To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. V

Bel - Wto Paź 09, 2012 15:44

ja zdecydowanie wolę kocury niż kotki. Jeszcze nie trafiłam na kotkę, która by była zdrowa psychicznie.. wszystkie poznane do tej pory miały nasrane we łbach. A to, że kotom zdarza się często "nie trafić" do kuwety całkowicie dyskwalifikuje je z mojej listy chcianych zwierzaków :?
nezu - Wto Paź 09, 2012 15:58

Bel, a psom się nie zdarzają wpadki?
I nie ma takich któe mimo upływu lat uparcie załatwiają się w domu?


Też są i ręczę że wcale nie jest ich mniej niż problematycznych w tej materii kotów. ;)

Tak naprawdę wszystko się obija o nasze preferencje. Nie ma w tym nic strasznego, ale nie ma się co zastawiać tłumaczeniem że kot jest zły, bo zdarzają się osobniki nietrafiające do kuwety lub że zły jest pies, bo szczeka. ;p

Po to jest tyle udomowionych ras i gatunków zwierząt, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. ;)

Ninek - Wto Paź 09, 2012 16:22

Znam zdecydowanie więcej kocurów z problemami z drogami moczowymi, niż kotek. W sumie to kotke znałam jedną, moją. Przykłady kocurów mogłabym mnożyć. Chociażby dwa moje kocury, jeden lubego, drugi brata - w najbliższym otoczeniu.


Też wole kotki pod względem charakteru. Tzn patrząc na 'standardowe', nie wyjątki jak moja Szarusia :P


nezu napisał/a:
Bel, a psom się nie zdarzają wpadki?
I nie ma takich któe mimo upływu lat uparcie załatwiają się w domu?

Pewnie, że są. Moja suka w styczniu skończy 8 lat. ZAWSZE ok tydzień przed cieczką sika nam w łazience. Dwójka też sie zdarza.
No i bywa tak, że jak pada, to hrabianka sie na dworze nie wysika, i też naleje w łazience...

klauduska - Wto Paź 09, 2012 16:43

Ninek napisał/a:
Moja suka w styczniu skończy 8 lat. ZAWSZE ok tydzień przed cieczką sika nam w łazience.

A nie lepiej ją ciachnąć w takim razie?

Ninek - Wto Paź 09, 2012 17:19

klauduska napisał/a:
Ninek napisał/a:
Moja suka w styczniu skończy 8 lat. ZAWSZE ok tydzień przed cieczką sika nam w łazience.

A nie lepiej ją ciachnąć w takim razie?

Na pewno lepiej, ale nam schodzi. Vega i Fox wykastrowane, a z nią sie przeciąga. Pewnie jakby miała upierdliwe cieczki, to już dawno byłaby wycięta, ale są niemal niezauważalne (ani nie brudzi jakoś mocno, ani psy za nią nie łażą). A Vega mimo kastracji ma 2 razy do roku coś a'la cieczke i zaraz po niej ciąże urojoną - to też zniechęca ;)

Bel - Wto Paź 09, 2012 18:51

pewnie że i psom się takie gafy przytrafiają jednak widzę, że kotom znacznie częściej ;)
nezu - Wto Paź 09, 2012 19:11

Bel, dupatam a nie częściej. Nie miałam psa, któemu przy chorym pęcherzu czy biegunie się wcale nie zdarzały. Nie znałam też takiego. ;)
Psota nawet teraz, po ponad 7 latach z nami potrafi zasadzić klocka albo zsikać się w domu. Było znacznie gorzej, ale się zdarza.

Beli, jamniczka, jak ją przyciśnie coś rzadszego też nie daje znać, tylko zostawia "krowi" placek na dywanie (gołych podłóg unika jak ognia).

Rudi jest w kwestii załatwiania problematyczny mimo że fizycznie zdrowy, ale to pierwszy taki kot w moim życiu, a na swojej drodze spotkałam ich już kilka setek.

Nie lubię takiego pierdzielenia, częściej, gorszy.
Po prostu nie lubisz kotów i tyle.
Ja nie przepadam za większością psów.
Dlaczego? Nie wiem. ;)
Może dlatego, że się z kotami wychowałam, może dlatego że czego innego oczekuję od swojego przyjaciela - zwierzaka, a większość psów tym oczekiwaniom nie może sprostać.
Tyle. ;)

Bel - Wto Paź 09, 2012 19:16

nezu napisał/a:
Nie miałam psa, któemu przy chorym pęcherzu czy biegunie się wcale nie zdarzały
z tym, że chodzi o koty które są w pełni zdrowe a nie z chorym pęcherzem :roll:
I nie wmawiaj mi, że nie lubię kotów. Nie lubię to tego, że łażą pomeblach a nie samych kotów :P

nezu - Wto Paź 09, 2012 19:42

Bel, jesteś do nich uprzedzona, więc ich nie lubisz.
Rudi to jedyny zdiagnozowany jako zdrowy kot jakiego znam z takim zachowaniem. Kropka.
Poza tym jeśli człowiek pilnuje mu tej kuwety, to grzecznie chodzi szczać do niej.
A kupy robi na gołej posadzce obok kuwety i zasypuje żwirkiem z kuwety, więc to też nie tak, że sra mi na książki czy łóżko.

