To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. IV

PALATINA - Wto Sty 17, 2012 12:21

Ninek,
Hodowczyni jest związana umową (z bolesnymi konsekwencjami finansowymi) z właścicielką reproduktora. :roll:
Ale jak zapytałam, w jakim wieku wykastrowała własne koty (domowe pupilki, nie hodowlane), to się okazało, że miały rok skończony!

Ninek - Wto Sty 17, 2012 12:23

PALATINA, no ja nie wnikam w całość tej sytuacji ;)
Po prostu dla mnie bez sensu jest aż tak wczesna kastracja kocura. I będąc na Twoim miejscu również bym sie targowała na czas.

PALATINA - Wto Sty 17, 2012 12:28

Z innej beczki:
Nie znam kotów. Nie znam kociej psychiki. Nigdy nie miałam kota.
Jakie książki powinnam przeczytać, żeby lepiej rozumieć moje małe mruczydło? ;)
W przypadku psów jest sporo pozycji, które mogłabym polecić.
Czy w kocim temacie też takie są?
Które mi polecicie?
Nie interesują mnie opisy ras, pielęgnacji, żywienia itd.. Chodzi mi o kocie widzenie świata, koci język. 8)

Tygrys - Wto Sty 17, 2012 12:32

Mój Maniek też stracił pierwsze 2 zęby w wieku 3 miesięcy. dalsze traci już normalnie, teraz. wczoraj właśnie wypadł jeden kiełek, drugi stały już dawno urósł.Czekam teraz aż wypadnie drugi kiełek, bo stały zaraz obok niego już wyrósł :)
Ninek - Wto Sty 17, 2012 12:33

PALATINA, koci język jest banalny.
Wg mnie nie trzeba do tego żadnych książek i nic podobnego.
Nie znam osoby, która by sie samoistnie nie dogadała z kotem, choćby całe życie miała tylko psy.
Trzeba sie tylko przyzwyczaić, że koty nie strzelają kołowrotków ogonem, jak sie cieszą :P

Layla - Wto Sty 17, 2012 12:34

Wg mnie też nie trzeba książek, by skumać psychikę kota :)
Ninek - Wto Sty 17, 2012 12:36

Tak jak już kiedyś pisałam: z psem trzeba nauczyć sie żyć. Życia z kotem sie praktycznie nie zauważa, on sie dostosowuje do panujących norm. To wszystko wychodzi jakoś tak samoistnie i naturalnie, że ja nie potrafie tego pojąć.
L. - Wto Sty 17, 2012 12:42

Kot się dostosowuje do panujących norm, ale kota też trzeba wychować :wink: jak każde zwierzę. Tym bardziej, że koty więcej milczą i obserwują przez co są cwańsze :P


edit: Furberger, to że kota dostała wcześniej rui to jest jakaś anomalia. Dokładnie tak jakby 9 latka miała dostać miesiączki. Poza tym koty gubią zęby w wieku 5-7 miesięcy i tego raczej zmienić sie nie da ;]

PALATINA - Wto Sty 17, 2012 12:43

Ej.. ale ja lubię czytać o zwierzakach, które mam.
Książek o psach mam kilka półek i nadal kupuję nowe. :]

L. - Wto Sty 17, 2012 12:44

PALATINA, ja mam 3 książki, z czego 2 są fajne a jedna naprawdę super ;D
Będę na dniach w domu rodzinnym to sprawdze tytuły i dam Ci znać na pw :)

PALATINA - Wto Sty 17, 2012 12:47

Dzięki. :wink:
Póki co kupię sobie KOT W STANIE CZYSTYM Terry Pratchett. Wyczytałam, że jest rewelacyjna - z humorem, ale też prawdziwa.

Eruntale - Wto Sty 17, 2012 13:01

Palatina, poczytaj jescze ten komiks =] Z przymruzeniem oka oczywiscie ;)
http://www.student.ipfw.e...hallmark00.html

PALATINA - Wto Sty 17, 2012 13:12

Marzy mi się ta miseczka. http://simonscat.theoffic...-desk-tidy.html
Już na święta chciałam ją swojej siostrze kupić (i jeszcze kubek, w którym również od paru miesięcy jestem zakochana!), ale drogo wychodzi z przesyłką.
Ale może jakaś kociara też coś by chciała z tej stronki i się złożymy na przesyłkę? :>

Manta - Wto Sty 17, 2012 18:52

A ja bym nie powiedziala, ze kazdy z kotem sie umie dogadac i zekazdy kota wychowa - kiedys tak myslalam, bo u mnie w domu koty byly odkad przynioslam pierwszego majac 3 lata ;-) i tak juz zostalo, ze kot w domu byc musi. Zawsze dziwilo mnie, ze ktos sie kota boi lub pyta mnie czy kot drapie - dla mnie bylo jasne, ze typowo kanapowy kot u czlowieka nie podrapie, chocby sie go podnosiło za sierść.

