To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. III

AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 14:14

Fea, no właśnie. Ja wiem - utopia i bajka. Ale gdyby trochę zmienić podejście, przestać na siłę każdego psa wyciągać, to większą szansę na dom miałyby te stabilniejsze, mnie potraumowane.

Ja doskonale zdję sobie sprawę z tego, że BB nigdy z brytyjskiego schroniska by nie wyszedł. Wystarczyłaby próba z miską i dostałby wyrok, ale ja to rozumiem, bo oni wiedzą, że często ludzie kierują się wyglądem psa. Biorą go, a potem żałują, pies wraca. A tak jest spora szansa, że dom do którego trafi będzie tym docelowym.

Fea - Śro Sie 20, 2008 14:14

Mazoku napisał/a:
psy duże i ewidentnie dominujące, nie dające się ułaskawić "bo nie" naprawdę nie mają wielkich szans na przyszłość...

Ano. Sama bym się takiego bała. Wolałabym pracować ze średniej wielkości psem, niż z taką wielką agresywną lodówą, sorry.
Cytat:
Ale gdyby trochę zmienić podejście, przestać na siłę każdego psa wyciągać,

Nikt nie wyciąga "każdego psa na siłę". Schroniska są przepełnione, a i tak schodzą tylko najładniejsze i najmilsze psy - sytuacje, w których dom znajduje psiak trudny czy po prostu brzydki, można policzyć na palcach. Najszybciej schodzą rasowe, nawet ostatnio jak gadałam z jedną babką i jej córką w kwestii adopcji psa ze schronu, to mnie zapytały, czy przypadkiem nie widziałam tam yorka. Nie dramatyzuj, jeny.

Mangusta - Śro Sie 20, 2008 14:40

Fea, jak oni chcą yorka to znajoma mojej babci ma wykastrowaną sukę rodowodową do oddania. bo po 2 cesarce już jej nie może szczeniaków rodzić i "bez sensu ją trzymać" :/
AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 14:43

Fea, jak czytam dogomanię, to mam wrażenie, że to nie ja dramatyzuję... :|

Mazoku, czyżby kura znosząca złote jajka przestała współpracować ? Biedna rasa.

Mangusta - Śro Sie 20, 2008 14:46

no wkurzyła mnie ta cała sytuacja, babcia czasami się zachowuje jakby żałowała że wzięła Bajkę bo teraz by miała rasowca. ja nie lubię yorków, nigdy mi się nie podobały. a to ponoć jakaś hodowla zrzeszona w ZK jest, kobita ma kilka suk i ta jedna już jej niepotrzebna, z yorków się ponoć utrzymuje. no comments...
Oli - Śro Sie 20, 2008 15:00

Cytat:
Czy ludzie zawsze sadza wedlug siebie?

Tak. Przecież Wy też to robicie. :wink:

Chciałabym się wypowiedzieć na temat psów w schronie, bo siedzę w temacie trochę czasu i dość głęboko. Otóż uśpić psa w schronie nie jest tak łatwo. Podam przykład palucha, na którym kilka lat temu (obecnie podobno się to zmieniło) zakazano przyjmowania wolontariuszy, bo Ci "donieśli" i zrobili wielką aferę z usypiania psów po pół roku pobytu w schronie. Niestety takich pseudo-miłośników zwierząt są miliony. Także wśród właścicieli schronisk. Sama byłam świadkiem konfliktu, gdzie wet usypiał psy stare i agresywne z małego schronu, a pewna pani z innego schronu wytaczała mu ciągle procesy za bycie rzeźnikiem. Ten wet powiedział kiedyś pewną piękną rzecz " Ludzi za kratki wsadza się za ciężkie przestępstwa, co zawinił pies siedząc lata za kratami?". Dodam, że to schronisko z usypianymi psami było w małym mieście pod Warszawą. Stare psy, które trafiają do schronu powinno się usypiać, to fakt, ale czasem lepiej je zostawić, bo "miłośnicy" mogą schronisku więcej zaszkodzić niż przepełnienie, czy te dożywotnie dusze za kratami.


