Archiwum - Psiaki XX
Ebia - Pon Mar 23, 2015 17:58
Ja wczoraj wracam do domu.. Rocki z mamą wyszli po mnie na przystanek. Pies zadowolony itp. ... W domu położył się na swoim miejscu, ja podchodzę pomiziać po łbie, a ten na mnie warczy
Próbowałam słownie uspokoić, a ten jeszcze mocniej, gardłowo
Od głupiego młodzieńczego okresu mu się to nie zdarzyło. Mogłam nawet na nim spać. Warczał tylko czasami jak coś jadł, ale wtedy nie było powodu pchać mu łap do miski, albo jak pilnował kość od memłania, a wtedy wystarczyło "zostaw" i można było rzeczoną kość zabrać, co by się pies nie nakręcał
Co mu teraz odbiło to ja nie wiem.. Kazałam mamie karnie wywalić go na balkon (w młodości dostawał karę izolacji za agresję), bo bałam się go sama wywalić.. Po powrocie z wygnania położył się u siebie, wzdychnął i poszedł spać - tak głęboko, że aż chrapał jakby nigdy nic..
Nie wiem czy stary jest i głucho-ślepy, a ja mam inny zapach jak długo mnie nie ma.. Kurcze.. To moje oczko w głowie jest
wilczek777 - Pon Mar 23, 2015 18:41
Ebia jak starość to i swoje prawa ma. Max też zaczął powarkiwać w niektórych sytuacjach pół roku przed uśpieniem. Wkurzało go, że ktoś zakłóca mu spokój. Czasem nie poznawał kto przyszedł i szczekał póki się głośno nie powiedziało.
Ninek - Pon Mar 23, 2015 18:42
wilczek777, nie chce żadnej bezpośredniej konfrontacji, chce po prostu, żeby mój pies potrafił w spokoju przejść drugą stroną ulicy, jak się z sąsiadem mijamy. Ćwiczyć mogę do oporu, że tak powiem, bo mamy ogrodzone ogródki, które się ze sobą nie stykają (pomiędzy nimi jest jeszcze jeden, więc to jakieś 6m oddzielone dwoma siatkami). Pies sąsiada na spacerach nas olewa, w ogródku chwilę na nas poszczeka i jest spokój, tylko mój debil się piekli.
Chodzi mi głównie o to, że boję się np pracować ze smakami (Fox najlepiej się uczy na żarcie) żeby nie zrozumiał tego jako nagrody - nie wiem kiedy dawać nagrodę a kiedy absolutnie nie.
Nakasha, on ogólnie jest bardzo chętny do pracy jakiejkolwiek, tylko mam problem z wybiciem go z tej fazy. Korekty smyczą nie działają (ma znieczuloną szyję niestety, dzięki mojemu ojcu).
Ja obecnie czasu mam aż nadto i cały dzień mogę wyłapywać 'naturalne' momenty do ćwiczenia. Tylko nie wiem jak ćwiczyć i jak nagradzać.
Jak Szafir jest w ogródku a Fox w domu to bez problemu mogę go wyprosić z kuchni (tylko przez tamto okno widzi ogródek i się nakręca), na dworze niestety jest gorzej.
Co do reakcji Foxa na Szafira to nie jest kwestia mojego zdenerwowania bo to zazwyczaj on pierwszy ich zauważa a ja się rozglądam dopiero widząc, że pies świruje. W ogóle przy Foxie nauczyłam się wyłączania swoich emocji, liczę do 10 i jestem w pełni opanowana
Mogę go nagrać jeśli to jakoś pomoże.
Nakasha - Pon Mar 23, 2015 19:19
Mao, właśnie Nemo miał tak od szczeniaka i większość psów źle na to reagowała. Ale teraz ma Shirę - oboje lubią się mordować, skakać na siebie, szczekać, powarkiwać, no i się gryźć. Tzn. Nemo łapie za jakąś część ciała - np. kark, szyję i potrząsa drugim psem. Lubi też gonić. Za to Shira lubi kąsać, biegać, szczekać i skakać na inne psy. Nemo toleruje to, że ona go kąsa w szyję i szczeka, a ona toleruje to, że on ją goni i nią macha na boki.
