Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów
Ratata - Śro Cze 27, 2007 08:20
Zasadzkas, ja uważam, że nie powinnaś się tak z tym swoim Muńkiem szarpać, to całe wyciąganie ręcznie przy myciu klatki tylko niepotrzebnie go stresuje i zraża do Twoich rąk.
Myslę, że powinnaś wrócić do wyciągania go razem z rurą(lub jakimś innym elementem wystroju klatki) i próbować dotykać dopiero na wybiegu, też nic na siłę. Niech najpierw nauczy się, że można po Tobie łazić, siedzieć na kolanach, możesz go zachęcić jakimś przysmakiem, spróbuj go z czasem chować pod bluzę/koszulkę, żeby zaczął Cię kojarzyć z ciepłem i bezpieczeństwem. Nie łap go i nie przytrzymuj w dłoniach na siłę, staraj się przenosić go przytulając przedramieniem do siebie, dopiero potem próbuj leciutko dotykać i przytrzymywać dłońmi, ale zostawiaj mu możliwość ucieczki, tylko w ten sposób zrozumie, że nie jesteś dla niego zagrożeniem i że może od Ciebie uciec - nabierze zaufania i poczucia bezpieczeństwa i z czasem zacznie przebywać z Tobą z własnej woli.
zasadzkas - Śro Cze 27, 2007 08:27
Problem polega na tym, że on już nie chce w tej rurze siedzieć. Właśnie mam wrażenie, że może miał za mało bezpieczeństwa, skoro nawet w rurze nie mógł się ukryć, może go to nakręcało. A ze mnie spiernicza, o łażeniu po mnie marzę, on na sam mój widok ucieka. Daje się pogłaskać, jak są w kupie i one dają, a on nie ma gdzie zwiać, dotyka ich i czuje, że one nie drżą ze strachu, więc trochę mu odpuszcza.
Popróbuję dziś z bluzą, może cosik wyjdzie z tego.
Gosh-chan - Śro Cze 27, 2007 12:24
Mój szczurek też tak miał, pomimo tego że jest z hodowli. Ale na szczęście jakimś dziwnym trafem:) po ok.3 miechach pobytu ze mną uspokoił się. Nadal jest strachliwy, denerwuje go każde najmniejsze puknięcie, ale mimo wszystko przyzwyczaił się troche do mnie. Nie gryzie, i nie drapie tak mocno. Zaczęłam od tego, że wypuszczałam go z klatki na trochę, chociaż na minutę, pozwalałam się mu obwąchać, głaskałam go delikatnie, ale nie wypuszczałam nigdzie dalej. Dość szybko się uspokoił i teraz jest z niego mniejszy panikarz:)
Anonymous - Śro Cze 27, 2007 13:11
Gosh-chan, jeśli szczurek jest bardzo nerwowy, chodzi pod ścianami, wszystkiego się boi aż podskakuje, to dobrym wjściem jest kastracja. Mówię oczywiście o samcu. Sama miałam takiego strasznego strachajła i kastraca pomogła, teraz jest spokojniejszy, jego życie jest łatwiejsze i przyjemniejsze.
zasadzkas - Śro Cze 27, 2007 13:19
Viss, właśnie Munio tak się zachowuje, cały czas pod ścianami, ucieka przede mną, jest tak spanikowany, że smakołyku z ręki nie ruszy, nawet jak bardzo lubi. Umawiam się na kastrację.
Gosh-chan - Czw Cze 28, 2007 10:11
sorry za taki mały offtop, ale nie orientujecie się może ile taka kastracja kosztuje?:/
[ Komentarz dodany przez: Juni: Czw Cze 28, 2007 11:16 ]
Szukaj właściwego tematu zanim zadasz pytanie
http://forum.szczury.biz/...light=kastracja
PunK_Tarnów - Pią Lip 06, 2007 17:37
moje 2 narazie sie mnie jeszcze boja
jak je wypuszczam to one odchodza ode mnie i ida w druga strone co zrobic zeby zaczely do mnie przychodzic,zeby sie oswoily
L. - Pią Lip 06, 2007 17:52
PunK_Tarnów, czas, cierpliwośc, konsekwecja i czasami sposób
zwierze samo z siebie sie nie oswoi.
na forum jest pokaźna lektura tego dotycząca, różne przypadki itd. jest czym sie edukować
babyduck - Nie Sie 26, 2007 21:20
Nie wiem, czy ten problem poruszyć tu, czy w osobnym temacie, ale zaryzykuję.
Wczoraj przytargałam do domu czerwonooką szczurkę. Wczesniej miałam już dwa szczurki, więc myślałam, że oswajanie pójdzie gładko. Niestety.
