To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Dojrzewanie samców, dominacja i jej przejawy

idaa - Sob Cze 21, 2008 13:11

Dominowanie poskutkowało.....na razie. Rodney przybiega i zaczepia, nie próbuje gryźć. Ma taki wyraz pyszczka, jakby mu było głupio i nie bardzo wie, jak się ma zachować. Hektor, który jest w tym samym wieku włazi na kolana kiedy tylko może. Rodney patrzy na to miziańsko i nieśmiało też zaczyna włazić na kolana. Może sobie przekalkulował,że zdecydowanie bardziej się opłaca być mizianym niż dominowanym? :wink:
Anonymous - Sob Cze 21, 2008 17:15

mysle ze szczury juz po pierwszym ustaleniu hierarchii sie jej juz trzymaja no chyba ze wyczuja ze osobnik dominujacy sie zestarzal albo stal sie slabszy a w przypadku szczur-czlowiek ludzie zawsze maja przewage :) moj maluch powoli tez sie uczy ze lepiej zostac moim przyjacielem i mnie nie wkurzac ale kazdy ogon ma swoj wlasny unikalny charakter :)
kasiek - Sob Cze 21, 2008 23:34

Czytając to forum pomyślałam, że poproszę was o pomoc. Moje stadko składa się z 4 niekastrowanych samców. Pierwsze dwa są z tego samego miotu. Oluś jest przyjacielskim szczurem, uwielbiającym pieszczoty, moją rękę oraz jedzonko. Rufuś jest mniej ufnym szczurem, na początku ucieka od ręki, ale po dłuższej chwili przychodzi do mnie na kolana i daje się swobodnie głaskać. Czwarty szczurek doszedł ostatni do stadka, jest najmłodszym urodziwym albinoskiem o beżowym ubarwieniu. Jest spokojny i nie sprawia kłopotów, poza tym, że lubi się chować:) Trzeci szczurek, Mały jest osobnikiem wszczynającym chaos wśród stadka. To właśnie on jest moją zmorą. Dołączył do stadka po Olku i Rufusiu. Po jakimś czasie przejął kontrolę nad resztą szczurków. Wyrywa im jedzenie, bardzo agresywnie atakuje. Albninosek - Śnieżek, przy jego atakach drętwie i na dobrą godzine pozostaje w bezruchu. Olus i Rufek walczyli, ale maluch ich zdominował. Nie wiem jak sobie z nim poradzić. Przy karmieniu i dawaniu smakołyków musze go izolować, żeby reszta mogła coś zjeść. Mały roztył sie jak świnka od kradzieży i rozboju, a reszta mi marnieje. Wiem, że u szczurów w stadzie walki i dominacja jednego samca to normalka, ale co robic gdy zaborczośc malucha wymyka się spod kontroli? Bardzo proszę o pomoc tu na forum jak i na gg. Będę wam bardzo wdzięczna!
gratis - Pon Cze 23, 2008 19:27

Hmm... głupio mi trochę dołączyć kolejnego posta do tego tematu ;) Ale cóż...

Mamy (ja i Matrix ;) ) poważny problem z Rafkiem. Gówniarz ostro dojrzewa... tylko nie wiem czy nie za ostro. Matrix jest autentycznie przez niego zastraszony. Bójki są na początku dziennym. Nocami w klatce jest totalna demolka, moje upominania nic nie dają. Kiedy są puszczeni Matrix tylko panicznie wyszukuje Rafka, kiedy go widzi ucieka mi na ramię. Kiedy Matrix śpi na półce przychodzi Rafi, zaczyna się bójka, Matrix w pisk i ucieka do mnie.

Dziś próbował i przy atakować moją rękę, zirytował sie bardzo kiedy po tej próbie leżał na plecach... ;) odpuścił, ale pokazuje, że mu to nie w smak.
Do tego wyżera Matrixowi wszystko, w misce najbardziej tuczące kąski, kiedy dostawali przysmaki w dwóch osobnych miskach w klatce Rafiki szybko wyżerał swoje, później do Matrixa, ten odpuszczał i mu dawał - w tej chwili waży 380 gram! (30 gram mniej niż 2 tyg. temu ! ;( )

Dziś mi przeszło przez myśl - KASTRACJA!
To tylko ze względu na Matrixa.
Tylko nie wiem czy ten okres buntu przejdzie, czy odizolować chłopaków czy jeszcze trochę poczekać, czy wykastrować go zanim Matrix totalnie się wykończy?