Za to psice nagminnie kradną i zżerają kocie gówna i to jedna z cech za którymi u nich nie przepadam. Kocie kupy, rozgryzione i pokruszone muszę wtedy zbierać po całym domu i to nie jest miłe zajęcie.

Koty maty też nie mają/miały tego problemu bo tak, tylko dlatego że były/są chore, więc skąd to twoje "dużo częściej" w stosunku do zdrowych fizycznie kotów, nie wiem. ;]

Bel - Wto Paź 09, 2012 19:46

Cytat:
Bel, jesteś do nich uprzedzona, więc ich nie lubisz.
masz manię wmawiania ludziom rzeczy, których wcale nie czują ;) naprawdę nawet jak mi sto razy powtórzysz, że nie lubię kotów to ja i tak je będę lubić ;) A nie lubić kota a nie chcieć mieć kota to dwie różne sprawy ;)
nezu - Wto Paź 09, 2012 19:50

Bel, no to powiedz że nie chcesz mieć kota, bo w odróżnieniu od psów łazi po meblach które dla psa są trudno dostępne i nie da się go tak łatwo wyszkolić.
To cecha gatunku, a nie prywatne widzimisię, jak tekst że koty są ble bo srają i szczają poza kuwetą jak są zdrowe dużo częściej niż psy.

Od kilku postów próbuję ci udowodnić, że tak nie jest, ale ty potrafisz się tylko uczepić mojego stwierdzenia że nie lubisz kotów.

Fałszywe oskarżenia pod adresem kotów nie są oznaką sympatii do gatunku.

Bel - Wto Paź 09, 2012 19:55

nezu, nie zamierzam się z Tobą kłócić ale chyba nie zrozumiałaś tego co napisałam ;) to, że srają poza kuwetę to nie moje widzimisię tylko fakt z którym się już nie raz spotkałam ;)
nezu napisał/a:
Fałszywe oskarżenia pod adresem kotów
ochłoń trochę bo wyolbrzymiasz. Jeszcze moment i napiszesz, że czaję się nocami po piwnicach i skalpuję kotki bo ich nienawidzę.. nezu daj spokój ;)
PALATINA - Wto Paź 09, 2012 19:59

Też nie lubię kotek, tzn. nie że ich nie lubię, ale są mi obojętne.
Wolę kocury.
Po prostu nie spotkałam w życiu żadnej kotki, która by mnie chwyciła za serce, a kocurków kilka było.
Inaczej bym się na kota w ogóle nie zdecydowała.

Z psami mam odwrotnie.
Wolę suki.
Fakt, że psy samce potrafią lać po meblach jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Mam naprawdę liczną gromadkę wśród swoich klientów, które będąc u mnie na strzyżeniu (czy to w lecznicy, czy w moim mieszkaniu) bezpardonowo szczają po ścianach, meblach itd! :evil:
Zapewne jest też masa wspaniałych psów samców, ale skoro mogę wybrać, to zawsze wybiorę sukę, bo czemu nie?

Ninek - Wto Paź 09, 2012 20:00

Ja z każdego gatunku wole samice :P Zwierzęca feministka ze mnie xD
nezu - Wto Paź 09, 2012 20:01

Bel, przeceniasz moje możliwości i chęci. :]

Nie wiem, może ty masz po prostu takiego pecha jak ja do psów (u mnie to w głównej mierze one były/są najbardziej syfiaste, acz umiem zrozumieć że nie tyczy się to gatunku Canis familiaris po całości). Mam po prostu alergię do uogólniania i takie zarzuty stawiane z wyłącznie subiektywnego punktu widzenia.

Równie dobrze ja mogłam w psim temacie pisać, że psy to najgorsi syfiarze, oblechy i srają gdzie popadnie chyba że się je nauczya i to nie zawsze da radę, bo znałam/znam/miałam/mam wiele takich w domu i wśród znajomych i pewnie wszystkie są takie, a przynajmniej jest ich więcej niż u kotów. Nie piszę tak, bo wiem że to by było uogólnienie i nieprawda, a większości psiastych nie chciałabym z innego powodu niż wydumane obsrywanie dywanów i nigdy nie dorzucam tego do puli argumentacji na nie.
I kończę już wywody na ten temat.

<dopisek>
Ninek, no ze mnie też jest taka zwierzęca feministka, ale los chce że mam tu w domu kruca same samce ssacze, nie licząc Bombilli. :-P

Jak dotrą koty, to przynajmniej Zapałka będzie jeszcze ratować sytuację. :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group