Najpierw pozwoliłam Shibie zapoznać się z klatką i uspokoić po podróży. Potem wyjęłam ja na kolana. Wcisnęła się w ciasny kąt i pod wpływem głaskania leżała z zamkniętymi oczami spokojnie przez kilka minut. Poza klatką Shiba boi się wszystkiego, chowa do ciemnych miejsc, ze stresu sika u kupkuje. o to się nie martwię.
Nie rozumiem jej zachowania w klatce. Kiedy wkładam tam dłoń, ona jej unika, ucieka, a jak ja nadal nalegam, to przewraca się na plecki i zachłannie liże moje dłonie (bez podgryzania, może dwa, trzy razy). Dopiero po jakimś czasie poddaje się głaskaniu, nawet przymyka oczka.
To lizanie to znak uległości czy raczej dominacji (ktos pisał, ze dominujace samice częściej iskają niż dają się iskać)?
Shiba jest wyjątkowo strachliwa. Jak jej nie zniechęcić?
AngelsDream - Pon Sie 27, 2007 11:44
babyduck, jest czerwonooka - może gorzej widzieć, nie musi, ale może.
Poddaje ci się, a to dobrze. Teraz tylko dużo cierpliwości, dużo pracy i czasu i mała wyrośnie na miziaka
babyduck - Pon Sie 27, 2007 13:40
Tak, to, że gorzej widzi już zauważyłam. Wolałabym jednak żyć z nią w relacjach "partnerskich". Dlatego niepokoi mnie to jej nagminne lizanie rąk. Mój wcześniejszy szczuras też lizał i podskubywał, ale to było raczej coś w stylu "ty dbasz o mnie, to ja ociebie". A zachowanie Shiby odczytuję raczej jako "no dobrze, poddaję się, wyliżę ci futerko, tylko przestań mnie głaskać". Jestem ciekawa, czy jeśli pokażę jej, że nie weźmie mnie na litość, to jej to nie zniechęci?
AngelsDream - Pon Sie 27, 2007 13:47
babyduck, raczej nie. Myślę, że to kwestia czasu, aż mała nabierze pewności siebie.
babyduck - Pon Sie 27, 2007 14:16
angelsDream, mam taką nadzieję. Chyba już zapomniałam jak to było przy poprzednich ogonkach. Dzięki.
FURIA - Śro Wrz 05, 2007 22:19
RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!! Pomóżcie mi, prosze!!!
jakies 3 tygodie temu po stracie ukochanego chomika kupiłam sobie szczurcia. Decyzja padła na szczura a nie na kolejnego choma bo chciałam tym razem zwierzątko myślące, które sie do mnie przywiąże - bedzie moim przyjacielem a nie tylko zwierzakiem. Dżuma (bo tak ma na imie moja szczurcia) jest u mnie juz jakies 3 tygodnie, ale nadal nie moge jej oswoić!!!! RATUJCIE!!! czytałam juz kupe artykułów i porad. Stosowałam różne metody ale to nic nie daje!!! mam wrażenie że moja Dżuma nienawidzi dotyku!! Gdy przyniosłam ja z zoologa była przerażona, ale zrobiła kilka kupek i sie uspokoiła troche. Przez pierwsze dni wogole nie chciała wychodzic z klatki, ale duzo z nia siedziałam, klatke mam na biurku wiec w sumie cały czas jest gdzies obok. Duzo do niej mówie i wkładam ręce do klatki. W tej chwili jestesmy na etapia "wąchania i lizania" Podchodzi do mojej ręki, wącha ją (widać ze sie nie boi) czasem mnie poliże....ale nigdy na nia nie wchodzi!! Pewnego dnia otworzyłam jej klatke i zajęłam sie zupełnie czyms innym nie zwracajac na nia uwagi, po chwili wyszła z klatki i zaczeła biegac po biurku (na siłe nigdy jej nie wyciągam, wychodzi tylko wtedy gdy sama ma na to ochote). Po biurku biega swobodnie...do czasu az nie chce jej wziąc na ręce. Do samej reki podejdzie, powącha i biega dalej, ale gdy tylko staram sie ja pogłaskać lub wziąc na ręce wpada w panike i chce uciekac do domku. Jej lęk jest tak wielki ze nie boi sie nawet skakać mi z rąk.
Nie wiem juz co mam robic !!!! RATUJCIE!!!!!!
AngelsDream - Śro Wrz 05, 2007 22:27
FURIA, na oswajanie potrzeba czasu. Jedne szczury oswoić łatwo, inne - szczególnie te, które nie miały kontaktu z człowiekiem od urodzenia - trudniej. Czasami trwa to kilka tygodni, czasami nawet kilka miesięcy. Są szczury, które nie lubią dotyku i nic tego nie zmieni. Najważniejsze są cierpliwość i konsekwencja.
|
|
|