Cytat:
Np. pies ma rok na znalezienie domu. To tylko luźna propozycja z tym rokiem. A potem no niestety do uśpienia

Jak brałam 9 lat temu z pal;ucha Korę, to uratowałam ją przed uśpieniem właśnie. Kora była pół roku w schronie, ale miała zaledwie 1,5 roku. Ci co ją znają mogą się wypowiedzieć, czy taki pies rzeczywiście powinien być uśpiony? Kora była bardzo zryta psychicznie pod względem lęków i do dzisiaj jej wiele lęków zostało, ale nigdy nie byłą agresywna, jest niewyobrażalnie karna i kochana dla każdego stworzenia na ziemi (boi się much, ale nie goni ich tylko ucieka przed nimi). Duszek w schronie był tylko 3 miesiące, a zryty był bardziej niż Kora - mega zastraszony. Nadal wielu rzeczy się boi.

Cytat:
Fea, ja rozumiem, ale ja np. nie chcę mieć psa z traumą - nie umiałabym się takim psem odpowiednio zająć. Takie psy nigdy nie będą normalne, to jest całe życie spędzone w schronisku.

Mogą być normalne, ale zależy jak to życie spędzają. Na paluchu 9 lat temu nikt się psami nie zajmował, nie wychodził z nimi na spacer, nie wyjmował z klatek (moja Kora załatwiała swoje potrzeby na chodniku, bo tak przed pół roku miała w schronie - beton pod nogami, a jak ją wyjmowali z boksu to panicznie się zapierała). Nie wiem jak jest teraz, bo akurat w tym schronie nie działam, ale działam w innym - w Falenicy, Azylu pod Psim Aniołem. Tam psy są wyprowadzane, codziennie, każdy pies ma kontakt z człowiekiem, nad każdym się pracuje. Mało ego, co jakiś czas pewne psy biorą udział w akcji szkolenia psów. Można widać inaczej, lepiej, nie tylko dla psów, ale dla przyszłych domów.

Cytat:
Fea, ja rozumiem - ale znajdziesz mi jeszcze z kilka osób takich ja Ty, które MOGĄ i PRZYGARNĄ taką psinę? Jeśli tak to Bóg jest wielki a świat zajefajny

Ja ma dwie takie psiny. :wink: U mnie w domu zawsze będzie jakaś bida. Moja babcia kiedyś się zapytała po co mi takie "uszkodzone" psy, po co je biorą? Odpowiedziałam jej, że kto ma je inny wziąć jak nie ja? Mnie zależy na przyjacielu, nawet na kilka miesięcy (mam na myśli stare psy).

Cytat:
Fea, ja wiem, że są te rokujące na poprawę. Ale są też te, które na nic nie rokują i co z nimi ?

Wszystkie psy powinny przechodzić testy psychologiczne. Wiele psów agresywnych w schronisku, okazuje się oazą spokoju poza nim. Znam kilkanaście takich przypadków. Testy powinni także przechodzić przyszli właściciele. Tak jest w Niemczech - tam żeby mieć psa ze schronu trzeba do niego przyjeżdżać przez dłuższy czas, aby pies się przyzwyczaił i oswoił z daną osobą. Wypełnia się też ankiety dające obraz nie tylko o naszym stanie finansowym, społecznym itp, ale także psychicznym.

Cytat:
Ale gdyby trochę zmienić podejście, przestać na siłę każdego psa wyciągać, to większą szansę na dom miałyby te stabilniejsze, mnie potraumowane.

