To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki X

Sorgen - Czw Mar 10, 2011 14:29

Gdyby mi suka wciągała tego typu śmieci, które by jej realnie zagrażały to by właśnie w kagańcu latała i tyle. Moja bullwa ma kaganiec anatomiczny. Suka odżyła na spacerach w tym kagańcu. Biega luzem, w niczym jej nie przeszkadza. Kiedyś miała szmaciany taki niby kaganiec trixi i szorowała ryjem po czym się dało. Ten jest wielki, solidny choć lekki i sucz go kocha od pierwszego założenia ładnie w nim chodziła. Jak go widzi to cieszy ryja bo wie że będzie luzem biegać.
Nie rozumiem czemu ludzie się tak kagańca boją. Jak dobrze dobrany to psu nie przeszkadza, nikt się nie doczepi że luzem pies bez kagańca biega i śmieci albo resztek nie wciągnie.

Oli - Czw Mar 10, 2011 14:38

Sorgen napisał/a:
i śmieci albo resztek nie wciągnie.
u prawdziwych psich smakoszy kaganiec nie będzie przeszkodą, wiem, bo mam takiego i to co moja suka wyprawiała mając kaganiec by zjeść coś co jest pokarmem lub najzwyklejsze gie przechodzi ludzkie pojęcie i nadawałoby się do cyrku. :-P a mycie kagańca z kupy po każdym spacerze nie jest miłe. :]
Sorgen - Czw Mar 10, 2011 14:43

Wiadomo że jak pies się uprze to zje i przez kaganiec. Ale są kagańce z tą dodatkową krateczką z przodu co już utrudnia mocno wciąganie. Do tego w kagańcu pies nie złapie śmiecia w ciągu sekundy co daje nam czas żeby interweniować.
Wolę po każdym spacerze płukać kaganiec z kupy niż z psem do weta lecieć bo zjadł worek foliowy.
Pomijam już fakt że jak pies lata luzem to kaganiec ma mieć na ryjku bo takie mamy prawo i tyle. Niestety większość ma to głęboko w de. No ale ja już taką naiwną idealistką jestem :wink:

Afera1 - Czw Mar 10, 2011 14:44

Sysa bo związek jak najbardziej wie o tym i przymyka na to oko, by takie pseudo produkowało coraz więcej psów, po czym, które sędziowie okrzykną championami i będą dumni z tego, że w PL jest tak dużo championów.

Sorgen napisałam w czasie przeszłym. Teraz jak coś jej się zdarzy mamleć ładnie oddaje. W ogóle ona miała okres intensywnego buntowania się. Teraz tego prawie nie robi, ale nie raz się boję, bo nie tylko ja z nią chodzę na spacery. Ja sobie z nią poradzę, ale np. siostrę mojego chłopaka to mizia czy pies coś zje na spacerze czy nie. Ja z racji tego, że studiuję mniej z nią chodzę na spacery, a w weekendy trenuję zaprzęgi. W ciągu tygodnia jest wyprowadzana przez inną osobą, stąd moja obawa. Niby tego już nie robi, ale jak nie widzę co się dzieje to logiczne, że się martwię. Ja już o kagańcu mówię długi czas, chociażby do weta żeby miała, ale nie raz reszta się pukała w czoło i mówiła "przecież to taki łagodny pies po co jej". A mówiąc "przecież nie będę wyprowadzała psa w kagańcu" miałam na myśli treningi, bo tak jak wspomniałam wyżej ja biorę rower, psa i jedziemy do lasu, jeździmy polnymi drogami.

Ninek - Czw Mar 10, 2011 14:45

Nie wiem, czy ciotka tą hodowle zgłosiła do związku. Wiem, że nieźle z babą walczyli, straszyli ją z resztą tym, że napiszą na nią skarge. Nie wiem tylko, czy nie odpuścili jak oddała im połowe kasy za psa. Co prawda nie chcieli tej kasy, ale sama przelała im ją na konto.

Wiem tylko, że wcale nie jest cicho o tym, jaka to jest hodowla. Na wielu forach można o babie poczytać. Tylko teraz ni cholery nie pamiętam, jak sie hodowla nazywa :?

Oli - Czw Mar 10, 2011 14:48

Sorgen napisał/a:
Ale są kagańce z tą dodatkową krateczką z przodu co już utrudnia mocno wciąganie.
moja suka umie bokiem wciągać ^^ wiadomo, że kaganiec dużo utrudnia, ale jednak nie jest idealnym panaceum na zjadaczy.
Sysa - Czw Mar 10, 2011 15:00

Aferson napisał/a:
Sysa bo związek jak najbardziej wie o tym i przymyka na to oko, by takie pseudo produkowało coraz więcej psów, po czym, które sędziowie okrzykną championami i będą dumni z tego, że w PL jest tak dużo championów.

