To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XVII

babyduck - Pią Wrz 13, 2013 11:43

sachma, zrobiłabym dokładnie tak samo. Bo nie chodzi o samo warczenie, ale o roszczenie sobie praw do czegoś, co nie jest jego.

Negra, poza przeciąganiem sznurka, nie warknęła na mnie chyba nigdy. Na TŻ również. Warczy na Kubę, kiedy ten np. próbuje na nią wchodzić. Nie karcę jej wtedy, bo wiem, że to sygnał, że jej się to nie podoba. Kuba oczywiście nie reaguje, ale kiedy już skończy ją deptać, to ona odchodzi w inne miejsce. Z drugiej strony próbuję ją przyzwyczaić do tego, że nawet jak jej się coś nie podoba, to Kuba może to robić, a ona musi to wytrzymać. Oczywiście nie mówię o działaniach, które mogą być dla niej bolesne.

Ninek - Pią Wrz 13, 2013 11:49

Na jakich zasadach Frodo korzysta z łóżka? Wchodzi kiedy chce czy jak dostanie pozwolenie?
sachma - Pią Wrz 13, 2013 13:23

babyduck napisał/a:
Bo nie chodzi o samo warczenie, ale o roszczenie sobie praw do czegoś, co nie jest jego.


o dokładnie. też tak to postrzegam. psy mają swoje legowiska i w sypialni i w salonie - tam mają prawo leżeć jak i ile im się chce, nie głaszczemy ich nawet kiedy tam są, bo to miejsce dla nich bezpieczne, kiedy mają nas dość :P ale kanapa, fotele czy łóżko jest NASZE, nie ich i to my decydujemy czy mogą tam leżeć czy nie, czy mogą zajmować całą kanapę czy muszą się zwinąć w kłębek albo w ogóle zejść, bo my akurat mamy kaprys żeby sobie usiąść. Moje psy na kanapę czy łóżko wchodzą bez zaproszenia, ale na słowo "zejdź" mają reagować natychmiast - tego polecenia nie powtarzamy, jak w sekundę same nie zejdą to są zrzucane.

jokada - Pią Wrz 13, 2013 14:28

no i konsekwencja, konsekwencja, konsekwencja...

u nas nie było warczenia, ani agresji
ale Florka wpychała sie na kanapę pomiędzy mnie a A.
i była za każdym razem wywalana (przez A. - trudnebyło, bo jej sie serce kroił jak spychała małego pieseczka ;) )
Florka musiała zrozumieć że A. jest ważniejsza, że żadna z nas nie będzie takiego wpychania, zazdrości tolerować.
Kiedy się trochę uspokoiło - zaczęłyśmy wołać Florkę na kanapę - kiedy się nami nie interesowała, ignorując jednocześnie próby włażenia, czy żebrania o uwagę kiedy my na kanapie siedziałyśmy.

Psy wiedza że mogą spać na kanapie, wiedza że muszą poczekać na zaproszenie jeśli my siedzimy na kanapie.
Jeśli śpią tam same - jedno 'zejdź' wystarczy by kanapa się zwolniła :)

Szura - Pią Wrz 13, 2013 15:30

Ktoś będzie jutro od rana na wystawie warszawskiej? Yuki o 10tej już jakoś włazi na ring, więc potem chętnie się spotkam. :)

EDIT:

Słit focia z komórki. ;)


