Leczenie - Trzymanie moczu i kału, osowiałość, brak apetytu
blanny - Sob Cze 09, 2012 15:37
Nisia, dziękujemy, ale to już nieważne.
Nie będę opisywała wszystkiego, powiem tylko, że diagnoza postawiona w Ogonku nie była do końca dobra, bo jego nerki jednak pracowały prawidłowo... Wczoraj Nero pękł ropień z przodu głowy, tuż nad okiem, a przed uchem. Był wielki. Ropy wylałam z pół szklanki. Wylądowaliśmy w klinice całodobowej w Piasecznie (bo akurat tam przebywałam, byłam mega przerażona, była 12 w nocy i jechałam najbliżej, gdzie się dało), gdzie Dr powiedział, że nic mu nie będzie i dał mu dwa antybiotyki. Nero miał dziurę na centymetr x pół. Dziś zadzwoniłam do MedicaVetu i pojechałam, bo prawda jest taka, że ja nie wierzę już nikomu, poza dr Rzepką... Wszyscy inni jakoś nie mogą moim ogonom pomóc... Nero od razu poszedł na stół, gdzie okazało się, że jego czaszka jest na wierzchu, ropień jest pod okiem, przy całej szczęce, pod całym policzkiem... I w każdej chwili może przejść do mózgu... To on uciskał mu zęby i nie pozwalał jeść...
Razem z Dr Rzepką zdecydowałyśmy, że najlepszym wyjściem dla Nero jest mu ulżyć w cierpieniu, którego ogromu, nawet nie mogłyśmy sobie wyobrazić... Dr Rzepka powiedziała, że nigdy jej się nie zdarzyło i nie sądziła, że może nawet tak się zdarzyć, że Ropień nie wyszedł okiem, tylko dalej wędrował po całej główce szurka...
Neroś...
Kasik - Sob Cze 09, 2012 15:50
blanny, straszne, tak mi przykro... Nie było czuć tego ropnia?
blanny - Sob Cze 09, 2012 16:11
Nie, przysięgam, nic zupełnie nie było czuć. Przecież nawet pani Dr z Ogoinku go nie czuła. ON musiał od ząbka iść... A ja karmiłam go przecież kilkanaście razy dziennie i nic nie wyczułam, a zawsze wyczuwałam... Nie wiem, nie wiem...
Kasik - Sob Cze 09, 2012 16:56
blanny, nie obwiniaj się, zupełnie nie o to mi chodziło... Przecież to nie Twoja wina, że go nie było czuć. Tylko mnie takie historie przerażają... Ale najważniejsze, że już nie cierpi...
susurrement - Sob Cze 09, 2012 19:46
blanny, nie obwiniaj się w żaden sposób; mieliście po prostu potwornego pecha. nigdy w życiu nie widziałam czegoś takiego i nawet nie przypuszczałam, że mogłoby to tak wyglądać, naprawdę. przerażające i potwornie smutne trzymaj się i próbuj pocieszyć myślą, że już nie cierpi. biedactwo, teraz już biega spokojnie po jakiejś łące.
Martini - Sob Cze 09, 2012 20:23
Bardzo współczuję... Okropna historia. Nie obwiniaj się, że nie wymacałaś takiego ropnia, ja w ogóle nie mogę sobie wyobrazić ropy wędrującej po główce. Szczurek już nie cierpi
blanny - Sob Cze 09, 2012 22:54
Dzięki, dziewczyny.. Mimo wszystko czuję się winna... Nie wiem, czy mogłam cokolwiek więcej zrobić, jakkolwiek pomóc, co powinnam była zrobić, ale... Ale powinnam była, coś zauważyć, nie wiem.. Nie przyszło mi nawet do głowy, że to ropień...
Wiem, że już nie cierpi, nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak on musiał cały też cierpieć, jaki ból odczuwać... Teraz jest już z resztą bandy...
Dzięki za Wasze wsparcie... I Tobie, Susu, za wszystko...
Nisia - Nie Cze 10, 2012 01:38
blanny, a czy Nero miał robione rtg, tam w Ogonku?
Moja jedna szczurka miała niby-ropień (ropień, ale powiązany z rakiem kości żuchwy). W takim przypadku, jeśli szczurek nie ma woli życia, to rzeczywiście nie ma co zbierać.... Podobnie jak u Ciebie....
Niczego, bynajmniej, nie sugeruję Raka kości widać wyraźnie na rtg.
blanny - Nie Cze 10, 2012 10:33
Nie, nie miał RTG. Miał tylko USG brzuszka.
Swoją drogą, myślę, że temat można zamknąć, skoro...
AngelsDream - Pon Cze 11, 2012 15:19
blanny, przykro mi, temat zamykam. Być może w trakcie sprzątania działu zostanie scalony z innym. AD
|
|
|