W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku
Wiejka - Wto Sie 09, 2011 21:37
Nie mogę już, bo moje stado dalej nie toleruje malutkiej, są dla niej totalnie wredne..a ona jest grzeczna i kochana...jak maja okazje to ją ciągną do siebie i gdyby nie to, że je rozdzielam to by chyba ją zagryzły, a ona też się nie broni...
Nie wiem co robić bo nie chce jej trzymac osobno bo tez by sie jej przydał szczurzy kompan dla uspokojenia, a te moje...normalnie nie poznaje..:(
Niamey - Wto Sie 09, 2011 23:48
Wiejka, wbrew pozorom, nie powinnaś ich rozdzielać. To może pogarszać sytuację - reszta stada nakręca się przez Twoje interwencje. Skoro ona się nie broni to bardzo dobrze, jeśli przestaniesz interweniować powinny się za jakiś czas dogadać. Skąd jesteś? Może ktoś doświadczony mógłby wpaść i pomóc Ci w łączeniu?
Wiejka - Śro Sie 10, 2011 12:11
Ja jestem z Opola, nie mogę ich trzymac razem bo juz ma lekko zadrapane uszy a na karku ktorys ją złapał ta, że prawktycznie do mięsa miała ranę! Nigdy nie miałam problemow z łączeniem i wiem, ze takie drobne przepychanki to nic takiego, ale teraz to normalnie boję się o małą...:(
Niamey - Śro Sie 10, 2011 17:26
Wiejka, nie należy się przejmować zadrapaniami i ranami - moje szczury przy łączeniach miały naprawdę rany do mięsa, lejącą się z uszu krew i szramy na pyszczku.
Przejrzyj ostatnich kilka stron tematu tej użytkowniczki: http://forum.szczury.biz/...2d7d3a56#614028
też miała olbrzymi problem w łączeniu, a okazało się, że wystarczyła wizyta spokojnej osoby, która wrzuciła jej szczury do transportera i nagle się połączyły. Może też powinnaś spróbować wrzucić je razem do transportera i trzymać dopóki nie będzie spokoju.
Wiejka - Śro Sie 10, 2011 18:49
Ehh, no dziekuje za tego linka. Ale w takim razie jak je łączyć??Może na razie tylko dwie samice dać do jej klatki?No bo ja tak każdy z czterech bedzie się z nią kotłował to będzie masakra..:/
Czy moze na wybiegu?
I w ogóle zdarzały się komukolwiek zagryzienia szczurków:(??
Boję się o te głupolki, normalne wredoty takie.
Niamey - Śro Sie 10, 2011 19:03
Wiejka, przede wszystkim przeanalizuj temat o łączeniu. Po drugie w jaki sposób dotąd łączyłaś szczury? Jeżeli w nieumytej klatce lub na znanym szczurom wybiegu, to nic dziwnego, że gryzą małą. Możesz je wszystkie razem wsadzić do wymytego transportera i potrzymać razem kilka godzin - to dość skuteczna metoda.
Jeśli chodzi o zagryzienia, to praktycznie nie zdarzają się wśród samic. Wśród samców było kilka takich przypadków, ale nie jest to nic bardzo powszedniego i raczej trudno to przewidzieć.
I jeszcze raz powtórzę - szczury muszą się czasem pokotłować, powyrywać sierść, piszcząc przy tym niemiłosiernie. To wcale nie jest nic strasznego, choć dla nas - ich opiekunów - jest to ciężki widok do zniesienia.
Wiejka - Śro Sie 10, 2011 19:09
No właśnie łączyłam je w ich klatach ale osttanio je całe pzerabiałam i szorowałam, zrobiłam im póleczki, hamaki, no ogólnie cała latka przeszła metamorfoze i była szorowana.
Ehh....Wiem, ze się kotłuja, jak moje to robią to się nie martwię. Ale boję się o tego samca, bo on jest taki wielki, co prawda kastrat no ale zawsze...A tematy czytam, ale wiadomo każde łączenie jest inne.Bede probowac. Ale to wszystie naraz mam wsadzic??Mam taka duza klatke po kroliku(nie wyjda z niej bo jest w polowie plastikowa, moze tam dac szczury? Bo transporter jest zbyt maly na 5 szczurow
[ Dodano: Sro Sie 10, 2011 22:38 ]
Dałam narazie najbardziej dominujacą i najstarszą samicę z mała do klatki po króliku, która była dopiero co szorowana. Planuje reszte szczurasków "dodawać" z dnia na dzień (zależy od układów:D), a potem wspólna przeprowadzka do ich apartamentu. Co o tym sądzicie?