Sorgen - Sob Wrz 14, 2013 05:24

Delta warczy tylko jak się przeciągamy sznurem a i to rzadko - taka rasa :wink: Z fotela czy łóżka schodzi na komendę złaź. Gdyby mi odwaliła taki numer jak Twój Frodo dostałaby natychmiastowego kopa z łóżka i to przez najbliższe dni. Nawet jak robię coś co jej się nie podoba lub ją boli np. czyszczenie chorych uszu też nie warczy, znosi cierpliwie. Nie jestem mistrzem szkolenia czy supernianią, pies czasem za przegięcie pały dostaje strzała w tyłek ale przez prawie 5 lat nie mieliśmy nigdy z nią problemu jeśli chodzi o agresję do ludzi lub zwierząt (nie mówię o ostatniej akcji z menelem bo uważam że chciała bronić męża i reakcje miała prawidłową). Ona jak jej coś bardzo nie pasuje to się wycofuje, albo odwraca łeb, oblizuje się i to wystarczy żebyśmy wiedzieli o co chodzi, nie musi na nas warczeć i szczerze powiedziawszy tak sobie bym się czuła gdyby zaczęła.
Ninek - Sob Wrz 14, 2013 08:20

Ja na pewno nie mogłabym mieć dużego psa, który by na mnie warczał. Zwyczajnie się boję. Po pogryzieniu został mi spory lęk przed dużymi psami. Tzn nie mam problemu z psami znajomych ludzi - bo wiem, że te psy są normalne a jeśli nie są, to właściciele są tego świaodmi. Ale już do psów obcych ludzi nie podchodzę a kiedyś nie miałam z tym żadnych problemów.
Pacyfka - Sob Wrz 14, 2013 09:47

Czy ktoś może zna jakiś sposób albo ma pomysł na psa, który panicznie boi się zastrzyków? Browniego pięknie socjalizowałam i z przyjemnością chodził do weterynarza dopóki na tej samej wizycie nie dostał w zastrzyku witamin, które bardzo szczypią i chipa poprzez wielką grubaśną igłę :( Teraz dostaje ataku paniki jak tylko dotknę go igłą. To jest mały piesek, ale nie wyobrażacie sobie jaki silny i zwinny; w trzy osoby nie potrafiliśmy sobie poradzić w przytrzymanie go i podanie mu zastrzyku :(

Próbowałam też po dobroci ze smaczkami i zbliżyć do niego strzykawkę już mogę, ale jak tylko poczuje delikatne ukłucie, to od razu zaczyna wierzgać, tak że może nabić się na tą igłę - on lub ja. Ostatnio u weterynarza sam lekarz się pokłuł, bo tak się Browni wyrywał.

Dzisiaj muszę mu podać zastrzyk i już się boję :/ Ma ktoś jakiś sposób na taki ciężki przypadek?

Szura - Nie Wrz 15, 2013 14:19

Z wystawy wróciliśmy z jajem, bardzo nam się jajo podoba. :serducho: Szukałam czegoś, czym psiak się może sam zająć, jak nie mam dla niego czasu i to był strzał w dziesiątkę.

Eggtion

Tak wygląda przygotowany do wystawy:



Spotkaliśmy czernysza, który wzbudził w Yukim respekt (pierwszy raz widziałam mojego psa z niepewną miną! :P )





A tak mi maluch urósł. :serducho:


katasza - Nie Wrz 15, 2013 15:01

Moj poprzedni pies nigdy na nas nei warknal, ale nie ma co porownywac psa ktorego ma sie od szczeniaka do psa ze schronu ze zwichrowana psychika.
I u Froda nie ma czegos takiego jak skopanie z lozka, nei po to pracowalam tyle czasu nad zaufaniem, zeby teraz je stracic, a tak sie wlasnie dzieje jak jakakolwiek przemoc wobec niego stosuje, wiec 'spokoj' i zwalenie go lekko z lozka to jedyne co moge zrobic zeby peis sie w sobie znowu nie zamknal.

On moze wchodzic na lozko kiedy chce i nei zamierzam tego zmieniac ;) Na 'zejdz' ma zejsc, zdaza mu sie probwoac potem wskakiwac ale akurat w tym jestem konsekwentna, chociaz on ma schodzic tylko jak ktos u mnie jest albo jak probuje z koscia wskoczyc na lozko.