A skąd takie info?
Może jakieś hodowle konkretne podasz? Ile psów wyprodukowano, ile z nich było championami?
I gdzie się Związek chwali ilością championów?

Sorry, ale dla mnie to ostro naciągana teoria spiskowa.

Jakby się ludzie porządnie postawili, nasłali służby odpowiednie to hodowla nie miałaby racji bytu.

Narowista - Czw Mar 10, 2011 15:04

Biała, cudne ONki !
http://img691.imageshack.us/i/shoeve.jpg/ :serducho: na takiego poluje.
Czyli z huskulców przechodzimy na ONki ? :P

Journey - Czw Mar 10, 2011 15:10

Ninek napisał/a:

Aferson, jasne: "Co do wnętrostwa to moja ciotka kupiła cziłałe. Hodowla zarejestrowana, podobno jedna ze starszych w PL, okolice Krakowa, czy sam Kraków. Psiak miał grzybice, pchły i dłuuugi czas miał wnętra (jajka zeszły mu jak miał 10 miesięcy, tuż przed kastracją). Był kompletnie nie socjalizowany, bał sie wszystkiego, nie wiedział co to jest odgłos samochodu, czy jakikolwiek odgłos uliczny albo domowy - był trzymany w jakimś baraku, do którego ciotce nie pozwolili wejść, jak psa odbierała.
Grunt, że babka reklamowała sie jako najstarsza i najlepsza hodowla w kraju :roll: "


Chyba wiem, o jakiej hodowli piszesz. Nazwy nie pamiętam, ci hodowcy nie piszą nazwy hodowli w ogłoszeniach, ale szczeniaki mają non-stop, z różnych miotów. Parę miesięcy temu była 'afera', bo sprzedali za grube pieniądze suczkę z genetyczną wadą (załomek) wmawiając kobiecie, że sunia ogonek złamała i zabraniając udać się do weterynarza. Potem, jeśli dobrze pamiętam, oddali część kwoty, więc to chyba u nich częsta taktyka....

Sysa napisał/a:
A ja nie rozumiem, czemu ludzie nie zgłoszą zarejestrowanej pseudo do związku. Właśnie po to on jest, żeby kontrolował swoje hodowle i wyznaczał odpowiednie kary.

A najłatwiej dla wielu ludzi po prostu ponarzekać, nie zrobić nic i na wyżyny wynieść pseudo. :roll:


Myślisz Sysa, że to takie łatwe? Zgłaszasz, robią kontrolę i wyciągają z tego konsekwencje? Powiem Ci, że to jest bardzo trudne do osiągnięcia. Od roku próbuję odebrać psa, który jest w skandalicznych warunkach. TOZ nie chce pomóc, inpektoriat weterynarii był na miejscu i nawet nie weszli do środka - nie zobaczyli warunków tylko trzy psy, które wyglądają na najbardziej zadbane właściciel wyprowadził im PRZED FURTKĘ (a jest ich dużo więcej). Policja stwierdziła, że mają poważniejsze sprawy niż zaniedbane zwierzęta. Odesłali do ZK. ZK obiecał pomóc, po czym przestał odbierać telefony.
I jak tu interweniować, skoro nikt nie jest skory do pomocy? Sama tam nie wejdę i nie wyciągnę tych psów.... :roll:

Ninek - Czw Mar 10, 2011 15:16

Journey, jakbyś sobie przypomniała nazwe, to wyślij mi na pw ;)

Ciotki nie chce znowu o to pytać, bo jak tylko słyszy słowo 'hodowla' to już jest wnerwiona ;) I jak ludzie mają sie przekonać do rodowodowych hodowli, jak trafią przy pierwszym psie na coś takiego?
Ciotka swojego psa wzięła tylko z litości, był ostatni z miotu, miał już 3 miesiące. Jak pojechała po niego do Krakowa, to stwierdziła, że z pustymi rękoma wracać nie będzie.

Sysa - Czw Mar 10, 2011 15:18

Journey, wiem, że nie jest łatwo, bo już jako kilkunastoletnie dziecko walczyłam o prawa bezdomnych kotów i nie tylko. I łaziłam po urzędach, dzwoniłam, płakałam. Wiem, ze to trudne. Ale nie niemożliwe. Zgłaszałam różne rzeczy i reakcje były.
Może miałam szczęście, może byłam dość upierdliwa. Nie wiem. Ale wiem, że się da.
Czemu z góry zakładacie, że każdy robi mniej niż Wy, hę? Bo niektórzy nie jęczą i nie płaczą, ze się nie da nic zrobić, tylko wciąż wierzą?