Wyciąga się "na siłę" jak to określiłaś dlatego, że otoczenie schroniska wiele zmienia w psie. Duszek jest tego cudownym przykładem - był krótko w schronisku, ale to wystarczyło, by stał się wrakiem psa. Nie reagował na człowieka kompletnie, leżał na podłodze i ani drgnął, nawet wzrokiem nie wodził, przed innymi psami uciekał w panice. Nasz pierwszy spacer trwał 40 minut i polegał na siedzeni na trawniku i 10 krokach w każdą stronę. A teraz? Teraz jest jednym z najweselszych psów jakie znam. Mały dominant w stosunku do samców , także zazdrośnik, ale nieagresywny. Kocha ludzi, uśmiecha się (szczerzy zęby jak przy warczeniu) i ogon mu nie przestaje wachlować. To zupełnie inny pies, niż ten który trafił do mnie w listopadzie 2007 roku.

Cytat:
czy jest sens by te psy do końca swojego życia męczyły się w ciasnocie, ciężkich warunkach i hałasie?

Nie ma sensu, ale jak narazie nie ma też lepszego wyjścia, niestety...

AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 15:31

Olimpia, a moim zdaniem system testów, taki jak pokazywany programach na Animal Planet, to jednak lepsze wyjście, niż to, co jest u nas. Siedzisz w temacie, więc pewnie wiesz - ile psów branych ze schroniska wraca do niego?
Justka1 - Śro Sie 20, 2008 15:32

AngelsDream napisał/a:
Justka1, ale czy twój pies jest puszczany samopas i atakuje wtedy ludzi?


Nie,bo albo jest puszczana w bezpieczniej odleglosci od przechodzacych ludzi albo najczesciej chodzimy na pasmo miedzy 2 ulicami(dosc rozlegle) i tam jest spuszczana ale to nie koniec.Przez pasmo,na skroty z hurtowni przechodza sobie czasem ludzie na przystanek autobusowy ,przecinajac ulice i czasem zdarza sie,ze jak trenujemi spring pole(suka wisi na gryzaku) to tak jak ostatnio,pol metra od nas przeszedl sobie koleś.Suka puscila gryzak i rzucila sie jakby w pogon,bo nie wiedziala najpierw "co" to jest ale dalam haslo do ataku na gryzak i zawrocila wieszajac sie na gryzaku.
Ludzie czasem sami doprowadzaja do niebezpiecznych sytuacji prowokujac w ten sposob psa..
Dzieki Bogu,suka dawno nie byla szkolona na obrone i zajelysmy sie bardziej sportem wiec troche sie uspokoila wobec ludzi.

Mazoku napisał/a:
Justka1, pies agresywny to nie jest pies ułożony i wyszkolony. no sorry ale czy Twój pies się rzuca na wszystkich którzy przejdą obok niego? mylisz pojęcia troche.


Czasami sie zdarza,ze suka sie na kogos rzuca ale czesto obce osoby przekraczaja pewna granice.Np dziwnie sie do nas zblizaja,z zaskoczenia ect.
Na psy sie rzuca prawie zawsze,choc sa takie,ktore olewa.Gdy w szale rzuca sie na jakiegos psa,nie jest nikt i nic w stanie jej odwrocic uwagi ale z reguly ja schodze ludziom na bok badz na trawnik ew mocno trzymam psa i szybciej przechodze.Rzadko mi ktos zwroci uwage,ze pies powinien byc w kagancu.Na osiedlu ludzie nas znaja i wiekszosc wie,ze swoje psy musza pilnowac.Mimo tego czasami kuszą los...
Suka czesto przechodzi normalnie mijajac ludzi ale sa tacy co jej "śmierdzą" badz dziwnie sie zachowuja.
Ogolnie od ludzi suka jest odwolywalna ,gorzej z psami :? no ale toz to przeciez ttb ;) .

Wiec nie wiem wciaz o co chodzi z tym usypianiem psow agresywnych :? .Czy chodzi o psy w schroniskach?

Oli - Śro Sie 20, 2008 15:37

AngelsDream napisał/a:
Siedzisz w temacie, więc pewnie wiesz - ile psów branych ze schroniska wraca do niego?

