To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty ^^

Anonymous - Sob Lip 19, 2008 12:23

Dziękuję za pochwały :mrgreen: ,postaram się o więcej fotek z wygibasami Tofika,mam nadzieję że zechce pozować :foto:
Wyrósł już z wskakiwania mi na plecy,stwierdził,że nie mieści się :lol: .Nie mam więc już koto-szczura.
Czekam na fotki innych kotów i kociaków i czuję się prawie jak na forum kocim :mrgreen:
Żałuję,że nie mam kamery żeby nakręcić moment gdy Tofik nie schodzi,nie zeskakuje,ale po prostu zsuwa się z fotela na ziemię i robi to całkiem świadomie. :lol:
Gdy prosi o jedzenie,ociera się o moje nogi,a potem robi bęc na podłogę jakby nie miał sił ustać i froteruje podłogę ,aż dostanie posiłek. :cojest:

wuwuna - Sob Lip 19, 2008 12:54

Bernadeta napisał/a:
Czekam na fotki innych kotów i kociaków i czuję się prawie jak na forum kocim
Prawie robi wielką róznicę :DD
Bernadeta napisał/a:
po prostu zsuwa się z fotela na ziemię
ojej to dopiero musi być słodkie :serducho:
Bernadeta napisał/a:
Gdy prosi o jedzenie,ociera się o moje nogi,a potem robi bęc na podłogę jakby nie miał sił ustać i froteruje podłogę ,aż dostanie posiłek.
Bernadeta, nie żyje,ale opis

A foty pysznego karmelka mogą być podczas spania też :D

Anonymous - Sob Lip 19, 2008 16:51

wuwuna napisał/a:
Prawie robi wielką róznicę

Jedno szczurkowe forum zajmuje dużo czasu,a jak wejdę jeszcze w kocie i mysie,to doby mi nie starczy 8)

wuwuna,Dziękuję :mrgreen: i w takim razie pozostało mi namówić Tofika,żeby przy wolnej mojej chwili dał się znowu obfocić :foto:

pituophis - Sob Lip 19, 2008 18:36

Zastanawiam sie, jak dlugo zyje ufny i niebojazliwy kot, ktory jest wypuszczany przy ruchliwej londynskiej ulicy. Co za pomysly.. :roll:
Anonymous - Sob Lip 19, 2008 18:59

też mnie te koty zastanawiają. wystarczy że się zawoła kidikidiki (to tak po angielsku) a on biegnie, łasi się, na kolana się pakuje. obcej osobie. w polsce za taką ufność biedny kotek by słono zapłacił..
Anonymous - Sob Lip 19, 2008 19:44

Tofik po kolacji,w czasie kąpieli wieczornej :)



A teraz myk na chwilę do mojego łóżka :roll:



Co do kotów żyjących przy ruchliwych ulicach w dużych miastach,to jadąc przez wioski widać więcej leżących potrąconych przez samochody na jezdni kotów niż w tych dużych miastach.
Kot mojej siostry został potrącony przez samochód i zakończył życie w ten sposób na uliczce przy domku z ogródkiem.Samochód przejeżdża tam raz na jakiś czas.

pituophis - Sob Lip 19, 2008 19:57

Wiec moze, jesli ktos tak mieszka, nie powinien wypuszczac kota, albo zrobic woliere.
Anonymous - Sob Lip 19, 2008 20:05

pituophis, Kot wskakuje na parkan,bo poluje na nornice przy nasypie kolejowym,wspina się po drzewie,bo poluje na ptaki i przechodzi do sąsiada,to kot dachowiec wzięty jak mój Tofik ze wsi,nie da mu się zabrać wolności,którą ma we krwi.
Śmiem przypuszczać,że samochód który go potrącił należał do właściciela.Prawdopodobnie biegł do niego rano by się przywitać bo widział,że wsiada do samochodu.Niestety właściciel nie zauważył i cofając samochód uderzył kota.Dopiero wychodzący sąsiad powiadomił moją siostrę,że przy ich płocie leży martwy ich kot- Filip.
Siostrze nie mówiłam moich przypuszczeń,ale wydaje mi się,że tak właśnie było.

Fea - Sob Lip 19, 2008 20:06

Szczerze mówiąc nie wierzę w "wolność we krwi". Kwestia wychowania.
Anonymous - Sob Lip 19, 2008 20:14

pituophis Właściwie gdybym wzięła do serca to co piszesz piszesz to powinnam Tofika wywieźć na wieś tam skąd przyszedł,gdzie jest rozmnażalnia kotów,bo Tofik nie da się zamknąć w domu a wychodząc ryzykuje ale jest szczęśliwy i ja patrzę na szczęśliwego kota. Jego zdjęcia o tym świadczą- na drzewie,w ogródku itp
Tam skąd pochodzi już są znów następne koty i znów do wzięcia,co lepiej.Zostawić Tofika tak jak jest jako kota wychodzącego ,czy zwrócić go gdzie nikt nie zadba o jego zdrowie itd itd.Ja nie mam wątpliwości,no może czasami zastanawiam się,czy wychodząc na 13 godzin zostawić go na dworze czy w domu.

