To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Myszki

Anonymous - Sob Lis 15, 2008 08:37

sachma napisał/a:
to chyba dobrze ze nie masz szczurow.

Z waszego punktu widzenia tak i z mojego w takim razie też,a moje szczury mogłyby powiedzieć same gdyby mogły mówić jak im u mnie było,to samo dotyczy myszek.
Kontakt jest bardzo potrzebny głównie mi,bo u źródła mogę pytać o wszystko i na hodowcę mogę liczyć gdyby coś mi się przydarzyło.
Poza tym ważny dla mnie jest też sposób pytania,bo o tym jak mysz będzie miała w nowym domku można dowiedzieć się pytając jak policjant na śledztwie,a także może to wyjść w całkiem przyjemnej rozmowie zakładając,że ktoś sam nie napisze od razu co może zapewnić myszkom,jak zrobiłam to ja.
Dodam jeszcze,że rozumiem wasze podejście jako hodowców,ale nie dziwię się że wiele osób będzie zakładać nadal nielegalne hodowle,bo w takim układzie nabywcy będą woleli za mniejsza cenę i bez takich problemów -dodatkowych pytań, nabywać zwierzęta w takich hodowlach czy w sklepie.
To opinia moja jako nabywcy,a teraz z punktu widzenia hodowcy,gdybym nim była.
Przez chwilę postawiłam się w myślach w tej roli -waszej roli i przyznam,że nie umiałabym być hodowcą,bo umiałabym tylko rozmnażać myszy dla własnych potrzeb,albo dla osób wybranych przeze mnie i to jest myśl nie tylko tej chwili. Także dlatego nie zgodziłam się na to,żeby mieć parkę szczurków sklepowych co proponowano mi w sklepie.Właścicielka była zainteresowana odbiorem małych ode mnie i pewnie chętnie wzięłaby też ode mnie te śliczne myszki rasowe,gdybym je rozmnożyła.Po prostu nie umiałabym ich oddać ani sprzedać.

Skladam więc tą drogą moje wielkie DZIĘKUJĘ, :* Hani z hodowli MOHANAH, i Kasi z hodowli MouseHouse,może tutaj zajrzą ,za zaufanie do mnie jako nabywcy myszek z ich hodowli i za bezstresowość tego nabywania. :)

Fauka - Sob Lis 15, 2008 08:47

Bernadeta, wszystko ok, warunki dla myszy masz doskonale i jako włądciciel niczego ci nie brakuje. Chodzi nam tylko o tych ludzi, którzy pięknie klamią by wyludzić myszy. Były akcje "wysyłanie rodziny po myszy bo mnie nie przedali". Dlatego takie głupie, czasochlonne CV i umowa pomagają w utrzymaniu kontaktu, byle wyludzacz nie podałby swoich namiarów i nie podpisałby umowy w ktorej hodowca zastrzega sobie to, że może odebrać myszy. Tu chodzi tylko o dobro zwierząt a jeżeli ktoś chce rasowe to poświęci 5 minut na wypełnienie formularzu, jakoś zamawiałam teraz szczury i nie sprawiło mi to problemu, w swojej hodowli też będę to praktykowała.Ktoś nie ma czasu i chęci wypelnić? niech szuka gdzieś indziej a uwierz mi, mimo to chętnych na myszy mam nadal mimo zwstrzymania hodowli.
Anonymous - Sob Lis 15, 2008 08:51

Fauka napisał/a:
Ktoś nie ma czasu i chęci wypelnić?

Akurat mi nie o to chodzi :? nie mam już jednak sił tłumaczyć,bo dość napisałam a cieszę się :) ,że
Fauka napisał/a:
a uwierz mi, mimo to chętnych na myszy mam nadal mimo zwstrzymania hodowli.

