Archiwum - Psiaki IX
LunacyFringe - Śro Wrz 29, 2010 01:24
http://psiawachta.pl/blog...5%82a-kolczatka - ciekawy tekst o kolczatkach , chociaż eksperyment jest dość znany.
sachma - Śro Wrz 29, 2010 08:00
bujda.. Dino lękliwy się nie stał - po prostu już nie rzuca się nikomu do gardła. Na spacerach jest rozluźniony i zrelaksowany.. a powinien już rzucać się na wszystko i wszystkich przez kolczatkę.
Ninek - Śro Wrz 29, 2010 16:25
Tekstu do końca jeszcze nie przeczytałam.
Zdecydowanie nie zauważyłam, żeby psy chodzące w kolczatkach były lękliwe. Na pewno sie takie zdarzają, ale nie są to te, które znam.
I żeby nie było, ja nie popieram kolczatek, ale stwierdzenie, że pies chodzący w kolczatce jest lękliwy, dla mnie jest bzdurą.
LunacyFringe - Śro Wrz 29, 2010 16:59
Nie napisali, że jest lękliwy, tylko, że kolczatka tworzy negatywne skojarzenia
AngelsDream - Śro Wrz 29, 2010 17:09
Ma tworzyć.
Można wyklikać to samo, na co używa się kolczatki, ale to żmudna praca, w warunkach miejskich często niemożliwa albo niweczona wszystkim tym, co się dzieje wokół.
Jeszcze tak mi się skojarzyło, że cenię sobie to, iż moi panowie potrafią świetnie pracować bez siebie. Nawet w sytuacjach, w których któryś czeka na swoją kolej w klatce i widzi pracę drugiego. To dużo.
Drugie dużo to ogromna cierpliwość Baaja do tego, że Celar ma czasem przerost ambicji. Na szczęście rzadki i zwykle tylko głośny. Po Francy jeden przypadek, wystarczyło podnieść głos, żeby Celar odskoczył od Baaja i położył uszy, a potem wyraźna kara dla Celara i wyraźniejsza nagroda dla Baaja. To upewnia je na raz obranych pozycjach, daje tak potrzebny psu komfort.
Nieczytelność sygnałów ludzkich może powodować problemy z agresywnymi reakcjami na jakiekolwiek polecenia. Tak to widziałam u wilczaków na spotkaniach - to największe grupy psów w pracy, jakie na razie obserwowałam.
sachma - Śro Wrz 29, 2010 17:27
LunacyFringe napisał/a: | Nie napisali, że jest lękliwy, tylko, że kolczatka tworzy negatywne skojarzenia |
no jak nie?
Cytat: | Ten sam proces powstawania wyuczonego lęku przebiega za każdym razem, gdy nasz pies doświadcza bólu lub dyskomfortu wywołanego obrożą elektryczną, kolczatką lub łańcuszkiem (a także naszym krzykiem). |
Cytat: | uż po kilku powtórzeniach podobnych sytuacji pies zaczyna wykazywać objawy lęku przed innymi psami, dziećmi lub przejeżdżającymi samochodami, a także przed miejscami, w których te zdarzenia nastąpiły |
Cytat: | Pojawi się cały szereg „niepożądanych” zachowań, takich jak lęki, agresja, ciągnięcie na smyczy, lęk przed burzą, problemy z zostawaniem w domu (wycie, niszczenie, załatwianie się). Pies może nawet przestać w ogóle chcieć wychodzić z domu. |
Dino przestał ciągnąć na smyczy, przestał również wykazywać agresję..
AngelsDream - Śro Wrz 29, 2010 17:34
sachma, nie mogli napisać nic innego - propagują czyste pozytywy - przynajmniej nie twierdzą, że kantarek jest od kolczatki lepszy, za co u mnie osobiście mają plus.
sachma - Śro Wrz 29, 2010 17:45
AngelsDream napisał/a: | nie mogli napisać nic innego - propagują czyste pozytywy |
wiem i rozumiem, jednak wpieranie że pies się boi burzy bo chodzi na kolczatce to jednak wierutne kłamstwo - pies lękliwy na kolczatce rzeczywiście może pogłębić lęk, ale nie zdrowy psychicznie pies.
AngelsDream - Śro Wrz 29, 2010 18:04
sachma, warto jednak zdawać sobie sprawę z istniejącego ryzyka. Każde skrajne poglądy są według mnie zbyt sztywne, ale to już swoją drogą.