Większość innych psów traktuje coś takiego jak atak - tak samo ich właściciele. Szczególnie jak Shira biegnie obok innego psa, szczeka i go kąsa w szyję. Taka rasa, zabawa w zaganianie jest najlepsza.
Nala za to bawi się "normalnie" - umie "pokąsać", pogonić, ale przede wszystkim skacze dookoła innych psów i robi pokłony z krótkimi podbiegnięciami i trącaniem pyskiem.
Ebia - Pon Mar 23, 2015 19:19
wilczek777, właśnie ciężko mi określić, czy to starość. Ma mętne oczka, powinien iść do psiego okulisty, ale ja nie mam czasu zabrać go z Bełchatowa do Łodzi, a w Bełchatowie nikt z rodziny go nie weźmie (150 zł wizyta okulistyczna).. Mnie na to nie stać, bo za tyle mam w Łodzi u świetnych weterynarzy cały przegląd psa, nie tylko oczy, ale całość łącznie z krwią i RTG siadających łapek
No i się sprawa przez najbliższy miesiąc chyba nie wyjaśni, a jak tak będzie robił, to nie ma szans, żebym go sama wzięła autobusem.. bo autorytetem dla niego będę żadnym
Co się z nim porobiło to ja nie wiem Przecież jeszcze niedawno był taki mój
Karena - Pon Mar 23, 2015 19:29
Help.
Czy ktoś kojarzy jakie rasy brachycefaliczne mają najmniejsze problemy ze zdrowiem?
Nakasha - Pon Mar 23, 2015 19:51
Ninek, a Fox widząc tego psa w końcu się uspokaja? Czy drze się np. godzinę non-stop? Nagradza się, według niektórych, każde spokojne zachowanie, np. krótką przerwę w szczekaniu połączoną ze spojrzeniem na Ciebie. Ja zazwyczaj tego nie praktykuję, bo pies patrzy na mnie, aby szukać u mnie pochwały szczekania. A nie może jej dostać.
Ewentualnie: komenda/korekta, aby przestał szczekać, jeśli przestanie i na Ciebie spojrzy - wtedy nagroda.
Możesz ćwiczyć skupianie się Foxa na Tobie. Stajesz w odległości, w której Fox nie widzi obcego psa i uczysz go/ćwiczysz z nim komendę "patrz na mnie". Jak popatrzy - nagroda. Potem przesuwasz się powoli, np. metr, w stronę obcego psa. Jeśli Fox go zauważy i zacznie szczekać, wracasz do poprzedniej odległości. Z czasem, po paru tygodniach, odległość powinna się zmniejszać, aż Fox będzie widzieć obcego psa i nie będzie szczekać.
Jeśli pies nie reaguje na korekty smyczą, można stosować inne sposoby odwrócenia uwagi - aby zamknął się chociaż na chwilę i aby było w ogóle co nagrodzić. Np. szeleszczenie torebką, dzwonienie kamykami włożonymi do puszki, itp.
To teoria. Niestety ta metoda nie działa na wszystkie psy - niektóre są tak zacięte, że nie ma ani sekundy, kiedy widzą obcego psa i nie szczekają, a dzwonienie puszką można sobie wsadzić. A szczekanie i "atak" są dla nich o wiele ważniejsze i bardziej nagradzające, niż nawet najlepsze smaki czy zabawa z właścicielem.
Wydaje mi się, że praca z silnie reaktywnym psem ogólnie jest strasznie ciężka. Podejrzewam, że nawet te "pozytywne" metody w końcu podziałają, tylko np. odległość zmniejszy się nie o metr, a o 15 cm i nie w ciągu 2 tygodni, a w ciągu 2 miesięcy.
