To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIV

katasza - Nie Wrz 23, 2012 14:45

tylko o francuskim, angielskie sie chyba tez chorobowa podobnie lapia.
Eruntale - Nie Wrz 23, 2012 17:42

Rezygnującym z buldożka polecam boston terriery, są cudne i całkiem podobne :D A ze zdrowiej jest znacznie lepiej ;) Jest w mojej grupie flyballowej taka agentka, oczu nie można nią nacieszyć, taka urocza, szybka, pojętna i...cudowna :D
katasza - Nie Wrz 23, 2012 17:44

bostony sa za chude ;p no i to terriery, maja ciezszy charakterek ;)
Nakasha - Pon Wrz 24, 2012 10:21

I filmiki:

Zagryzanie się, najpierw w kagańcach, potem bez:
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata

"Do mnie":
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata

Bieganko, czyli to, co psy lubią robić najbardziej:
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata

Patyczek:
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata


A teraz sam spacer w lesie, z mniejszą ilością akcji. :D

Wczesnojesienny las, spacerujemy...:
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata

Łazimy przez paprocie:
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata

Tak sobie łazimy:
http://www.youtube.com/wa...e=youtube_gdata


Cieszy mnie to, że psy trzymają się blisko, reagują na odwołanie i w ogóle są całkiem grzeczne. :) Nemo co chwila zatrzymuje się i patrzy na mnie, tak samo przez jakimkolwiek skrzyżowaniem czy rozwidleniem dróg - czeka, który kierunek wybiorę i wtedy rusza za mną. :serducho: Nala ma tendencję do odbiegania kawałek dalej, na szczęście też wraca na zawołanie. ;) Zdarza jej się też nie patrzeć na to, co ja robię i pobiec w złym kierunku, a za chwilę dogania nas spanikowana. :P

nezu - Śro Wrz 26, 2012 19:46

Cicho byłam, cicho...
Jakoś tak.

Z Bońkiem sama dotarłam się bardzo, baaardzo szybko (po baskowemu mnie uwielbia, czego za wszelką cenę stara się wprost nie okazać. Tyle że łazi za mną jak cień po domu, musi mi we wszystkim asystować a leżeć najlepiej na łóżku koło mnie, albo z głową na moich kolanach :P ), niestety TŻ niekoniecznie.
Pies był o niego potwornie zazdrosny (lol?), a M. jeszcze dodatkowo ma dość uległy charakterek i dał mu wejść na swoją głowę.
Tak, że zaczął się Bońka bać... I straszyć mnie, że pies ma zniknąć, że on albo pies. :/

Na szczęście nie był zbyt zdecydowany w tej materii i zaczął nad lękiem pracować, tak jak nad relacjami z tym moim czarno-białym złodziejskim nasieniem i wyniki są bardziej niż obiecujące.
Boniek otwiera się na M. M otwiera się na Bońka.

Wierzę, że będzie dobrze.

sachma - Śro Wrz 26, 2012 19:57

nezu napisał/a:
Pies był o niego potwornie zazdrosny (lol?)


a to nie jest normalne? ;)
Lenny i Odie są zazdrosne o siebie i o Sebę. Próbują się wpychać między nas i osłaniają mnie przed nim - Seba czasem tak po prostu, żeby przypomnieć kto rządzi zwala psy ze mnie, czy wywala je z łóżka :P tak dla przypomnienia kto tu rządzi i kto jest ważniejszy :P

Oli - Śro Wrz 26, 2012 20:01

sachma napisał/a:
a to nie jest normalne?
jest, jak najbardziej. zwłaszcza, jeśli TŻci są "dochodzący", a nie stałymi mieszkańcami domu.
nezu - Śro Wrz 26, 2012 20:04

M. jest stałym mieszkańcem domu, a zazdrość związana z przepychankami raczej nie byłaby problemem. :)

On na M. warczał, łapał zębami jak ten tylko próbował do mnie podejść, oddzielał nas od siebie oczywiście. Potrafił w środku nocy obudzić nas stojąc nad M. i warcząc, bo ten się zanadto "zbliżył".
Na dobrą sprawę się tak nie da za długo funkcjonować.

Ninek - Śro Wrz 26, 2012 20:06

Oli napisał/a:
sachma napisał/a:
a to nie jest normalne?
jest, jak najbardziej. zwłaszcza, jeśli TŻci są "dochodzący", a nie stałymi mieszkańcami domu.

