W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku
Ratka - Pią Cze 18, 2010 14:11
Dzięki serdeczne za radę. Zastanawiałam się, w jakim wieku powinna być towarzyszka Malwiny. Maluszek będzie, wedle zalecenia. A raczej Maluszkowa.
Znalazłam dział Oddam. Faktycznie, pojawia się nadzieja.
Przestanie mi się serce kroić, gdy patrzę w dwa samotne czerwone oczka. Może nie będzie już musiała co chwilę przybiegać i sprawdzać, czy moja noga lub ręka jest, gdzie była przed chwilą.
Niamey - Pią Cze 18, 2010 14:17
Ratka, 7 miesięcy to relatywnie młoda szczurka, więc łączenie powinno pójść dobrze
wushu - Pią Lip 09, 2010 22:05
Cholera, czasem to jest błyskawiczne i banalne - jak łączenie Tujki i dwóch nowych (dzisiejszych ) panienek. Tuja jest tak delikatna, że powąchała tylko nowe koleżanki.
Linka natomiast się zaczyna niepokoić i latać po okolicy przejęta zapachem. Cała po prostu chodzi i boję się dać im wolną rękę
Teraz Tujka i Linka są zbyt aktywne, spróbuję to powtórzyć jutro rano jak będą śpiące...
Niamey - Sob Lip 10, 2010 15:56
wushu, przygotuj się, że może dojść do jakichś przepychanek czy pisków, ale naprawdę nie trzeba się tym aż tak przejmować
Ratka - Nie Lip 11, 2010 22:56
Dzięki. Strasznie się pogmatwało. Kłopoty z każdej strony (choć nie ze strony szczurków). Wyłączyłam się z życia szczurowego na jakiś czas. I nagle parę dni temu przybył mi w domu...samczyk 4 miesięczny. Miał być na chwilę, zakochałam się w nim jednak i został. Mam teraz problem łączenia, ale inny, niż się spodziewałam. Mam mało kasy, a tu zabieg się szykuje (nie chcę młodych szczurzych fasolek - brak mi warunków). Trudno, co los zesłał, przyjmuję. Malwina jest samiczką rozpuszczoną jak dziadowski bicz. Uważa się za pępek świata. Ha, zobaczymy, co powie na młodszego męża.
[ Dodano: Nie Lip 11, 2010 23:03 ]
Tuja jest tak delikatna, że powąchała tylko nowe koleżanki.
Linka natomiast się zaczyna niepokoić i latać po okolicy przejęta zapachem. Cała po prostu chodzi i boję się dać im wolną rękę
Wyobraziłam sobie Tuję i jej delikatne wąchanie. Aż się chce przytulić taki ryjek.
A mnie się zamienił problem połączenia dwóch samiczek na problem "samiczka dostaje kolegę-samca". Ni stąd ni zowąd się tak porobiło. Ale jest cudnie, choć na razie siedzą w dwóch osobnych klatkach. Czekam na zabieg (nie chcę maluszków). A potem zobaczymy.
Mam nadzieję, że się polubią, choć panienkę mam rozwydrzoną do niemożliwości.
Życzę spokoju Lince, oby wszystko poszło gładko.
LaCoka - Nie Lip 11, 2010 23:04
A ja właśnie łącze 13ogonów (12samic i kastrat) z dwoma nowymi dziewczynkami i jak na razie przebiega to bezproblemowo, młodzież zaczęła się bawić, reszta zakopała pod kocem i chyba poszli spać razem kocham moje bezkonfliktowe ogony
kropa2535 - Wto Lip 13, 2010 09:16
mam mały problem mam dwie szczurzyczki i postanowilam zaadoptowac jedna po przejsciach .Na poczatku była miła ale pozniej pokazała ząbki i zaczeła sie na nas rzucac .Nie wiedzialam co jest przyczyną jej atakow ,nie wiem ile samiiczka ma miesiecy ale jest dosc ruchliwa .Przyszedl juz jednak najwyzszy czas zeby ja połaczyc i chcialam to zrobic ale obawiam sie jak może zareagowac na moje kluchy skoro nas gryzła az do krwi Czy ktos mial moze podobna sytuacje ze samiczka byla agresywna i to potem odbijalo sie na tych drugich ?
Nakasha - Wto Lip 13, 2010 14:53
kropa2535, to, że samiczka jest agresywna do ludzi absolutnie nie znaczy, że będzie agresywna do innych szczurów. Mimo wszystko szczury to ten sam gatunek. Jak sama piszesz, mała jest po przejściach, może mieć uraz do ludzi.