Na mnie tez nie warczy, warczy od czasu do czasu na tzta ale akurat to jest jego wina bo jak mowilam po warknieciu zamienia to w zabawe np. A poza tym moj tzt jak sie wkurzy to krzyczy i macha rekami, co Froda dodatkowo wyprowadza z rownowagi, nei wie o co chodzi i warczy wtedy ze strachu. Do niego trzeba podchodzic spokojnie ale stanowczo.

Lama - Pon Wrz 16, 2013 20:25

Falka przytyła kilogram w ciągu półtora tygodnia.
Tak się cieszyłam, że mam wreszcie pracę i zarobię w miarę normalną kasę, a tu dupa.
Jak na złość na jedynym popołudniowym spacerze, który jestem jej w stanie fundnąć, nie spotykamy żadnych psów. Młoda nawet się z nudów aportować nauczyła, ale to niewiele daje. Grubnie mi suczydło w oczach.
Nie jestem w stanie pojąć, jak ludzie potrafią pracować 8-9 godzin, zajmować się rodziną i domem i nie męczyć przy tym psa. Nie ogarniam całej tej sytuacji. A do czerwca daleko. ;(
Myślałam nawet o płaceniu psiemu wyprowadzaczowi, ale Falka jest wstrętnym uciekinierem i się boję. A na lince bździągwa nie pobiega, prędzej ją zeżre i nawieje.

LalaAla - Wto Wrz 17, 2013 09:25

Pacyfka a pracujesz z psem klikerem? Myśmy w trakcie jednej 15 minutowej sesji z klikerem oduczyłam naszego Walusia panicznego strachu przed czesaniem i kagańcem. Wiesz jak targetuje się psa? :) Bez problemu oduczysz tym psiaka strachu przed danymi przedmiotami.
Szura ja w zeszłym tygodniu zamówiłam jajo i już do mnie jedzie :serducho:

Ninek - Wto Wrz 17, 2013 09:38

Ja ostatnio myślałam o nauce targetowania ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać.


Ja naprawdę podziwiam osoby, które mają normalną, pełoetatową pracę, dzieci i dom i jeszcze mają czas na wybieganie energicznego psa. Dla mnie to niewykonalne.

LalaAla - Wto Wrz 17, 2013 10:00

Ninek to nic trudnego i fajna zabawa. Najpierw musisz przygotować target. U nas to zwykły patyczek, którego koniec owinęłam plastrem bez opatrunku. O taki:



To jest nasz target. Najpierw pies musi być uwarunkowany na kliker ale pewnie Twój jest. I jak zaczynamy. Stajemy przed psem i na wysokości nos pokazujemy target. Pies zacznie zastanawiać się co robisz i wąchać patyk. W momencie gdy dotknie nosem plastra szybo klikasz i dajesz smakołyk. Oczywiście nic nie mówisz przy tym, żadnego "dobrze" czy "super" bo potem wprowadzisz komendę więc nie można robić psu wody z mózgu ;) Zależy od tego jak Twój pies jest kumaty- nauka będzie szła szybko albo spędzisz 15 minut z patykiem przed psim nosem ale nie ma się co poddawać. Jak już nauczysz targetowania to można dzięki temu psa oduczyć bardzo wielu kłopotliwych nawyków. Tu masz dwa filmiki jak uczyliśmy Walusia targetować.

Waluś niegrzeczny

Waluś targetuje

sachma - Wto Wrz 17, 2013 10:04

Lama, zmniejszyć porcje karmy? Skoro tyle nie biega, to nie potrzebuje tyle jedzenia.
Ja dlatego cieszę się że mam pudle :P od piątku siedzimy w domu, bo młoda i ja chora, psy wychodzą same na ogród na siku, poganiają się trochę same i wracają do domu - w domu śpią i nie zauważyłam żeby je nosiło. Jak jestem zdrowa to cały dzień potrafią przelatać za piłką, jak nie organizuje im zabaw to też nic się nie dzieje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group