Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów
mc - Wto Maj 25, 2010 11:07
sandra280586, najlepsze efekty daje oswajanie grupowe, więc jeśli zamierzasz wyciągać dziewczyny to razem. Jak Jadzia zobaczy, że jej kumpelka Tosia się Ciebie nie boi to zmniejszy to jej strach.
maria89 - Śro Maj 26, 2010 11:32
Ja również oswajałam dwie samiczki na raz. Nie wiem jakby było, gdybym oswajała je osobno, ale na pewno wyciąganie ich razem tylko pomogło. Dziewczyny bardzo szybko się ze mną zakolegowały Jednego dnia jedna była bardziej przestraszona, drugiego dnia druga, ale widać było, że obecność współtowarzyszki je uspokaja.
Mika29 - Pon Cze 21, 2010 21:32 Temat postu: Jak temu zapobiec? Więc tak. Mam szczurczyce, (oczywiście załatwiam przyjaciółkę) która nie gryzie nic, jest oswojona, ale jak się wyjmuje z klatki tą gryzie. Kiedy już nie znajduje się w klatce nie gryzie. Jak temu zaradzić żeby nie gryzła przy wyciąganiu?
Sysa - Pon Cze 21, 2010 21:34
Mika29, trzeba być po prostu cierpliwym. To gryzienie mocne czy tylko podgryzanie? Jak długo masz szczurkę i skąd ja masz? Takie pytania pomogą ocenić, czemu mała się tak zachowuje.
Anouk - Pon Cze 21, 2010 21:43
Scalone z 'Oswajanie samiczki'.
Mika29 - Nie Cze 27, 2010 21:45
Sysa, masz racje. Poczekałam jeden dzień, a mała się do mnie przyzwyczaiła. Na początku to mocno gryzła tak że mogła palca unieść a ona by sie trzymała. Teraz już absolutnie nie gryzie. Czasem podgryza ale to fajne uczucie.
KondzioR - Wto Lip 06, 2010 12:39
Ja tez moje dziewczyny oswajam razem.
Poki co jestesmy gdzeis w polowie drogi, nie boja sie reki, wychodza same albo wyjmuje je na sile, lataja po lozku, na ktorym czasem bawia sie z moja reka, daja sie glaskac i przytulac, ale tylko na krotka chwile, bo w glowie im ciagle bieganie tylko
LalaAla - Sob Lip 17, 2010 13:40
Słuchajcie a ja mam problem z moją Quicią. Nadal jest bardzo dzika i strachliwa i praktycznie w ogóle nie wychodzi z hamaka w trakcie dnia tylko w nocy ją słyszę jak schodzi jeśc.. Jak wyciągam ją na wybieg to i tak nie zawsze mi się udaje i muszę robic to na siłę, goniąc ją ręką po całej klatce bo nie ma mowy, żeby sama na nią weszła.. Miałam w klatce 2 hamaki z norką i jeden otwarty.. Zabrałam jeden z norką bo myślałam, że nie będzie jej się chciało wspinac do drugiego zawieszonego pod samym sufitem. Niestety teraz zajęła tamten i nadal nie wychodzi. Czy myślicie, że powinnam zabrac również ten drugi z norką i zostawic dwa otwarte kwadratowe?? Dziewczynki do ukrywania się mają duży domek, w którym czasami się bawią więc miałaby kryjówkę.. Sama nie wiem co mam robic, żeby ją bardziej oswoic..
[ Dodano: Nie Lip 18, 2010 12:07 ]
Halo czy ktoś ma jakiś pomysł dotyczący mojego pytania??
wuwuna - Nie Lip 18, 2010 15:12
LalaAla napisał/a: | Czy myślicie, że powinnam zabrac również ten drugi z norką i zostawic dwa otwarte kwadratowe?? | Tak.
Wyjmij wszystko co przypomina kryjówki, szczurki szybciej się oswajają wtedy.
Za jakiś czas włożysz z powrotem. A póki co daj jeszcze im chwilę czasu.
Dużo przebywaj z nią. Możesz puszczać spokojną muzykę w pokoju. Głaszcz delikatnie. Widocznie ona ma taki charakterek. Ale spokojnie powinna się za jakiś czas rozluznić. Czego życzę mocno.
