To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów

Jogi - Czw Sie 05, 2010 15:57

ja nie mam sposobu na oswajanie

w pierwszy dzien najke i shaidi wpuscilam do klatki zeby sie zapoznaly z nowym domkiem przez noc , (do domu przywiozlam je poznym wieczorem) a na drugi dzien z rana same wyszly i zaczely po mnie lazic etc. no i tyle. tylko z shaidi mialam wiekszy problem , bo w klatce uciekala , piszczala i wyrywala sie ile wlezie , myslalam , ze jej nie oswoje o__o ale na szczescie sie mylilam.

dziewczyny sa oswojone , jak wolam to przyjda , nie gryza i nie bylo sytuacji , zeby przede mna uciekaly , ale traktuja mnie raczej jak zabawke do wspinaczki , a nie przyjaciolke. coz..

ginger08051989 - Sob Sie 07, 2010 19:02

Ja właśnie w czwartek przywiozłam dwa szczurki od znajomych:) Fuzzy o wdzięcznym imieniu Ira, i szczurka husky z uszkami dumbo:)
Rozkoszniaczki, tyle że przerażone.
I tutaj pytanie do posiadaczy fuzzy, czy one zawsze tak szybko biegają? czy tylko jak się naprawdę boją?
Poza tym jest kłopot z tym że bardzo ciężko jest je wyciągnąć z klatki, uciekaja po niej, piszczą... nie wiem czy powinnam je tak wyciągac na siłę czy też nie, miałam wczesniej szczury ale żaden z nich nie był taki przestraszony...
Z domu też nie powinnam ich wyciągać prawda?
Jeśli siedzę z nimi na łóżku to chodzą po mnie, i chowają się w moich ubranaich jeśli coś je przestraszy, Liczi kilka razy czesana szczotką zasypiała ale Irka szaleje i cały czas biega...

emergency - Śro Sie 18, 2010 11:21

Moje za to.. wczoraj, zaraz po przywiezieniu wzięłam je na kolana, Portos się wspinał, a Atos pozwalał się miziać. Później, włożyłam je do klatki, żeby się zapoznały trochę z nowym otoczeniem.. do samego rana uciekały, kiedy mnie zobaczyły, albo zastygały w bezruchu, nie dawały się wyjąć, żaden sposób na nie nie działał, więc zdjęłam górę od klatki, co może było błędem i dałam im jajko, kiedy przestały być zainteresowane, wzięłam je na łóżko - biegały, bawiły się, chodziły po mnie i dawały trochę pogłaskać, czasem szczypały, więc pozwoliłam im pobiegać po podłodze. Po jakimś czasie Portos wszedł do klatki, Atos trochę jeszcze biegał, a teraz Portos skulił się w kącie pod półką, a Atos siedzi za biurkiem. Zupełnie nie wiem co mam robić.. Atosa jakoś wywabię zza biurka, ale co dalej? Mam je na siłę brać na ręce? Błaagam, podrzućcie jakąś strategię :? Tak strasznie się cieszyłam, a teraz jestem bliska załamania ;(
izoldka - Śro Sie 18, 2010 12:01

emergency, mysle ze najszybszym sposobem na oswojenie szczura jest ten niejednokrotnie tutaj polecany: bierzesz ogony pod bluze (cieplo, cicho, ciasno-czyli dla szczura wymarzone warunki ;) ) plus Twoj zapach, Twoj glos po prostu cala Ty non stop przez pare godzin :) nieraz wystarczy jeden dzien takiej terapii i ogon przestaje sie bac :) sprobuj , u mojej trzynastki zadzialalo, teraz dwa dzikuski tymczasy mam u siebie i w weekend tez mam zamiar zastosowac metode trzech C :lol:
baradwys - Śro Sie 18, 2010 12:06