Łosoś - Sob Lis 15, 2008 11:48

A ja wciąż Bernadeto nie rozumiem dlaczego traktujesz pytania hodowców szczurów czy też ich ankietę jak jakieś zło wcielone. Skoro powiedziałaś hodowcom myszek jakie jesteś w stanie zapewnić im warunki, to dlaczego tak ciężko byłoby Ci to samo napisać w ankiecie, po której wypełnieniu chyba nikt nie mógł się czuć jak przepytywany przez tego Twojego policjanta :roll: Jaki w tym jest kurcze problem, bo naprawdę nie rozumiem?
Anonymous - Sob Lis 15, 2008 11:55

nie wiem, czemu ty robisz z igły widły. nie wiem czemu kilka PROSTYCH pytań wcale nie godzących w ludzką prywatność to dla ciebie policyjne przesłuchanie. zwłaszcza, że jak piszesz odpowiedziałaś na nie sama, bez ich zadawania. zupełnie nie rozumiem, czemu, gdybyś usłyszała takie pytania, to robiłoby to już jakąś różnicę, skoro i tak na nie odpowiedziałaś. niektórym łatwiej jest napisać coś samemu, inni nie wiedzą jakie informacje są potrzebne, a jakie najzupełniej zbędne i takie pytania to dla nich oparcie. z resztą nikt ci nie karze odpowiadać w systemie a) b) c), myślę że jakbyś napisała w takiej ankiecie swoje warunki w formie zwartego tekstu, to nikomu by to nie zrobiło problemu. to nie matura! po za tym nie rozumiem twojej wypowiedzi, że jakby szczurowi się coś stało, to ludzie mieli by do ciebie pretensje. nikt nikogo nie linczuje za to, że jego szczur miał nieszczęśliwy wypadek. to się zdarza i to nawet najlepszym hodowcom. w umowie chodzi o to, że jeżeli hodowce dojdą słuchy, że szczur umarł z powodu zaniedbania, albo jeżeli jest zaniedbywany, to hodowca ma prawo go odebrać i zapewnić mu lepsze życie. i nikt ci nie zabierze szczura za to, że mu zmieniasz ściółkę rzadziej niż dwa razy w tygodniu, czy o inne pierdoły. chodzi o poważne zaniedbanie.
Mangusta - Sob Lis 15, 2008 13:16

a mi się zdaje Bernadetto, że gdybyś nie miała sobie nic do zarzucenia to nie bałabyś się tych ankiet i byłyby one tylko formalnością. w końcu skoro sama uważasz że warunki które byś przedstawiała nie spełniają nawet tak podstawowych wymagań jak odpowiednia klatka i dobrej jakości jedzenie (wątpię by jakieś cięższe wymagania stawiali hodowcy), to faktycznie coś w tym musi być.
Anonymous - Sob Lis 15, 2008 16:49

Wasze pytania wciąż sa takie same,brzmi w nich najważniejsze zdanie: Nie rozumiem Bernadeto... i nie rozumiecie i nie zrozumiecie próżny trud.Nie napiszę więc ponownie odpowiedzi-patrz moje posty wyżej.
Na szczęście nie od was mam myszki,a więc nie widzę powodów do rozwijania tematu,bo skoro hodowle z których je mam są zadowolone z mojej opieki nad nimi to o co chodzi?O papier,jeśli chodzi o papier to można go wypisać i co z tego. :roll: Liczy się stan faktyczny a nie opis taki czy inny,ankieta i deklaracje.
Gdyby sprawa dotyczyła też szczurków odpisałabym tak samo,wolałabym wziąć po prostu z innego źródła niż stać stale pod ostrzałem pytań i podejrzeń,a tak to zabrzmiało tym razem w poście mazoku.

[ Dodano: Sob Lis 15, 2008 16:54 ]
Jest całe mnóstwo ludzi którzy mają zwierzęta i zapewnia im doskonałą opiekę bez pisania i tłumaczenia jaka klatka itd,co zrobią gdy zwierzę zachoruje itd itd,bo jest to po prostu logiczne co zrobią:pomogą mu.

Anonymous - Sob Lis 15, 2008 17:16

jest tez cale mnostwo ludzi ktorzy znecaja sie nad swoimi zwierzakami, traktuja tak, jak nikt nie zasluguje by byc traktowanym. chocby mucha.
a takie pytania maja na celu zminimalizowac znecanie sie.

swiat nei jest taki kolorowy :roll:

