To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. II

Layla - Śro Lip 01, 2009 11:39

Angels, nie obraź się, ale jesteś przewrażliwiona. Skoro opisujesz jakieś swoje sprawy to licz się z tym, że będzie to komentowane, w końcu to forum, zablokować uwag i komentarzy się nie da. Osobiście jestem przeciwna trzymaniu sporej ilości zwierząt na małej powierzchni. Wyobraź sobie, że wasze psy i kot mają od czasu do czasu scysje (jest to przecież prawdopodobne). Gdy jest więcej miejsca, zwierzęta łatwiej takie rzeczy znoszą, odizolują się na chwilę, mają więcej przestrzeni. Oczywiście, jest to wasza sprawa, ale licz się, że ktoś może mieć inne zdanie.
AngelsDream - Śro Lip 01, 2009 11:49

Layla, jestem przewraźliwiona na to, co zrobiła Mazoku. Nie lubię takiej rozmowy, bo to nie rozmowa, a wykorzystywanie tematu do dosrywania sobie nawzajem. Mnie to nie bawi, bo z takiej 'dyskusji' nic nowego ani potrzebnego się nie dowiem, a tylko coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że o niektórych sprawach lepiej tu nie pisać, bo szkoda nerwów. Dzięki - przenoszę się na forum mco z moimi wątpliwościami.

Tak jak pisałam - kot nie będzie ani za godzinę, ani za miesiąc. Nie będzie nawet za pół roku.

Wampiwor - Śro Lip 01, 2009 11:54

A dlaczego wypuszczanie kota jest dla Was bulwersujące? Uważacie, że kot wzięty z ulicy może być w pełni szczęśliwy bez wychodzenia na dwór? Miałam pare kotów, wszystkie były nauczone wychodzenia na miau i wchodzenia na pukanie łapą w szybę albo w drzwi. Uważam, że jest to sprawiedliwe wobec kota, który urodził się na dworze. Ja mu proponuję schronienie wtedy, kiedy chce, a jak nie chce to po prostu nie wraca. Na tej zasadzie miałam dwa koty. Niunia skakała na klamkę i sama otwierała sobie drzwi wejściowe, ktoś szedł zamknąć po jej kocim "dzień dobry". Zginęła pod kołami samochodu. Pędzel, też dachowiec potrafił wytłuc wszystkie koty w okolicy, ale zawsze wracał. Czasem po 3 dniach, ale wracał. Kiedyś nie wrócił.
Co o tym myślicie? Krzywdziłam te koty tym, że je wypuszczałam i dałam im swobode, którą miałyby gdybym ich nie wzięła?

AngelsDream - Śro Lip 01, 2009 11:59

Wampiwor, ja miałam kotkę wyrzuconą na ulicę - nie wychodziła. Drugą wzięliśmy z miotu od rodziny - wychodziła na szelkach, była spuszczana, bo miała odwołanie i lubiła aportować.

Trudno mi oceniać, czy to co robiłaś jest złe albo dobre - ja bym tak nie mogła. Albo bym tylko dokarmiała te koty i je wykastrowała bez wpuszczania do domu, albo zbudowałabym obszerną wolierę, ale temat jest dyskusyjny.

Ze względu na to jak bardzo kot jest czuły na zbyt wczesne rozdzielenie z mamą wiemy, że kot będzie z dobrej hodowli.

