Pytania, porady i dyskusje - Oferta warszawskich lecznic
Pająk - Wto Cze 21, 2011 08:58
Do wszystkiego co opisujecie dochodzi jeszcze jedna kwestia - samopoczucie opiekuna zwierząt. Ja płace krocie (40 zł wizyta, każda, nawet osłuchowa, by tylko się dowiedzieć, że szczur jest zdrowy) za weterynarza. Rozumiem płacenie za wiedzę, trud nauki, opłaty. Ale ja po prostu czuje za każdym razem, że chodzi o kasę, nie o dobro zwierzaka. Czuję, że ta kasę się ode mnie doi. Każda wizyta u weta przyprawia mnie o nerwy, bo zdaje sobie sprawę ile to będzie kosztować, często za nic.
Wielokrotnie zastanawiałam się nad zmianą weterynarza, by nie czuć niesmaku po każdej wizycie, ale z drugiej strony, nie ma w Krakowie polecanych małych lecznic, jedyne o których znam opinie (a przeczytałam fora szczurze, fretkowe, królicze itd) to te większe, które biorą tyle samo, jeśli nie więcej. Żeby szukać nowego weterynarza musiałabym eksperymentować. A to zdrowie zwierzaka jest na szali. Więc do tej pory przełykałam jakoś te ceny i przede wszystkim wrażenie jakie wywierają na mnie wetki. Ale każda dyskusja na ten temat powoduje u mnie znów chęć zmiany i bunt wobec takiej sytuacji.
AngelsDream - Wto Cze 21, 2011 09:11
Pająk, my też kiedyś szukaliśmy, bo nie było "takiej" lecznicy. Gaja nie jest idealna, nie mają np. narkozy wziewnej, ale mają cudowną chirurg, wręcz magiczną, a Gniado często asystuje przy 'swoich' gryzoniach, więc to też biorę pod uwagę, chociaż narkoza wziewna... wiadomo.
Anonymous - Wto Cze 21, 2011 09:22
AngelsDream napisał/a: | chociaż narkoza wziewna... wiadomo. | wiadomo, nie wiadomo, wziewka jest super dla starszych, delikatniejszych osobników, jak nie było wziewki to wszyscy robiliśmy iniekcyjną i było tak samo dobrze. Trochę się moda zrobiła na to a nie faktyczne zapotrzebowanie. Zdrowy młody czy dorosły szczur normalnie znosi iniekcyjną, metabolizuje szybko i jest ok.
Pająk, ty chodzisz do Lewandowskiej, prawda? Cóż, ona zawsze stawiała na kasę, w wwskiej Oazie też.
Pająk - Wto Cze 21, 2011 09:31
Tak, chodzę do Lewandowskiej. Czytałam kiedyś temat o tym jak to było z Oazą w Warszawie. W sumie sytuacja się nie zmieniła. Chociaż ostatnio byliśmy ze szczurem po wypadku - rana na łokciu. Dostał dwa zastrzyki, rana została przemyta, szczur dokładnie zbadany i wetka wzięła za to 15 zł, mówiąc, że to taka niepełna wizyta była. A inna wetka do której w oazie chodzimy bierze 35 zł za osłuchanie szczura i powiedzenie, że jest zdrowy. No przecież słów mi brakuje. Ja bym każda cenę była w stanie przeżyć, gdybym widziała, że to faktycznie chodzi o zwierze, nie o kasę. Żeby było widać, że to nie jest obowiązek do odbębnienia, tylko komuś zależy, przejmie się, zatroszczy.
Bel - Wto Cze 21, 2011 09:42
kurcze pamiętam jak chodziłam do dr. Blanc (poprzedniej zimy) na czyszczenie ropnia(codziennie) Pucka... za bayrtil i łyżeczkowanie płaciliśmy 5zł
Layla - Wto Cze 21, 2011 10:17
Ja też nie muszę mieć niczego za darmo Nie o to mi chodzi, tylko o to "dojenie", które czasem daje się zauważyć. A z tą wziewką to faktycznie jest szał, ja nie robiłam nigdy i mi wszystkie szczury przeżyły i się wybudziły bez problemu A co do szukania lecznic, to czasem warto przejść się na kontrolę jak nic się nie dzieje i wybadać. Można odkryć całkiem fajną lecznicę, choćby awaryjną. Taka jest dla mnie lecznica na Obrońców Wybrzeża w Gdańsku. Nie jako ta podstawowa, ale jak coś się dzieję, to pomocy mi udzielą, jak teraz w weekend choćby.
susurrement - Wto Cze 21, 2011 10:20
Cytat: | 10zł materiały takie jak skalpel itp.+ 10zł leki po kastracyjne to ze 170 zł za wszystko 60 wychodzi za 10minut pracy. |
ciekawa jestem od kiedy materialy kosztuja 10 zl, jesli wiesz lepiej niz wlasciciele lecznic to podziel sie swoja wiedza na pewno chetnie beda kupowac taniej.
noo i od kiedy wet dostaje cala kase za zabieg.. to tez jest bardzo interesujace. no ale co ja moge wiedziec
nie mowiac juz o tym, ze sporo narzeka, ze dr Rzepka sie przeniosla tam gdzie drozej i wiecej liczy, a czy ktos z tych osob byl i sprawdzil ile sie faktycznie placi?