Może też się okazać, że puszka z kamykami/kluczami, foliowa torebka, szarpanie smyczą, kolczatka, pomachanie mega pachnącym mięskiem, itp,. w ogóle nie odwrócą uwagi Foxa, nawet na chwilę. Ale może trąbka odwróci? Czy dźwięk np. płaczu dziecka? Czasami trzeba długo próbować.
Tak samo budowanie swojej atrakcyjności jest mega trudne - i czasami trwa i trwa...
Przyznaję, że ja się zniechęciłam - i z Nemo odpuściłam sobie niektóre rzeczy. Dużą rolę odgrywał czas. Wracałam do domu po 18, musiałam coś zjeść, potem się uczyć na studia. Wielogodzinna, cierpliwa praca, obserwowanie go, wychwytywanie dobrych rzeczy... po prostu nie wchodziło w grę.
A teraz gdy 4 mc siedzę non-stop w domu, pewne rzeczy "ruszyły" do przodu. Np. to, by Nemo był spokojniejszy przy biegających po podłodze fretkach. Na początku piszczał i trząsł się z ekscytacji, a teraz potrafi spokojnie stać i na nie patrzeć, nawet gdy łażą mu między nogami. Gdy szczeka na psa sąsiadów przez płot, reaguje na komendę odwołania nawet gdy mnie nie widzi, ale słyszy mój głos zza rogu. Potrafi też, przez chwilę, zamiast szczekać na psa skupić się na mnie i na zabawce.
Tylko to jest taka masa pracy i powtórzeń, że nie miałabym żadnej szansy tego "osiągnąć" gdybym nie siedziała na L4.
No, ale warto. I trzymam kciuki, żeby Ci się z Foxem udało.
Ninek - Pon Mar 23, 2015 20:38
Nakasha, raczej nie ma okazji widzieć go tak długo. Tzn na dworze, bo tylko się mijamy i trwa to dosłownie chwilkę. Ale jak Szafir jest na dworze a Fox w domu to zazwyczaj uspokaja się po jakimś czasie (nigdy nie sprawdzałam ile to trwa, ale bardziej 15 minut niż godzina). Kładzie się zrezygnowany pod drzwiami wejściowymi i tylko wzdycha.
W domu zazwyczaj reaguje stękaniem, jęczeniem i wzdychaniem, poszczekuje tylko trochę.
On ogólnie nie jest zbyt szczekliwy i na dworze to zazwyczaj też taki żałosny jazgot a nie typowe agresywne szczekanie. To chojrak, odważny z daleka i tylko do psów mniejszych bądź swojej wielkości.
Spróbuję go nagrać i zacznę od pracy w domu.
wilczek777 - Pon Mar 23, 2015 21:13
Ninek konfrontacji nie chcesz ale dla niego ten "nie do złapania zza płota" może mieć wielką atrakcyjność a wtedy mega trudno jest pracować.
To o czym pisze Nakasha to odwrażliwianie. Ustal sobie granice i skupiaj na żarciu skoro lubi jeść - podchodź i jak znów zacznie mędzić to dwa kroki wstecz. Każdy pies jest inny - na każdego jest metoda tylko trzeba ją znaleźć
Ebia nie załamuj się tak. Może coś mu dokucza i stał się drażliwy? Jeśli się martwisz tą sytuacją to przychodź do niego z przekupstwem - po co ma warczeć jak przychodzi żarełko pod nos? Tylko uważaj żeby nie nagrodzić złego zachowania - jeśli warknie to odejdź ale jeśli nos jeszcze działa to raczej warkotu nie załączy.
Karena aktualnie? Chyba takiej nie ma. Boksery masakra, buldożki chyba mają najgorzej. Shih tzu się trzymały zanim zrobiły się modne. Bostony się trzymają z tego co wiem, gryfoniki. Generalnie trzeba siedzieć i szukać linii gdzie nos u psa istnieje, psiaki są badane a piękne lecz chorowite psy są kastrowane a nie tłumaczone "naleciałościami rasy".
Karena - Pon Mar 23, 2015 21:36
wilczek777, Kurde
Pytam pod kątem gryfoników właśnie.