Tess - Śro Wrz 29, 2010 18:12
sachma, oczywiście, że zdrowy psychicznie pies może zacząć się bać z powodu kolczatki. Nawet najzdrowszy, jeśli jest nieumiejętnie używana. A większość ludzi właśnie nieumiejętnie jej używa.
LunacyFringe - Śro Wrz 29, 2010 19:26
sachma, ja bym wyuczonego lęku nie równała z lękliwym psem. Nvm, dla mnie to są rózne rzeczy Lękliwość bardziej jako cecha charakteru, a nie wyuczony strach, coś w tym stylu, nie wiem jak to ubrac w słowa.
Moim zdaniem, nie wiadomo jak kolczatka podziała na psa, są bardzo różne psy, tak samo jak róźni są ludzie, wynik jest niewiadomą. Dlatego nie warto ryzykowac wg mnie
Szkoda, że takie sprzęty jak kolczatka , OE itp. są powszechnie dostępne w sklepach.
Btw. sachma, tak mnie ciekawi, dlaczego nie uzywasz kolczatki przy Lennym i podobnych metod jakich użyłaś przy Dino ( Dinie? ) ? Tak z ciekawości pytam tylko
sachma - Śro Wrz 29, 2010 21:00
LunacyFringe napisał/a: | Btw. sachma, tak mnie ciekawi, dlaczego nie uzywasz kolczatki przy Lennym i podobnych metod jakich użyłaś przy Dino ( Dinie? ) ? Tak z ciekawości pytam tylko |
bo to delikatniejszy pies, bo nie stwarza zagrożenia i mogę sobie pozwolić na dłuższą naukę - Lenny nie pociągnie mnie po chodniku żeby zabić innego psa - a Dino potrafił.
Jesteśmy po treningu - nie wiem jak go przeżyłam, od wczoraj mam coś z żołądkiem.. Lenny tylko raz przebiegł obok przeszkody i to w sumie z mojej winy, bo dziewczyny mi zastąpiły drogę żebym się nie ruszyła do póki Lenny nie wbiegnie do tunelu.. a ja się jakoś dziwnie wygięłam..
Jestem z niego dumna. i to bardzo robi postępy - nadal mamy kłopot ze skupieniem i posłuszeństwem, ale kiedy sadzam go przed przeszkodą i wie że zaraz pobiegnie, nic innego po za mną go nie interesuje
PALATINA - Czw Wrz 30, 2010 13:07
Wg mnie, skoro kolczatki są tak ogólnie dostępne, to powinna byc do nich obowiązkowo dołączana jakaś ulotka informacyjna chociaż..
Ja kiedyś kupiłam kolczatkę. Usiłowałam opanować nią moją ciągnącą w kierunku morza Czatę. Na plaży nie byłam w stanie jej utrzymać!
Niestety Czata okazała się psem bojącym się kolców strasznie. Jedno szarpnięcie, a pies skulony zwijał mi sie u moich stóp.. Strasznie przykry widok.
Po raz drugi użyłam jej mając juz Jagnę - Potrafi być niesamowita lokomotywą - jak zobaczy kota to głuchnie. Na Jagnie kolce nie zrobiły żadnego wrażenia. Ciągnęła na nich z taką samą siłą, szarpnięcie też nie było niczym drastycznym.. Za to kolce wyszarpały sporą ilość włosów wokół szyi. Więcej do nich nie wróciłam i wracać nie mam już zamiaru.
Na możliwość dostania smakołyku lub piłeczki suczyska reagują dużo lepiej.
sachma - Pią Paź 01, 2010 19:08
moje dziecie poirytowane ostatnią niedyspozycją zaczęło sobie samo rzucać patyk o.O łapie patyk rozpędza się, robi wymach pyszczkiem i jednocześnie staje - patyk leci, jak upadnie jest zabawa bo się biegnie i łapie i tak w kółko - mam samowystarczalnego psa..
Martuha - Pią Paź 01, 2010 19:31
sachma napisał/a: | moje dziecie poirytowane ostatnią niedyspozycją zaczęło sobie samo rzucać patyk o.O łapie patyk rozpędza się, robi wymach pyszczkiem i jednocześnie staje - patyk leci, jak upadnie jest zabawa bo się biegnie i łapie i tak w kółko - mam samowystarczalnego psa.. | Hahaha ja też chcę takiego Swoją drogą musi to być fajny widok
|
|
|