Off-Topic:
izoldka napisał/a:
ciasno
ciemno nie ciasno :P

izoldka - Śro Sie 18, 2010 12:14

Shy_Lady napisał/a:
Off-Topic:
izoldka napisał/a:
ciasno
ciemno nie ciasno :P


ups :P

emergency - Śro Sie 18, 2010 12:22

a jeśli spod bluzy wychodzą, to je nawracać? W ogóle Portos jest bardziej oswojony, sam do mnie przychodzi już, chodzi po biurku, po klawiaturze, skacze, bawi się, a Atos znowu wszedł za biurko i przy próbie wyjęcia go - ugryzł. I to on najbardziej ucieka spod bluzy, nie wiem co robić. :?
izoldka - Śro Sie 18, 2010 12:28

musisz postarac sie zeby nie mial jak z Ciebie zejsc..posiedz np na taborecie na srodku pokoju, tak by nie mial mozliwosci ucieczki. Nie musza siedziec caly czas pod bluza, wazne by byly na Tobie, mialy kontakt z Toba, mozesz je miziac, dotykac jak sie znajda na kolanach itp :)
a to ze Atos dziabnal..hmm...takie niestety "ryzyko zawodowe " mysle ze jak sie oswoi przestanie dziabac :) chyba ze pozniej zaczna mu dowalac hormony...ale to juz zupelnie inny temat...

mal - Śro Sie 18, 2010 18:57

emergency napisał/a:
Tak strasznie się cieszyłam, a teraz jestem bliska załamania ;(
ja przez pierwsze dni w ogóle jej nie wyciągałam z klatki i do środka i włożyłam koszulkę którą nosiłam ,wiadomo,że został mój zapach ,więc musiała się przyzwyczaić do mojej reki właśnie poprzez zapach zostawiony na koszulce ,chcę aby przychodziła do mnie jak tylko wyciągnę rękę i teraz tak robi ale nadal jest w klatce , nie wiem na ile to pomoże ale chciałabym gdy będzie wypuszczona na podłogę aby do mnie przyszła gdy ręka moja będzie ja do tego zapraszać :wink:
emergency - Śro Sie 18, 2010 19:27

Pani, od które je wzięłam też mi to poradziła. Będę przez kilka najbliższych dni wkładać rękę do klatki, koszulkę też włożę.. nawet dają się pogłaskać, tylko, że Atos, jeżeli głaszczę go dłużej niż 2sek., łapie zębami - nie zaciska, ale lekko łapie. A głaszczę, bo jeżeli po prostu włożę rękę to klatki, to okazują zero zainteresowania.
Czarodziejowa - Śro Sie 18, 2010 20:55

myślę, że w większości przypadków oswojenie szczurka (przynajmniej młodego, nie po różnego rodzaju przejściach) jest kwestią czasu. Trzeba uzbroić się w cierpliwość ; ) no i śmiało zastosować którąś z podanych dwóch metod oswajania .
emergency - Śro Sie 18, 2010 20:58

miałam zamiar codziennie jednego brać na taboret i pod bluzę, chciałam zacząć od trudniejszego, czyli Atosa.. na początku było ok, oprócz tego, że w ciągu kilku minut zrobił pięć kupek, ale później chciał zejść po nodze, nawróciłam go, a ten pisnął, zeskoczył, zaczął się szamotać i być agresywny.. zastanawiam się kiedy on nie jest agresywny :roll:
Czarodziejowa - Śro Sie 18, 2010 21:41

emergency napisał/a:
na początku było ok, oprócz tego, że w ciągu kilku minut zrobił pięć kupek, ale później chciał zejść po nodze, nawróciłam go, a ten pisnął, zeskoczył, zaczął się szamotać i być agresywny..

dlatego ja wolę po dobroci ...

emergency - Śro Sie 18, 2010 21:59

też chyba się przerzucę na metodę po dobroci.. jeszcze jedno - kiedy wkładam rękę do klatki i one zaczynają ją lekko podgryzać, mam jej nie zabierać, pozwalać im na to?
Czarodziejowa - Śro Sie 18, 2010 22:28

nie zabierać i ważne żeby być konsekwentnym.. na szczęście nie gryzą mocno :) . moja Kawa gryzła paluchy dość mocno, ciężko było opanować odruch zabierania ręki jednak opłaciło się - z czasem jej przeszło i teraz już tylko lekko chwyta: )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group