Archiwum - Psiaki XVI
zuuzuushii - Pią Mar 29, 2013 16:43
dziękuję... zaczęło się w nocy, z rana jak przyjechałam do domu i go zobaczyłam... to od razu widać, czuć kiedy nadchodzi ten moment. Wczoraj jeszcze miał siły pójść nawet na spacer ale nad ranem dostał już zbyt ciężkiego krwawienia. Nowotwór w pysku to tragedia
To mój pierwszy pies którego pożegnałam...
Najbardziej to boję się o mojego tatę. Mama mówi, że on zawsze lepiej dogadywał się ze zwierzętami niż ze swoimi dziećmi Bardzo ciężko to przeżywa... faceci, eh
Oli - Pią Mar 29, 2013 16:53
zuuzuushii, bardzo współczuję, zwłaszcza, że we wtorek pożegnałam moją 16-letnią Korę... dobrze, że ten moment wyłapaliście.
Sorgen - Pią Mar 29, 2013 16:57
Współczuję dziewczyny Mnie to pewnie niedługo też czeka bo Kluch 15 kwietnia kończy 18 lat. Niby jest zdrowa ale kurde gdzieś tam wiem że to już raczej niedługo. Codziennie rano pierwsze co to sprawdzam czy jeszcze oddycha.
mmarcioszka - Pią Mar 29, 2013 17:28
zuuzuushii, przykro że to już, ale teraz psiak czuje się lepiej
katasza - Wto Kwi 02, 2013 13:21
Ja juz zdecydowalam, bedzie pudel sredni. Podoba mi sie duzo ras i na jakas sie napale, a im wiecej o niej czytam tym wiecej znajduje wad, z pudlami tak nie mam, wiec bedzie pudel.
Sredni morelowy, ewentualnie czarny.
Sachma, znasz jakies hodowle w lubuskim, wielkopolsce ktore sa dobre?
Ninek - Wto Kwi 02, 2013 14:06
Ucze swojego kundla wielu totalnie niepotrzebnych komend, w tempie ekspresowym, a poległam z nauką ładnego chodzenia.
Nie chodzi mi o chodzenie przy nodze bo to Fox potrafi (choć krótko i najlepiej ze smakołykiem w ręce ) tylko o chodzenie na luźnej smyczy (nie ważne czy na metrowej 3-metrowej czy 15-metrowej), byle tylko nie wyrywał rąk ze stawów.
Ma ktoś jakąś fajną metode na nauke tego? Dla psa nadpobudliwego psychofizycznie
Mam już dość. Non stop coś komuś robi (obecnie ja mam problem z łokciem) bo może i ma te swoje 14kg ale siłe ONa
sachma - Wto Kwi 02, 2013 14:41
http://klubpudla.pl/
hodowli jest jak na lekarstwo, więc przygotuj się na możliwość jazdy po psa na drugi koniec PL
Średnie rodzą się też w miotach miniatur.
Odradzam hodowle Od Lalanki - zrobili szwindel przy badaniu pra, pies od nich jest chory (jego rodzice niby czyści, a skoro on chory to oboje musieli być nosicielami..) - ja straciłam zaufanie totalnie...
katasza - Wto Kwi 02, 2013 21:43
Jestem przygotowana, ale jesli jest jakas w poblizu dobra, to wole moc wpasc pare razy i wybrac szczeniora na zywo a nie przez internet
O tym ze rodza sie wsrod miniatur wiem, jestem przygotowana ze moge miec miniature, jak bedzie miala fajny charakter to moze byc chociaz sredniak mi sie marzy.
No i chce suke, a one pewnie mniejsze.
Dzieki, zaraz poszperam, bo chce nawiazac kontakt z jakas hodowla. Szczenior ma byc juz po wakacjach w przyszlym roku, wiec jakos super duzo czasu nie mam.
nezu - Śro Kwi 03, 2013 08:28
Proszę o kciuki za Bonga.
M. zostawił w zasięgu psa prawie całą tabliczkę gorzkiej czekolady. Jak wróciłam z miasta, pies miał już pierwsze objawy zatrucia. Zmuszenie go do wymiotów niewiele dało. Psisko jest niespokojne, wymiotuje, ma biegunkę, dużo pije, jeszcze więcej sika. Objawy zatrucia teobrominą jak strzelił...