Bernadeta - Śro Lip 01, 2009 12:49

O widzę,że nie tylko ja mam kota wychodzącego 8)

A oto Tofik i reszta :]


idaa - Śro Lip 01, 2009 12:56

Mam pytanie. Czy kotka może być tylko na suchej karmie? Jest po sterlyce, dostaje Royal Canin Young Female dla kotek po sterylizacji. Taką karmę polecił mi wet. Bardzo jej ta karma smakuje.
Fauka - Śro Lip 01, 2009 13:07

idaa, oczywiście że może, moj kot cłe życie jest na suchej, nie je nic poza nią i jest w świetnej formie, jest na takiej diecie w własnego wyboru, je akrmę dla kastratów.
idaa - Śro Lip 01, 2009 13:14

Fauka dzięki :mrgreen: . Miałam wyrzuty sumienia. Ona tak żebrze o jedzenie, a ja nie mogę jej dać, bo mi przytyje. Dawałam jej raz dziennie mokre i część tej suchej. Ale to nie ma sensu, bo nie wiem wtedy ile faktycznie zjadła. Teraz ma ok 9 mies i waży prawie 3,5 kg. Może to mało, ale to po sterylce nabrała wielkości i masy, bo była takim baaaardzo chudym kotem :|
Fea - Śro Lip 01, 2009 14:59

Bernadeta napisał/a:
O widzę,że nie tylko ja mam kota wychodzącego
Tak, nie tylko twojemu kotu grozi smierć pod kołami, nie masz czym się usprawiedliwiać, eot.
Oli - Śro Lip 01, 2009 15:11

Wampiwor napisał/a:
Zginęła pod kołami samochodu.
Wampiwor napisał/a:
Kiedyś nie wrócił.
Wampiwor napisał/a:
Co o tym myślicie? Krzywdziłam te koty tym, że je wypuszczałam i dałam im swobode, którą miałyby gdybym ich nie wzięła?
Jak bierzesz coś pod swoją opiekę, to bierzesz za to odpowiedzialność. Nie ma czegoś takiego jak połowiczna odpowiedzialność. Przyczyniłaś się do tego, że koty zginęły pod kołami i nie wróciły. Jakoś jak psy są puszczane bez właścicieli to wszczyna się wielkie larum. Nie rozumiem dlaczego na puszczone samopas koty nikt tak nie uważa, a to według mnie jest ta sama nieodpowiedzialność.
Mangusta - Śro Lip 01, 2009 15:15

AngelsDream napisał/a:
Layla, jestem przewraźliwiona na to, co zrobiła Mazoku.
a co powiedziałam?

pytam się grzecznie czy wiesz jak Twoje psy reagują na koty. czy coś w tym złego lub nietaktownego? bo odpowiedzi jeszcze nie uzyskałam ;]

Wampiwor - Śro Lip 01, 2009 15:21

Oli, a uważasz, że gdyby nie mieszkały u mnie - nie zginęłyby w ten sposób?
AngelsDream - Śro Lip 01, 2009 15:47

Mazoku, chodzi mi o ton twojej wcześniejszej wypowiedzi.

Oczywiście, że nie wiem. Chcę mieć takiego fajnego, dużego kotka do przytulania, bo mam IQ 60 albo i niższe. W twoim stylu, żeby dotarło.

Mangusta - Śro Lip 01, 2009 15:59

Off-Topic:
hahaha, sama sobie wrzucasz ;) poziom aj kju nigdy nie będzie się równał rozsądkowi, który mam nadzieję posiadasz w wystarczającej ilości.


a my się przymierzamy do persa, może pod koniec wakacji. weźmiemy jakiegoś na DT i zobaczymy jak to z moją alergią będzie :)

Anonymous - Śro Lip 01, 2009 16:05

ad, jak ci przeszkadza ton wypowiedzi mazoku, to po co kontynuujesz rozmowę w takim samym tonie? :|

do jarka argumenty za trzymaniem kota w domu też nie docierają. walnie go auto, jego sprawa, lepiej krótkie i szczęśliwe życie niż męczenie się 20 lat w domu. bo oczywiście kot nie może być szczęśliwy w domu. no, tylko pers może, inne nie. argumenty o tym, że biorąc zwierze trzeba zrobić wszytko aby było bezpieczne nie docierają. on uważa, że skrzywdziłabym kota zamykaniem w domu przez swoją nadopiekuńczość. jakby ktoś jakimiś docieralnymi argumentami dysponował, to dawać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group