Sporo, dlatego napisałam o testach zarówno dla psów, jak i właścicieli przyszłych. :wink: Niestety w Polsce to jak narazie nierealne - kasy żadnej, specjalistów też niewielu i podejście społeczeństwa takoż marne. :? Na dzień dzisiejszy lepiej psiaki wyciągać ze schronów do domów tymczasowych czy hoteli, niż zajmować się załatwianiem usypiania itp. :(

Mangusta - Śro Sie 20, 2008 15:42

Justka1, pies który stanowi realne zagrożenie dla człowieka i nie ma szans na zmianę swojego podejścia powinien być usypiany. piszesz tak, jakbyś miała wyłączność na spokojne spacery, a inni niech zwiewają z drogi bo a nuż się coś suce nie spodoba w kimś i w razie czego to nie jej wina bo ktoś nie tak pachnie. taka agresja nie powinna być tolerowana, co będzie jak dzieciak kiedyś podleci? nie zauważysz, rodzina nie zdąży odciągnąć, dzieciak wyląduje w szpitalu a wina za nie upilnowanie psa będzie tylko i wyłącznie Twoja i nie będzie usprawiedliwienia, suka pójdzie do uśpienia.
Justka1 - Śro Sie 20, 2008 15:44

Sorgen napisał/a:
Chcę psa który w ramach codziennego spaceru powlecze oponkę, podynda na linie lub pobiega z łańcuchem :twisted: Taki powiedzmy ogólno-sportowy :wink: Co do szkolenia na posłuszeństwo to jest to dla mnie podstawa bez której nie może być mowy.

Powiedz mi jeszcze co sądzisz o szkoleniu bullowatych na obrone sportową?? Bo to dosyć kontrowersyjny temat. Sama widziałam kilka pitów na szkoleniu gdzie byłam pozorantką które bez problemu dawały się odwołać i traktowały to jak świetną zabawę. Jednak zdania są mocno podzielone.


To szczerze mowiac nie jest ci potrzebny taki pies jakiego opisalam ;) .To co opisalam to podstawy do poszukiwan psa typowo do sportu.Ogolnie do wszystkiego.
Tobie nie jest potrzebny pies o lekkiej wadze,zeby ciagnac oponke.Gorzej moze byc z wiszeniem i skokami,bo te bulle wystawowe sa troche rozleniwione,zamulone.Nie pisze,ze wszystkie ale wiekszosc.
Mysle,ze musiala bys poszukac po prostu bardziej ruchliwego i kontaktowego szczyla,co nie daje gwarancji,ze taki szczyl bedzie chcial ciagnac ;) .
Ja bede miala o wiele gorszy wybor i ciezkie poszukiwania przede mna.

Co do obrony ,czy to faktycznej czy sportowej,uwazam,ze jest ok ale tylko i wylacznie wszystko zalezy od psa i jego wlasciciela.Wlasciciel musi byc konsekwentny i stanowczy,a najwazniejsze to wyszkolenie na posluszenstwo,pies musi byc karny,jezeli nie jest,nie powinien podchodzic do takich szkolen.
Ja mam suke szkolona do obrony faktycznej,rozbudzoną i nie mamy skonczonego szkolenia wiec suka byla tylko rozbudzona,a mimo to potrafie sobie z nia dawac rade,samej ja szkoląc ;) .Suka nie jest jakas nienormalna,bo miedzy ludzmi chodzi normalnie.

Raz do nas chcial dojsc pijaczek,taki nie bardzo wypity ale widac bylo,ze cos tam pił.Suka od razu wyczula co to za typ,a dopiero co ja odpielam od drzewa spod sklepu(nie doslownie).Gosciu mogl podejsc do nas max na 1,5 metra,inaczej stracil by klejnoty :mrgreen: ,bo suka jest na nie jakos ukierunkowana :D .Takze obrona czasem sie przydaje,co by odstraszyc natreta ;) .U nas wszystko zalezy od sytuacji.Ogolnie suka jest grzeczna :P .