LalaAla - Nie Lip 18, 2010 18:12
Dziękuję za odpowiedź Jak już uda mi się wyjąc Quicię z klatki (czasami aż się boję, że ją zgniotę tak się wyrywa ) to od razu staje się miziastym naleśniczkiem, który aż krzyczy "głaszcz mnie i pieśc natychmiast!!". Np. teraz, wyjęłam obie. Qla sama wyszła a Qucia aż piszczała jak ją wzięłam do ręki.. Po kilku sekundach na kolanach rozpłaszczyła się i zaczęła chrupac ząbkami a teraz śpi z Qlą na ramieniu Aż żałuję, że nie ma Tomka bo zdjęcie byłoby wspaniałe Splotły ogonki i tak śpią
wuwuna - Nie Lip 18, 2010 19:06
LalaAla, wiesz, to, że to są siostry nie oznacza, że się będą tak samo zachowywać
LalaAla - Nie Lip 18, 2010 19:07
wuwuna napisał/a: | LalaAla, wiesz, to, że to są siostry nie oznacza, że się będą tak samo zachowywać |
Ależ ja nigdy nawet nie podejrzewałam, że będą takie same Głupia nie jestem i akurat wiem, że w miocie może byc wachlarz zachowań i usposobień
Rilaa - Nie Lip 18, 2010 22:53
Nie myślałam, że akurat ja będę pisać w tym temacie, lecz jednak tak jest.
Otóż od 4 czerwca jestem posiadaczką czwartej szczurki, albinoski. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie bojaźliwość przed człowiekiem. Happy (szczurka) nie gryzie, co jak dla mnie jest plusem, lecz strasznie boi się człowieka. Kiedy chcę ją wziąć staje się sztywna, a oddech tak przyspiesza, jakby bała się, że powietrza może zabraknąć oraz po kilku sekundach zaczyna się wiercić, drapać, aby tylko uciec.
Po zaakceptowaniu przez pozostałe dziewczyny, zaczęły wspólnie mieszkać. I po jakimś miesiącu dziewczyny załapały od niej negatywne nawyki, np. odpychanie ręki, jak to robi Happy, mniejsze zainteresowanie człowiekiem, choć przedtem tak nie było. Dzisiaj poradzono mi, aby szczurkę włożyć pod bluzkę i się rozluźnić, wtedy ona powinna się uspokoić, czując spokojne bicie serca. A gdzie tam. Brzuch oraz dekolt mam tak wydrapany, jakbym miała miłe spotkanie z rozbrykanym kociakiem. Chyba przez siedem minut wierciła się, zrobiwszy dziurę w mojej bluzce, aby uciec. Po chwili się uspokoiła, aby się umyć i potem znów zacząć kolejną próbę ucieczki.
Chciałabym dowiedzieć się, co mogłabym zrobić, aby zminimalizować jej strach.
wuwuna - Nie Lip 18, 2010 23:16
Rilaa, to zakładaj robocze ciuchy.
Niestety strach wyniesiony z dzieciństwa i już zakorzeniony często przez rodziców i środowisko ciężko wyeliminować, ale można do pewnego etapu wyciszyć.
Noś szczurkę pod bluzą, a pazurki obetnij(jak się wyrywa to chwyć ją za kark(bezpieczny uchwyt) i oprzyj stopki jej na parapecie).
Nie wiem jaką masz klatkę ale na jakiś czas dobrze byłoby przenieść dziewczynki do mniejszej. A najlepszym rozwiązaniem byłoby również postawienie klatki szczurzyc blisko łóżka, żeby jak najczęstszy miały kontakt z tobą.
Karmienie z łyżeczki dobry pomysł, nawet jak ona nie potrafi, to powinna załapać dzięki koleżankom.
Rilaa - Nie Lip 18, 2010 23:24
W domu zawsze noszę tylko ciuchy 'domowe'
Tylko, że ta bluzka była fajna, bo z Pikatchu. Chciałabym ją nosić pod bluzą, ale ona szybko spod niej ucieka. A jak trzymałam ją na siłę, to efekt jest taki, jak opisywałam powyżej; brzuch podrapany, w niektórych miejscach do krwi, tak samo z dekoltem. Karmię z łyżeczki od kilku dni, gdyż podaję dziewczynkom Beta Glukan, bo jedna z nich powinna go przyjmować, a reszcie wyjdzie to również na dobre.
Hm, największe problem będę mieć z klatką, ponieważ mam mniejszą, lecz jest ona... zbyt mała choćby na jednego szczurka. Z teraźniejszej wyciągnęłam rurę pcv, gdyż cały czas w niej siedziała - jest to dobry pomysł?
Z tym przeniesieniem to zrobię, tak jak mówisz.
Edit:
A czy dziewczyny mam dalej trzymać razem? Boję się, że mogą coraz bardziej upodobnić się do Happy z tymi negatywnymi nawykami...
|
|
|