Archiwum - Koty vol. III
Anonymous - Pią Maj 21, 2010 15:18
a sądzizs, zę jak twoja mama nei akceptuje siatki na balkon, to będzie widzieć jakąś różnicę między takim molochem? zwłaszcza, że są przeźroczyste siatki których nie widać z odległości chyba metra. no ale jak z mamą to przejdzie, to pomysł fajny, nie będą się koty nudziły w domu/na smyczy.
L. - Pią Maj 21, 2010 15:27
agu, chce kupic wymiar odpowiedni do balkonu
ale mazok mi poddała jeszcze pomysł zdejmowanego osiatkowania. jednak taka klatka przyda sie na domek.
Anonymous - Sob Maj 22, 2010 13:36
ly a gdzie te klatki można kupić? może rodziców namówię na wydzierżawienie kawałka ogródka. wyszło słońce, nareszcie mam dwa koty, a nie kota i czarną plamę.
L. - Sob Maj 22, 2010 13:58
agu, na allegro, w zooplusie prawie każdy intern. sklep zoologiczny coś takiego posiada.
Bernadeta - Sob Maj 22, 2010 15:09
może niezbyt wyraźne,ale Tofik zapozował w akcji :
http://picasaweb.google.p...077274288239378
ulubienica Tofika ,pewnie z wzajemnością
http://picasaweb.google.p...077413607814994
I w całości
http://picasaweb.google.p...077054269284098
Mangusta - Sob Maj 22, 2010 15:49
Przynosi Ci trupy myszy i wróbli i składa w równym rządku na wycieraczce? bo wiem że koty tak robią, pytam z ciekawości.
Bernadeta - Sob Maj 22, 2010 22:13
Mangusta, Mój nie przynosi nic,natomiast siostry kot przynosi nornice i myszy.Tylko,że jej kot ma je za płotem tj nornice,a myszy wchodzą jej czasem do domu.
sachma - Sob Maj 22, 2010 22:16
Mangusta napisał/a: | Przynosi Ci trupy myszy i wróbli i składa w równym rządku na wycieraczce? bo wiem że koty tak robią, pytam z ciekawości. |
kotka mojego kolegi tak robi, tylko nie zostawia na wycieraczce a przynosi do salonu i kładzie pod stołem
Bernadeta - Sob Maj 22, 2010 22:21
Ptaki na osiedlu okazują się bystrzejsze niż Tofik ,on nie jest tym faktem zachwycony,a ja tak.Kiedyś byłam świadkiem jak wróbla upolował jakiś drapieżny ptak w sumie niezbyt duży,wyglądało to niesamowicie, - złapał go między gałęziami w topoli.
[ Dodano: Sob Maj 22, 2010 22:22 ]
A swoich myszy muszę po prostu bardzo pilnować,bo byłoby pewnie tak jak na niektórych zdjęciach - Tofik i myszka /zabawka/
Anonymous - Sob Maj 22, 2010 22:24
mangusta raz siedziałam u koleżanki (na wsi) jej kota przylazła do domu, rzuciła jej myszę pod nogi, po czym wzięła, zaniosła do salonu i zeżarła.
Bernadeta - Sob Maj 22, 2010 22:27
Zresztą te zębiska Tofikowe w uśmiechu przydał by się ortodonta
http://picasaweb.google.p...093361932668706
Mojej siostry kot też zjada myszy i nornice jak już pokaże co upolował.
devilline - Sob Maj 22, 2010 23:18
Jejku, jak mówicie o tym przynoszeniu to mi się przypomina mój koszmar z dzieciństwa. Mieliśmy kiedyś kota, Łajdus się nazywał. I on kochał ponad życie polować na nasze żaby z oczka wodnego. Tyle że on był właśnie kotem który musiał się chwalić swoją zdobyczą i codziennie rano, gdy szłam do przedszkola z rodzicami, to co chwile natykałam się na jakieś części zamienne z tych jego biednych ofiar... Brr.
nezu - Sob Maj 22, 2010 23:27
Jak jeszcze miałam wychodzące koty (poprzednicy tej mojej niewychodzącej dwójki...) to zwyczaj przynoszenia mi zdobyczy przejawiała Bestyja .
No i nigdy nie były to wróble, zawsze jakaś kolorowa drobnica, sikorki, dzwońce i pokrewne.
Dlatego potem zaczęłam ograniczać wychodzenie Bestyjki....
Kiedyś przyniosła do domu żywą, malutką ledwo co usamodzielnioną myszkę.
Po czym wypuściła ją nam w przedpokoju...
Myszka smyrgnęła pod fotel i trzeba ją było łapać a potem wypuszczać.
Niestety większość zdobyczy Bestii miało skręcone karki....
Teraz moje koty nie wychodzą, ofiar w ptactwie i ssakach nie ma i mam spokojne sumienie...
Mangusta - Sob Maj 22, 2010 23:53
no właśnie trenera kot nie zjada zdobyczy, tylko prezentuje na wycieraczce. Ciotce sie dzikie koty zadomowiły w przedpokoju i też czasem znajduje małe co nieco...
L. - Nie Maj 23, 2010 00:00
A ja bym nie pozwoliła na coś takiego, nie tylko ze względu na czyste sumienie, ale także ze względu na zdrowie kota. Bo i ile poluje i przynosi to pół biedy, ale jak zjada to już zagrożenie dla jego zdrowia.
Off-Topic: | U nas w klatce są tacy dziwni ludzie, już się ich trochę naprostowało, ale jak ich pies był jeszcze mały to upolował gołębia i go zaczął jeść , a jak zaczęłam go odganiać to właściciel wyszedł z klatki, dziwnie się na mnie spojrzał i jak mu co nieco powiedziałam, to uznał, że i tak jego pies nic złego nie robi, że to naturalne... |
|
|
|