Zarejestrowane hodowle - Cena szczurka - to coś zmienia? Wygląd czy zdrowie?
Anonymous - Czw Maj 31, 2007 19:50
Niestety tylko o tym ,ze wcześniej nie spotkały sie te dwa recesywne wadliwe geny:(.
L. - Czw Maj 31, 2007 20:06
Myśląc w przód niż w tył..
A czy inbreed brata z siostrą z miotu B nie dałby podobnego efektu i nie ujawnił by tego genu jak inbreed miotu bajkowego ?
Off-Topic: | bleh.. sama nazwa inbreed powoduje, że mam dreszcze i sie krzywie ==' ale cóż.. |
Anonymous - Czw Maj 31, 2007 20:35
A czyjego miotu B ? I co ma miot B wspólnego z miotem bajkowym?
L. - Czw Maj 31, 2007 20:38
merch, miot B Emerald Moon
zywym_trudniej - Czw Maj 31, 2007 20:38
A ja jeszcze raz powtorze, wedlug mnie nie jest mozliwe ażeby ten wadliwy gen wiązał się z chromosomem X. Jedyna mozlwiosc to taka ze wiąże sie z wadą na którymś z chromosomów somalnych. Jezeli byłaby to choroba przenoszona na X istaniało 50 procent szans na to że samiec urodzi sie chory i wcześniej tak czy siak przy takim prawdopodobieństwie urodziłby się chory osobnik. Jedyna możliwość to wada recesywna, nie sprzężona z płcią.
Anonymous - Czw Maj 31, 2007 21:49
A niby dlaczego twoim zadniem nie jest to możliwe? Bo moim zdaniem jest możliwe.....
Inna rzecz , że nie słyszałam nazwy chromosomy somalne. Możesz wskazać żródlo w którym spotkałaś sie z taką nazwą?
A odpowiadając na pytanie L.
Owszem, jesli by z inbredować dzieci z miotu B to całość zdrowego miotu przemawiałaby ,ze akurat te wybrane do inbredu tego genu nie niosa jeśli choroba dziedziczyłaby się na chromosomie X
Lub ,ze co najmniej jedno ( samiec lub samica) nie niesie tej cechy.
Jeśli Aa x AA
to dzieci AA,AA, aA, aA
POłowa ma szanse na nosicielstwo- czyli niestety jakbyś losowo wybrała samca i samice- to szansa na to ,że cecha sie ujawni nie jest duża- niestety ,ze poniesie już większa- czyli w tym przypadku pojedynczy inbredowy miot kontrolny nie wniósł by za wiele.
W przypadku cechy sprzeżonej z płcią
XaX xXY
cześc samcow może być chora XaY
Częśc samic moze być nosicielkami XaX
czyli miot kontrolny z miotu B nie byłby potrzebny bo choroba powinna by się ujawnić jyz w miocie B - chyba ze jakimś trafem byłaby przewaga samiczek
pituophis - Czw Maj 31, 2007 22:39
Cytat: | A ja jeszcze raz powtorze, wedlug mnie nie jest mozliwe ażeby ten wadliwy gen wiązał się z chromosomem X. |
A ja w ogóle nie wiem, skąd mówienie o "wadliwym genie" (jeśli już, to wadliwym allelu...), i jeszcze do tego sprzężonym z chromosomem płci...
Naprawdę nie wiem, skąd założenie, że choroba Hymira była wywołana JEDNYM czynnikiem. Za odporność odpowiada mnóstwo genów, i nie wiemy jakie i ile mogły nie działać tak jak powinny- jeśli w ogóle to było genetyczne. Gdyby to było kilka genów, i wszystko by się tak prosto dziedziczyło, to wyhodowanie zdrowych szczurów byłoby trywialnie proste.
