Archiwum - Psiaki XIII
Ninek - Czw Gru 22, 2011 17:52
landrynka napisał/a: | Ninek, mi pomogło |
To, że Tobie pomogło nie oznacza, że jest to metoda.
Nawet przy odczulaniu zalecają CAŁKOWITE wyeliminowanie alergenu i wprowadzenie go dopiero po kuracji.
Gdybym ja miała teraz zamieszkać z ONem, to bym sie mogła ewentualnie astmy nabawić. Mam okropną alergie na te konkretne psy (pewnie na wiele innych długowłosych, ale tylko ONy mam przetestowane).
LunacyFringe - Czw Gru 22, 2011 19:49
Szczerze ? Nie pomyślałabym ze wylizywanie przez psa talerza moze być dla kogoś obryzdliwe ;D U mnie cała rodzina daje psom talerze, ja bym mogla zjesc z psiej miski bez problemu, mam zresztą bardzo podobne poglądy w tej kwestii do Palatiny. Moje łóżko jest tak zasyfion , ze masakra, psy w nim lezą non stop. Mojemu TŻ nic nie przeszkadza, no chyba ze juz jest ewidentnie za dużo piachu w pościeli. Wtedy odkurzamy piach i do łóżeczka ;D Jakbym miała myć rece po każdym kontakcie z psem to bym chyba musiala swiedziec w lazience 24 h na dobe.
Anonymous - Czw Gru 22, 2011 20:01
Cytat: | Po prostu przestrzegam jakiejś higieny bo jestem osobą dorosłą i znam konsekwencje jej nie przestrzegania co mnie gie obchodziło jak miałam te 5 czy 6 lat.
|
a jakie sa konsekwencje tego, ze pies polize moj talerz przed umyciem?
ja nie daje kotom lizac talerzy, ale jak poliza to ok, ide umyc (nie odkazic ;p) , szczury jak mi nasikaly na przescieradlo to zmienilam.
jak bym miala myc rece po kazdym kontakcie ze zwierzetami to bym sobie skore starla. czasami cos jem jedna reka a druga reka glaszcze kota, niewiedzialam ze jestem obrzydliwa ;p
Anouk - Czw Gru 22, 2011 20:14
Przypominam, że nie jest to temat o higienie osobistej.
Sorgen - Czw Gru 22, 2011 20:23
Off-Topic: | A ja przypominam że nie jest to temat o psach w łóżku i kuchni więc może wreszcie któryś mod to przeniesie do tematu o psach, sama rozmowa dość ciekawa ale tu nie pasuje. Modzi pozwolili na offa na 4 strony, niektórzy sami się w tym offie udzielają zamiast przenieść posty. |
sachma - Czw Gru 22, 2011 21:42
PALATINA napisał/a: | Nie myje rąk po dotykaniu psa. Nigdy nie myłam. |
u nas to samo... ani ja ani TŻ nie mamy zwyczaju, zwłaszcza że psa dotykamy praktycznie non stop... ale to tylko w przypadku naszego psa - głaszcząc laba kuzyna po pewnym czasie muszę umyć rękę bo mam ją brudną nie wyobrażam sobie wpuszczenie takiego psa do łóżka czy w ogóle do domu! po mizianiu i drapaniu mojego psa ręka jest czysta, bez osadu i łoju.... nie przy wszystkich psach tak jest.