Ostatnio niestety zauważyłam niesamowitą tendencje do niewychowywania kotów. Mnie to przeraża, wsród moich znajomych i rodziny tylko koty moje (1 u mnie, drugi u rodziców, od wrzesnia mieszkam osobno, wczesniej oba koty byly "wszystkich") i 1 koleżanki są... bezpieczne. U każdego innego conajmniej 1 kot (niektórzy mają po 2-3) jest niewychowany lub niezrównoważony (co też wynika z błędów wychowawczych) i boli mnie to okropnie. Ja nie rozumiem, jak kot może nagle, podczas głaskania go, rzucić się na rękę człowieka z pazurami i zębami albo gdy ktoś sobie po prostu idzie a kot rzuca mu się na nogi :shock: :shock: :shock: . A gdy słysze "nie wystawiaj ręki" a;bo "nie próbuj głaskać bo może się rzucić" albo widze, że kot rzuca się na właścicieli - to mi totalnie brak słów... zwłaszcza,że nie mówie o kotach "po przejściach"...

dlatego nie dziwie się (i ciesze się ;P ), gdy ktoś pyta o porządne książki lub konkretną wiedzę...

Nie wiem czy napisałam na temat, ale musiałam się choć trochę wyładować, bo ostatnio męczy mnie ta sprawa.

L. - Wto Sty 17, 2012 19:40

A ja doskonale Ciebie rozumiem i wiem o czym piszesz. I z kotem trzeba UMIEĆ sie dogadać.


Ja ma swojego pierwszego kota w życiu, chociaż wcześniej pocieszałam się Feliksem, który mieszka u moich dziadków. W końcu po części go wychowywałam i po części dzięki mnie się tam znalazł. I wiem, że popełniliśmy przy nim kilka błędów wychowawczych - bo Feliks da się pogłaskać ale trzeba być czujnym aby wyczuć kiedy się denerwuje i komunikuje, że ma dość, aby nie oberwać. Fakt, że nie można go złapać, pociągnąć jak się chce, bo pazury i zęby idą w ruch. Ale nie sprowokowany nie atakuje jak przechodze obok czy wyciągam rękę.

Albo Ryża, która jest u rodziców mojego TŻ. Na początku został ostrzeżona, że jest humorzasta i potrafi się "odwdzięczyć". I faktycznie nie lubi jak się ją ciągnie, czy budzi, czy zwala z krzesła i potrafi warknąć, prychnąć, wyciągnąć pazury. Więc na początku jej sie nie naprzykrzałam, czasami wręcz omijałam. A jak sama do mnie zaczeła przychodzić to zawsze miałam dystans. Teraz przychodzi do mnie na kolana, łasi się, uwielbia jak ją drapię za uszkiem i pod brodą. A tata TŻ nie raz po kapciu obrywa czy jest obwarzany - tylko on sam ją prowokuje! Sam zaczepia, robi to czego ona nie lubi, a jak prychnie to wygania na taras, bo jak sie ona zachowuje i jak ona może. I tak jest od kilku lat, tylko jakoś ten taras i wyrzucanie jej nie pomaga (Ryża jest kotem domowo wychodzącym).


Zanim trafił przyjechał z hodowli do mnie mój Muffin dużo poczytałam (zresztą interesuje się zoopsychologią) i wiedziałam co chce osiągnąć. Ale też wiem, że dużo zależy od nas samych, ale część jednak od genów oraz wcześniejszej socjalizacji. I o ile nad błędami w socjalizacji można pracować o tyle genów się nie zmieni. Tak czy siak mając dobre podłoże socjalizacyjne jak i genetyczne + wychowanie = chociaż mam norwega to po mimo jego dynamiczności mam na swój sposób szmacianą lalkę, która jest najszczęśliwsza gdy cała nasza 4 jest w domu. Mogę sobie z niego robić szalik, mogę go ciągnąć za ogon, robić intensywne głaskanko, ciągnąć za zęba, wkładać palec do buzi i wiem, że mnie nie podrapie, nie ugryzie, nie zostanę zaatakowana.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group