Archiwum - Psiaki XVII
Bel - Śro Maj 22, 2013 07:02
Nakasha napisał/a: | Bel, a dlaczego nie zrezygnujesz z flexi? Obroża półzaciskowa nic nie zmieni, jeśli pies będzie na flexi. | a mylisz się Pierwszy spacer na obroży, pies chodził jak tępa alpka uwiązana na szyi. Co się smycz napięła pies odrzucał łeb do tyłu stając się główną rozrywką ludzi na osiedlu a potem było już tylko lepiej. Pierdolot przestał ciągnąć, ładnie, równo dotrzymywał kroku. To że jest flexi nie znaczy, że nie można jej zablokować na jakąś długość
sachma - Śro Maj 22, 2013 07:42
Bel, ale, żeby się bardziej rozwijała pies tak czy siak musi szarpnąć.. Pierdolot jest mądrzejszy niż się tobie wydaje
Bel - Śro Maj 22, 2013 08:23
sachma, ale jak ma wyciągniętą oporowo to dalej już się nie wyciągnie a ja mogę jej używac jak normalnej smyczy no nic. Ma obrożę i ma flexi. Szelki+flexi=ciągnięcie. Obroża+flexi= nie. Więc źle nie jest
Nakasha - Śro Maj 22, 2013 08:47
Bel, no to spoko, może się uda. A czemu musi być flexi, a nie zwykła smycz?
One leżą w cieniu - szukają cienia pod drzewami. Podczas weekendu kilka razy w ciągu dnia chodziłam z nimi do stawu na moczenie - same nie wchodzą... dopiero kiedy ja je zachęcam. Mam nadzieję, że jednak zaczną wchodzić i nie dostaną udaru słonecznego.
Mają też otwarty garaż, a tam jest chłodno i ciemno, ale nie chcą w nim siedzieć.
Bel - Śro Maj 22, 2013 08:55
Nakasha, wygoda. Nie cierpię zwykłych smyczy. W dodatku jak masz psa, który nie widzi i plącze się pod nogami a drugiego, który nie ma łapy i też się plącze to flexi jest zbawieniem
jokada - Śro Maj 22, 2013 09:04
Ja uwielbiam flexi
(co nie zmienia faktu że uważam ze 9 na 10 osob nie umie jej uzywać)
mam tez krótkie smycze, używam zamienie
Ale na poranny szybki sik, żeby nie latac za psem jak chce kazdy krzaczek obwąchać - uważam flexi ze dobre rozwiązanie
Przy czym psy są nauczone nie ciągnąć, wiec na fleksi nie mam problemu z rozciagnietymi na maksa i napręzonymi 5 metrami taśmy
PALATINA - Śro Maj 22, 2013 10:57
Ja flexi nie lubię.
Tzn. uwielbiam ją na spacery z kotem.
Za to przy moich psach mi z nią niewygodnie. Rączka taka wielka, nieporęczna i trudniej mi nad psem "panować".
Wolę zwykłą smycz i puszczanie psa (tam, gdzie ma to sens).
Ale przy małym żywiołowym piesku wydaje mi się być super sprawą. Eutki moich rodziców chyba nawet nie umiałabym na innej wyprowadzić. Eutka jest idealnym psem do flexi. Małym, dynamicznym, łatwo sie odwołującym, ale też szybko wybiegającym do przodu, nieciągnącym na smyczy.
Moje na flexi to jakaś porażka.
Ninek - Śro Maj 22, 2013 11:27
Majka chodziła na flexi od zawsze. Do czasu aż Fox zepsuł Następnej nie kupowaliśmy na szczęście. Na szczęście bo zawsze miałam stresa jak ojciec wychodził z psem na flexi, totalnie nie ogarniał tej smyczy.
katasza - Śro Maj 22, 2013 12:34
Ja tez lubie flexi, ale dopoki nie przezucilam sie na zwykla smycz to nie przestawal ciagnac.
Ja mam leciutka 180cm smycz z PSDD, przyczepiam sobie do szlufki od spodni, nie wiem gdzie to niewygodne
I tez nie wiem czemu wiekszosc ludzi ma taki problem z ogarnieciem flexi. Moj chlopak i wspollokatorka caly czas ja blokuja jak jest na maxa rozciagnieta. Wiec pies sie placze w nia, ostatnio byl obwiazany tym sznurkiem jak baleron....
No i wspollokatorka trzymala smycz, oczywiscie zablokowala rozciagnieta, ona stala po jednej stronie trawnika, pies poszedl na druga, tak ze smycz przecinala schody po ktorych zaczal biec jakis facet, zaplatal sie w smycz, zaczal machac noga, pies myslal ze chce go kopnac zaczal warczec i chcial kolesia ugryzc
Wiecej nikomu psa na flexi nie dam.
Bel - Śro Maj 22, 2013 13:03
katasza napisał/a: | Ja mam leciutka 180cm smycz z PSDD, przyczepiam sobie do szlufki od spodni, nie wiem gdzie to niewygodne | raz, że 180cm to stanowczo za mało dla psa, który mało kiedy jest spuszczany ze smyczy a dwa, że ja nie chcę miec psa przyczepionego do spodni smycz w jej wypadku jest niewygodna. Tak samo Alpha nie może miec zwykłej bo wystarczy, że smycz nie będzie napięta, zaczepi kikutem łapy i ryjem walnie w beton.
yoshi - Śro Maj 22, 2013 14:54
Ja w ogóle nie rozumiem czemu się przyjęło że "szelki = ciągnie". Mi się wygodniej chodzi z psami które ciągną na szelkach. I Huxleya - wyżła, oduczyłam ciągnąć właśnie na szelkach
Bel - Śro Maj 22, 2013 16:25
yoshi, bo teoretycznie szelki pozwalają psu na pełną swobodę i nie ma żadnego ucisku jeśli smycz się napnie. A przynajmniej nie tak nieprzyjemny jak na szyi.
agacia - Śro Maj 22, 2013 20:17
Runa na szelkach ciagnie mocno, a na obrozy tylko na początku, a potem idzie na luźnej smyczy tak sama z siebie, bo jej niewygodnie ciągnąć i od razu kaszle. Ale na obrozy chodzi bardzo sporadycznie.
mmarcioszka - Śro Maj 22, 2013 20:55
Odpoczynek tylko w cieniu
Nakasha - Śro Maj 22, 2013 20:58
mmarcioszka, jaka piękność!!
|
|
|