[ Dodano: Czw Sie 11, 2011 10:51 ]
Dorzuciłam wieczorem dwie samiczki jeszcze (bo samca sie boje jeszcze dawac) i nie wiem, jakos tylko te małe czarnuchy są wredne..Samica dominujaca chwilke była niedelikatna ale miała w nosie małą, a tamte(zresztą jej córki) to wredne takie, uwzięły się na mała. Ale potem był spokój, a z rana taki widok zabawny .
W ogóle dzisiaj będę musiała chyba samca dołączyć, bo jutro musze jechać z nimi do weta(z samcem i malutką)i fajnie jakby się nie tłukły w transporterku.
Asica21 - Czw Sie 11, 2011 18:29
Ja swojego kastrata wsadziłam do klatki do babek po trzech dniach zapoznania i to było moje najszybsze łączenie ze wszystkich, absolutnie nic się nie działo, żadnego fukania, syczenia, dziabania
Wiejka - Pią Sie 12, 2011 10:57
No moje wczorajsza noc i dzisiejsza juz spedzily razem. Wczoraj jeszcze mała była na wygnaniu w drugim rogu klatki, ale dzisiaj już spały wszystie razem:D
MrsCiapecznik - Nie Sie 14, 2011 14:35 Temat postu: Dwie dziewuchy nie akceptują nowej lokatorki. Ciężko mi się ustosunkować do któregoś z tematów więc dodaję nowy.
Mam dwie roczne szczurzyce London i Deltę. Babska od początku były strachliwe i ciężko było je oswoić. Wystarczy, że jedna przewróci jakieś pudełko to już druga ucieka w popłochu, albo w ogóle jedna się czegoś przestraszy i zaczyna uciekać, a druga, mimo że nie wie jeszcze o co chodzi sama się chowa ;d
Dziewuchy między sobą są kochane tulą się i iskają, uwielbiają siedzieć mi bod bluzą i szaleć pod kołdrą ale tylko coś usłyszą albo zobaczą (np. kapcia na podłodze xd ) to wpadają w panikę.
Pomyślałam, że dobiorę im jakiegoś odważniejszego ogonka, który nie będzie ich tak napędzał to może trochę się ogarną, a nawet załapią od nowej towarzyszki kilka pozytywnych cech. I faktycznie, cel osiągnięty, bo częściowo zapomniały o strachu...
2 dni temu przyniosłam ok. 5 miesięczną pociechę, w sklepie sama do mnie przybiegła wskoczyła na ręce, skubała, wąchała, chciała się bawić, no więc uznałam że będzie idealna.
Przywiozłam ją do domu, wyciągnęłam z klatki miskę, aby baby nie walczyły o jedzenie no i wpuściłam młodą. Moje dziewczyny zaskoczone ja obwąchały, ale wyglądało że nic sobie z gościa nie zrobiły bo po 3 minutach o niej zapomniały i chciały tylko wyjść z klatki : >
Do wieczora był spokój, jedynie się wąchały i chodziły za młodą, co jej szczególnie nie przeszkadzało (dziewczynka jest prawie łysa i chciała się tulić do cieplutkich koleżanek )
wszystko było okej, wieczorem włożyłam im miseczkę. Kładę się spać, gaszę światło... i się zaczęło walki, piski krzyki, latały po całej klatce. London dominuje i pokazała małej tylko gdzie jest jej miejsce, co ona od razu przyjęła i tu problemów nie ma, natomiast Delta zawzięcie atakuje małą. Młoda ma ranki na karku, uszku i ma pogryzioną całą pupę. Dziewczyny nie dopuszczają małej do miski ani picia więc dołożyłam drugie poidło i mała z niego korzysta, do miski dochodzi jak starsze śpią ale tylko się gdzieś spotkają Delta od razu się rzuca na młodą.
Nie bardzo wiem co robić, narazie czekam, bo może ustalą hierarchię, ale mała wyraźnie zaczęła się ich bać. Ucieka, a jak może to się chowa za mną. Ranki ma coraz większe i może na razie nie wyglądają bardzo groźnie to niepokoi mnie, że ma ich coraz więcej.
