Archiwum - Psiaki
Oli - Nie Wrz 02, 2007 18:40
Moja to jest taka psia ciotka- kazdego wlochacza pod swoj dach przygarnie - Angels swiadkiem.
Niestety tak jest ze im wiekszy pies, tym krocej zyje. Moj ajest wielkosci labradora i ma okolo 10 lat...
AngelsDream - Nie Wrz 02, 2007 18:48
| Olimpia napisał/a: | Moja to jest taka psia ciotka- kazdego wlochacza pod swoj dach przygarnie - Angels swiadkiem. |
Potwierdzam!
Zobaczymy jak to będzie, kiedy pojawi się już ten własny pies, co będzie wtedy.
kasia_123 - Nie Wrz 02, 2007 19:07
AngelsDream, one są boskie
kilka zdjęć z naszego dzisiejszego spacerku
pani dając w sklepie nam tą piłeczkę powiedziała że rozpracowanie jej zajmie Salsie trochę czasu...rozpracowała w 5 minut tak że cały pokój był w czerwonych paprochach jak to kłamią w sklepach
Naciol - Nie Wrz 02, 2007 19:11
kasia_123, śliczna jest
zasadzkas - Nie Wrz 02, 2007 19:27
Pierwsza fotka najlepsza. Uwielbiam jak psy tak leżą, brzuchem na glebie/podłodze. Mojej się to zdarzyło chyba ze 2 razy tylko
No, cudo
falka - Nie Wrz 02, 2007 19:30
kasia_123, szczęśliwy pies
kasia_123 - Nie Wrz 02, 2007 19:38
zasadzkas, pożyczę Ci Salse na kilka dni to poduczy Milwę troszkę
nie wiedziałam że dobki tak krótko żyją...a ile ona miała jak ją wzięliście?
Olimpia, jak Ty mówisz na to cudeńko
zasadzkas - Nie Wrz 02, 2007 21:19
Nie wiadomo, każdy wet mówił inaczej, niektórzy się wcale nie podejmowali. Była dorosła, te 2-3 lata mieć musiała, mogła mieć też więcej, bo zęby ma starte. Jednak nie miała siwizny na pysiu. Teraz ludzie dają jej wiek szczenięcy lub młody, bo jest zwinna, wesoła i taka elastyczna w ruchach. A ja się cieszę, może będzie z nami dłużej, jak tak odmłodniała duchem.
PALATINA - Nie Wrz 02, 2007 21:43
| zasadzkas napisał/a: | | Wiesz, dla nas 2 lata to "tylko", dla dobermanów to bardzo wiele, bo żyją ok. 10 lat. Na forum dobermanim, jak któryś dożyje 10 to jak tutaj 3 letni szczur. |
Smutnawe trochę...
Na naszym PONim forum niczym nadzwyczajnym są PONy 14-17letnie.
Przyznam szczerze, że długość zycia była jedna z cech, które brałam pod uwagę wybierając rasę.
Szkoda, że moja Czata pewnie nawet tych 8 nie dożyje.
Mam wrażenie, że ostatnio częściej dyszy.
Dzis naprawdę duszo w porównaniu z Jagną!
Liczyłam oddechy - w głębokim śnie jest w miarę dobrze (ok 20), ale gdy sie położy na chwilę, to masakra - dziś było kilka razy ok 50 i raz blisko 70!
Boję się, że jej serce powoli sie poddaje
Jutro postaram się zagadnąć Garncarzową, choć słyszałam że ma wizyty pozapisywane na miesiąc do przodu!
zasadzkas - Nie Wrz 02, 2007 21:45
A jak kilka miesięcy studiowałam, jakiej rasy chcemy i możemy mieć psa i to była jedyna rzecz, której nie brałam pod uwagę. Trudno. Uczą nas życia i uczą nas śmierci.
PALATINA - Nie Wrz 02, 2007 21:49
| zasadzkas napisał/a: | | Uczą nas życia i uczą nas śmierci. |
Pięknie powiedziane.
Choć przyznam, że nie wyobrażam sobie, że Czaty mogłoby mi zabraknąć.
Miałam w życiu kilka psów i z żadnym nie łączyła mnie tak niesamowita więź!
Czata jest dla mnie jak Lassie! Idealna w każdym calu!
zasadzkas - Nie Wrz 02, 2007 21:50
Ja też czuję, że Milwa jest psem mojego życia. I też sobie nie wyobrażam, że miałoby jej nie być.
PALATINA - Nie Wrz 02, 2007 22:03
zasadzkas,
Ja patrząc na Czatę, zaczynam wierzyć w reinkarnację! To po prostu niemożliwe, żeby to był tylko pies! Wierzę, że ona jest człowiekiem w psim ciele! Nie ma tak wspaniałych psów!
Mam wrażenie, że rozumiemy się bez słów.
Ona jest ciągle przy mnie, podczas gdy Jagna zawsze spi gdzieś w kącie. Na Czatę wystarczy spojrzeć, a juz rozdziawia mordę w uśmiechu i przychodzi się przytulić.
Jagny się doprosic nie mogę, a Czata wszystko to robi sama z własnej potrzeby bycia ze mną!
Poza tym zna tyle słów i umie pokazać, o co jej chodzi - Zupełnie jakbym rozmawiała na migi z obcokrajowcem, a nie z psem!
Boże, ja bez niej nie będę miała po co żyć!
Ona musi jeszcze powalczyć! Jej serducho musi jeszcze wytrzymać!
kasia_123 - Nie Wrz 02, 2007 22:07
Też sobie nie wyobrażałam że zabraknie u mnie w domu Binga...był zawsze, to była rutyna że po przyjściu witał, zaczepiał itd...kiedy odszedł to te kilka dni kiedy w naszym domu psa nie było, były takie bezpłciowo. Psy na prawdę ogromnie dużo wnoszą w nasze życie.
Ja miałam też przestudiowane jaką rasę chciałabym mieć, jaka by mi odpowiadała...nie brałam pod uwagę bullowatego, teraz nie zamieniłabym jej za nic w świecie.
Bałam sie że za szybko trafi do naszego domu po tym jak Bingo odszedł...raptem 3 dni, ale okazało się że potrzebowała mnie tak samo bardzo jak ja jej.
PALATINA, kciukam mocno za Czatę...będzie dobrze, głowa do góry
PALATINA - Nie Wrz 02, 2007 22:16
| kasia_123 napisał/a: | | Ja miałam też przestudiowane jaką rasę chciałabym mieć, jaka by mi odpowiadała...nie brałam pod uwagę bullowatego, teraz nie zamieniłabym jej za nic w świecie. |
Ja sobie w ciągu ostatnich 3 lat wykombinowałam springera (najlepiej z hodowli Tamaam). Ciekawa jestem, czy to się kiedyś spełni, czy tez życie ułoży mi się zupełnie inaczej.
|
|
|