A ja musiałam już do pracy na nockę...
Dzwoniłam do lecznicy i mi powiedzieli tylko że mam obserwować, napchać psa węglem leczniczym (co uczyniłam i co czynił M.) i nie ograniczać mu dostępu do wody.
Dostęp do wody ma stały. W ciągu nocy M. był z nim na siku już 4 razy... Ja teraz też, bo on nie tylko dużo pije, ale i sika...
Na 10 jestem umówiona z gnojkiem na wizytę.
Wet powiedział też że dawka którą zjadł Boniek jest toksyczna, ale nie śmiertelna, ale co z tego, skoro panicznie się o niego boję.
Zachowuje się jak chore dziecko, ciągle do nas przychodzi i się tuli...
Jest taki nieszczęśliwy i przerażony, a ja nie bardzo mogę mu pomóc.
Jestem wściekła na siebie, że przed wyjściem z domu nie zauważyłam, że ta cholerna czekolada leży na biurku. Tym bardziej że to nie pierwszy taki jego numer, tyle że wcześniej nie wchłaniał jej aż TYLE, a jeśli nawet, to zaraz zwracał.
Ten pies zrobi wszystko dla czekolady, wspiąć się na biurko to dla niego żaden wysiłek dla tej trucizny. Nie wiem czemu on aż tak na jej punkcie świruje.
klauduska - Śro Kwi 03, 2013 08:35
nezu, kciuki !!
Bel - Śro Kwi 03, 2013 09:06
trzymam kciuki za gamonia ale prawdą jest, że człowiek uczy się porządku dopiero jak kupi sobie zwierzaka
Ninek - Śro Kwi 03, 2013 09:45
Żeby one chociaż wiedziały po czy są takie chore...
Albo że jak sie wytarza to czeka go kąpiel w śmierdzącym szamponie.
A to takie głupiutkie, że nic nie rozumie.
Trzymam kciuki
sachma - Śro Kwi 03, 2013 10:11
nezu napisał/a: | M. zostawił w zasięgu psa prawie całą tabliczkę gorzkiej czekolady |
jestem w szoku, Lenny zjadł całą tabliczkę mlecznej czekolady i doprawił jeszcze cukierkami z bombonierki (gorzka czekolada a w środku nadzienie) i nawet brzuch go nie bolał..
kciukam za Bonga
PALATINA - Śro Kwi 03, 2013 10:26
Też kciukam!
Mój - już dawno nieżyjący - pies ciągle kradł czekoladę (miał na jej punkcie totalnego fioła).
Zjadł wiele tabliczek i nigdy mu nic nie było, ale to był drań, a złego diabli nie biorą.
Kiedyś zjadł czekoladowe jajo ze święconki. Wielkie i piękne.
Byłam wtedy małym dzieckiem i bardzo bardzo bardzo czekałam na śniadanie wielkanocne, żeby móc to jajko zjeść. Zjadł w nocy. Nie zostawił nic! Myślałam, że go uduszę, ale ograniczyłam się do płakania przez pół dnia.
W koszyczku była też kiełbasa! Czemu musiał zjeść jajko!
sachma - Śro Kwi 03, 2013 10:46
PALATINA napisał/a: | W koszyczku była też kiełbasa! Czemu musiał zjeść jajko! |
bo co słodkie to lepsze
w zeszłym miesiącu upiekłam muffinki dla siostry (w sumie 2 blachy, 24szt) i zostawiłam na stole do ostygnięcia, zrobiłam też ciasto czekoladowe do pracy, ale że piekarnik się dopiero nagrzewał to też zostawiłam je w stanie surowym na stole w kuchni, zostawiłam też na tym nieszczęsnym stole kolację dla Seby - kanapki z szynką i poszłam wziąć prysznic... psy wlazły na stół (zdarza im się to niezmiernie rzadko...) i myślisz, że co zjadły?
WSZYSTKIE muffinki, tylko papierki pozostawiały i pół blachy surowego ciasta czekoladowego! i też nawet tego nie odchorowały.. kanapek nawet nie tknęły.. a jak wróciłam na dół to grzecznie leżały na swoich posłaniach... stąd wiem, że oba były na stole - jeden pies tyle by w tak krótkim czasie nie ogarnął
|
|
|