Layla - Wto Cze 21, 2011 10:23
susurrement, to skąd aż takie rozbieżności cenowe? Nawet w obrębie jednego miasta. Czy nie z polityki właścicieli lecznic? Nikt tu nie kwestionuje konieczność płacenia za leczenie zwierzaka
Bel - Wto Cze 21, 2011 10:26
susurrement, wydawało mi się, że rozmowa miała być kulturalna więc pohamuj się trochę może i z ironiami nie wyjeżdżaj. Od kiedy materiały tyle kosztują? przypomnij sobie co mówiłaś kiedy pytałam ile płacisz za kastrację po kosztach. Czy osoby na stażu/pracujące w lecznicach muszą od razu się rzucać niczym pies obronny zamiast kulturalnie coś powiedzieć i wytłumaczyć jeżeli mają odmienne zdanie?
susurrement - Wto Cze 21, 2011 10:31
Layla, jesli zabieg kosztuje ponizej jakiejs kwoty, ciezko mi teraz podliczyc jakiej, to jest praktycznie pewnosc, ze nie byl zrobiony sterylnie. bo na pewno nikt go charytatywnie nie zrobil.
believe_86, daruj sobie ustawianie mnie
no wybacz, ale za kastracje po kosztach nie place 10 zl, a znacznie wiecej.
no i pozostaje tez kwestia tego, ze lekarz nie dostaje pelnej kwoty jaka pozostaje po odjeciu materialow. przy wielu zabiegach to wychodza naprawde grosze. to smutne, ale tak jest bardzo czesto, ze rachunek dla wlasciciela jest wysoki, a lekarz z tego tak naprawde nie ma prawie nic.
Layla - Wto Cze 21, 2011 10:35
Pająk napisał/a: | Layla, jesli zabieg kosztuje ponizej jakiejs kwoty, ciezko mi teraz podliczyc jakiej, to jest praktycznie pewnosc, ze nie byl zrobiony sterylnie. bo na pewno nikt go charytatywnie nie zrobil. | A może po prostu lecznica ma politykę niższych cen by dzięki temu mieć dużo klientów? W porównaniu z wami płacę śmieszne ceny u weta, a wszystko jest zrobione dobrze i profesjonalnie, trochę już szczurów "kroiłam". Więc skąd pewność, że niska cena = zła jakość?
Bel - Wto Cze 21, 2011 10:38
susurrement, nie ustawiam a proszę o trochę milsze odpowiedzi i nigdzie nie napisałam, że płacisz za sam skalpel ale mimo wszystko nie jest to kwota 170 zł czego można tylko pozazdrościć bo niestety Tobą nie jesteśmy i taka cena jest przytłaczająca.
susurrement - Wto Cze 21, 2011 10:38
Layla, to na podstawie konkretnych przypadkow, bo znam miejsca, w ktorych zabieg kosztuje smieszne pieniadze (w porownaniu do innych warszawskich) i wiem, ze to te 'inne warszawskie' po nich poprawiaja to, co zrobili zle. no i mniej wiecej sie orientuje w cenie materialow, wiec jesli ktos ich wszystkich uzyl a wzial grosze, to nic nie zarobil
edit:
believe_86, robiac zabieg na wziewnej tez place duze pieniadze; w przypadku osob pracujacych w lecznicach czy studentow odpada tylko wynagrodzenie dla lekarza i lecznicy.
poza tym - nie pozwolilabym sobie na takie duze stado, gdybym nie miala dostepu do hurtowych cen lekow czy akcesoriow, bo zwyczajnie nie byloby mnie stac. i nie mowie tylko o kastrowaniu wszystkich samic, bo to nie jest niezbedna rzecz, ktora powinno sie zapewnic szczurom, a ogolnie. trzeba mierzyc sily na zamiary po prostu.
Pająk - Wto Cze 21, 2011 10:40
susurrement, zapłaciliśmy 10 zł za JEDNĄ tabletkę biseptolu. Całe opakowanie kosztuje tyle w aptece.
edit: a nie, źle mówię. 2,70 zł opakowanie 20 tabletek kosztuje.
susurrement - Wto Cze 21, 2011 10:46
Pająk, hah, to ladnie
ale ja nie bronie krakowskich lecznic..
|
|
|