To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Strach, strachliwość, panika oraz lęki

Anonymous - Śro Kwi 18, 2007 11:17

W większości wypadków na pewno. Ale bywa też tak, że jedyne co mogę tu napisać to: no właśnie guzik prawda. Moje chłopy wydają czasem takie dźwięki, że można by pomyśleć, że sie już mordują (coą w rodzaju wściekłego skowytu), a tymczasem chodzi o kawałek jedzenia, który został porwany/ukradziony/wyrywany/ciągnięty do norki. Juz nie raz nacięłam sie na tego typu "ściemy" :lol1:
Nisia - Śro Kwi 18, 2007 11:24

Viss, ale w pewnych momentach warto sprawdzić, co jest grane. Co nie znaczy, że mamy lecieć na każdy szczurzy pisk.
Anonymous - Śro Kwi 18, 2007 11:45

Oczywiście, że warto. To nie podlega dyskusji, ja tylko pisze o swoich doświadczeniach i o tym jak mnie nabierają bezczelnie kilka razy dziennie. Bo i tak lecę zobaczyć... :roll:
Lynn - Śro Kwi 18, 2007 18:11

Cytat:
całuję padalce, a one chcą iść


o tak, moja Miśka za nic w świecie się całować nie da, jak próbuję w nocha pocałować to piszczy i drapie, jak w brzuchola to mnie tylnymi łapkami odpycha, uch...

Anonymous - Śro Kwi 18, 2007 23:32

Lynn napisał/a:
Cytat:
całuję padalce, a one chcą iść


o tak, moja Miśka za nic w świecie się całować nie da, jak próbuję w nocha pocałować to piszczy i drapie, jak w brzuchola to mnie tylnymi łapkami odpycha, uch...


Uspokoiłam się, bo co prawda pisków nie ma, ale za wyjątkiem Kuodzia to reszta całuśna wcale nie jest.
A co do pisków pojawiają się na razie tylko wtedy, gdy jeden drugiego iska. Wtedy ten iskany przymyka oczka, a iskający iska, iska i słyszę co jakiś czas "iiik... łiiik...".
Ale ogólnie mam bardzo pokojowe towarzycho.
Nie naparzają się, nie ranią. Czasami Kuodzio próbuje do siebie Oliego przyciągnąć, wiadomo, one chm... ten teges, ale wtedy też nie ma dzikich pisków.

Zaczynam się niepokoić... Niemowy jakie? <-<

Anonymous - Czw Kwi 19, 2007 10:05

Moje chłopy są bardzo całuśne, ale wtedy kiedy ONE chcą... jak je przytrzymuję o chwile za długo to się już piskanie zaczyna. Biedne uciśnione zwierzęta :roll: :lol:
Wiewiórek - Pią Kwi 20, 2007 16:00

A moja ogoniasta strasznie lubi być na rączkach i przy podnoszeniu nic nie mówi. Najchętniej siedziałaby cały czas u mnie pod koszulką ( no z małymi przerwami na jedzenie :P )

[ Komentarz dodany przez: Viss: Pią Kwi 20, 2007 22:59 ]
Bardzo się cieszymy, ale temat jest i piszczeniu, a nie o nie piszczeniu. Trzymajmy się tematu.

falka - Czw Maj 03, 2007 13:45

Moje Skręciostwo grubaśne nauczyło się piszczeć po przybyciu do nas Oczka. Wcześniej była cichym szczurkiem, ale po wielu sprzeczkach z Okiem baaaardzo się to zmieniło. Teraz lubi sobie na mnie popiszczeć przy zdejmowaniu jej z ulubionej półki czy wyjmowaniu z szafy. Taka krzywda je się dzieje :wink: Generalnie wszystkie trzy piszczą podczas sprzeczek i tak jak mówi Viss, są to fałszywe alarmy, czasem niestety zmuszające mnie do wyjścia z wanny :? bardzo lubią robić wielki pisk o to, aby we 3 wejść do kwadratowego pudełka po chusteczkach :P bo zawsze wszystkie naraz uznają, że koniecznie muszą tam spać :P
Ewqa - Czw Maj 03, 2007 20:06

Moja Noreczka była takim piszczącym, ale ona była w typie delikatnej szczurzej panienki i pisk był za każdym razem jak tylko coś jej nie pasowało. Nawet gdy inny szczurek za blisko przysunął się.
Pisk to taki dzwięk protestu, a jak się biją to pisk jest zdecydowanie głośniejszy. Dźwięk bólu to nie pisk, ale jakby skrzek, bardzo charakterystyczny, może te z wyrażać silny strach.

Anonymous - Czw Maj 03, 2007 22:37

Cytat:
Zmienić temat czy wrócicie jeszcze ;) ? Piski przy podnoszeniu a nie same piski, może lepiej zmienię...

chester16 - Wto Cze 12, 2007 15:02

Mój Śnieżuś tak samo: jak go tylko probuje podniesc to zaczyna piszczec i wyrywa mi sie z rak, a gdy tylko usiade to od razu chce sie bawic :wink: Dziwne to nieco :mrgreen:
PunK_Tarnów - Sob Cze 16, 2007 17:40

u mnie jest to samo czasami pisna gdy sie je podnosi,ale to chyba nie jestnic nie tak nie?
Naciol - Sob Cze 16, 2007 17:42

A ja się pochwalę (tfu, tfu, nie zapeszyć!)

Toxic przestaje powoli piszczeć! Czasem mu się zdarzy, ale coraz częściej mogę go normalnie złapać :serducho:
No, przynajmniej w klatce, bo na podłodze boi się moich rąk, tak jak Thor :roll:
Ale jestem z niego tak niesamowicie dumna - mój mały, piskliwy chłopczyk :serducho:

ivi - Nie Cze 17, 2007 01:03

A Lincia prawie w ogóle nie piszczy :) Zdarza się jej czasem jak ja biorę od jej ulubionego kabla (od neta) zapiszczeć, i raz jak ją z klatki brałem to piskała, a tak to cisza :)
Anonymous - Pon Cze 18, 2007 11:30

a mój szu to jest panikarz straszny. piszczy jakby go zarzynali bo rashad przeszedł mu po ogonie, bo w hamaku ciasno, bo nie potrafi wskoczyć gdzieś gdzie akurat ma ochotę.. tragedia normalnie:P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group