Anonymous - Sob Lis 15, 2008 19:25

Cytat:
niż stać stale pod ostrzałem pytań i podejrzeń

jakim ostrzałem pytań?! dlaczego, do ciebie to nie dociera, że to nie żaden ostrzał pytań! to normalne pytania, które zadaje KAżDY HODOWCA nawet ten twoich myszek, tylko, że tutaj są na papierze i jedynie tym się różnią. nie odpowiesz, bo nie masz co, bo wiesz, że nie masz racji, ale brniesz w zaparte, bo ludzie tak zadufani w sobie jak ty od swojego błędu się przyznać nie potrafią. ot co. załamujesz mnie swoją osobą, swoim zapatrzeniem w siebie, w swoje ja, odwróceniem się d*** do każdej prawdy niezgodnej z twoją wygodą. nie podobają ci się umowy adopcyjne, więc popierasz oddawanie szczurów i nieinteresowanie się ich dalszym losem. wzięłabyś szczura ze sklepu, na jego miejsce przyszło by 10 nowych i umarło przez złe warunki, tylko dlatego, że ty, królowa ewa, masz taki kaprys, żeby nie napisać zasranego papierka. przeraża mnie fakt, że tak NIEWRAżLIWI wygodniccy ludzie pracują w służbie zdrowia.

[ Komentarz dodany przez: babyduck: Sob Lis 15, 2008 22:31 ]
Aga, hamuj emocje, proszę.

nezu - Nie Lis 16, 2008 02:06

A wiesz Bernadeto, że jak czytam twoje wypowiedzi w tym temacie, to mi się robi po prostu niemożliwie smutno?
Bo człowiekowi same się nasuwają na myśl takie skojarzenia, że może podejrzewasz nas, hodowców szczurów że bóg wie co z tymi danymi robimy. Nie wiem, sprzedajemy spamerom za grube pieniądze?... Choć tego nie chcę, samo włazi mi do głowy.

Bernadeto, tak jak mówią dziewczyny. Gdybyś naprawdę nie miała sobie nic do zarzucenia, nie bałabyś się tych pytań ani odpowiedzi na nie. Z prostej przyczyny, nie pytamy cię co jesz, gdzie chodzisz do kina, do pracy, ile dokładnie do grosza zarabiasz, czy żyją twoi rodzice, ile masz m, czy masz samochód, komórę, plazmę.
Prosimy o kontakt, więc i o dane, bo w ciemno zwierzaka nie sprzedamy, dlaczego? Patrz wyżej. Wiele szczurów na przykład jedzie przesyłką konduktorską, a bez adresu, imienia i nazwiska odbiorcy nikt mi nie przyjmie paczki na dworcu i się tylko w głowę popuka.
A jeśli faktycznie nie masz sobie nic do zarzucenia, to widać masz nam.
Tylko co konkretnie?
Strach przed... nie wiem przed czym, przed tym że zaczaimy się na ciebie w ciemnej uliczce? Sprzedamy cię mafii? Zabijemy we własnym mieszkaniu? Okradniemy?
Odpowiedz szczerze.

Sprawiasz mi i innym hodowcom szczurów tym ogromną przykrość.
Jak dotąd nikt z nabywców szczurów ode mnie nie poskarżył się na głuche telefony, zwiększoną ilość spamu na skrzynce mailowej, nękanie czy kradzieże w domu.. Nikt nie krzyczał, że ktoś do niego strzelał i nie słyszałam o pogrzebie forumowicza - domku.
Więc o co tu właściwie chodzi?... :(

Co jest tak niemożliwie złego i niedopuszczalnego w pytaniu domku o warunki i w podpisaniu umowy kupna zwierzaka, nieważne jakiego, ważne że w ogóle?..
Nawet na zwierzę adoptowane podpisuje się umowę adopcyjną, wiesz?..