Nie chcę młodej oddzielać i trzymać osobno, ani też nie myślałam o kolejnej dziewczynce, bo przecież nie wrzucę małej samej do klatki
POMOCY!
harpoonka - Nie Sie 14, 2011 15:32
MrsCiapecznik, z tego co czytam, powinnaś najpierw poczytać o łączeniu szczurów. Pierwszym błędem było wrzucenie nowej szczurzycy do klatki Twoich dziewczyn. Tak się nie łączy szczurów, bo to normalne, że dziewuchy będą broniły swojego terytorium. Druga sprawa. Czy Ty po walkach zostawiłaś wszystkie 3 dziewczyny w jednej klatce? Najlepiej je oddziel i zacznij łączyć powolutku, bo to się może źle skończyć.
Niech nowa siedzi na razie w klatce osobno i stopniowo je ze sobą zapoznawaj, ale najpierw proponuję dać im tydzień przerwy w łączeniu. Później wspólne wybiegi, z czasem coraz dłuższe. A jak już zaczną się akceptować na wybiegach, możesz spróbować ze wspólną klatką, ale KONIECZNIE porządnie wyczyszczoną i pustą.
karola - Nie Sie 14, 2011 16:11
MrsCiapecznik, temat jak najbardziej da się podpiąć do już istniejącego. W związku z tym scaliłam go z nim.
Po pierwsze nie warto kupować szczurów w sklepie, jest o tym nawet cały temat na forum. Poczytaj: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3346
Po drugie jeśli poświęcisz chwilę na przeczytanie tego tematu, do którego scaliłam Twój post dowiesz się jak powinno się łączyć szczury.
MrsCiapecznik - Nie Sie 14, 2011 20:58
Dzięki za pomoc, jeszcze nie umiem się odnaleźć na forum dziewczynka nie była z zoologa tylko ze sklepu hodowców, klatka była całkowicie wyczyszczona i zmienione wszystkie posłania, kartoniki itp. Włożyłam dziewczyny razem bo nie chciałam małej jeszcze po pokoju puszczać (chociaż teraz się bardzo ładnie zachowuje na wybiegu ) a nie mam możliwości spotkać je na neutralnym terenie bo jak już pisałam moje są bardzo strachliwe i w momencie przekroczenia progu pokoju same zeskakują na łóżko. Więc zostaje pokój. Na wybiegu traktują ją tak samo jak w klatce chociaż również London ją ustawia, mała już się obu poddaje. Czyli najlepiej je oddzielić całkiem na tydzień i próbować dalej ? ile może potrwać takie akceptowanie ? i czy to się nie skończy tak że mała cały czas będzie tylko intruzem ?
Wiejka - Pon Sie 15, 2011 09:50
Ja również wracam do tematu moich: było ok w nowej klatce, dalej się trochę tłukły, ale juz mniej. natomiast po powrocie razem juz do starej, po jednej nocy nie poznałam małej, była cała pogryziona, jest znowu mega strachliwa...I już nie wiem totalnie co robić, oddzieliłam ją bo jest dosłownie wszędzie pogryziona i zestresowana i nie chcę żeby była złośliwym szczurem gryzącym wszystko i wszytsich. Też zauważyłam, że to jedna z moich jest najbardziej gryząca, więc może to ją oddzielić na jakiś czas?
karola - Pon Sie 15, 2011 10:36
Wiejka, mam nadzieję, że małą widział weterynarz skoro jest cała pogryziona?
W sprawie łączenia mogę Ci napisać tylko jedno: nic na siłę, wszystko powoli.
Miałam w swoim stadzie sytuację, że dwuletnia samica rzucała mi się z sykiem i zębami na wierzchu na maluszka, wyglądała na zdecydowaną żeby zabić i to nie jest przesada. Ona gryzła mnie po rękach jak zasłaniałam przed nią młodą, a dodam, że były łączone w miejscu, w którym żadnego szczura wcześniej nie było. Sytuacja ciągnęła się od czerwca do początku sierpnia. Moim sposobem było zamienianie dziewczyn miejscami, czyli w dzień normalnie dwulatka w klatce, mała w tymczasówce, w nocy dwuletnia do tymczasówki pachnącej małą, mała do dużej klatki. U mnie takie oswajanie z zapachem pomogło, ale na efekty czekałam ponad miesiąc.
Także proponuję cierpliwość i przede wszystkim ostrożność w zostawianiu dziewczyn razem żeby nie doszło do tragedii.
|
|
|