AngelsDream - Czw Maj 31, 2007 22:45
pituophis, na pewno nie jednym, bo gdyby nie było drogi zakażenia, to i zgonu by nie było zapewne. Cały ambaras polega na tym, że Hymir był precedensem - na co nikt chyba nie zwrócił uwagi. Jego opłucna była owłókniona w stopniu dotąd niespotykanym u gryzoni - a nie robiłam sekcji u byle kogo. Ciekawe czemu nikt nie napisał jak dotąd o tym, że reszta miotu urodziła się przedwcześnie - tu też powodów może być mnóstwo.
Ja zaraz zostanę wrogiem publicznym numer jeden, ale teraz to ja się pytam - skąd pomysł, że to nie było schorzenie dziedziczne? Jeśli usłyszę sensowny, rzeczowy argument wtedy odstąpię.
jimmy - Pią Cze 01, 2007 06:45
ja ze swojej strony dodam tylko tyle, że jeżeli ten gen jest umiejscowiony na chromosomie X istnieje 50 % szans że samica przeniesie ten gen, ale to wyszłoby w pierwszym miocie, ponieważ statystycznie 50 % samców powinno być chorych. Jeśli natomiast jest to gen autosomalny (niesprzężony z płcią) to metoda wykrywania takich genów jest następująca: (napisane na podstawie zeszytu z przedmiotu genetyka na UWM) będę tu używał literek żeby było wszystko jasne rozpłodnik A jest krzyżowany z samicami B,C,D, którym załóżmy urodziły się same córki. córki odpowiednio po mamach oznaczę literami E,F,G są krzyżowane z ojcem, a następnie potomstwo z tego kojarzenia jest również kojarzone z ojcem. Jeśli w efekcie nie powstaną osobniki z daną wadą genetyczną uznaje się tą linie za zdrową. Tylko mam pytanie czy opłaca się w ten sposób sprawdzać genetyczne podstawy choroby Hymira? jak wiadomo szczurki rasowe powstały w wyniku inbreedu nie wiem czy takie krzyżowanie nie spowodowałoby większych szkód niż korzyści. dlatego w tej kwestii się nie wypowiem bo nie mam pojęcia:) poza tym jeśli chodzi o przedłużenie długości życia, to jest to kwestia genetyczna, ale również osobnicza czasem bliźnięta jednojajowe potrafią jedno umrzeć młodo a drugie staro dlatego wszystko zależy jak bardzo się dba o szczurki, i nie mowie tu, że nie jest to tylko kwestia dbania kwestia genetyczna też ma tu swoje znaczenie
edit: merch żywym_trudniej chodziło zapewne o wyrażenie autosomalne
błędy poprawione. edit: marhef
zywym_trudniej - Pią Cze 01, 2007 07:54
Angelsdream, nie napisalam, że to nie może być choroba genetyczna. Według mnie nie jest ona po prostu sprzężona z płcią. O problemach z ciążą i urodzonych przedwcześnie malcach również pisałam.
Merch, mam wrażenie że nie czytasz uważnie moich postów, to dlaczego wedlug mnie nie ma możliwości żeby to było sprzężone z płcią pisałam już, zarówjno tu jak i w temacie miotu B. Więc nie zadawaj pytań dlaczego, tylko najwyżej powiedz co Ci sie konkretnie nie zgadza.
AngelsDream - Pią Cze 01, 2007 08:12
Czekałam na odpowiedź żywym_trudniej, żeby poprosić wszystkich o ewentualne kontynuowanie wątku miotu Nali z hodowcą na PW - dyskusja prowadzi donikąd, miot jest w drodze. My niejako nie mamy prawa decydować - decyzja i odpowiedzialność należą do hodowcy i chyba najlepiej będzie po prostu omawiać to bardziej prywatnie. Z góry dziękuję.
A ja z chęcią wrócę do trzonu tematu i powiem, że bardzo mi się podoba, że we Francji samiec kryje dopiero jak skończy półtora roku i są dostępne miotu, gdzie samiec miał w momencie krycia 2 lata i 9 miesięcy, co mnie cieszy bardzo, bo to znaczy, że można. I nadmienię, że nie są to mioty jakieś wyjątkowe pod tym względem - tym, znaczy długości życia ojca.
