Zobacz temat - Psiaki IX

To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
	Alloszczur Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki IX

yoshi - Pon Wrz 20, 2010 10:53

a ja wczoraj byłam z Toudzikiem i resztą na spacerku

już drugi raz wzięłam i Bullego na wyprawę, mimo to on i tak szedł 80% spaceru na smyczy

Pogoda była cudowna... wzięłam aparat, który rozładował się prawie od razu. Psy zrobiły sobie gonitwę za koniem, który wyskoczył nam naglę, choć w tamtej okolicy jest ośrodek jeździecki, więc z drugiej strony nie było to wielkim zaskoczeniem

i nezu znów coś dla Ciebie

Spotkałam już drugiego basenji'na w życiu

również rudego tylko tym razem samczyka

tylko niestety aparat już był padnięty

agacia - Pon Wrz 20, 2010 11:38

Jaki cudny weimarek :serducho:

Martuha - Pon Wrz 20, 2010 15:46

Moje kochane paskudy :
Devilek: http://www.fotosik.pl/pok...169994965a.html
Adoptowany z bullowatego forum,pies po przejściach,skrajnie wygłodzony,jestem 4 właścicielką,a pies to normalnie anioł :serducho:

Zora: http://www.fotosik.pl/pok...5e08145bae.html
Kundliszonka ze wsi,którą w wieku 1 miesiąca właściciel postanowił utopić :evil:

Chwała,że akurat wybrałam się na majówkę

LunacyFringe - Pon Wrz 20, 2010 19:27

Martuha, śliczne psiaki

Anka. - Pon Wrz 20, 2010 20:30

LunacyFringe, gratulacje , nad drugim psem dłużej się myśli, ale potem już chętka na trzeciego

Yoshi, świetne tereny macie, Bullek najlepszy
Martuha , przykre historie, ale jakie zakończenie, świetna parka:)

yoshi - Wto Wrz 21, 2010 10:16

no nad rabą jest ładnie

dzisiaj się chyba też wybierzemy, tylko z Huxley'em i Toudim.

Byliśmy wczoraj na tym agility.... z początku porażka, pierwsze podejście, straszne, Toudi szczekał, skakał, biegał, nie słuchał, nie chciał nawet do mnie podejść, jeszcze dodatkowo obok nas, trening stada rugbistów... koszmar, musiałam z nim uciec kawałek żeby się uspokoił i dał zapiąć na smycz...

Drugie podejście z piłeczką a bez gumowej, piszczącej świni, było o wiele lepsze, przeskoczył raz a potem ta sama jazda co wcześniej. Więc gdy skakać poszli doświadczeni trener przyszedł że mną pogadać i powiedział że nie mam kontaktu ze swoim psem, że Toudi czeka i chce robić to co on chce a nie to co ja chce. Zrobiło mi się przykro i, szczególnie że Toudi normalnie się tak nie zachowuję, ma czasem swoje jazdy, jednak to nie jest czymś w stylu tego co było wczoraj, na spacerach wraca, skupia się... myślałam że to koniec, ale powiedział mi czy może skoro mimo tego że mówię że dla Toudiego właśnie bardziej motywujące są zabawki, może spróbować że smaczkami. Poszłam sobie na boczek, żeby jednak udowodnić sobie że ze mną i Toudim jednak tak żle nie jest i że mamy kontakt. Więc równaliśmy, ćwiczyliśmy zostawanie, siadanie, kręcenie. I mój pies był skupiony na mnie, wpatrzony we mnie. Więc gdy mieliśmy 3 podejście do przeszkód, już zabawki zostawiłam schowane w torbie a poszłam ze smakami, i cud, odmiana

Toudi skakał, siedział ładnie przez przeszkodą. I jest nadzieja

Więc się zapisujemy

Trener miło się zaskoczył tak szybką odmiana Toudiego. A ja postanowiłam... żadnych zabawek na treningach!