Archiwum - Koty vol. III
nezu - Śro Gru 16, 2009 12:34
Mazoku, rosną owszem, spore, ale za to mówi się o dysproporcjach budowy głowy w stosunku do ciała u kocurów. Czytałam posty hodowców norwegów którzy na to narzekali. Tak więc były to osoby które miały takie koty i jakoś narzekały na dysproporcje w budowie po bardzo wczesnej kastracji (nie mówimy tu o ciachaniu kotów w okresie "pokwitania"). Chodzi tu głównie o rasy długo rozwijające się, czyli właśnie MCO, rag czy NFO.
I przez to między innymi mam wątpliwości co do zdrowotności takiego zabiegu u kociąt płci męskiej.
Nie słyszałam za to o podobnych problemach z koteczkami.
Zresztą sama ciachałam Zapałkę dość wcześnie, bo koło 6 miesiąca życia. Przed 1 rują.
tamiska napisał/a: | Nie chodzi o agresje itd., ale o ten zapach... Mimo, ze maly nie opryskuje niczego jak dzisiaj zlazl mi z kolan to ta won zostala i cuchne jak skunks...
|
Mam pytanie tamiska, ważne pytanie.
Co to za zapach? Czy to śmierdzi jak kwintensencja kociej kupy czy kocurze siuśki w ciemnych kątach podwórka lub piwnicy?
Bo to dwie różne sprawy. I obie zasadnicze i ważne.
Przede wszystkim Tofik nie powinien zostawiać na tobie tego zapachu (o ile to siuśki z testosteronem), chyba że ma problemy z trzymaniem moczu. A to też sugeruje szybką wizytę u weta, bo nie jest normalne.
Natomiast jeśli to smrodek "tysiąca kocich kup", to problemem twojego kota nie jest dojrzewanie, tylko zapchane gruczoły okołoodbytowe.
To nie tylko problem twojego kota, mój Rudziak też się z tym boryka i czasem muszę iść do weta na mechaniczne oczyszczanie ich.
Bez tego miał cały czas zapchane, a co jakiś czas się masowo opróżniały i nikomu nie życzę niuchania tych aromatów po takim masowym opróżnieniu ich. Ja w ten sposób straciłam bluzkę, bo tego się nie da żadnym sumptem sprać.
Komuś podobno (czytane na miau) taki uszczęśliwiony kot opróżnił gruczoły na twarz, to jest dopiero hardkor.
Zapach jest w istocie "skunksi", bo u skunksów za chemiczną substancję rozpryskiwaną na wroga też odpowiadają te gruczoły.
Kastracja na to NIE pomoże...
Anonymous - Śro Gru 16, 2009 16:11
Zamowilam znow mokra bozite i porte21. wzielam wieksze puszki. na miesiac powinno wystarczyc.
bo jak sie skonczylo ostatnio mokre zarcie to moj ojciec kupil jakiegos "kiciusia" z tesco....
satanka666 - Śro Gru 16, 2009 17:15
znów ja nie na temat, ale no muuuszę
 
już go uwielbiam
nigdy nie poznałam kota, który by się TAK łasił i TAAK mruczał, i dał ze sobą robić wszystko.
edit: no nie, to bydlę właśnie podrywa mi faceta!
wlazło mu do łóżka i udaje, że nie żyje
devilline - Śro Gru 16, 2009 17:29
Ojezusie, jaki on śliiicznyyy!
L. - Śro Gru 16, 2009 17:43
Piękny jest! Te ciapki , ten pyszczek
Nakota - Śro Gru 16, 2009 19:19
Ciapkowany rudzielec
Devona - Śro Gru 16, 2009 21:00
Satanka, przecudny ten kiciuś .
Anonymous - Śro Gru 16, 2009 23:05
nezu napisał/a: | apach jest w istocie "skunksi", bo u skunksów za chemiczną substancję rozpryskiwaną na wroga też odpowiadają te gruczoły. |
No rozumiem dlatego na to wpadlam... Nie pachnie to jak siuski ani jak kupa, ale jest duszace, slodkawe i cuchnie okropnie... A jak wyglada to wyproznienie gruczolow?? Zostaje jakas maz na ubraniach czy cos?? Jesli tak to nic takiego nie zaobserwowalam, ale ciuchy mi walily rano tak, ze szok... W ogole moj TŻ nie czuje tego zapaszku, ale ja tak...
nezu - Czw Gru 17, 2009 00:55
Oj wiesz co, nie będę roztrząsąć aromatów wydzielin gruczołu okołoodbytowego. :p
Jest po prostu przykry i intensywny.
Substancja jest przezroczysta i nie musi być widoczna na ubraniu czy ciele, ale zapach jest charakterystyczny i każdy porządny wet go wyczuje.
Sałatko, Gabryś?
satanka666 - Czw Gru 17, 2009 09:15
nezu napisał/a: | Sałatko, Gabryś? |
Gabryś, Gabryś
L. - Pią Gru 18, 2009 13:44
Słyszałyście to http://w545.wrzuta.pl/aud...ats_-_cicha_noc
ja się rozpłynęłam od tych miauków takie małe słodkie kociaczki sobie wyobraziłam.
Anonymous - Pią Gru 18, 2009 15:50
Kupilam dzisiaj Lucyferkowi pod choinke obroze czarna z cwiekami Niestety na koty takie nie robia, wiec wzielam na psiaka i Lucek musi jeszcze podrosnac do niej, ale aby sie przyzwyczajal to mu ja stuningowalam, dopasowalam i ma ja luzna dosc (moglaby byc o polowe krotsza ), ale nie przeszkadza mu w zabawie itd.
O dziwo nie szalal jakos bardzo i zniosl swoja dole calkiem niezle, a wyglada nieziemsko. Kot samo zuuuuooo Jak do niej jeszcze urosnie i juz nie bedzie trzeba az tak jej dopasowywac to juz calkiem super bedzie Te cwieki tak zlowieszczo sie blyszcza Buahahaha
Anonymous - Pią Gru 18, 2009 15:59
przecież dla yorków robią z ćwiekami takie malusie. ja kupiłam naszemu szelki dla yorka i się przyzwyczaja. póki co w domu chodzi w nich bez problemu, ale jak wyjdziemy, to jakbym ciągła poduszkę na sznurku. chyba sobie daruję do wiosny te spacery.
Anonymous - Pią Gru 18, 2009 16:54
agu napisał/a: | przecież dla yorków robią z ćwiekami takie malusie. |
One sa cieniusie, te cwieki wygladaja jak cyrkonie, czesto tez mozna spotkac wlasnie cyrkonie i rozne gejowskie kolory... Przynajmniej ja takie widzialam.
My chcielismy duze cwieki, wiec i obrozka jest grubsza i wieksza i sie z tym liczylam. Ogladalam i obroze dla kotow i dla malych psow i masakra... Same roze, pomponiki, brylanciki... To samo z szelkami
Wiosna kupie tez szelki i zaczniemy przyzwyczajanie, bo na razie nie ma po co.
Lucek chodzi z obraza, ale stara sie ja gryzc czasami i lapami ja chce sciagnac, ale i tak radzi sobie super
Mangusta - Pią Gru 18, 2009 17:03
tamiska napisał/a: | Wiosna kupie tez szelki i zaczniemy przyzwyczajanie, bo na razie nie ma po co. | lepiej przyzwyczajaj póki jest młody, później może być problem.
|
|
|