Ale albo nie umiem szukać, albo jakoś mało informacji jest w internecie.
katasza - Pon Mar 23, 2015 22:03
Gryfoniki sa malo popularne, nie wiem jak u nich ze zdrowiem.
Bostony sa raczej zdrowe, jak jestes zainteresowana w ogole to odezwij sie na fb
Ninek - Wto Mar 24, 2015 10:02
| wilczek777 napisał/a: | Ninek konfrontacji nie chcesz ale dla niego ten "nie do złapania zza płota" może mieć wielką atrakcyjność a wtedy mega trudno jest pracować.
|
Tyle, że ten drugi pies nie jest moim psem. Oczekujesz, że sąsiad wypuści swojego z moim agresorem i da go pogryźć? Słabo to widzę Fox ogólnie zębów nie używa, ale w stosunku do tego psa jest na tyle agresywny i ta agresja narasta od tak dawna, że w życiu bym nie zaryzykowała puszczenia ich luzem i niech sobie ustalają, bo nie skończyłoby się to dobrze. Już tego wcześniejszego wroga, który się wyprowadził, tak potraktował, że rozorał mu ucho - a został od razu przeze mnie złapany, więc udało mu się to w pewnie mniej niż pół minuty.
wilczek777 - Wto Mar 24, 2015 12:56
Ninek ja mam inne podejście bo nasze szkolenia na mieście często były naznaczone łapanką ludzi/ psów do ćwiczeń. Raz mi się zdarzyło, że mi odmówili - panowie policjanci twierdząc, że nie nakarmią psa bo nauczę psa łazić za ludźmi
W żadnym wypadku puszczanie ich luzem i zostawienie żeby sobie ustalili. o.0 Nigdzie tak nie napisałam. To jest praca nad psem który z jakiegoś względu chce zeżreć drugiego - Ty nie wiesz dlaczego - my tym bardziej więc... Po prostu jest opcja, że sama dasz radę wyrobić skupienie uwagi itd. a jak tamten psiak pojawi się za blisko to będzie kolejne rozorane ucho i żaden efekt poza tym a chyba nie o to chodzi. Generalnie ja bym była ostrożna bo szkolenie psa na czuja w momencie kiedy wykazuje zachowanie agresywne może w przynieść odwrotny skutek.
Karena - Wto Mar 24, 2015 13:42
| katasza napisał/a: | Gryfoniki sa malo popularne, nie wiem jak u nich ze zdrowiem.
Bostony sa raczej zdrowe, jak jestes zainteresowana w ogole to odezwij sie na fb |
Z tego co wyczytałam i wypytałam to są mało problematycznymi psami. Również pod kątem zdrowotnym.
Pewnie w wolnej chwili przyatakuję Ci pw na facebooku Bo również bardzo mnie interesują.
Ninek - Wto Mar 24, 2015 14:18
| wilczek777 napisał/a: |
To jest praca nad psem który z jakiegoś względu chce zeżreć drugiego - Ty nie wiesz dlaczego - my tym bardziej więc... |
Jak nie wiem? W pierwszym poście napisałam dlaczego. Został wpuszczony do ogródka dominującego, niekastrowanego samca i się tam spięły, od tamtej pory go nienawidzi.
| wilczek777 napisał/a: |
Po prostu jest opcja, że sama dasz radę wyrobić skupienie uwagi itd. a jak tamten psiak pojawi się za blisko to będzie kolejne rozorane ucho i żaden efekt poza tym a chyba nie o to chodzi. Generalnie ja bym była ostrożna bo szkolenie psa na czuja w momencie kiedy wykazuje zachowanie agresywne może w przynieść odwrotny skutek. |
Ten pies ma normalnego właściciela więc żadne przypadkowe spotkanie nie wchodzi w grę - tamten zawsze biegał luzem i zwyczajnie wtargnął na nasz ogrodzony teren. Ten, tak samo jak mój pies, chodzi wyłącznie na smyczy.
Niestety żadnego tresera/behawiorysty w mieście nie mamy, więc muszę sobie radzić sama.
|
|
|