Anonymous - Nie Lis 16, 2008 11:51

Jeszcze raz od początku :
1.nie czytacie moich odpowiedzi ze zrozumieniem
Weźmy taką sytuację,bo kompletnie się nie rozumiemy.
Chcę nabyć myszki rasowe,wysyłam email do hodowcy i piszę w nim :
Jestem z alloszczura i jeszcze z forum ...mój nick na forum :Bernadeta.Mam lat 40,a więc do najmłodszych już nie należę.
Pracuję w systemie dwunastogodzinnym, zmianowym.Nie zawsze więc będę mogła poświęcić im może wystarczającą ilość czasu ,a więc nie wiem czy będę wystarczającym i dobrym opiekunem dla myszek rasowych.
Tak mniej więcej napisałam i hodowca mi odpowiedział i odpowiedź zadowoliła mnie i to bardzo i zaskoczyła i to bardzo.
Nabyłam więc myszki rasowe i to z dwóch hodowli.Gdyby hodowca odpowiedział inaczej,a mianowicie,że nie są to dobre warunki dla myszek,albo zaczął pytać o metraż itd itd,byłabym cierpliwa,ale tylko do pewnych granic.
Po prostu uznałabym,że nie nadaję się na opiekuna myszek rasowych i wzięłabym pewnie ze sklepu,bo właśnie tak chciałam zrobić znając wasze podejście do zwierząt sprzedawanych z hodowli.
Ta sama sprawa dotyczy adopcji i papierów adopcyjnych także.
Czy teraz rozumiecie?

[ Dodano: Nie Lis 16, 2008 11:58 ]
Dodam jeszcze,że zanim wogóle podjęłam decyzję o wysłaniu emaila i nabyciu rasowych,cały czas chciałam sklepowe,pytałam o:
1.czy myszki rzeczywiście tak śmierdzą jak niektórzy piszą.
2.jaka klatka będzie najlepsza,usłyszałam,że duna,kupiłam ją.
3.a czy może jednak klatka nie duna,bo za mało będą miały powietrza.Dowiedziałam się,że są wrażliwe na przewiew stąd lepsza duna.
I już nie pamiętam o co przed pytałam,bo pytam i nadal.
Czy teraz rozumiecie?To są moje decyzje i moje pytania nie czuję,zeby ktoś mi coś narzucał i sugerował i warunkował,że sprzeda ale...To raczej chęć pomocy mi w znalezieniu odpowiedzi na moje pytania.
Jak podchodzicie tak i tak byście mnie potraktowali to wszystko jest dla mnie ok.
Dotyczy to też adopcji.

Mangusta - Nie Lis 16, 2008 11:59

Off-Topic:
ależ rozumiemy, to u Ciebie standardowy motyw uciekania od wszelkich wyzwań wymagających choć kropli ryzyka ;) tak bardzo wierzysz w Boga że już na wiarę w siebie nie wystarcza.

Anonymous - Nie Lis 16, 2008 12:03

Mazoku, Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać,czy wzruszyć ramionami,czy można z wami normalnie rozmawiać.Czasem mam wrażenie ,że nie.Gdybym była osobą niewierzącą mój charakter nie byłby inny,moje podejście do życia byłoby pewnie takie samo,a więc i podejście do zakupu zwierząt z hodowli też takie jak napisałam wyżej.
A co do ryzyka,to wy nie chcecie ryzykować i sprzedawać i pewnie nie dostałabym od was zwierzęcia,bo wciąż czaiłoby się podejrzenie,że coś się za tym kryje.

Fea - Nie Lis 16, 2008 13:02

No owszem, gdybym miała zwierzę na wydaniu, a ty uparcie zatajałabyś tak bzdurne informacje jak te wyżej wymienione, to ni dudu nie dostałabyś ode mnie nawet komara. I uważam to za słuszne podejście i będę się go trzymała, czego i innym życzę. Zwierzę to nie jest zabawka, którą się wydaje w ciemno byle komu, zwierzę nie jest nagrodą za samą chęć jego posiadania. I kompletnie nie rozumiem, z czego robisz problem. Hodowcy chcą mieć pewność, że ich wychuchane maluchy trafią do dobrych domów. To źle? Co w ostatecznym rozrachunku jest ważniejsze - zapewnienie takiemu maciopstwu dobrej opieki czy czyjeś schizy na punkcie źle pojętej prywatności?
Cytat:
A co do ryzyka,to wy nie chcecie ryzykować i sprzedawać

Eee, que? I dzięki bogom! Czym mają ryzykować, dobrem zwierzęcia?

nezu - Nie Lis 16, 2008 13:39

Bernadeto, nie odpowiedziałaś na mój post powyżej. Chciałabym usłyszeć szczerą odpowiedź na to co tam napisałam i na pytania które tam zadałam. Odpowiedź, a nie lawirowanie i ucieczka od niej, lub ignorowanie posta, jeśli odpowiedź jest zbyt trudna.
Rozumiesz?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group