PALATINA napisał/a: | Jak mi coś na podłogę upadnie, to podnoszę i zjadam. |
ja dmucham, jak jest czyste to zjadam chociaż wiem że to dmuchanie nic nie daje, to jakoś mam tak zakodowane
Mój kolega jest lepszy - zjada nawet coś co mu upadnie na trawę/piasek - to dla mnie zbyt wielkie wyzwanie
PALATINA napisał/a: | Jak jeździliśmy do Teściowej |
to jedno z niewielu miejsc, gdzie psa nie zabieramy, bo teściowa ma szał na pkt czystości i mimo że wiem że złego słowa nie powie, to wieczór spędzi myjąc podłogę... wole jej tego zaoszczędzić
PALATINA napisał/a: | W dodatku normą jest to, że przed włożeniem do zmywarki daje się psom talerze do wstępnego mycia. |
Seba tak robi co moją mamę doprowadzało na początku do szału, ale przywykła - nie popiera, ale akceptuje
valhalla napisał/a: | Ja mam podejście, że psy są brudne i śmierdzące |
o dziwo, ja mam takie podejście do szczurów odkąd zamieszkały u mnie Zodiak, Rocky i bracia B - takich syfiarzy nie widziałam... one wręcz tarzały się w luźnych kupach Breezera, kiedy ten miał kłopoty z florą bakteryjną po antybiotykach.. od tamtego stada nie całuje szczurów, nie pozwalam się dotykać po twarzy i nie pozwalam chodzić po łóżku czy czystych ubraniach - nie mają też prawa wchodzić na fotel, bo po ostatniej wizycie nie mogłam go domyć tak kupy wdeptały
PALATINA napisał/a: | Talerze się przecież MYJE po psie, a nie od razu wkłada do szafki. |
dokładnie a jak ma się zmywarkę to myje się w wysokiej temperaturze i idę o zakład że pasożyty czy bakterie nie dają rady
Kasik napisał/a: | ja kompulsyjnie myję ręce. |
to się leczy...
Cytat: | ja nikogo do swojego nie zmuszam i nie mówię co kto ma robić zwisa mi co kto ma w domu. |
a jednak napisałaś Palatinie że powinna zmienić swoje przyzwyczajenia.
LunacyFringe napisał/a: | Moje łóżko jest tak zasyfion , ze masakra, psy w nim lezą non stop. |
mój niby też leży w łóżku, ale jest ono czyste.. nie leży pod pościelą ale na pościeli lub kocu.. piachu do domu nie wnosi, łapy wycieramy, jak się wytarza w piasku to od razu jest wyczesywany i dopiero wtedy wpuszczany do sypialni..
podsumowując ... podejście TŻ jest już takie samo jak moje - od kiedy zauważył, że nie zostaje mu warstwa łoju na ręce po pogłaskaniu psa i że obiektywnie rzecz biorąc jest on czystym zwierzęciem - kąpie się częściej niż niektórzy nasi "znajomi" to zmienił diametralnie zdanie. Pewnie gdybyśmy nie mieli podobnego podejścia do kwestii zwierząt to nie bylibyśmy razem - po prostu kłócilibyśmy się o takie pierdoły (dla jednej strony oczywiste tak, dla drugiej strony oczywiste nie) że przysłoniło by to nam to co w związku jest dobre.
przepraszam, ale nadrabiam zaległości i wyszło trochę przydługo
Niamey - Nie Gru 25, 2011 14:47 Temat postu: Psiaki XIII Część XII tutaj: http://forum.szczury.biz/...der=asc&start=0
babyduck - Nie Gru 25, 2011 15:15
Tak, to Artengo. Model 710 - mniejsze od 700, ale tak samo miękkie. Takie żółto-pomarańczowe.
Ninek - Nie Gru 25, 2011 15:37
Orientuje sie ktoś, jakiej to jest długości?
http://www.planeta-zoo.pl...tml?cPath=23_41
No i czy jest miękkie/twarde, lekkie/ciężkie?
sachma - Nie Gru 25, 2011 16:16
ja mam jakąś inną wtedy.. na niej mam 425557 jest w całości niebieska, były jeszcze całe żółte i czerwone...
tak jeszcze.. dziś mnie TŻ zabił
Jestem zakochana w owczarku francuskim kuzynki... boska suka, delikatna, stabilna i straszny przytulak... dziś znów przy mizianiu bydlęcia rozwalonego mi na kolanach zaczęłam żartować że może takiego sobie sprawimy, że będę się czuła bezpieczniej na spacerach itd. odpowiedz TŻ bezcenna, powiedziana 100% poważnie, jako rzeczowy argument :
- ale taki duży pies się nam nie zmieści w łóżku... mamy za małe łóżko...