Ojj tak :lol: Mój luby musi sie czasami przepychać z psem, jak chce mnie przytulić, bo zaraz Fox sie snuje między naszymi nogami :P
Początkowo w ogóle nikt do nikogo nie mógł sie zbliżać, zwłaszcza do mojej mamy, bo pies chodził obok i buczał. Despota jeden :twisted:

Oli - Śro Wrz 26, 2012 20:10

nezu, to musicie wprowadzić zasady odpowiednie ;) ja np. kazałam facetowi zganiać Duszka z łóżka jak ten wskakiwał i wpychał się między nas. wychodził z nimi na spacer itp. A nie był stałym bywalcem. nie znam się na baskach na tyle, ale czy to nie jest rasa jednego właściciela?
sachma - Śro Wrz 26, 2012 20:13

nezu napisał/a:
warczał, łapał zębami jak ten tylko próbował do mnie podejść


więc problem nie był w TŻ ale w Tobie, bo skoro ciebie pies "broni" to ty powinnaś go za to skarcić i odesłać na miejsce - nie tż powinien interweniować, ale ty.

nezu - Śro Wrz 26, 2012 20:25

sachma, jednak relacje pies - M. zdecydowanie się ostatnio poprawiły. Ja nie potrzebuję rad, wiemy co było nie tak i stosujemy się do rad behawiorysty. ;)
Może też dlatego, że pies zaczyna mi ufać i trochę bardziej respektować moje nie. Choć po kociemu, jak nie patrze i tak często robi co chce.
Przykładowe "Nie" - na wchodzenie do szafki z śmietnikiem. Patrzę, piesek grzecznie się odsuwa, słucha, karny, och ach, wychodzę z kuchni, piesek skrobie w drzwiczki pod zlewem. Muszę wiązac uchwyty do tej szafki, bo otwieranie opanował do perfekji, żeby się nie bawił w szopa - pracza.

To jest jednak pies baaardzo uparty i zrozumienie tego, że M. mu w żaden sposób nie zagraża, ani tym bardziej MI, dotarło do niego z pewnym opóźnieniem.
Poprzednia właścicielka go niestety po trochu uchowała, a nie wychowala i to widać w niektórych jego zachowaniach...

Ale, jak już wspomniałam, problem znika, postępy są. :P

Kasik - Śro Wrz 26, 2012 22:06

Ech, ja muszę koniecznie Bonga poznać :mrgreen: Daj znać, jak będziesz z nim w Mb, to Was odwiedzę ;)
Nakasha - Śro Wrz 26, 2012 22:47

Cytat:
a to nie jest normalne?

Nie... jeśli TŻ jest stałym mieszkańcem domu. Nawet jak jest dochodzący, moim zdaniem to nie powinno mieć miejsca. W końcu to przewodnik psa decyduje, kogo i jak blisko siebie dopuszcza, pies powinien to szanować. Jeśli nie szanuje i sam podejmuje decyzję - jest tu miejsce do pracy. ;)

Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek pies wszedł między mnie i Zbyszka... Nemo spróbował raz - nasza reakcja była natychmiastowa i to się nigdy więcej nie powtórzyło. Podobnie goście mogą dowolnie się do nas tulić i siadać gdzie chcą, oba nasze psy ustępują. ;)

Raz się zdarzyło, że Zbyszek i jego brat ćwiczyli w domu walkę bokkenami i przy tym pokrzykiwali - psy od razu zareagowały i zaczęły szczekać na brata Zbyszka. Na komendę odpuściły, tylko Nemo krążył w pobliżu podejrzliwie.

Oli - Śro Wrz 26, 2012 23:04

z jednej strony nie powinno mieć miejsca, a z drugiej świadczy o pewnej więzi. nie mówię o atakach, ale o okazywaniu zazdrości jak np. robi to mój Duszek. jest ze mną bardzo związany, wyprowadziłam go na prostą z psychicznej traumy, więc nic dziwnego. Duszek zazdrosny jest tylko o mężczyzn przebywających w moim mieszkaniu i obojętne czy to mój facet, czy kolega. okazuje to w bardzo łagodny sposób, po prostu stara się zwrócić na siebie moją uwagę - przychodzi, przytula się, uśmiecha. przytula się i zaczepia też mężczyzn, tak żeby podkreślić, że on tu też jest i jest bardzo ważny. nigdy nie był ani nachalny (mozna go łatwo odwołać na posłanie), ani agresywny. ja w nim tego nie tępię, także z powodu jaki mi dał ostatnio - kiedy facet ze mną zrywał, rozpłakałam się, a Duszek omijając M do mnie podbiegł, wskoczył na kanapę i zaczął się umizgiwać oraz się przytulił. jego zachowanie mam pod kontrolą, ale nie widzę powodu, by kategorycznie go tego oduczać, bo to jaka łączy nas więź jest i dla mnie i dla niego bardzo ważne. takie zachowania też ją pielęgnują - ja go nie karcę nadmiernie za to, że chce być dla mnie ważny, on mi pokazuje (chociaż M polubił szalenie), że i ja się dla niego bardzo liczę. z Korą, czy Szantą nie mam takiej więzi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group