Salcicia - Sob Lis 01, 2008 21:32

W jakim wieku kończy się okres dojrzewanie?
Anonymous - Nie Lis 02, 2008 09:20

Salcicia, okres burz trwa różnie, czasem miesiąc, czasem dwa. Ma też różną intensywność. Nie każdy dojrzewający szczur robi się nieznośny. ;) Na moich 6 dorosłych tylko dwa były bardziej rozhulane, reszta przeszła to niemal niezauważalnie. :)
Salcicia - Nie Lis 02, 2008 10:00

Mam nadzieję, że moje szkodniki zaliczą się do większości, czyli będzie niezauważalnie. :-P Zobaczymy. :) Dzięki za info :)
pau. - Sob Lis 08, 2008 15:46

od pewnego czasu zauważyłam częste bójki moich chłopców. Czesiek jest starszy, ma półtora roku, a Maniek rok. zawsze dominował Czesiek, jednak gdy Maniek podrósł zaczął walczyć o dominację. uznałam to za naturalne i przy większych bójkach rozdzielałam ich tylko.

jednak niedawno zauważyłam drobną rankę na plecach Czesia, oraz to że od pewnego czasu Maniek prowokuje do walki. wtedy postanowiłam rozdzielać ich na noc aby mieć pewność, że nie zrobią sobie krzywdy, gdy nikt nie będzie ich pilnował.

dzisiaj znowu zauważyłam dwie wielkie sznyty na plecach Czesia. Nie wiem co mam robić. niedługo planuję rozbudować klatkę aby móc przygarnąć jeszcze jednego albo nawet dwa ogonki. może jak dojdą nowe to Maniek ustąpi. ale do tego trochę czasu jeszcze minie.

czy powinnam wykastrować Mańka?
Jeśli tak, to ile takie coś kosztuje i czy znacie jakiegoś dobrego weterynarza w Łodzi?

Anonymous - Sob Lis 08, 2008 15:54

pau. napisał/a:
postanowiłam rozdzielać ich na noc

czyli najgorsze, co można zrobić.

rozdzielasz ich, czyli jednego wyciągasz na noc z klaty a rano wrzucasz z powrotem? no to nic dziwnego, że nasilają się walki o terytorium... to samo, jeśli próbujesz dzielić im klatkę na połowy.

skoro Maniek ma rok, to już trochę późno na dojrzewanie. ale może wyczuł, że Czesiek się starzeje i jest słabszy, dlatego próbuje przejąć władzę w stadzie.

chociaż ja na twoim miejscu poobserwowałabym dokładnie, w jakich sytuacjach dochodzi do awantur. bo nagły przypływ agresji może mieć niestety źródło w poważnych chorobach... i kastracja nic wtedy może nie pomóc.

tak czy inaczej, jeśli zdecydujesz się na zabieg, to ja osobiście obu chłopaków, Ryjka a później Senia kastrowałam w lecznicy dr Jachmana przy Cieszyńskiej, bocznej ulicy od Alei Politechniki. płaciłam wtedy ok. 40zł, ale nie wiem jak ceny stoją w tej chwili. poza tą lecznicą możesz zajrzeć do działu Weterynarze, są tam jeszcze jacyś polecani łódzcy weci.

Layla - Sob Lis 08, 2008 15:55

pau. napisał/a:
Jeśli tak, to ile takie coś kosztuje i czy znacie jakiegoś dobrego weterynarza w Łodzi?