Ja miałam kilka szczurków, które były agresywne, ale z innymi ogonami dogadywały się super.
Zuzia1976 - Czw Lip 29, 2010 10:48
Mam odwrotny problem.Kupiłam młodą samiczkę,była bardzo agresywna do ludzi,ale tłumaczyłam sobie tym,że biedula chora była i przerażona nową sytuacją.Wyleczyłam i cierpliwie oswajałam,boi się jeszcze być na rękach itd,ale nie to mnie martwi,potrzeba cierpliwości i tyle.Martwi mnie fakt łączenia z innymi laskami w różnym wieku.Żyły obok siebie koło 2 tyg.wczoraj postanowiłam je połączyć i cóż się wydarzyło.....pierwszy kontakt był ok,obeszło się bez zbytniej agresji ,ale im dłużej były razem tym było gorzej.... ,najpierw dominująca samica małą napastliwie nękała aż wióry leciały w klatce a potem niższa rangą .Fakt,że mała nie bardzo chce być uległa,ma tupecik i się stawia i może dlatego taki kocioł,ale je odseparowałam,bo dwa na jednego to przesada,latają aż w powietrzu i obawiam się bardziej jakiejś kontuzji niż pogryzienia.Innym faktem jest to,że dominująca samica jest nadpobudliwa w stosunku do poddańczej laski,bez powodu potrafi podbiec i dokuczać.Rozbestwiona strasznie.Poradźcie kochani coś,może jakiś spacerek dla koleżanek....jakaś terapia szokowa,bo co w kupie to w kupie.
izoldka - Pią Lip 30, 2010 13:39
Zuzia1976 co to znaczy ze zyly dwa tygodnie obok siebie? puszczalas je na wspolne wybiegi na neutralnym terenie? na laczenie nieraz potrzeba duuuzo czasu i cierpliwosci...
Zuzia1976 - Pią Lip 30, 2010 21:08
Tak dwa tygodnie żyły klatka przy klatce,ale wiedziały o sobie dużo wcześniej,bo jak pisałam mała chora była.Wcześniejsze dziewczyny też siedziały w klatkach obok siebie około 2 tyg.i udało połączyć się je bez większych problemów.Zawsze jestem cierpliwa i łącze laski z największą ostrożnością,nie dopuściłabym do rozlewu krwi.A dziś spróbowałam ponownie i mam nadzieje,że się uda,bo laseczki się iskają i nawet tajniacko śpią ze sobą .Jeśli nie spróbuje za dwa dni i tak w kółko,aż do skutku .Dla niedowiarków,którzy nie wierzą,że szybko można szczuraski połączyć polecam na you tube filmiki.http://www.youtube.com/watch?v=8w4HOnGh58s A czy jest coś złego w próbowaniu po dwóch tygodniach łączenia?
Nakasha - Nie Sie 01, 2010 11:57
Zuzia1976, nie powinno się trzymać się szczurów w 2 klatkach obok siebie, bo to może wzmóc ich agresję. Powinno się je przez kilka dni puszczać razem na wybiegi na neutralnym terenie - w miejscu, którego żadna z nich nie zna. A dopiero jak na neutralu wszystko będzie ok, to wyszorować dokładnie klatkę, przemeblować i wpuścić je razem...
Zuzia1976 - Nie Sie 01, 2010 12:22
Są różne zdania na ten temat i ile ludzi tyle pomysłów.Uważam,że trzeba próbować wszystkich metod.Moje dwa pierwsze szczurasy właśnie w ten sposób połączyłam.Rada jest taka,jeśli szczurki zbyt wielką agresję przez pręty wykazują wówczas należy rozłączyć klatkipo różnych pokojach,ponieważ utrwala się się u nich takie zachowanie.Na neutralnym terenie moje szczuraski są bez zarzutów,nie biją się,trzymają razem itd.czego więcej chcieć.Zaobserwowałam,że młoda jest ma bardzo silną osobowość....tzn.nie ma ochoty być uległą w stosunku do samicy alfa i niżej rangą i z tego wynikają problemy.Chce laseczka być szefowa.
izoldka - Nie Sie 01, 2010 12:25
coz u mnie zawsze skutkowala metoda o ktorej pisze Nakasha...
powodzenia trzymam kciuki zeby i Twoja przynosila spodziewany skutek
Zuzia1976 - Nie Sie 01, 2010 20:40
Dzięki,każdą radę można jak najbardziej wypróbować.Póki co dziewczyny są razem w klatce,jakiś większych zgrzytów nie ma,mała pajacuje,znalazła sobie sposób na starsze.Jak się za bardzo kotłują to na noc je rozdzielam.
|
|
|