Mój TŻ zaczął rozpatrywać rasy w kategoriach - zmieści się do łóżka czy nie
Fauka - Pon Gru 26, 2011 23:21
Cytat: | Mój TŻ zaczął rozpatrywać rasy w kategoriach - zmieści się do łóżka czy nie |
Mój TŻ zastanawia się jak wielkie będzie musiało być nasze łóżko, by pomieścić 7,9999999 psów na które wyraził zgodę. W sensie że mogę mieć 7 psów i ósmego niepełnego czyli kalekę. Na tyle jest w stanie się zgodzić, nie więcej
sachma - Wto Gru 27, 2011 07:32
Fauka napisał/a: | jak wielkie będzie musiało być nasze łóżko |
Nam już większe do sypialni nie wejdzie, chyba że w ogóle wywalimy meble
babyduck - Wto Gru 27, 2011 11:26
Sorry, że tak w oderwaniu od tematu, ale gdzieś kurna muszę wyrzucić z siebie złość na polskich hodowców entli. Ostatnio zmarł psiak po tym samym ojcu co Negra, na wrodzoną niewydolność lewej komory serca. Lekarz, który zajmował się psem powiedział, że może to być dziedziczne, więc na wszelki wypadek warto zbadać spokrewnione psy.
Czemu czołowy hodowca entli, mający miot średnio co 2-3 miesiace, nie interesuje się takimi sprawami? Czemu nikt jeszcze nie zapytał o zdrowie mojego psa - ani właściciel suki, ani reproduktora? Czemu nikt nie ostrzega, nie wyciąga wniosków? Czemu do jasnej cholery kaleczą te psy trzymając miesiącami w kojcach? Po co robią kolejne mioty nie patrząc co wyszło z poprzednich? Jak można rozmnażać psa z lekiem separacyjnym? To wszystko boli mnie wręcz fizycznie, mam ochotę jechać do tych wszystkich hodowców od siedmiu boleści i dać w twarz za każdego cierpiącego psa, który od nich wyszedł.
I dziś kolejny kwiatek - hodowczyni Negry ("od Astrid" - jakby komuś coś kiedyś przyszło do głowy) - nie podpisała z nabywca umowy, bo "pies ma już 5 miesięcy", pies cały czas trzymany w kojcu w domu chował się za łóżko na widok obcych ludzi, teraz okazuje się, że jest wnętrem. Co powiedział hodowca? Że "jak zejdzie, to zejdzie, a jak nie, to nic z tym nie trzeba robić".
W tej chwili na 13 hodowli mogę polecić dwie. Jedna ma wspaniałe mioty, hodowla prowadzona jest mądrze, psy kojarzone z rozmysłem, hodowca bierze pod uwagę zdrowie, charakter i dopiero eksterier, nie szczędzi na badania, a socjal jest wspaniały. Druga hodowla dopiero spodziewa się pierwszego miotu, ale po rozmowach z hodowcami czuję, że też będę ich mogła polecać.
sachma - Wto Gru 27, 2011 11:46
babyduck, nie tylko w twojej rasie tak jest.. ja mogłabym się zapytać czemy hodowcy pudli wmawiają że pudle nie chorują w ogóle? dlaczego na pytanie o badania okulistyczne twierdzą, że to zbędne bo ich psy są zdrowe? jakim cudem hodowca oczami może odczytać kod genetyczny psa i stwierdzić że nie jest nosicielem pra? Jaki można sprzedać psa o wadach budowy jako "świetnie zapowiadającego się wystawowo" za grubą kasę, a później wmawiać nabywcy że psy z gorszymi wadami po ringach chodzą i nikt nie ma pretensji i jeszcze namawiać go do zrobienia hodowlanki, żeby można go było do krycia brać?!
tak.. w każdej rasie są kwiatki... ja się cieszę że średniaków tylko dwie hodowle w PL i obie mogę polecić... ale jeśli chodzi o miniatury to już może być ciężko z polecaniem... o toyach nie wspomnę...
babyduck - Wto Gru 27, 2011 11:52
sachma napisał/a: | jakim cudem hodowca oczami może odczytać kod genetyczny psa i stwierdzić że nie jest nosicielem pra? | O! "XCzołowy hodowca" na pytanie o badanie na PRA suki, po której właśnie miał miot, powiedział koleżance, że jeśli oczekuje takich badań, to może je zasponsorować, to będzie miała pewność.
No nóż się w kieszeni otwiera.
Ja wiem, że w każdej rasie są tacy hodowcy, Mówię o entlach, bo są mi najbliższe. Po prostu nie rozumiem jak można psuć tak fajne psy i czuć się usprawiedliwionym.
|
|
|