Nisia - Pią Cze 01, 2007 08:15
AngelsDream, warto dodać, że matka miała problemy z porodem - poroniła maluchy z jednej odnogi. Może to byc kewstią czystego przypadku, ale przecież nie musi.
pituophis, z ciekawości. Jesteś hodowcą. Gdybyś był w takiej sytuacji jak zywym_trudniej i L., to doprowadziłbyś do tego miotu, czy nie? Zadowala mnie odpowiedź tylko 'tak" lub "nie".
A wracając do tematu. Hmmm. ZAuwazyłam, że szczurki sklepowe, wpadkowe, karmowe bywają zdrowszse od rasowców. Co więcej, wydaje się, że czesciej wśród rasowców zdarzają się "dziwne" choroby w młodym wieku. Przynajmniej w Polsce.
Dlatego dziwi mnie, że tak mało naszych hodowców decyduje się na wprowadzanie do linii kundelków. Choćby starszych samczyków (starszych, czyli powyżej 1,5 roku).
AngelsDream - Pią Cze 01, 2007 08:39
Nisia, a nawet był taki pomysł - mój Rufus... Ale po 1 miesiącu od pomysłu Rufus się poddał - został bez swojego stada, więc poszedł za nim. Eh, a szkoda - wielka szkoda.
Anonymous - Pią Cze 01, 2007 09:19
moja Nitula ma w tej chwili 2 lata i 9 miesiecy. czasem zaluje, ze nigdy jej nie rozmnozylam, ale - skad moglam wtedy wiedziec, ze bedzie okazem zdrowia... ( bo poza jednorazowym podaniem zastrzyku z witaminami i ropniem, wynikajacym prawdopodobnie z uszkodzenia mechanicznego, Tusia w zyciu poza tymi sytuacjami nie miala z wetem do czynienia )
tak, we Francji sa dostepne mioty, w ktorych samiec ma w momencie krycia 2 lata i 9 mies i bardzo podoba mi sie rowniez miot, w ktorym laczony jest taki rodowodowy samiec z polroczna kundelka
a hodowczyni, podajac pelne informacje dotyczace miotu, pisze, ze miot ten jest bardzo dla niej wazny i bliski sercu, bo nie chce widziec maluchow martwych w mlodym wieku...
a dobor rodzicow jest w tym przypadku podporzadkowany pod pochodzenie z dlugowiecznych linii.
serducho mi rosnie jak takie rzeczy czytam, co wiecej, mam na to namacalne dowody, a nie tylko czcze slowa...
sachma - Pią Cze 01, 2007 11:28
AngelsDream napisał/a: | A ja z chęcią wrócę do trzonu tematu i powiem, że bardzo mi się podoba, że we Francji samiec kryje dopiero jak skończy półtora roku i są dostępne miotu, gdzie samiec miał w momencie krycia 2 lata i 9 miesięcy, co mnie cieszy bardzo, bo to znaczy, że można. I nadmienię, że nie są to mioty jakieś wyjątkowe pod tym względem - tym, znaczy długości życia ojca. |
ile mozna wszystkim po kolei tlumaczyc? W Polsce nie ma doroslych rasowcow w tym wieku, nie dlatego ze szybko odchodza, ale dlatego ze rasowce sa w Polsce od 2lat? nawet nie calych... we Francji ile lat ma ich stowarzyszenie? prosze, niech ktos to wreszcie sprawdzi, i dopiero po tylu latach porównujcie nas do nich - bo to juz jest meczace, trzeba pamietac o CZASIE - tego nikt nie przeskoczy. i nie zapominajmy ze kundelki tez maja jakis "rodowod" - chociażby spis przodków wykonany na kolanie - ale to juz bardzo pomaga w dowiedzeniu sie z jakiej linni pochodzi ogon. Nie mozna pojsc do sklepu i wziazc pierwszego lepszego szczura - bo skad można wiedzieć czy ten szczur nie zachoruje za kilka miesiecy na nowotwor?
|
|
|