Temat o kastracji istnieje, o polecanych wetach w Łodzi również.

pau. - Sob Lis 08, 2008 19:35

mataforgana napisał/a:
chociaż ja na twoim miejscu poobserwowałabym dokładnie, w jakich sytuacjach dochodzi do awantur. bo nagły przypływ agresji może mieć niestety źródło w poważnych chorobach... i kastracja nic wtedy może nie pomóc.

to co mam zrobić?
rozdzieliłam ich po prostu bo się leją.
mataforgana napisał/a:
chociaż ja na twoim miejscu poobserwowałabym dokładnie, w jakich sytuacjach dochodzi do awantur.

obserwuję już od pewnego czasu. najwięcej bójek jest w hamakach i w trocinach. obydwaj stroszą się chodzą 'wysoko' na łamach i piszczą. czasem o jedzenie, ale bardzo rzadko.
zauważyłam też że Maniek często wygryza cześkowi futerko, ale nie wiem czy to go boli czy mu się to nie podoba. przez to też się czasem gryzą.

[ Dodano: Sob Lis 08, 2008 19:36 ]
mataforgana napisał/a:
chociaż ja na twoim miejscu poobserwowałabym dokładnie, w jakich sytuacjach dochodzi do awantur. bo nagły przypływ agresji może mieć niestety źródło w poważnych chorobach... i kastracja nic wtedy może nie pomóc.

to co mam zrobić?

mataforgana napisał/a:
chociaż ja na twoim miejscu poobserwowałabym dokładnie, w jakich sytuacjach dochodzi do awantur.

obserwuję już od pewnego czasu. najwięcej bójek jest w hamakach i w trocinach. obydwaj stroszą się chodzą 'wysoko' na łamach i piszczą. czasem o jedzenie, ale bardzo rzadko.
zauważyłam też że Maniek często wygryza cześkowi futerko, ale nie wiem czy to go boli czy mu się to nie podoba. przez to też się czasem gryzą.

Anonymous - Nie Lis 09, 2008 10:23

pau., przede wszystkim ustal kto jest faktycznym agresorem. Czasem trudno jest zorientować sie kto zaczepia, a kto sie odgryza. Ja mam jednego szczura, który jest po prostu namolny i on najczęsciej jest obfukiwany, odpychany itd. Ale nie jest agresorem. Owszem, przez niego sa bójki, ale nie z powodu agresji. Dlatego ważne jest aby wiedziec w jakich sytuacjach sie bija, kto zaczął i dlaczego.

Rozdzielanie ich na noc nie jest rozwiązaniem.
Obserwuj i jeśli problem będzie krwawy, to wykastruj agresora.

pau. - Nie Lis 09, 2008 11:12

wczoraj na noc ich nie rozdzieliłam, wypucowałam klatkę i wyprałam hamaki. było trochę pisku, ale się nie gryźli. przyglądałam im się z godzinę. nic niepokojącego nie zauważyłam. będę obserwowała ich.
poza tym Maniek jest trochę dziki. nie pozwala się tak łapać i bawić jak Czesiek. Jest z zoologa. był ostatnim szczurem w sklepie i jak siedział skulony i przestraszonym w tym tycim akwarium to mi się serce kroiło więc go kupiłam. czy to może mieć związek?

Anonymous - Nie Lis 09, 2008 11:40

Off-Topic:
pau., proszę cię skorzystaj z funkcji SZUKAJ.
odpowiedzi na twoje pytania znajdują się na forum, wystarczy się rozejrzeć i dopisać swoje wątpliwości w odpowiednim miejscu...

Mońka - Czw Gru 11, 2008 22:00

Proszę pomóżcie bo nie wiem co myśleć ...

Mam dwóch chłopaków (bracia) odkąd je dostałam większy z nich zaczepia mniejszego (czyści mu jakby futerko przy karku i uszy) na co tamten reaguje popiskiwaniem. W ciągu dnia dzieje się to ze 3 razy czasami także nocą. Mniejszy jest taki osowiały, siedzi w kącie i często śpi podczas, gdy ten większy cały czas łobuzuje - dodam, że mają 2 miesiące gdzieś tak więc może to normalne, ale wolę się upewnić pisząc tę wiadomość do was... P.S. co myślicie o podściółce bawełnianej? bo moje łobuzy poprzesuwały ją i jeden śpi na domku a drugi w rogu bez ściółki...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group