Fea, Myślę,że nie tylko wychowania,ale także tego co kot przeżył.Jedne koty da się wychować,ale Tofik należał do tych niepokornych,atak nie jeden, jego na mnie był dostatecznym dowodem.Koty należą do zwierząt lubiących chodzić własnymi ścieżkami i to właśnie,że są takimi indywidualistami bardzo mi się podoba.
Chciałabym,żeby Tofik był inny,ułożony,chodzący na smyczy,siedzący w domu,ale nigdy nie będzie.W czasie oberwania chmury i burzy siedział na dworze i radośnie wrócił dopiero rano,a ja drżałam o niego.
Przyznam,że żal by mi było jednak gdybym widziała Tofika patrzącego na świat żałośnie przez okno na inne koty chodzące własnymi drogami ,tylko dlatego,że mój strach przed utratą zwierzęcia zamknął mu drogę do pełnego szczęścia.Wolałabym nie mieć kota wtedy wcale.

Fea - Sob Lip 19, 2008 20:24

Bernadeta napisał/a:
koty należą do zwierząt lubiących chodzić własnymi ścieżkami i to właśnie,że są takimi indywidualistami bardzo mi się podoba.

Mi też, dopóki auta nie robią z nich naleśników, a psy mielonego. A wiem, co mówię, bo mojej rodzinie tez nie mogłam z głowy wybić wychowywania kotów na wychodzące ("bo tak strasznie proszą, żeby je wypuścić") i Duszek skończył jako krwawa miazga na ulicy.
I owszem, uważam, że kota można wychować. Tylko nie można pozwolić, żeby kot wlazł nam na łeb, dosłownie i w przenośni. Przykładowo Bohun - głupi jest jak wiadro, ale można do niego dotrzeć, można nad nim zapanować, kiedy mu odwala i gryzie - i wcale nie trzeba do tego żadnych rozwiązań siłowych.
Cytat:
W czasie oberwania chmury i burzy siedział na dworze i radośnie wrócił dopiero rano,a ja drżałam o niego.

Bo mu na to pozwalasz, Ewa... Kot to nie jest pantera, da się opanować jego jazdy. Poza tym to ty masz być górą, a nie on.

Anonymous - Sob Lip 19, 2008 20:26

Przyznam,że żal by mi było jednak gdybym widziała Tofika patrzącego na świat żałośnie przez okno na inne koty chodzące własnymi drogami ,tylko dlatego,że mój strach przed utratą zwierzęcia zamknął mu drogę do pełnego szczęścia.Wolałabym nie mieć kota wtedy wcale.
Rozumiem tych,którzy swoim kotom pozwalają korzystać z wolności,a osobiście znam wielu takich.
Tofik doskonale wie,której granicy mu nie wolno przekroczyć.

Fea - Sob Lip 19, 2008 20:39

Bernadeta napisał/a:
a osobiście znam wielu takich

Ja też znam i przypomina mi się wielce madry tekst o milionach much.
Skąd wiesz, co Tofik doskonale wie? A nawet niech będzie arcygenialny, i tak nadal nie odpowiada za ludzi, którzy mogą zrobić z niego placka.

Poza tym kurna, nie rozumiem takiego podejścia, no nie rozumiem. Psy mają ładnie chodzić na smyczy i przy nodze (i słusznie), szczurów się pilnuje, żeby nie żarły kabli, a kot to już musi latać wszędzie i robić co mu się żywnie podoba, bo nie daj boziu będzie mu przykro.

Mangusta - Sob Lip 19, 2008 20:52

Bernadeta napisał/a:
Co do kotów żyjących przy ruchliwych ulicach w dużych miastach,to jadąc przez wioski widać więcej leżących potrąconych przez samochody na jezdni kotów niż w tych dużych miastach.
bo w miastach są szybciej sprzątane (choć to też nie jest regułą).

Bernadeta napisał/a:
Tofik doskonale wie,której granicy mu nie wolno przekroczyć.
chyba zbyt mocno wierzysz w inteligencję swojego kota. koty nigdy nie zrozumieją że samochód to niebezpieczeństwo, co widzę na własnej dzielnicy, gdzie z kilku kocich rodzin obecnie ostały się dwa stare kocury podśmietnikowe i jeden przytulaka. do tego po naszej dzielni grasował jakiś psychol z siekierą i kiedyś udało mi się upatrzyć takiego rozpołowionego kotka w trawie.

wczoraj zaś widziałam małego kotka na chodniku, miał kilka miesięcy, był martwy, świeżo, bo mocz pod nim jeszcze spływał, jestem pewna że musiał potwornie cierpieć. zaś w centrum miasta już od wiosny rozkłada się inny kot. nikt go nie raczył uprzątnąć - sam się rozszedł.

Anonymous - Nie Lip 20, 2008 01:12

Mazoku napisał/a:
Bernadeta napisał/a:
Tofik doskonale wie,której granicy mu nie wolno przekroczyć.
chyba zbyt mocno wierzysz w inteligencję swojego kota. koty nigdy nie zrozumieją że samochód to niebezpieczeństwo

Oczywiście,że nie ,chodziło mi o granicę,ale dotyczącą zakazu wchodzenia na szafki,skakania na stół w kuchni itp,chociaż i tak trzeba mieć na niego oko.
Zapomniałam dodać jednego istotnego zdania,dlatego dopisuję je o takiej porze.
Napisałam,że rozumiem ludzi wypuszczających koty jak robię to ja,ale rozumiem też tych,którzy kota nie wypuszczają,bo to człowiek jest opiekunem zwierzęcego przyjaciela i do człowieka należy decyzja co dla jego pupila jest najlepsze.Konsekwencje za swoje decyzje też każdy właściciel ponosi sam.
Dzielnica w której mieszkam obfituje w koty i kociaki.Aż trudno może w to uwierzyć,ale prawie każda willa znajdująca się w sąsiedztwie bloków,bo w jednym z nich mieszkam, ma kota i dlatego Tofik tak lubi wychodzić.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group