Ty piszesz posty jakbyś potwora, nie psa miała. A to jest po prostu szczeniak. Myślałaś, że to będzie śliczne, milutkie, idealne stworzonko? Jego trzeba wychować. | Nie przesadzasz trochę...? sachma pisze o tym co ją martwi, ale nie pisze o Lennym jak o potworze, bez przesady.
| AngelsDream napisał/a: | | że to wynik frustracji | to psie uczucie identyfikuje się ze złośliwością, według mnie to taki skrót myślowy, bo człowiek jak jest sfrustrowany to bywa złośliwy.
sachma - Wto Cze 22, 2010 00:18
| LunacyFringe napisał/a: | | Pies nie robi niczego złośliwie, to uczłowieczanie psa, one nie znają złośliwości, zemsty itd. |
wiem że pies nie robi tego złośliwie, jak pisałam - nie wiem jak to nazwać, bo nie wygląda to jak zwykły wypadek, kiedy pies nagle się orientuje "o kurde! nie tu!" - bo tak przeważnie wyglądają jego wypadki.
z tego wszystkiego co wymieniła AD mogłabym podłączyć frustrację i jakiś mój błąd którego chyba nie jestem świadoma
| Szura napisał/a: | | Sachma, bo i Ty piszesz posty jakbyś potwora, nie psa miała. |
bo na chwalenie całą energię tracę przy nim, a narzekać muszę "po za nim".
i tak, to mały potwór, uparty potwór wiedziałam co się wiąże z tym że będzie szczeniak - to nie znaczy że nie mam prawa się od czasu do czasu wkurzyć i pożalić ale nie powiem tego psu, nie pokaże mu tego, więc mówię to wam - daję paczkę frustracji i odcinam się od tego, a to że ostatnie dwa dni były dla mnie ciężkie zarówno fizycznie jak i psychicznie to inna sprawa
ja bardziej spodziewałam się odpowiedzi w stylu " żeby nie tęsknił można zrobić to i to" a nie wstylu "ty potworze, zaakceptuj go z całym inwentarzem!" + kilka głupich rad o siadaniu z rodzicami przy stole - nie wiem co mielibyśmy ustalić, skoro dotychczasowe pomysły nie pomagają a nowych brak..
Anonymous - Wto Cze 22, 2010 06:10
tak sachma, zupełnie to miałam na myśli. wcale nie to, że nawet jeśli zdenerwowana uśmiechasz się do psa, to on to czuje. i wcale nie chciałam ci jakoś pomóc. chodziło mi tylko o to, że prawdopodobnie w ataku furii bijesz go młotkiem;p a tak na serio, to pies widzi zdenerwowanie i frustrację dużo bardziej, niż może nam się to zdawać. potrafi też zauważyć, że właściciel nie wie, co robić, albo działa na oślep. nie siedzę u ciebie pod stołem i nie wiem co już zrobiliście, wiem tylko tyle, ile tu piszesz. oczekujesz rad. dałam ci takie jakie uznałam za stosowne, ale skoro według ciebie są głupie, a ja przy okazji nazywam cię potworem, to się w dupę czule pocałuj.
edit.
przyszła książka, właśnie się biorę za czytanie i zaczynam klikać kotom ;d
Layla - Wto Cze 22, 2010 07:25
agu, bez dup mi tutaj
Sachma, nie unoś się, agu ma w jednej sprawie rację - niech nie dzwonią do Ciebie z byle powodu. Przyjedziesz zdenerwowana z pracy, będziesz się stresować, bez sensu. Jeżeli pies jest pod opieką, to opiekunowie muszą wiedzieć co robić w razie różnych jazd, jakie miewa szczeniak. Nie znam się dobrze na psach, bo dopiero czytam (psy lubię naprawdę od niedawna), ale zdaje mi się, że pitolić się ze szczeniakiem nadmiernie nie ma sensu. Moja siostra się pitoliła i nie znoszę jej psicy jak cholera, bo jest rozpieszczona i budzi we mnie agresję wręcz
AngelsDream - Wto Cze 22, 2010 09:38
| Oli napisał/a: | | to psie uczucie identyfikuje się ze złośliwością, według mnie to taki skrót myślowy, bo człowiek jak jest sfrustrowany to bywa złośliwy. |
Bardzo możliwe, że właśnie stąd się to bierze. Z drugiej strony ludzie nie łapią często tego, że posikiwanie oprócz oznaczania i podobnych ma też funkcję uspokajającą. Wycisza psa, daje mu fizyczną ulgę przy psychicznym napięciu. Sygnał ten ustala się już w szczenięctwie i zwykle przechodzi z wiekiem, chociaż nawet dorosłe psy mogą się załatwić w stresie. Szczególnie w stresie właściciela. Pies to nie człowiek, nie nabierze się na sztuczny uśmiech, a Ty, sachmo, wydaje mi się, że wyładowujesz nerwy na rodzinę i faceta na psie. Nie, nie fizycznie. Obciążasz psiaka tym, nawet jeśli mu klikasz i dajesz smaki, a na Ciebie reaguje żywiołowo, bo wie, że głupawką i aktywnością spożytkujesz stres na coś lepszego. Moim zdaniem, choć tego nie widziałam, pies robi Ci najprostszą formę dogoterapii, spróbuj to ukierunkować.
Baaj też doprowadza do furii, do dziś. Jak stoi na łańcuchu i wyje z całą wsią, bo M. sobie poszedł myślałam, że wyrwę mu struny, ale wzięłam trzy wdechy i zaczęłam od niego odchodzić i podchodzić, jak tylko cichł, smakołyk. I tak przez jakiś czas. Nie miałam już cierpliwości, poszłam do samochodu poczytać i czasem naprawdę tak jest lepiej.
Psy mają wiele emocji, ale ich wynikowe nie są takie jak u ludzi. To moje zdanie.
Bel - Wto Cze 22, 2010 11:57
AngelsDream, to jak mi wytłumaczysz zachowanie psa znajomych? Pies nie lubił zostawać sam. I zawsze obserwował uważnie kto zamyka ostatni drzwi. Ten kto zamknął tracił jakąś swoją rzecz. Czy buty,czy kurtkę,parasol-cokolwiek co należało do tej konkretnej osoby. Jedno zamknięcie-jedna rzecz. Pewnego razu nie zdążył wyczaić kto go zamknął-to obrąbał drzwi z gąbki i dermy do klamki-bo do tej wysokości potrafił podskoczyć
Drugi pies innej znajomej-gdy został sam-zawsze wchodził na stół w kuchni i bezczelnie srał.
|
|
|