Journey - Czw Mar 10, 2011 15:22

Sysa, nie wiem czy ostatnie pytanie było skierowane do mnie? .... Jeśli tak, to jesteś w dużym błędzie. Pisząc poprzednią wiadomość miałam na celu pokazanie, że to nie jest takie ''hop siup'', ale wymaga czasu i nerwów ze stali...
Sysa - Czw Mar 10, 2011 15:25

Journey, tak to odebrałam. Bo nie rozumiem, czemu z góry zakładać, że ktoś nie wie jak to jest, bo pisze, ze da się coś zrobić.
Wszystko się da, tylko trzeba walczyć. I nie muszę "nie wiedzieć jakie to ciężkie", żeby pisac takie rzeczy, jakie piszę.
Więc generalnie napisałyśmy to samo, na to wychodzi...

Journey - Czw Mar 10, 2011 15:27

Tak, wychodzi na to, że napisałyśmy to samo ;) Każda sytuacja jest inna, ludzie są inni... Sprawa, o której napisałam ja jest bardzo skomplikowana. Mam nadzieję, że zakończy się dobrze... na razie stoi w miejscu... wszyscy odmówili pomocy.
sachma - Czw Mar 10, 2011 19:30

Ninek napisał/a:
Ejj, zazdroszcze Wam wspólnych psich spacerów. Ja nie mam z kim sie na taki wybrać :( większość znajomych ma albo psy, które nie tolerują innych zwierząt, albo mają psy tak niewychowane, że wspólny spacer ograniczałby sie do chodzenia na smyczy, bo pies by sie nie odwołał...


niestety mam to samo... teraz trochę nadziei wiążę z labem kuzyna, który jest całkiem fajnym psem jak na laba :P no i kuzyn chce go wychować, pies mimo że młody jest w miarę odwoływalny, ale po za nim nie ma ani jednego psa który z miejsca nie próbowałby zabić mojego.. który mógłby latać bez smyczy i który nie rzucałby się na wszystko i wszystkich - i to jest przykre, bo co to za zabawa jak idzie się w pola i pies musi być na smyczy..

Aferson napisał/a:
Biała te pracusie zdecydowanie lepiej się prezentują wg mnie. Nie siedzę w ON-kach, ale widząc to co jest na wystawach... (czasem bywam ale rzadko popatrzeć) to szok... czasem zastanawiam się jak te psy mogą normalnie chodzić z takimi zadami.


wydaje mi się też że na starość mają mniej kłopotów z łapami.. ja jak mówię owczarek niemiecki to nadal w głowie mam pracusie :D bo tak wyglądały nasze owczarki, które pamięta z dzieciństwa, co prawda były cięższe i bardziej masywne niż dzisiejsze pracusie, ale jednak budową o wiele bardziej przypominały użytki niż showy.

Aferson napisał/a:
Generalnie do czego są używane użytkowe pudle?


do wszystkiego :P nawet słyszałam o takim który pracuje jako pies lawinowy :wink: są też psie zaprzęgi złożone z pudli :P na początku były to psy dowodne jak każde inne - zaczęło się od pudla średniego.. później duże i miniatury weszły na salony ;) są super aporterami - nawet toyki które siedzą na kolanach pół życia mają pasję aportu ;) teraz pudle są w agility i w innych psich sportach, w USA pracują jako psy dla niepełnosprawnych i w dogoterapii - w Polsce nie są aż tak popularne - większość ludzi odstrasza stereotyp, a pudla pracującego wystarczy raz na jakiś czas maszynką przejechać i nie ma kłopotu z włosem i jego pielęgnacją ;)


Sysa napisał/a:

Aferson napisał/a:
Sysa bo związek jak najbardziej wie o tym i przymyka na to oko, by takie pseudo produkowało coraz więcej psów, po czym, które sędziowie okrzykną championami i będą dumni z tego, że w PL jest tak dużo championów.

A skąd takie info?
Może jakieś hodowle konkretne podasz? Ile psów wyprodukowano, ile z nich było championami?
I gdzie się Związek chwali ilością championów?


też mnie to zastanawia.. pamiętajmy że to nie ZKwP ocenia ale sędziowie i żeby pies został Ch musi mieć jedną ocenę na międzynarodówce, a tam przeważnie sędziowie z zagramanicy ;)

ile się napisałyście.. już dawno takich zaległości w tym temacie nie miałam :roll:

a ja ciągle walczę z myślami, brać psa z masówki, ale tak znanej że sam przydomek sprawia że ludzie z zagranicy dzwonią i pytają o szczeniaki (sprawdzone przez hodowczynię Lennego ;) ) czy szukać coś małego i liczyć na farta że może jednak się uda coś wywalczyć z mniej znanym przydomkiem (a to podobno strasznie trudne, bo często wygrywa przydomek a nie pies :? )



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group