Layla - Śro Sie 20, 2008 15:48

Justka1 napisał/a:
Ludzie czasem sami doprowadzaja do niebezpiecznych sytuacji prowokujac w ten sposob psa


Bo sobie przeszedł? :shock:

Justka1 napisał/a:
czesto obce osoby przekraczaja pewna granice.Np dziwnie sie do nas zblizaja,z zaskoczenia ect.


Justka, sorry, a dlaczego ludzie mają sobie tamtędy nie przechodzić? :shock: Mają prawo sądzić, że panujesz nad swoim psem.

Justka1 - Śro Sie 20, 2008 15:49

Mazoku napisał/a:
Justka1, pies który stanowi realne zagrożenie dla człowieka i nie ma szans na zmianę swojego podejścia powinien być usypiany. piszesz tak, jakbyś miała wyłączność na spokojne spacery, a inni niech zwiewają z drogi bo a nuż się coś suce nie spodoba w kimś i w razie czego to nie jej wina bo ktoś nie tak pachnie. taka agresja nie powinna być tolerowana, co będzie jak dzieciak kiedyś podleci? nie zauważysz, rodzina nie zdąży odciągnąć, dzieciak wyląduje w szpitalu a wina za nie upilnowanie psa będzie tylko i wyłącznie Twoja i nie będzie usprawiedliwienia, suka pójdzie do uśpienia.


Mazoku-moja suka spaceruje takze miedzy dziecmi i zawsze mam oczy dookola glowy,a suka miedzy ludzmi przechodzi krotko.
Nigdy nie zdarzylo sie nic,procz zlapania przez nia psa,mimo moich prosb do wasciciela.
Na dzieci kiedys bardziej sie ciskała ale ja uspokajalam,bo psa bić nie mozna,gdyz wyzwala sie w nim jeszcze wieksza agresje oraz burzy stosunki miedzy psem,a wlascicielem.
Ogolnie to JA omijam ludzi,a nie ludzie mnie,dlatego staram sie nie byc uciazliwa dla innych.
Kolo nas mieszka duzo dzieci i suka juz sie do nich przyzwyczaila.Raz tylko byla sytuacja,ze dziewczynka leciala do suki z raczkami ale ja powiedzialam,ze nie mozna tak do obcego pieska podchodzic,bo moze ugryzc.
U nas w domu bywa takze dziecko,moj bratanek i juz raz sie suki wstraszyl,a ja wystarczy,ze teraz powiem "ciocia idzie z psem" i dzieciak zmyka do rodzicow do pokoju i siedzi grzecznie na kanapie.
Nie bedzie nigdy sytuacji ,gdzie suka bedzie mogla ugryzc czlowieka,chyba,ze nas ktos napadnie ;) .

Layla - Śro Sie 20, 2008 15:50

Ja się nie znam, ale mnie to z lekka przeraża :?
AngelsDream - Śro Sie 20, 2008 15:50

Olimpia, ja bynajmniej nie jestem za tym, żeby uśpić wszystkie psy bez sprawdzenia, co w nich siedzi. Szkoda, że takie jest podejście, jak długo będzie takie, tak długo będzie kiepsko.

Justka1, szczerze? Wszystko dla ludzi, ale moim zdaniem nieodpowiedzialnie jest z psem zaczynać takie szkolenie i nie skończyć go pod okiem fachowca. Ludzie faktycznie często nie myślą, ale w razie nie daj niebiosa sytuacji, gdy twoja suka rzuci się na innego człowieka [nie będącego rzeczywistym napastnikiem] możesz mieć nawet sprawę cywilną w sądzie, a pies - jeśli nie przejdzie obserwacji, z z tego co piszesz nie przejdzie ich - zostanie uśpiony.

Baaj też by pijakowi do mnie nie dał podejść, ale różnica jest taka, że on odróżnia wydumane zagrożenie od rzeczywistego i zawsze reaguje na mój sygnał. Chociaż wcale uczony nie był, a może nawet kiedyś będzie, jeśli znajdę dobrego trenera i uzyskam przywołanie 100%.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group